StoryEditor
Włosy
18.05.2014 00:00

Gdy włosy chorują

Magdalena Pankowska, trycholog-kosmetolog z wieloletnim doświadczeniem w diagnozowaniu schorzeń skóry i włosów, w rozmowie o tym, co szkodzi włosom, jak je myć, czy farbować i dlaczego nic nie robi im lepiej niż peeling.

Czym zajmuje się trycholog?
Trycholog jest specjalistą zajmującym się diagnozowaniem oraz leczeniem problemów z włosami i skórą głowy.
Jest lekarzem?
Nie zawsze. Trychologia to dość nowa w Polsce dziedzina, specjalizują się w niej lekarze, ale i kosmetolodzy. Trafiają do nas osoby z rozmaitymi problemami z włosami i skórą głowy – łysieniem, łuszczycą, łupieżem, łojotokiem... Włosy są jak papierek lakmusowy organizmu – pogorszenie kondycji włosów może wskazywać na jego dysfunkcje. Przeprowadzamy konsultacje i odpowiednie badania, aby znaleźć przyczynę problemu, dotrzeć do sedna i odpowiednio zadziałać.
 Jednym słowem, gdy ktoś skarży się na wypadające, matowe włosy, Pani szuka przyczyny głębiej.
Tak, u kobiet niezbędny do przebadania jest hormon tarczycy TSH, prolaktyna, poziom żelaza, estrogeny, testosteron, kortyzol – hormon stresu. Już obkurczona skóra głowy wskazuje na wysoki poziom kortyzolu. Analizujemy zależności między hormonem męskim – testosteronem, a żeńskimi estrogenami.
Jak wygląda badanie u trychologa?
Zaczyna się od wywiadu – o wiek, uwarunkowania genetyczne, styl życia, poziom stresu, dietę, warunki pracy, jak prowadzona jest pielęgnacja, stylizacja włosów. Potem przechodzimy do badania pod trychoskopem obszaru skóry głowy w 250-krotnym powiększeniu. Wtedy dokładnie widać, czy mamy do czynienia ze skórą z tendencją do przetłuszczania czy odwodnioną, badamy łodygę włosa – czy nie jest przesuszona, przetrawiona oraz cebulki włosów, aby stwierdzić, czy fazy wzrostu włosa nie są zaburzone. Leczymy skórę głowy i włosy poprzez kuracje zewnętrzne i suplementację, ale gdy problem jest złożony i jego podłożem są inne choroby, kierujemy pacjentów do lekarzy specjalistów.
Przychodzi baba do trychologa – czy, tak jak w kawale, głównie kobiety trafiają do Pani gabinetu?
Nie, nie tylko kobiety, choć rzeczywiście kobiety stanowią większość pacjentów. Wiele zgłasza się w związku z wypadaniem włosów, łysieniem, ale i po nieudanych zabiegach stylizacyjnych i koloryzacjach. Włosy to atrybut kobiecości, więc szczególnie o nie dbamy, ich wypadania, czy chorób nie da się zakamuflować.
Około 80 procent 50-letnich mężczyzn boryka się z problem łysienia androgenowego.
Jakie problemy z włosami dręczą nas najczęściej?
Przede wszystkim wypadanie włosów, którego powodem często jest stres, ale też łojotok – nadmierne przetłuszczanie skóry głowy.
Właśnie przetłuszczanie się, jako najczęstszy problem z włosami, wymieniały kobiety w naszej redakcyjnej sondzie. Nagle wszystkim zaczęły przetłuszczać się włosy?
Ogromne znaczenie ma stres, a żyjemy w świecie nim naznaczonym. Każdy mieszek włosowy, wszystkie receptory w skórze, oplecione są wieńcem układu nerwowego. Pod wpływem stresu, większych emocji, mieszek włosowy obkurcza się, stymulując tym gruczoł łojowy, który wydziela nadmierną ilość sebum. Sebum to wydzielina, która jest konieczna – hydrolipidowa warstwa ochronna skóry głowy i włosów – ale gdy gruczoł łojowy jest nadczynny, warstwa nagromadza się na tyle, że skóra nie oddycha i jest niedotleniona. Stres, uwarunkowania genetyczne, zanieczyszczenie środowiska, przetwarzana żywność – wszystko to musi mieć gdzieś ujście. Często jest to też nieprawidłowa pielęgnacja. Niestety większość z nas dobiera szampony do rodzaju włosów – to jeden z najczęstszych błędów.
Jak powinno być prawidłowo?
Zawsze należy dobierać szampon do kondycji skóry głowy, a odżywkę do stanu włosów. Skóra najczęściej wymaga oczyszczenia, a włos nawilżenia, bo jest z reguły suchy na końcach – tu już nie dociera bowiem naturalna wydzielina łojowa. Natomiast kobiety zwracają przede wszystkim uwagę na przesuszone włosy i kupują szampony do włosów suchych, choć skóra się przetłuszcza. Często też nie wiedzą, że mają problem z łojotokiem. Trafiają do nas z rozjaśnianymi włosami i słysząc, że mają tłustą, wymagającą oczyszczenia skórę głowy, dziwią się: „Jak to mam tłustą skórę? Przecież mam przesuszone włosy, to niemożliwe”. Nic bardziej mylnego. Moim zdaniem każdy powinien choć raz zjawić się na kontrolnej wizycie u trychologa, aby określić jaki typ skóry posiada. Wtedy nie stajemy zdezorientowani przed półką w sklepie.

