StoryEditor
Włosy
31.05.2020 00:00

Jak wzmocnić włosy? Dobra dieta i pielęgnacja to podstawa.

Włosy są papierkiem lakmusowym stanu organizmu. Kiedy nagle zaczynają wypadać to sygnał, że coś dzieje się źle. Włosy gwałtownie reagują na stres, mogą także wypadać przez złą dietę. Bardzo ważna jest także odpowiednia pielęgnacja zarówno włosów, jak i skóry głowy. 

Tegoroczna wiosna nas nie rozpieszcza. Zaczęła się późno i w wyjątkowych okolicznościach. Ciągle czekamy na nowalijki, dzięki którym dieta staje się bardziej urozmaicona i bogata w witaminy. Dopiero pojawiają się pierwsze tegoroczne warzywa i owoce, i niestety nie są tanie. Można już jednak co nie co wybrać z sezonowych roślin i trzeba koniecznie włączyć ich jak najwięcej do diety, by dostarczyć organizmowi witamin, których brakowało mu zimą. Codzienne porcje zielonych koktajli czy po prostu spożywanie dużej ilości warzyw i owoców bez specjalnej obróbki, już po dwóch tygodniach dają widoczne efekty. Skóra wygląda lepiej, cera staje się jaśniejsza, wzmacniają się włosy i paznokcie. Dobrej recepty na towarzyszący nam nieustannie stres nie ma, ale jeśli organizm będzie mocniejszy, zdrowszy, będzie mniej podatny na skutki stresu. Na stan włosów wpływają choroby, stan psychiczny, dieta, pielęgnacja.

Witaminy i minerały w diecie
Podstawowym budulcem włosów są białka i składniki mineralne. Należy unikać diet ubogich w żelazo oraz cynk. Posiłki powinny być bogate w witaminy, przede wszystkim A, D, E, K jak również B6 i B12. Dieta powinna być zróżnicowana, by organizm otrzymywał z niej wszystkie elementy potrzebne do właściwego funkcjonowania, wówczas włosy również będą zdrowe i błyszczące.
Stan włosów jest w dużej mierze odzwierciedleniem tego, co dostarczamy do naszego organizmu wraz z posiłkami. Dieta powinna być przede wszystkim zbilansowana tak, aby nie dopuścić do niedoborów w naszym organizmie, które w pierwszej kolejności odbiją się na kondycji włosów. Warto zdawać sobie sprawę, że źle zbilansowane diety mogą zaburzać równowagę m.in. procesów biochemicznych w ludzkim ciele i prowadzić do niedoborów witamin oraz składników mineralnych. W efekcie prowadzić do złego odżywania mieszków włosowych i ogólnej złej kondycji całej struktury włosa. Włosy mogą zacząć wypadać z powodu braku dostatecznej ilości składników odżywczych – wyjaśnia Anna Mackojć z Instytutu Trychologii.
W diecie odpowiedniej dla włosów powinny się znaleźć takie składniki jak węglowodany i witaminy B. Są one niezbędne do wytworzenia energii potrzebnej organizmowi do wzrostu włosów, a można je znaleźć głównie w produktach pełnoziarnistych. By włosy rosły szybciej warto uzupełnić dietę również o orzechy i nasiona, dostarczają one nie tylko witaminy B, ale również są źródłem biotyny, która odżywia mieszki włosowe.
Minerałami najważniejszymi dla zdrowia włosów są cynk i miedź. Cynk to mikropierwiastek, który występuje w większej ilości we włosach niż krwiobiegu, jeśli zaczyna go brakować, organizm uzupełnia go sobie właśnie z włosów, które wtedy stają się łamliwe, kruche i matowe. Niedobory tego pierwiastka powodują, że włosy także zaczynają wypadać. Niedobór zaś miedzi może powodować zmiany strukturalne włosa i jego odbarwienie. Najlepszym źródłem cynku są otręby, zarodki pszenne, płatki owsiane. Szczególnie wysoką zawartość cynku posiadają pestki dyni i orzechy brazylijskie. Do jadłospisu warto także wprowadzić inne produkty z tej grupy takie jak orzechy włoskie, będące źródłem kwasów omega 3.

Zdrowa skóra głowy to zdrowe włosy
Bardzo ważna jest właściwa pielęgnacja skóry głowy, dopasowana do indywidualnych potrzeb. Jeśli jest prawidłowa, przynosi pozytywny efekt w postaci odżywionych mieszków, z których mogą wyrastać zdrowe włosy. Zła pielęgnacja i bagatelizowanie schorzeń pojawiających się na skórze głowy, może skutkować łupieżem, nadmiernym przetłuszczaniem się włosów, a nawet ich wypadaniem.
Aby utrzymać skórę głowy w dobrej formie, należy pamiętać o regularnym peelingu skóry, który pozwala pozbyć się zanieczyszczeń, usuwa pozostałości po kosmetykach i martwy naskórek. Ważnym elementem peelingu jest masaż, poprawiający krążenie krwi w komórkach skóry, dotleniający mieszki i ułatwiający skórze przyjmowanie składników odżywczych – podpowiada Anna Mackojć. 
Peeling skóry głowy może być stosowany bez względu na rodzaj włosów. Wskazaniem do jego wykonywania są na przykład osłabione, a także zbyt szybko przetłuszczające się włosy, łupież, wolny wzrost włosów, wypadające włosy czy zaczerwieniona, a nawet podrażniona skóra głowy. Peeling można stosować w kuracjach domowych pod warunkiem, że wiemy jaki preparat powinniśmy wybrać do naszego typu skóry głowy i jej dolegliwości.
Domowe SPA z myślą o włosach

