Czym charakteryzuje się skóra, określana często mianem naczyniowej? Przede wszystkim, jak twierdzą lekarze dermatolodzy, odznacza się ona kruchością i nadwrażliwością naczyń włosowatych, czyli najcieńszych naczyń krwionośnych. Najbardziej dokuczają jej mróz, wiatr i przegrzane pomieszczenia, zaś codzienna pielęgnacja tej cery wymaga odpowiednich produktów. Powinny w nich znaleźć się odpowiednie substancje, które uszczelniają naczynka, wzmacniają, regulują krzepnięcie krwi, likwidują pajączki, zmniejszają zaczerwienienia, działają obkurczająco i chronią przed pękaniem. Tak więc, nim ekspedientka poda jakiś krem, a klientka go kupi, warto aby obie strony zapoznały się z jego składem. Najczęściej w tego typu kosmetykach znajdują się: rutyna; ekstrakt z oczaru – hamamelis; witamina K; witamina PP; wyciąg z arniki górskiej; wyciąg z kwiatów dzikiego mirtu; witamina C; ekstrakt z miłorzębu japońskiego – ginkgo biloba; olej winogronowy; ekstrakt z kasztanowca i wiele innych.
Z roku na rok zainteresowanie kosmetykami do cery naczynkowej rośnie. Dzieje się tak dlatego, że ta z pozoru niewielka przypadłość może skutecznie zatruć życie. Czerwone plamy pojawiają się na twarzy po wypiciu lampki wina, pod wpływem słońca i zimna. Trzeba zapomnieć o saunie i solarium. Nieleczone pękające naczynka mogą się przerodzić w trądzik różowaty. Profilaktyka – to więc najważniejsze słowo, dla osób obarczonych ryzykiem powstawania nietwarzowych „pajączków”.
Obok odpowiedniej diety, profilaktyce tej sprzyja stosowanie odpowiednich kosmetyków. Dużymi osiągnięciami na tym polu mogą się pochwalić polscy producenci. Wprowadzenie wysoce specjalistycznych linii do oferty podnosi prestiż firmy – preparaty często najpierw trafiają do aptek.
– Zarówno konsumenci jak i sprzedawcy są coraz bardziej świadomi, że w przypadku pojawienia się problemów z naczynkami konieczne jest stosowanie specjalistycznych preparatów – mówi Małgorzata Duszczyk, PR manager firmy Ziaja. – Jeszcze kilka lat temu były one dostępne w nielicznych sklepach kosmetycznych lub w aptekach, teraz, między innymi dzięki wielu artykułom publikowanym w prasie kobiecej na temat teleangiektazji, ich obecność na półce w drogerii jest oczywista.
Laboratorium Kosmetyczne Ava zajmuje się produkcją kosmetyków do cery naczynkowej od 1999 roku. – Nasze preparaty z tej serii, traktowane są jak parafarmaceutyki, dlatego bardzo dobrze sprzedają się przede wszystkim w aptekach i sklepach zielarskich, gdzie ludzie szukają pomocy na różne dolegliwości skórne. Niestety typowe sklepy drogeryjne nie zawsze jeszcze potrafią docenić ich znaczenie, do tego często lekceważą mniejszych producentów – mówi Larysa Dysput-Goławska właścicielka Avy.
Jednym z pierwszych producentów, który zaczął dostarczać na rynek kosmetyki do cery naczynkowej był Oceanic. – Właśnie o tej porze roku szczególnie rośnie zainteresowanie naszą serią – podkreśla Magdalena Kałużna reprezentująca firmę. – Nasi przedstawiciele handlowi, dzięki odpowiednim szkoleniom w tym zakresie, zawsze są gotowi do udzielania kompetentnych informacji w punktach sprzedaży – podkreśla.
Warto też wspomnieć o serii dermokosmetyków Pharmaceris N produkowanej przez polskiego potentata w kategorii pielęgnacji twarzy – Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris. Aleksandra Zarychta, specjalista PR Pharmaceris, podkreśla, że seria ta stała się pierwszym programem dermokosmetycznym, który tak kompleksowo zajął się pielęgnacją skóry naczynkowej. Preparaty na tego typu problemy znajdziemy też w serii masowej tego producenta – Lirene.
Tak naprawdę preparaty na pajączki mają w swojej ofercie praktycznie wszystkie liczące się firmy polskie kosmetyczne, jak choćby Dax Cosmetics, Flos-Lek, Soraya, Bielenda, Dermika, Bandi, Mincer – Mona Liza...
Po polskie kosmetyki tego typu coraz częściej dopominają się sklepy europejskie, a krajowi producenci z pewnością nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa w tym względzie. (osw)