Możemy się zaopatrywać w drogerii, gdy mamy problemowe włosy?
W drogerii najczęściej mamy do dyspozycji szampony na objętość, do włosów farbowanych, albo nawilżające, sporadycznie pojawiają się szampony do skóry tłustej. Tymczasem, gdy skóra zaczyna swędzieć, pojawiają się wypryski, włosy się przetłuszczają i wymagają codziennego mycia, powinniśmy udać się do apteki po szampon do skóry tłustej, łojotokowej, albo do trychologa, gdzie dostaniemy specjalne peelingi do oczyszczania skóry głowy, szampony i lotiony do skóry łojotokowej – jeszcze silniejsze niż te, które są dostępne w aptece. Odżywkę możemy kupić w drogerii, ale też musi ona być rozważnie używana. Nigdy nie nakładamy odżywki na skórę głowy, jedynie na włosy, minimum 5 centymetrów od ich nasady.
Jeśli mamy skórę tłustą i systematycznie używamy szamponu nawilżającego do włosów suchych, to de facto nie oczyszczamy skóry głowy. Zalegają na niej kolejne warstwy sebum, pojawiają się bolące krostki, staje się łojotokowa.
Czy w kosmetykach do włosów są jakieś składniki, które szczególnie mogą podrażniać skórę głowy?
Warto uważać na konserwanty. Najbardziej popularnymi są parabeny i silikony. Jeśli na liście składników znajdują się SLS i SLES, trzeba się zastanowić nad ich wyborem.
Faktycznie na temat tych składników toczy się nieustannie dyskusja, szczególnie na portalach internetowych, gdzie dziewczyny wymieniają się opiniami o kosmetykach. Tam też można wyczytać, że najlepiej jest stosować szampony o przezroczystej konsystencji, czyli prostym składzie. To prawda?
To zależy. Często też słyszymy, że najlepsze są szampony dla dzieci, bo one mają prosty skład. Tylko, że takie szampony są do skóry normalnej, a my dorośli mamy skórę albo ze skłonnością do przetłuszczania, albo przesuszania, więc musimy dobierać szampon indywidualnie, adekwatnie do tych potrzeb. Szampony dziecięce nie oczyszczą naszej skóry i w efekcie mogą doprowadzić do problemów. W każdym razie to, że szampon jest przezroczysty nie oznacza, że jest mniej chemiczny. Lepiej unikać produktów, które pachną bardzo intensywnie, mają kolor, którego w naturze nie osiągniemy, bo na pewno znalazł się w nich jakiś dodatkowy środek chemiczny, dzięki któremu uzyskano tę barwę. Należy się takich wystrzegać.
Co nam pozostaje? Może jakieś domowe sposoby, bez detergentów?
To musi być detergent, bo na głowie i włosach jest wydzielina łojowa, którą musimy rozpuścić enzymem.
Często porównujemy się do naszych mam czy babć, które miały wspaniałe włosy a do dyspozycji jeden szampon i żadnych odżywek. Włosy płukały wywarem z łupin orzechów, żeby nadać im barwę i octem, żeby wygładzić i dodać blasku. A my mamy na wyciągnięcie ręki setki kosmetyków o zaawansowanych formułach i biedzimy się nad marnymi kosmykami, albo przetłuszczonymi strąkami. Co się dzieje?
Tak jak rozmawiałyśmy, pielęgnacja ma wpływ na kondycję włosów. Jeśli ciągle je farbujemy, prostujemy, suszymy to stają się cieńsze, przepalone, rozdwajają się, pękają, łamią. Ale to mniejszy problem. Mamy inną dietę niż nasi przodkowie, żyjemy w bardziej zanieczyszczonym środowisku. Dziś jest zupełnie inne tempo życia niż 20-30 lat temu. Większość z nas żyje w ciągłym stresie, który obkurcza naczynia krwionośne powodując tym niedożywienie i ścieńczenie włosów.
Co więc robić? Stresu nie unikniemy.
Całkowicie nie, ale musimy o siebie zadbać. Wskazana jest dobra, urozmaicona dieta. Trzeba odżywiać się systematycznie, najlepiej jeść pięć razy dziennie małe posiłki, zaczynając od pełnowartościowego śniadania. Jeśli nie mamy stwierdzonych nietolerancji pokarmowych, należy komponować w nich wszystkiego po trochu, sięgać po warzywa i owoce, kasze, białko, mięso. Starać się jeść produkty dobrego pochodzenia. Konieczny jest ruch, wysiłek fizyczny, bo on rozładowuje stres i poprawia ukrwienie w naszym organizmie. Jeśli krew nie będzie prawidłowo krążyła, to nawet gdybyśmy jedli najzdrowsze pożywienie, przyjęli najlepsze suplementy, to nic nie dotrze do organizmu, bo naczynia krwionośne są skurczone. 40 minut ciągłego ruchu trzy razy w tygodniu to po prostu konieczność. Kondycja naszego organizmu, samopoczucie, wygląd, to wszystko się ze sobą łączy. 