Nawilżanie i odżywianie włosów

Najważniejsze jest odpowiednie nawilżenie włosów. Dobrym rozwiązaniem mogą być różnego rodzaju maseczki zmieszane z olejkiem, na przykład baobau. Ma on korzystne działanie nie tylko na włosy, ale również skórę głowy. Dodatkowo niweluje uczucie świądu oraz pieczenie, dlatego może być stosowany przy skórze alergicznej i atopowej. Odbudowuje on również płaszcz hydrolipidowy skóry, który zabezpiecza ją przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych i alergenów.
Oprócz kosmetyków dostępnych w drogeriach, jest też szereg sposobów na domową pielęgnację i wykorzystanie w niej składników, które zazwyczaj mamy w kuchni. Jednym ze znanych, babcinych zabiegów jest płukanka z soku z cytryny.  Do 1/2 szklanki wody dodajemy sok z cytryny i nakładamy na głowę. Można zostawić taką miksturę na kilkanaście minut na włosach pod ręcznikiem, następnie spłukać głowę. Włosy  będą zdecydowanie gładsze. Do przygotowania innej odżywki potrzebne będą  1 łyżka miodu, 1 żółtko, oliwa z oliwek, 1 łyżka jogurtu naturalnego. Zmywamy ją z głowy po ok. 30 minutach. Również wygładza i nawilża włosy. Ważne jest, aby przed nałożeniem odżywek umyć głowę dwa razy. Pierwsze mycie oczyszcza, a drugie wprowadza substancje odżywcze. Kolejna mikstura wzmocni włosy delikatne, wypadające i pozbawione blasku. Potrzebujemy do jej przygotowania 1 żółtko, 2-3 krople olejku rycynowego oraz 3-4 krople soku z cytryny. Wymieszane składniki nakładamy na wilgotne włosy, przykrywamy folią spożywczą i ręcznikiem. Po 20-30 minutach spłukujemy ciepłą wodą.

Włosy będą dobrze wyglądać, jeśli odpowiednio o nie zadbamy i dostarczymy im odpowiednich składników odżywczych. Kondycja   włosów jest efektem działań wielu czynników, dotyczących zarówno zewnętrznej pielęgnacji począwszy od wyboru odpowiedniego szamponu, technik mycia i masażu aż po stosowanie właściwej diety i suplementacji.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Wywiady
17.12.2024 18:50
Monika Frydrych, Luare: Brakowało mi polskiej marki, oferującej luksusową pielęgnację, świetne składniki i czyste składy
Monika Frydrych, założycielka nowej polskiej marki LuãreFot. mat.prasowe

Postanowiłam podejść do pielęgnacji włosów inaczej. Moim celem było stworzenie marki, która uprości pielęgnację i stanie się odpowiedzią na potrzeby klientek, które nie chcą spędzać trzydziestu minut przed sklepową półką, przytłoczone wyborem produktów. Tak narodziła się idea kapsułowej pielęgnacji włosów – mówi Monika Frydrych, założycielka nowej polskiej marki Luãre.

Co spowodowało, że zdecydowała się Pani na stworzenie własnej marki z kosmetykami do pielęgnacji włosów? Polska w ostatnich kilku latach stała się wiodącym producentem w tej kategorii, od czasów pandemii nowe marki produktów dedykowanych włosom rosną jak grzyby po deszczu… 

Faktycznie, kategoria pielęgnacji włosów w Polsce bardzo rośnie, a nowe marki lub dedykowane włosom linie pojawiają się już chyba każdego dnia. W tym dynamicznie rozwijającym się rynku dostrzegłam jednak dwa znaki zapytania: fokus na markach masowych oraz związany z tym przesyt. Półki drogerii są przepełnione kosmetykami, które często koncentrują się na pojedynczych problemach włosów, co sprawia, że konsumentka czuje się zagubiona. Każda z nas chce mieć przecież nawilżenie, regenerację, blask, miękkość, objętość – ale czy to naprawdę oznacza, że musimy włożyć do koszyka aż pięć różnych produktów? 

Z moich badań, a w toku projektu przeprowadziłam ponad 1500 ankiet, wynika również, że klientki są przytłoczone nie tylko ilością, ale także formą produktów – kształtem, kolorami, intensywnym designem, który jest charakterystyczny dla marek z kategorii pielęgnacji włosów. Okazało się, że mało jest produktów, które rezonują z nimi estetycznie – takich, które chciałyby postawić na swojej półce (a może nawet umieścić w instagramowej relacji?), które niosłyby za sobą atmosferę relaksu i odprężenia.

Ja sama miałam identyczne spostrzeżenia, które stały się bazą dla Luare – brakowało mi polskiej marki, która oferowałaby luksusową pielęgnację, opartą na świetnych składnikach i czystych składach. Marki, która nie przytłaczałaby mnie ilością produktów, ale oferowała przemyślany, łatwy do wdrożenia rytuał. A przy okazji – rezonowałaby ze mną zarówno estetycznie, jak i komunikacyjnie. 

image
Cała koncepcja marki opiera się na harmonii, organicznych kształtach i stonowanej kolorystyce – beżach i zieleniach, które przywodzą na myśl naturę i spokój
Fot. mat.prasowe

Postanowiłam więc podejść do pielęgnacji włosów trochę inaczej. Zamiast mnożyć włosingowe etapy postawiłam sobie za cel stworzenie marki, która upraszcza pielęgnację i eliminuje chaos. Marki, która będzie odpowiedzią na potrzeby osób poszukujących balansu w codziennym życiu – klientek, które nie chcą spędzać trzydziestu minut przed sklepową półką, przytłoczone wyborem. Tak narodziła się idea kapsułowej pielęgnacji włosów, której bazą jest minimalistyczna, ponadczasowa garderoba, złożona z najlepszej jakości produktów – dokładnie jak w modzie, tylko dla włosów. 

Jakie są główne założenia, filozofia marki Luare? Jaką niszę zapełnią Pani zdaniem te produkty? 

Luare to pierwsza polska luksusowa marka do pielęgnacji włosów, która redefiniuje codzienne rytuały dbania o włosy. Moim celem jest stworzenie ponadczasowej „garderoby kapsułowej”, złożonej z multifunkcyjnych, najwyższej jakości produktów o czystych, dopracowanych składach. Każdy z nich wzajemnie się uzupełnia, tworząc harmonijną całość, niczym idealnie skrojona wełniana marynarka czy kaszmirowy sweter – tylko dla włosów. 

Luare to nie tylko kosmetyki, ale także idea, która łączy minimalistyczną estetykę, ponadczasową funkcjonalność i luksusowe doświadczenie. Tworzę produkty dla osób, które cenią prostotę, jakość i dbałość o detale, a także poszukują harmonii w codziennych rytuałach pielęgnacyjnych. Luare wyróżnia się minimalistycznym podejściem do pielęgnacji oraz luksusową jakością, odpowiadając na dynamicznie rosnące zainteresowanie kosmetykami premium. Zamiast skupiać się na chwilowych efektach, marka stawia na długofalowe wsparcie zdrowia włosów i skóry głowy, przekształcając funkcjonalną rutynę w przyjemny, kompleksowy rytuał. Produkty Luare to odpowiedź na potrzebę uproszczenia codziennych wyborów oraz stworzenia spójnego systemu pielęgnacji, który dba o kondycję włosów na lata.

Czym Luare będzie się wyróżniać spośród produktów obecnych już na rynku? 

Jednym z wyróżników Luare są luksusowe akcesoria do włosów, tworzone ręcznie z surowców pochodzenia naturalnego, w najlepszych na świecie manufakturach w Szwajcarii i Francji. Zamiast plastikowych, masowo produkowanych dodatków, Luare oferuje akcesoria wykonane z naturalnych, szlachetnych materiałów. Misją marki jest redefinicja kategorii akcesoriów do włosów – pragniemy podnieść ich standard i uczynić z nich przedmioty nie tylko funkcjonalne, ale również designerskie i trwałe.

To, co istotne, to fakt że Luare bazuje na społeczności, która odegrała kluczową rolę w procesie tworzenia produktów. Od samego początku wierzyłam, że najlepsze rozwiązania powstają we współpracy z klientami. Sugestie, potrzeby i opinie zebrane podczas moich badań stały się podstawą finalnych decyzji dotyczących składu, zapachu, designu, a nawet kolorystyki opakowań. Dzięki tej współpracy każdy produkt jest odpowiedzią na prawdziwe potrzeby klientów. 

image
Luare ma być marką, będącą odpowiedzią na potrzeby osób poszukujących balansu w codziennym życiu
Fot. mat.prasowe

Od strony estetycznej marka była inspirowana minimalizmem i portugalskim wybrzeżem. Opakowania zostały wykonane z surowej tektury, której faktura przypomina piasek. Na ich frontach widoczne są tłoczenia w kształcie fal, a butelka olejku z matowego szkła nawiązuje do szkła wygładzonego przez wodę. Grzebień, kluczowy punkt naszej kolekcji, jest inspirowany wydmami stworzonymi przez wiatr.

Cała koncepcja marki opiera się na harmonii, organicznych kształtach i stonowanej kolorystyce – beżach i zieleniach, które przywodzą na myśl naturę i spokój. Nawet zapach naszych produktów, który powstał we współpracy z jednym z najstarszych domów zapachowych w Szwajcarii, przywodzi na myśl leniwe popołudnie nad oceanem – z nutami rozgrzanego piasku, drzew pomarańczowych, pobliskiego lasu, jaśminu i wtopionego w skórę kremu do opalania.

Skąd wzięła się nazwa marki, i co ona oznacza? 

Nazwa marki "Luare" jest to portmanteau dwóch portugalskich słów: lua (księżyc) i mare (ocean). Symbolizuje balans i blask, który przejawia się zarówno w naszym wnętrzu, jak i na zewnątrz.

Ile czasu trwały przygotowania, opracowanie planu działań? Od czego Pani rozpoczęła ten cały proces?

Przygotowania trwały ponad dwa lata. Początkowy etap polegał na sukcesywnym zbieraniu środków, ponieważ projekt był bootstrapowany, a ja przygotowywałam się finansowo do rezygnacji z pracy na etacie. W tym czasie (pierwszy rok) pracowałam jeszcze w Zalando, gdzie prowadziłam zespół PR-owy na Europę Środkowo-Wschodnią i Benelux.