Kto by pomyślał, że idąc do specjalisty od włosów, dostanie się wskazówki co do diety…
Tak jak wspominałam, trychologia spaja dwie dziedziny – medycynę i kosmetologię. Profilaktyczne badanie u trychologa może zapobiec wielu dolegliwościom, jeśli chodzi o włosy, a przy tym można wiele dowiedzieć się na temat kondycji całego organizmu.
Jak prawidłowo dbać o włosy? Słyszy się na przykład, że nie należy przesadzać z częstym myciem.
Skóra musi przede wszystkim oddychać. Jeśli jest pokryta warstwą sebum, wszystkie receptory są niedotlenione i nie może prawidłowo funkcjonować. Nagromadzony łój cofa się do mieszka, gdzie cebulka jest odżywiana, w efekcie go blokując i przyspieszając wypadanie. Znakomite efekty przynosi oczyszczanie skóry głowy specjalnym enzymatycznym peelingiem. Takie peelingi można kupić w gabinetach trychologicznych, warto w nie zainwestować. Ten, który ja stosuję zawiera zmielone pestki moreli, złuszcza zalegającą warstwę na skórze, a poza tym ma w składzie enzym – kwas salicylowy, który wchłania się do mieszka i usuwa nadmiar sebum. Włosy są mocniej przytwierdzone do brodawki, skóra jest dotleniona, ukrwienie jest lepsze, co w efekcie przekłada się na lepszą jakość włosa. Wszystko co później zaaplikujemy na skórę lepiej się wchłania. Najlepszy preparat wzmacniający, najlepsze ampułki aplikowane na skórę łojotokową, nieoczyszczoną mogą nam nawet zaszkodzić. Skóra głowy wymaga systematycznego oczyszczania, minimum dwa razy w tygodniu.
A codziennie można?
Odpowiednim szamponem i w odpowiedni sposób.
To znaczy jak?
Nie nad wanną z głową pochyloną w dół. Głowa zawsze powinna być odchylona do tyłu, bo tak krążą płyny ustrojowe w organizmie – krew i limfa. Żeby sprzyjać temu kierunkowi trzeba zawsze głowę odchylać do tyłu, masować dłońmi od czoła do karku, odrywać dłonie i wracać. Gdy nachylamy się do przodu flora bakteryjna, która jest bardziej rozwinięta na głowie niż na twarzy spływa i podrażnia cerę. Może powodować przebarwienia, wypryski. Poza tym włos jest najbardziej podatny na uszkodzenia, gdy jest mokry. Gdy nachylamy się do przodu plączemy włosy, jest problem z rozczesaniem, szarpiemy je i łamiemy.
Co z suszeniem?
Lepiej wysuszyć włosy niż położyć się spać z mokrymi – włosy łamią się kiedy pocieramy głową o poduszkę. Można pozostawić włosy do wyschnięcia, gdy jest ciepło, nic się nie stanie. A gdy jest zimno – suszyć suszarką, ale chłodnym strumieniem powietrza, gorące przesusza włosy i podrażnia skórę.