Pierwszy rok to też czas poszukiwania inspiracji, analizowania trendów, przeprowadzania badań rynku i definiowania potrzeb klientów. Następnie skupiłam się na znalezieniu odpowiednich partnerów, co okazało się najtrudniejszym zadaniem w całym projekcie. Na przykład grzebienie naszej marki produkuje manufaktura w Szwajcarii, która współpracuje z najbardziej luksusowymi markami na świecie. Tych firm nie znajduje się w Google. Co ciekawe, na początku odmówili współpracy, ale wtedy postanowiłam ich odwiedzić i po długiej rozmowie udało mi się przekonać ich do wspólnego projektu. Dziś to mój ulubiony partner biznesowy, z którym tworzymy właśnie kolejny, wyjątkowy dla nas obu produkt, pod który stawiają całą linię produkcyjną, czego nie robili od początku swojego istnienia, czyli od przeszło 70 lat. To doświadczenie utwierdziło mnie w przekonaniu, jak ważne w biznesie są relacje. 

Drugi rok był już poświęcony pracy nad konkretnymi produktami, w tym opracowywaniu formuł kosmetyków oraz designu opakowań czy przygotowywaniu całej identyfikacji wizualnej oraz planu działania na czas, gdy marka będzie blisko startu. 

Jak opracowywana była koncepcja marki? Chodzi mi o identyfikację wizualną, projekt i logo, oraz decyzję, jakie produkty wejdą w skład linii? 

Etap poszukiwania inspiracji był chyba moim ulubionym, ponieważ tematy związane z designem i sztuką są mi bardzo bliskie. Inspiracja wizualna dla Luare przyszła bardzo naturalnie, bo w tamtym czasie razem z rodziną mieszkałam w Portugalii, 4 kilometry od oceanu, zaraz pod Lizboną. Ocean był dla mnie zawsze ogromnym źródłem inspiracji, fascynowała mnie jego siła, a jednocześnie spokój, który ze sobą niesie. Z resztą nawet w moim salonie wisi obraz artystki młodego pokolenia, Alex Woronowskiej, z serii "Oceany". Tak więc portugalskie wybrzeże stało się naturalnym punktem wyjścia dla całej estetyki marki. Kształty produktów, tekstura opakowań, kolorystyka, a nawet nazwa i sygnet marki który tworzą cztery litery "L" układające się w fale zostały zainspirowane tym wyjątkowym miejscem – jednak w bardzo nieoczywisty, wymykający się pojęciom sposób. 

Od początku wiedziałam też, z kim chcę współpracować przy tworzeniu identyfikacji wizualnej. Wybrałam studio projektowe, którego prace śledziłam od dawna i którego estetyka – lekko retro, ale w nowoczesnym wydaniu – bardzo ze mną rezonowała. 

Decyzja o tym, jakie produkty znajdą się w pierwszej kolekcji, też była dość naturalna. Wiedziałam, że Luare ma być kapsułową garderobą dla włosów, minimalistyczną i ponadczasową. Taką idealną podstawą codziennej pielęgnacji. Dlatego skupiłam się na stworzeniu solidnej bazy: szamponu, odżywki i hybrydowego, lekkiego olejku do włosów – trzech kluczowych produktów, które są fundamentem zdrowej rutyny pielęgnacyjnej.

Do tej podstawowej linii kosmetyków dodałam luksusowe akcesoria, które stanowią przedłużenie pielęgnacyjnego rytuału i mają nie tylko funkcję praktyczną, ale również estetyczną. Grzebień o szerokich zębach, idealny do rozczesywania włosów, wczesywania odżywki czy masażu skóry głowy, do tego klamry, spinki i gumki, które wspierają stylizację i dodają codziennej rutynie odrobinę luksusu. Wybór tych akcesoriów wynikał z potrzeby stworzenia kolekcji kompletnej, minimalistycznej i przemyślanej, która łączy funkcjonalność z ponadczasowym designem.

Kwestia moim zdaniem najbardziej wymagająca to składy produktów, opracowanie formuł, certyfikaty i normy, produkcja, uwzględnienie CSR – czyli te najbardziej specjalistyczne zagadnienia. Jaki był Pani udział w tej części całego przedsięwzięcia? 

Tematy związane z formułami, certyfikatami czy spełnieniem norm były dla mnie najbardziej wymagającą częścią całego przedsięwzięcia, głównie dlatego, że nigdy wcześniej nie uczestniczyłam w procesie NPD. Pracując dla globalnych firm, takich jak L’Oréal czy Coty, zajmowałam się przede wszystkim komunikacją, a produkty często były już gotowe i po prostu przekazywane nam do dalszej pracy. Dlatego tworzenie Luare od podstaw było dla mnie nowym, ogromnym wyzwaniem.

Pomogło to, że mam duże szczęście do ludzi i szeroką siatkę kontaktów. Od samego początku w całym procesie mogłam liczyć na wsparcie ekspertów branżowych – często moich koleżanek i kolegów z poprzednich miejsc pracy. Trafiłam też na fantastyczną mentorkę – wybitną specjalistkę w swojej dziedzinie, która pomogła mi zrozumieć i przejść przez najbardziej skomplikowane etapy. To właśnie ona była moim największym wsparciem, doradzając, konsultując i dzieląc się swoim doświadczeniem na każdym kroku. Nie wiem, czy bez jej pomocy byłabym w stanie podjąć się tego wszystkiego.