 Zostało jeszcze farbowanie. Jak często można farbować włosy? Nie pytam, czy można, bo nawet jak Pani odpowie, że nie, to i tak nie posłucham. To sprawa estetyki, z siwymi włosami żadna kobieta nie wyjdzie do ludzi.
Jeśli farba jest odpowiednio dobrana i wykonana, nie uszkadza ona w dużym stopniu włosów. Najbardziej natomiast szkodzi skórze głowy. Farba zmienia pH skóry w mocno zasadowe. Po farbowaniu jest bardzo osuszona, gruczoł łojowy dostaje więc sygnał – trzeba nawilżyć skórę i wtedy następuje zwiększone wydzielanie sebum, do tego stopnia, że często powstaje łojotok. Musimy więc starać się farbować włosy jak najrzadziej i najlepiej robić refleksy na folii do balejażu, tak aby farba nie dotykała bezpośrednio skóry. Pasemka, rozświetlenia czy przyciemnienia, zniwelują odrosty i siwiznę i o to nam chodzi. Farba nie może natomiast przez kilkanaście minut, a i dłużej – co często paniom farbującym włosy w domu się zdarza – zalegać na skórze. Dla zobrazowania sytuacji powiem, że czasem nasze kilkutygodniowe zabiegi ratowania chorującej skóry głowy preparatami trychologicznymi idą w niwecz po jednokrotnym farbowaniu włosów.
Teraz mamy podobno bezpieczniejsze farby bez amoniaku.
Farby te są z pewnością delikatniejsze i uszkadzają włos w mniejszym stopniu. Amoniak jednak często zastąpiony jest inną rozjaśniającą substancją.
A mieszanki ziołowe – chna, henna?
Są mniej szkodliwe od chemicznych. Nie przetrawiają włosa, wszystko dzieje się na powierzchni łuski. Ale wiele kobiet często twierdzi, że włosy po nich stają się chropowate. Ziołowe farby oblepiają łuskę włosa. Po długotrwałym farbowaniu ta otoczka jest dość gruba i włos często pęka. Jeśli jednak są nakładane tylko na odrost i nie są przeciągane na całą długość włosów, to są najmniej szkodliwe.
Czy jest szansa na wynalezienie jakiegoś cudownego specyfiku, który przyjmiemy w tabletce i spowoduje, że nie będziemy mieć siwych włosów?
Nie. Muszę panią zmartwić (śmiech). Siwienie włosów to proces nieodwracalny, nie da się go zatrzymać, gdy się rozpoczął. Z wiekiem tracimy pigment we włosie, jedni wcześniej inni później. Siwienie jest uwarunkowane genetycznie oraz może powstawać pod wpływem stresu. Znane są przypadki osób, które pod wpływem bardzo głębokiej traumy osiwiały natychmiast.
Muszę się w takim razie poważnie nad sobą zastanowić. Dziękuję za rozmowę.
Katarzyna Bochner


Podstawowe zasady dobrej pielęgnacji włosów:

•  Szampon zawsze dobieramy do stanu skóry głowy, a odżywkę do kondycji włosów.
•  Odżywki nie nakładamy na głowę, a jedynie na końcówki włosów
•  Skórę głowy oczyszczamy co jakiś czas specjalnym peelingiem enzymatycznyym, aby usunąć z niej nagromadzony łój, który może zatykać mieszki włosowe
•  Głowę myjemy odchylając ją do tyłu, by zanieczyszczona woda nie spływała nam na twarz. Skórę masujemy od czoła do karku zgodnie z naturalnym kierunkiem krążenia płynów ustrojowych w organizmie – krwi i limfy


ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Włosy
03.07.2024 16:53
Składniki w kosmetykach do pielęgnacji włosów i skóry głowy. Które działają? Fakty i mity
Anna Mackojć, trycholog, biotechnolog, założycielka Instytutu Trychologii w Warszawie. Wykładowca akademicki Diagnostyki Trychologicznej w Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego./materiały prasowe Instytut Trychologiimateriały prasowe Instytut Trychologii
Skinifikacja to trend, który polega na przeniesieniu zasad pielęgnacji skóry twarzy na skórę głowy i włosy. To podejście zakłada, że dbanie o skórę głowy jest równie ważne, jak dbanie o skórę twarzy i wymaga podobnej troski oraz stosowania zaawansowanych składników aktywnych, które są popularne w produktach pielęgnacyjnych. Jednak na rynku krąży na ten temat wiele mitów. Które składniki więc naprawdę działają, a których działanie jest tylko marketingową obietnicą?

Skinifikacja – dbaj o skórę głowy tak jak dbasz o twarz

Trend skinifikacji zyskał na popularności wraz z rosnącą świadomością konsumentów na temat zdrowia skóry głowy i jego wpływu na kondycję włosów. Dodatkowo podbiły go innowacje w przemyśle kosmetycznym oraz badania naukowe, które pokazały, że zdrowa skóra głowy jest kluczem do lśniących, mocnych włosów. Wzrost popularności naturalnych i zaawansowanych technologicznie składników aktywnych w kosmetykach przeznaczonych do pielęgnacji do twarzy, takich jak, np. proteoglikany, kwasy i peptydy, znalazł swoje odbicie również w produktach do pielęgnacji włosów i skóry głowy.

Zdrowa skóra głowy i włosów. Jakich składników szukać w kosmetykach?

Proteoglikany

Proteoglikany to złożone cząsteczki składające się z białek. Są one naturalnymi składnikami macierzy pozakomórkowej i odgrywają kluczową rolę w utrzymaniu struktury i funkcji tkanek, w tym skóry i włosów. Proteoglikany są naturalnie obecne w naszym organizmie, np. w skórze, chrząstkach i w tkance łącznej.

Zastosowanie: Stymulacja wzrostu włosów. Badania sugerują, że proteoglikany mogą mieć pozytywny wpływ na cykl wzrostu włosów, szczególnie na fazę anagenu (aktywnego wzrostu). Mogą wspierać proliferację komórek i poprawiać ogólną kondycję mieszków włosowych. Poprzez poprawę zdrowia skóry głowy i wspieranie zdrowego środowiska dla mieszków włosowych, proteoglikany mogą pomóc w redukcji wypadania włosów.

Kwasy AHA

Kwasy AHA, czyli alfa-hydroksykwasy, to grupa kwasów organicznych pozyskiwanych głównie z owoców i innych naturalnych źródeł. Najbardziej znane kwasy AHA to kwas glikolowy (z trzciny cukrowej), kwas mlekowy (z kwaśnego mleka), kwas cytrynowy (z cytrusów), kwas jabłkowy (z jabłek) i kwas winowy (z winogron).

Zastosowanie: Kwasy AHA mają udokumentowane działanie, są wartościowym składnikiem w pielęgnacji włosów i skóry głowy. Dzięki właściwościom złuszczającym, oczyszczającym i nawilżającym mogą przynieść wiele korzyści, takich jak poprawa kondycji skóry głowy, redukcja łupieżu i wspieranie wzrostu włosów.

Redensyl

Redensyl to biotechnologicznie opracowana formuła zawierająca kombinację składników ziołowych, która pobudza komórki macierzyste i fibroblasty obecne w brodawce do wzrostu włosa.

Zastosowanie: Wyniki badań sugerują, że Redensyl jest skuteczny w stymulacji wzrostu włosów i redukcji ich wypadania. W przeciwieństwie do wielu innych składników kosmetycznych, jest to poparte badaniami klinicznymi, które potwierdzają jego efektywność we wspomnianym zakresie.

Peptydy

Peptydy to krótkie łańcuchy aminokwasów, które sygnalizują komórkom skóry, aby produkowały więcej kolagenu. Mają za zadanie wzmocnić włosy, stymulować ich wzrost i poprawić elastyczność skóry głowy.

Zastosowanie: Wspierają wzrost włosów i poprawiają ich ogólną kondycję, choć wyniki mogą się różnić w zależności od konkretnego rodzaju peptydu.