Choć to ja prowadziłam i nadzorowałam cały proces i ode mnie wyszła inspiracja i cały koncept, oczywiście nie zrobiłam tego w pojedynkę. Poszczególne aspekty, takie jak bezpieczeństwo produktów czy zgodność z normami, konsultowałam z safety assessorami oraz doświadczonymi laboratoriami. Współpracowałam z nimi też przy tworzeniu formuł, które są nie tylko skuteczne, ale również zgodne z filozofią czystych składów, które od początku były dla mnie priorytetem.

Tematy związane z CSR były mi z kolei bardzo bliskie już wcześniej. To naturalne przedłużenie mojego doświadczenia w pracy w branży, gdzie odpowiedzialność społeczna i zrównoważony rozwój coraz częściej stają się kluczowymi elementami strategii marek. Dlatego przy Luare od początku zadbałam o to, by wszystkie produkty – od kosmetyków po akcesoria – powstawały z poszanowaniem środowiska i etycznych standardów.

Kiedy kosmetyki trafią na rynek i jak będzie wyglądać ich dystrybucja? Będą dostępne stacjonarnie na półkach drogerii lub perfumerii, czy stawia Pani na sprzedaż online?

Od 6 grudnia działa juz sklep internetowy Luare. Na ten moment skupiam się na rozwoju własnego kanału e-commerce, by zbudować solidne fundamenty i osadzić markę na rynku. Pierwotnie planowałam poświęcić pierwszy rok działalności właśnie na rozwój tego kanału sprzedaży. 

Miłym zaskoczeniem było jednak to, że już w dniu startu marki odezwały się do mnie dwie bardzo duże sieci handlowe zainteresowane współpracą. Obecnie prowadzę rozmowy z kilkoma większymi sieciami oraz luksusowymi concept store‘ami, zarówno on- jak i offline’owymi, które podzielają wizję i filozofię marki. 

Jakie produkty, gadżety do włosów będą uzupełniać linię produktów kosmetycznych? Widziałam na Instagramie marki, że uznaniem spotkały się grzebienie do włosów – rzeczywiście, bardzo zwracające uwagę…

Oprócz kosmetyków, takich jak szampon, odżywka i olejek do włosów, które stanowią fundament kapsułowej kolekcji Luare, wprowadziłam także wyjątkowe akcesoria do włosów, które szybko zyskały uznanie w mediach społecznościowych, co następnie pozytywnie odbiło się na sprzedaży. Szczególnym zainteresowaniem cieszy się grzebień do włosów, który szybko stał się jednym z najbardziej pożądanych produktów w naszej ofercie.

image
Grzebień The Coastal Comb jest wykonany z acetatu celulozy, nazywanego także szylkretem
Fot. mat.prasowe

Grzebień The Coastal Comb to coś więcej niż zwykłe akcesorium – to unikalna i zupełnie nowa jakość na polskim rynku. Wykonany z acetatu celulozy, nazywanego także szylkretem, jest nie tylko przyjazny środowisku, ale także delikatny dla włosów, trwały i ponadczasowy. Klientki na socialach piszą, że jest to produkt, który wykracza poza kategorię kosmetycznego akcesorium – jest  sztuką użytkową, produktem, który pięknie wygląda na łazienkowej półce oraz jest przy okazji bardzo instagramowym obiektem, który chce się fotografować.

Oprócz grzebienia, nasza kolekcja obejmuje także luksusowe klamry i spinki do włosów, które powstają ręcznie w renomowanej manufakturze we Francji. Są one połączeniem minimalistycznego designu i najwyższej jakości wykonania, co wyróżnia je na tle masowo produkowanych plastikowych akcesoriów. Dopełnieniem kolekcji są jedwabne gumki do włosów, wykonane z najwyższej jakości włoskiego jedwabiu, w butikowym atelier na południu Polski. Cała linia akcesoriów jest przemyślana tak, aby tworzyć harmonijną całość z kosmetykami, ale też pasować do siebie nawzajem. 

Czy odważyłaby się Pani na tak odważny krok, jakim jest stworzenie marki kosmetycznej, gdyby nie lata doświadczeń w tej branży i świetna jej znajomość? Co pomogło Pani najbardziej? 

Myślę, że lata doświadczeń w branży beauty, znajomość rynku i network, który zbudowałam przez te wszystkie lata, miały kluczowe znaczenie. Jestem osobą, która podejmuje decyzje bardzo świadomie i z rozwagą, a start marki kosmetycznej był dla mnie poważnym krokiem, poprzedzonym gruntownym przygotowaniem. To była przemyślana, zaplanowana i osadzona w realiach rynkowych decyzja. 

To, co najbardziej mi pomogło, to właśnie siła networkingu i wsparcie osób, które znałam i którym ufałam. Choć proces tworzenia produktu był dla mnie czymś zupełnie nowym, bo wcześniej w pracy dla globalnych firm zajmowałam się gotowymi produktami, znałam ekspertów, do których mogłam zwrócić się o pomoc i którzy wspierali mnie w tym procesie. 

Wiedza o konsumentach, trendach i e-commerce, którą wyniosłam z wcześniejszych miejsc pracy, była z pewnością dodatkowym atutem. Zawsze interesowałam się tym, czego ludzie potrzebują, jakie są ich oczekiwania i w którą stronę zmierzają trendy. To pozwoliło mi spojrzeć na cały projekt z odpowiedniej perspektywy.