Komórki macierzyste z Malus domestica

Komórki macierzyste z Malus domestica to składnik pochodzący jabłoni domowej. Ma na celu wspieranie regeneracji komórek skóry i włosów.

Zastosowanie: Antyoksydanty zawarte w Malus domestica mogą chronić komórki przed stresem oksydacyjnym i uszkodzeniami spowodowanymi przez wolne rodniki. Badania sugerują, że ekstrakty z komórek macierzystych jabłek mogą mieć pozytywny wpływ na regenerację komórek skóry i włosów.

Marketing kontra rzeczywistość - czy to działa?

W produktach pielęgnacyjnych do włosów znajdziemy wiele modnych składników. Nie zawsze jednak to co modne naprawdę działa. Niestety, zdarza się, że składniki, o których jest głośno i które są wybijane w komunikatach marketingowych produktów, w rzeczywistości nie mają żadnego udokumentowanego wpływu na skórę głowy i włosy. O jakich składnikach mowa?

Węgiel aktywowany to porowata forma węgla stosowana jako środek oczyszczający.

Marketingowe obietnice: Oczyszczanie skóry głowy z zanieczyszczeń.

Rzeczywistość: Efekty działania węgla aktywowanego w kosmetykach do włosów są często przesadzone i bardziej związane z marketingowym niż rzeczywistym działaniem oczyszczającym.

Olej kokosowy to naturalny olej pozyskiwany z miąższu kokosowego.

Marketingowe obietnice: Nawilżanie włosów, poprawa kondycji skóry.

Rzeczywistość: Choć olej kokosowy może nawilżać włosy, jego skuteczność w pielęgnacji skóry głowy jest ograniczona, a stosowanie go może prowadzić do zatkania porów i powstawania keratoz.

Złoto to metal szlachetny używany w luksusowych kosmetykach.

Marketingowe obietnice: Luksusowe produkty do pielęgnacji włosów, rzekomo poprawiające blask i kondycję.

Rzeczywistość: Złoto w kosmetykach to głównie chwyt marketingowy, bez naukowo udowodnionych korzyści dla włosów czy skóry głowy.

Kolagen to białko, które naturalnie występuje w organizmie i stanowi istotny składnik skóry, kości i tkanki łącznej.

Marketingowe obietnice: Wspomaga elastyczność i jędrność skóry, poprawia blask i sprężystość włosów.

Rzeczywistość: Struktura kolagenu jest zbyt duża, aby przeniknął przez skórę, co oznacza, że aplikacja bezpośrednio na włosy lub skórę głowy ma minimalne korzyści oraz sprawia, że jego działanie ogranicza się głównie do powierzchniowego efektu kosmetycznego.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Włosy
23.05.2024 13:51
Test na porowatość włosów - bez tajemnic!
Blondynka z falowanymi średnioporowatymi włosami stoi w zielonym ogrodzie.Materiał Partnera
Porowatość włosów jest jednym z najważniejszych kryteriów doboru odpowiedniej pielęgnacji. W ten sposób określa się stopień naturalnego rozchylenia łusek keratynowych, które tworzą zewnętrzną warstwę włosa. Chcąc zadbać o piękny i zdrowy wygląd swojej fryzury, weź więc pod uwagę ten parametr. Zanim zdecydujesz się na konkretne kosmetyki, wykonaj test porowatości włosów. W ten sposób dowiesz się, jakie produkty powinnaś wybierać, aby utrzymać włosy w dobrej kondycji.

Czym są włosy niskoporowate, średnioporowate i wysokoporowate

Włosy wysokoporowate czy średnioporowate – co właściwie znaczą te określenia? Porowatość włosów ściśle wiąże się z ich budową, a dokładnie z zewnętrzną warstwą nazywaną pochewką włosa. Tworzą ją łuski keratynowe, które mogą ściśle do siebie przylegać albo lekko się rozchylać. Powłoka ta ma za zadanie chronić wnętrze włosa przed niekorzystnym wpływem czynników zewnętrznych. Zabezpiecza też przed uszkodzeniami mechanicznymi oraz utratą nawilżenia. Przyjmuje się tu zasadę, że im bardziej zamknięte i przylegające do siebie łuski, tym niższa porowatość.

Jakie to włosy niskoporowate?