Ale kluczowe było też moje podejście. Wiedziałam, że aby odnieść sukces, muszę się temu w pełni poświęcić. Postawiłam siebie w sytuacji bez wyjścia – zrezygnowałam z pracy etatowej, aby skupić się wyłącznie na budowie marki. Oczywiście odpowiednio się do tego przygotowałam, ale chciałam uniknąć sytuacji, w której mam „plan B,” który mógłby mnie rozpraszać. W psychologii mówi się, że gdy mamy plan awaryjny, to często podświadomie osłabia naszą determinację. Ja wiedziałam, że chcę się skupić w 100 procentach na tym projekcie, bo tylko wtedy mogę osiągnąć sukces.

W jaki sposób chce Pani promować Luare? 

Luare zostało zbudowane na społeczności. Jeszcze na długo przed startem marki, na długo przed wydaniem pierwszej złotówki, pytałam klientki o preferencje dotyczące składników, zapachu, opakowań czy frustracji związanych z pielęgnacją włosów. Zebrane odpowiedzi miały wpływ na niemal każdy aspekt powstawania marki. W tym kontekście naturalnym było budowanie komunikacji w oparciu o media społecznościowe, storytelling i współpracę z wybranymi twórcami. Duże znaczenie mają także działania PR. Pierwsze efekty działań już są widoczne – w zeszłym tygodniu marka została wyróżniona w publikacji przez magazyn Vogue, z czego jestem bardzo dumna. 

W najbliższej przyszłości planuję intensyfikację działań social mediowych i digital marketingowych ale także crossowe współprace z markami spoza branży beauty. Celem jest dotarcie do moich klientek w miejscach, w których realnie spędzają czas. 

W planach jest docieranie do polskich konsumentek, czy również próba zdobycia klientek poza granicami kraju?

Mam też ambicje międzynarodowe. Moim długofalowym celem jest z pewnością ekspansja na rynki zagraniczne, ponieważ oferowane przez Luare produkty bazują na ponadczasowości i designie, który wykracza poza standardy jednego, konkretnego rynku. Z tą myślą powstawały opakowania, które już na starcie są gotowe do internacjonalizacji. Jednocześnie dbam o to, by Luare było dostępne i bliskie polskim konsumentom, ponieważ to oni od początku są fundamentem naszej marki.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Ciało
02.12.2024 08:51
Linia GlySkinCare nagrodzona Perłą Rynku Kosmetycznego i wybrana Kobiecą Marką Roku
Linia GlySkinCare nagrodzona Perłą Rynku Kosmetycznego i wybrana Kobiecą Marką Roku
Linia GlySkinCare nagrodzona Perłą Rynku Kosmetycznego i wybrana Kobiecą Marką Roku / Materiał Partnera
Linia GlySkinCare nagrodzona Perłą Rynku Kosmetycznego i wybrana Kobiecą Marką Roku
Natalia Iwaniuk, twórca marki, Dyrektor Działu Handlowego i Marketingu w Equalan Pharma Europe / Materiał Partnera
Linia GlySkinCare nagrodzona Perłą Rynku Kosmetycznego i wybrana Kobiecą Marką Roku
/ Materiał Partnera
Linia GlySkinCare nagrodzona Perłą Rynku Kosmetycznego i wybrana Kobiecą Marką Roku
/ Materiał Partnera
Linia GlySkinCare nagrodzona Perłą Rynku Kosmetycznego i wybrana Kobiecą Marką Roku
Linia GlySkinCare nagrodzona Perłą Rynku Kosmetycznego i wybrana Kobiecą Marką Roku
Linia GlySkinCare nagrodzona Perłą Rynku Kosmetycznego i wybrana Kobiecą Marką Roku
Linia GlySkinCare nagrodzona Perłą Rynku Kosmetycznego i wybrana Kobiecą Marką Roku
Gallery

GlySkinCare for Body & Hair to kosmetyki, które zadbają o dobrą kondycję i piękny wygląd Twojego ciała i włosów oraz dzięki subtelnym nutom zapachowym przyniosą odprężenie Twoim zmysłom.

Formuły żeli do mycia ciała oraz maseł wzbogacone są m.in. ceramidami, olejami organicznymi, niacynamidem, ekstraktem z aloesu. Natomiast szampony oraz odżywki do włosów zawierają m.in. keratynę, proteiny roślinne, oleje organiczne, niacynamid. W linii znajdziesz również trzy oleje organiczne: makadamia, arganowy, konopny, które dzięki swojej uniwersalności, wzbogacą Twoją pielęgnację zarówno ciała, jak i włosów. Produkt, który szczególnie może Cię zachwycić to Eliksir do włosów. Łączy on w sobie aż trzy oleje organiczne, ceramidy, proteiny roślinne i witaminę E!

Pielęgnacja Skrojona na Miarę Aktywnych Kobiet

W dzisiejszym świecie, pełnym pośpiechu i wyzwań, coraz więcej kobiet poszukuje sposobów na połączenie życia zawodowego, rodzinnego i osobistej dbałości o siebie. Właśnie z tej potrzeby narodziła się marka GlySkinCare For Body & Hair. O idei, która stała za powstaniem marki, procesie tworzenia produktów oraz wartościach, które jej przyświecają, opowiada Natalia Iwaniuk – twórca marki, Dyrektor Działu Handlowego i Marketingu w Equalan Pharma Europe.

Co było główną inspiracją do stworzenia marki GlySkinCare For Body & Hair?

image
Natalia Iwaniuk, twórca marki, Dyrektor Działu Handlowego i Marketingu w Equalan Pharma Europe
Materiał Partnera

Pomysł na powstanie marki GlySkinCare For Body & Hair zrodził się z własnych doświadczeń zarówno zawodowych jak i prywatnych; z obserwacji obecnego trybu życia aktywnych kobiet, które z sukcesem, choć nie bez trudności, łączą bycie żoną, matką, z aktywnością i rozwojem zawodowym, odnajdując w tym pasję i satysfakcję jednocześnie. To właśnie dla nich chciałam stworzyć coś, co pozwoli zarówno na świadomą pielęgnację, zapewni przyjemność stosowania i pozostawi subtelny, przyciągający zapach, przy jednoczesnym stworzeniu możliwości na chwilę dla siebie, chwilę relaksu.

Jakie doświadczenia, zarówno zawodowe, jak i prywatne, wpłynęły na koncepcję tej marki?

Działając kilkanaście lat w rynku farmaceutycznym i dermokosmetycznym obserwuję wielu producentów, kreatorów, inicjatorów, liderów rynkowych. Widzę zmiany zachodzące w trendach, które niejednokrotnie wyznaczają. Z drugiej strony zauważyłam ogromne zwiększenie uwagi w kontekście świadomej pielęgnacji połączonej z prowadzonym stylem życia: większe skupienie na sobie, zapewnienie odpoczynku, chwili spokoju w dzisiejszym pędzącym świecie. Zapragnęłam połączyć te dwa aspekty, a praca w Firmie z własnym zapleczem produkcyjnym zapewniła mi ogromną ku temu szansę i możliwość.

Dlaczego zdecydowała się Pani na skupienie się na potrzebach aktywnych kobiet w kontekście pielęgnacji skóry i włosów?

Skóra i włosy jest czymś w rodzaju naszej wizytówki. To wspaniałe, gdy świadomie możemy zrobić coś dla siebie- wpłynąć na poprawę stanu skóry, wesprzeć wygląd naszych włosów z dodaną wartością jaką jest utrzymujący się subtelny, elegancki zapach produktów. Łącząc to z chwilą dla siebie, którą możemy cieszyć się podczas pielęgnacji, momentalnie możemy odczuć poprawę samopoczucia, zwiększenie pewności siebie i siłę do dalszego działania.

Jakie są najważniejsze wartości, które przyświecają marce GlySkinCare For Body & Hair?

Żyjemy w świecie pełnym pośpiechu i stresu, nie mając czasu lub zapominając o skupieniu na sobie. Każda z nas potrzebuje odprężenia, złapania oddechu, chwili dla siebie. Marka GlySkinCare For Body & Hair wpływa na jakość i podejście do naszej codziennej rutyny: zamienia codzienną pielęgnację w chwilę relaksu, chwilę wytchnienia, chwilę dla siebie… wspierając tym samym nie tylko pielęgnację „od zewnątrz” lecz również przynosząc doznania zmysłowe.

Jakie cele postawiła sobie Pani oraz zespół, tworząc markę? Czy udało się je osiągnąć?

Cele oczywiście nierozerwalnie łączą się holistycznym podejściem do pielęgnacji czyli połączenie w tym przypadku starannie dobranych składników, takich jak ceramidy, niacynamid, keratyna czy oleje organiczne, z  przekazem z którym marka staje naprzeciw oczekiwaniom pędzącego, zabieganego świata.

Jeśli chodzi o stworzenie formuł i działanie produktów, jak najbardziej, osiągnęliśmy nasz cel o czym świadczą liczne pozytywne opinie, nagrody i wyróżnienia w plebiscytach. Ale nie to jest najważniejsze. Nie ma nic bardziej satysfakcjonującego dla osoby wprowadzającej produkt od zadowolenia i prywatnej opinii osób w zaciszu własnego domu, które niejednokrotnie podkreślają ich jakość i efekt działania, zarówno ten pielęgnacyjny jak i relaksacyjny. To właśnie było naszym celem.

Jakie przesłanie chce Pani przekazać kobietom poprzez produkty GlySkinCare For Body & Hair?

Zanurz się w aromatycznym świecie pielęgnacji z linią GlySkinCare for Body & Hair. Wyjątkowe formuły sprawią, że codzienna pielęgnacja stanie się prawdziwą przyjemnością. Zadbaj o swoje ciało, włosy i poczuj moc odbudowujących ceramidów, keratyny i olejów organicznych zawartych w formułach. Przywróć spokój swoim zmysłom, przenieś swoją codzienną pielęgnację na wyższy poziom, oddając się chwili relaksu dzięki GlySkinCare For Body & Hair.

Proces tworzenia i rozwój produktów linii GlySkinCare for Body & Hair

Jak wyglądał proces tworzenia linii produktów GlySkinCare For Body & Hair? Co było dla Pani najważniejsze na każdym etapie?

Nie jest tak, że, formuły produktów i ich wygląd, czy przekaz marki rodzi się z dnia na dzień. Proces powstawania GlySkinCare For Body & Hair dojrzewał w mojej głowie kilkanaście miesięcy. Przez ten czas nieustannie „z tyłu głowy” zbierałam najcenniejsze wnioski z obserwacji, tendencji rynku kosmetycznego, począwszy od jego potrzeb, prognoz i rozwijających się trendów, poprzez składniki, opakowania: kolorystykę, wygodę użycia, kończąc na aspektach związanych ze sposobem życia i wplataniu w nie pielęgnacji. Ponieważ w zasadzie cały proces powstawania produktów odbywa się w naszej Fabryce, miałam możliwość reagowania na każdym etapie ich powstawania: od składu i konsystencji, poprzez zapach, aż po finalną etykietę i obecną sprzedaż.