Zatem, jakie to włosy niskoporowate? Charakteryzują się one naturalnym połyskiem i gładkością, są proste, nie puszą się i nie odstają. Mają piękny, zdrowy wygląd, ale też stosunkowo duży ciężar, co utrudnia uzyskanie fryzury o dużej objętości. Włosy o niskiej porowatości są również odporne na uszkodzenia związane z wykonywanymi zabiegami stylizacyjnymi, takimi jak suszenie czy prostowanie. Niestety, mają one tendencję do szybkiego przetłuszczania się i przeciążania kosmetykami. W tym przypadku szczególnie ważna jest pielęgnacja skóry głowy, która ograniczy nadmierne wydzielanie sebum.

Sprawdź także: Test na porowatość włosów – jak go wykonać?

Włosy średnioporowate – czym się charakteryzują?

Większość z nas ma włosy średnioporowate. Brakuje im blasku, wymagają nawilżenia, a także są podatne na falowanie oraz puszenie przy dużej wilgotności. Do ich cech charakterystycznych można zaliczyć też szorstkość w dotyku, tendencję do elektryzowania się i nadmierną łamliwość. Nie oznacza to jednak, że średnioporowate włosy mają jedynie wady. Wśród plusów można wskazać dobrą podatność na stylizację oraz łatwość w pielęgnacji.

Dowiedz się więcej:Włosy średnioporowate – charakterystyka i pielęgnacja

Jak wyglądają włosy wysokoporowate?

Pozbawione blasku, łamliwe, wyraźnie zmatowione, nadmiernie puszące się i bardzo szorstkie w dotyku – to właśnie specyfika włosów wysokoporowatych. Typ ten struktury szybko traci wodę, charakteryzuje się podatnością na uszkodzenia i ma tendencję do przesuszania, plątania oraz rozdwajania końcówek. Właścicielki włosów wysokoporowatych doświadczają więc wielu problemów podczas codziennej stylizacji i pielęgnacji.

Test na porowatość włosów - 3 metody!

Test na porowatość włosów szklanką wody to szybka i prosta metoda, którą z powodzeniem przeprowadzisz w domu. Już po kilku minutach poznasz typ swoich włosów, co pozwoli dobrać odpowiednie kosmetyki do ich potrzeb. Zanim przystąpisz do działania, przygotuj szklankę i wodę w temperaturze pokojowej. Niezbędne będzie też umycie oraz wysuszenie włosów, nie używaj jednak żadnych produktów stylizacyjnych.

Porowatość włosów - test szklanki krok po kroku

Krok pierwszy: Zwilż lekko pasmo wodą, a następnie wyrwij kawałek włosa.

Krok drugi: Wrzuć wyrwany fragment włosa do szklanki z wodą i odczekaj kilka minut.

Krok trzeci: Sprawdź, jak włos zachowuje się w wodzie – niskoporowate będą unosić się na powierzchni, włosy wysokoporowate szybko utoną.

Przeczytaj także:Test na porowatość włosów – jak go wykonać?

Obserwacyjny test włosa

Jak w inny sposób możesz określić porowatość włosów? Test obserwacyjny ich wyglądu i skrętu to kolejna prosta metoda na przyjrzenie się ich strukturze. O czym należy pamiętać w tym przypadku? Wyniki testu na porowatość włosa mogą fałszować odżywki, maski lub produkty do stylizacji. Najlepiej, aby pasma były umyte delikatnym szamponem i wysuszone bez wykorzystywania wysokiej temperatury.

Obserwacyjny test porowatości polega na dokładnym przyjrzeniu się strukturze. Włosy gładkie, proste i lejące to zazwyczaj włosy niskoporowate. Delikatnie falowane, nieco szorstkie to włosy średnioporowate, a te kręcone i bardzo chropowate charakteryzują się wysoką porowatością.

Test na porowatość u specjalisty

Innym sposobem na sprawdzenie omawianego parametru jest test porowatości włosów wykonany u specjalisty. Możesz przeprowadzić go w profesjonalnym salonie fryzjerskim, gdzie uzyskasz dokładne informacje i zalecenia pielęgnacyjne. Ekspert przyjrzy się strukturze pasm oraz skórze głowy, a następnie wykona makroskopowy test na porowatość włosów. Procedura ta zajmuje kilka minut i polega na obserwacji odchylenia łusek względem łodygi w bardzo dużym powiększeniu.

Interpretacja wyników testu porowatości w wodzie

Wróćmy do testu na porowatość włosów z wodą i dokładnej interpretacji jego wyników. Po kilku minutach wyrwany kawałek włosa będzie zachowywał się w specyficzny sposób, który wskaże typ jego struktury. Jakie to włosy niskoporowate? Ten rodzaj wyróżnia się przylegającymi łuskami, przez co unosi się na powierzchni wody. Średnioporowate z lekko rozchylonymi łuskami będą dryfować w wodzie, a włosy wysokoporowate z szeroko otwartymi łuskami szybko zatoną.

image
Test na porowatość włosów szklanką wody.
Materiał Partnera

Dlaczego warto znać poziom porowatości włosów?

Wciąż zastanawiasz się, dlaczego warto wykonać test na porowatość włosów? Jego wynik pozwali precyzyjnie dopasować produkty do pielęgnacji włosów, biorąc pod uwagę ich potrzeby. Nawet najdroższe i bogate w składniki odżywcze kosmetyki nie przyniosą założonego efektu, jeśli będą źle dobrane. Porowatość ma duży wpływ na absorpcję i utrzymanie właściwego poziomu wilgoci. Rozchylone łuski włosów porowatych są podatne na wchłanianie wody, jednocześnie niełatwo jest im ją zatrzymać. Ściśle zamknięte łuski keratynowe utrudniają natomiast wchłanianie wilgoci, ale utrzymują ją przez znacznie dłuższy czas.

Następne kroki po przeprowadzeniu testu porowatości włosów

Po przeprowadzeniu testu na porowatość włosów czas na dostosowanie odpowiedniej pielęgnacji. Wybierając konkretne preparaty zwróć uwagę na ich skład. Jeśli masz niskoporowate włosy, najlepszym wyborem będą delikatne produkty, niezawierające związków silnie działających związków. Dobrze sprawdzą się kosmetyki micelarne, łagodne szampony z enzymami i odżywki nawilżające.

Włosy średnioporowate szybko odzyskają sprężystość, blask i zdrowy wygląd, jeśli zastosujesz produkty bogate w proteiny, humektanty oraz łagodne emolienty, zapewniające prawidłową równowagę PEH. W przypadku włosów wysokoporowatych postaw na preparaty o działaniu wzmacniającym, nawilżającym, ochronnym i odbudowującym. Dobrze sprawdzą się także kosmetyki z lekkimi silikonami, które domykają łuski z keratyny.

FAQ - często zadawane pytania

Co zrobić, jeśli wyniki testu porowatości są niejednoznaczne? Jeśli przeprowadziłaś test na porowatość włosów szklanką wody, ale nie jesteś pewna wyniku, postaw na wizytę w profesjonalnym salonie fryzjerskim. Ekspert z pewnością zadba o właściwą interpretację.

Czy test porowatości włosów można przeprowadzać regularnie? Test włosa można przeprowadzać regularnie, pozwali to na bieżąco monitorować skuteczność dobranej pielęgnacji.

Jakie są alternatywne metody oceny porowatości włosów? Profesjonalny test na porowatość można wykonać również w gabinecie trychologa.

image
Rudowłosa młoda kobieta czesze kręcone włosy w jasnej łazience.
Materiał Partnera

Podsumowanie

Nie ulega wątpliwości, że warto wiedzieć, jakie to włosy niskoporowate, średnioporowate i wysokoporowate. Każdy typ ma bowiem inne potrzeby, którym powinny odpowiadać kosmetyki do codziennej pielęgnacji. Pomocnym narzędziem jest test na porowatość włosów – z jego pomocą w prosty sposób określisz typ struktury łusek keratynowych. W tym celu możesz samodzielnie wykonać test na porowatość włosów szklanką wody lub zwrócić się o pomoc do specjalisty.

Dodatkowe wskazówki

Olejowanie to świetny pomysł na pielęgnację włosów wysokoporowatych i średnioporowatych. Do tego celu specjaliści polecają szczególnie olejki: makadamia, migdałowy, z awokado, rokitnikowy, sezamowy czy z pestek śliwek.

Bez względu na wynik testu porowatości, warto stosować głęboko nawilżające maski. Przy niskoporowatych włosach sięgaj po nie w tygodniu. Częstotliwość zwiększ do 2 razy w tygodniu, jeśli masz włosy średnioporowate i wysokoporowate.

ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
04. lipiec 2024 14:14