Co wyróżnia te produkty na tle konkurencji?

Linia GlySkinCare For Body & Hair jest kompletną linią zawierającą produkty do pielęgnacji zarówno ciała jak i włosów, w trzech wariantach dostosowanych do różnych potrzeb skóry i włosów.

* Bogaty, przemyślany dobór składników aktywnych podążający za trendami rynku, nie zapominając jednocześnie o ich przeznaczeniu.

* Zmysłowe, starannie dobrane zapachy dopełniające całości rytuału odprężenia i relaksu

* Przekaz: Żyjemy w świecie pełnym pośpiechu i stresu, nie mając czasu lub zapominając o skupieniu na samym sobie. Każdy z nas potrzebuje odprężenia, złapania oddechu, chwili dla siebie.

* Wyróżnienia, współprace (Forum Kobiet, Kino Kobiet, etc.) 

Jak ważne jest dla Pani wsparcie zespołu marketingu w tworzeniu i rozwijaniu marki?

Jest to jeden z najważniejszych elementów układanki. Począwszy od wizualnego wyglądu produktów, za który odpowiedzialna jest jedna z naszych graficzek- a stało przed nią nie lada wyzwanie, przelać na papier to co jest w mojej głowie, kolejne osoby z Zespołu dokładały swój klocek w postaci wniosków, uwag. Następnie tworzenie tekstów w myśl głównego przekazu marki, nad którym pracowały kolejne osoby, praca ze środowiskiem PR, SM, i wiele innych.

W tym momencie jest to klucz do dalszego sukcesu marki. Bez działań Zespołu Marketingu marka nie zostanie dostrzeżona, a bardzo zależy nam na tym nie tylko ze względu na naszą misję, ale także na widoczne działanie i skuteczność produktów, nad czym z całym zaangażowaniem i pasją pracuje cały Zespół i za to jestem bardzo wdzięczna, dziękuję.

Jakie cechy zespołu marketingowego okazały się kluczowe w budowaniu marki GlySkinCare For Body & Hair?

Praca zespołowa, cierpliwość i zrozumienie okraszone odrobiną humoru i śmiechu.To w większości kobiecy zespół, wzajemnie się uzupełniałyśmy, dzieliłyśmy doświadczeniami i pomysłami, które teraz z kolei służą dalszemu rozwojowi marki.

Sukcesy i przyszłość marki GlySkinCare for Body & Hair

Marka zdobyła uznanie na rynku oraz otrzymała pozytywne opinie od konsumentek i ekspertów. Jakie nagrody i wyróżnienia, takie jak "Kobieca Marka Roku", mają największe znaczenie dla marki GlySkinCare For Body & Hair?

image
Materiał Partnera

Cieszy nas każda najmniejsza pozytywna opinia i wyróżnienie, nie zamykamy się jednak na uwagi- pomagają nam jeszcze bardziej rozwinąć i poprowadzić markę w odpowiednim kierunku. Tytuł taki jak Perła Rynku Kosmetycznego czy właśnie Kobieca Marka Roku są ogromnym wyróżnieniem. To nagroda dla nas- twórców marki. Ogromna satysfakcja i radość, świadcząca o tym, że to, co robimy jest docenione i słuszne.

Jak udaje się Pani łączyć życie zawodowe z prywatnym, będąc pomysłodawczynią i liderką w dynamicznie rozwijającej się marce?

Myślę, że nie będzie odkryciem jeśli odpowiem: znalezienie balansu, co-przyznam- mnie samej nie zawsze łatwo przychodziło… dlatego jestem najlepszym odbiorcą przekazu naszej marki, która o tym przypomina. Jednak mam to szczęście, że lubię swoją pracę zarówno w marketingu jak i dziale handlowym. Często powtarzam, że „nie pracuję” bo robię to, co przynosi mi ogromną satysfakcję. Każdemu tego życzę.

Czy tworzenie marki opartej na idei równowagi i relaksu wpłynęło również na Pani własne podejście do codzienności?

Jak najbardziej. Codziennie uświadamiam sobie jak ważna jesteś sama dla siebie, jak ważne jest znalezienie „czegoś swojego” co pozwoli na zachowanie zdrowej równowagi. To może być sport, dobra książka, dobry firm, coś twórczego- coś „twojego”. Zajmując się bardzo kobiecym zagadnieniem jakim są produkty do pielęgnacji, cieszę się, że któraś z nas może dopisać do tych czynności również chwilę relaksu poświęconą pielęgnacji z GlySkinCare For Body & Hair.

Jakie rady dałaby Pani innym kobietom, które chcą połączyć rozwój kariery z dbaniem o siebie?

Rozwój kariery nie może być przeszkodą w dbaniu o siebie. Kluczowe jest odpowiednie i wcześniejsze planowanie czynności i celów do zrobienia. Przy odpowiednim poukładaniu i rozplanowaniu zadań jesteśmy w stanie zrobić wszystko.

Musimy wziąć pod uwagę, że bez zadbania o siebie nasza kariera może wcale nie ruszyć z miejsca, nie mam tu na myśli wyłącznie  pielęgnacji i naszego wyglądu, ale nasz spokój, chwilę oddechu i spojrzenie „z boku”.

ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. grudzień 2024 17:35