StoryEditor
Ciało
09.11.2015 00:00

Anty- oksdanty na stres

Żyjemy w ciągłym napięciu i chaosie. Antyoksydanty to wsparcie w walce ze stresem, ale nie tym, który obciąża psychikę. Chodzi o stres oksydacyjny, który zagraża m.in. skórze. Wywołują go wolne rodniki tlenowe.


Wolne rodniki to aktywne formy tlenu, które zawierają elektron bez pary. – Są to bardzo reaktywne cząstki chemiczne utleniające każdy związek, z którym mają kontakt, a ich aktywność wywiera negatywny wpływ na funkcjonowanie i kondycję skóry. Gdy występują w dużej ilości, powodują tzw. stres oksydacyjny, który uszkadza komórki skóry i tkankę łączną – tłumaczy Katarzyna Grochal, technolog z Laboratorium Kosmetycznego Floslek.
Anna Rolf-Smuniewska, dyrektor marketingu w firmie Tenex, wolne rodniki tlenowe – znane też pod nazwą utleniaczy lub oksydantów – nazywa największym wrogiem skóry. – Przy długotrwałym ataku wolnych rodników tlenowych następują uszkodzenia, takie jak rozstępy skórne, cellulit, rany goją się wolniej, a skóra szybciej się starzeje.
Na ten ostatni czynnik, jako najbardziej charakterystyczny dla działania oksydantów, zwraca uwagę również Agnieszka Olejniczak, kosmetolog, ekspert marki AA: – Wolne rodniki uszkadzają włókna kolagenowe i struktury kwasu hialuronowego, co ma bezpośredni wpływ na to, że skóra jest mniej jędrna i elastyczna i że powstają zmarszczki – mówi. Reaktywne formy tlenu skutecznie osłabiają również funkcje ochronne skóry, gdyż powodują utlenianie lipidów znajdujących się w strukturach komórek naskórka, płaszczu hydrolipidowym i cemencie międzykomórkowym. W efekcie skóra jest dużo bardziej podatna na niekorzystny wpływ czynników zewnętrznych i łatwiej ulega podrażnieniom oraz wysuszeniu.
– Warto również wiedzieć, że oksydanty mogą inicjować nawet uszkodzenia DNA komórek, co niekiedy prowadzi do zmian nowotworowych i powstawania np. czerniaka – przestrzega Agnieszka Olejniczak.
Skąd się biorą wolne rodniki
Reakcje autooksydacji, czyli tworzenie wolnych rodników, to procesy złożone. – Nasza skóra jest atakowana przez wolne rodniki generowane najczęściej przez promieniowanie słoneczne – tłumaczy Katarzyna Tyborowska, kierownik Laboratorium Badań i Rozwoju Produktów Kosmetycznych Ziaja. Ochronna warstwa ozonowa nie przepuszcza dużej części promieniowania ultrafioletowego, ale do Ziemi docierają UVA i UVB niosące pokłady energii. Ta energia aktywuje czynnik zwany AP-1 (activating protein), obecny w keratynocytach i fibroblastach. – W czasie przemian czynnika AP-1 dochodzi do nagromadzenia w komórkach skóry reaktywnej formy tlenu, co powoduje uszkodzenia, mutacje, degradacje różnych komórek i substancji występujących w skórze – wyjaśnia Katarzyna Tyborowska.
Na promieniowanie UV narażeni jesteśmy wszyscy. Jednak Anna Kiek, junior brand manager z Miraculum, zaznacza, że u człowieka młodego i zdrowego organizm sam zwalcza wolne rodniki. Dopiero z upływem czasu mechanizmy obronne stają się mniej skuteczne. – Wraz z wiekiem oraz w przebiegu różnych schorzeń skóry maleje sprawność własnych systemów antyutleniających organizmu i skóra traci zdolność do samoregeneracji uszkodzeń – potwierdza dr n. farm. Justyna Żerańska, ekspert Laboratorium Naukowego Lirene.
Promieniowanie słoneczne to jednak niejedyny winowajca. Magdalena Konstanty, główny technolog Laboratorium Kosmetyków Naturalnych Farmona, mówi, że oksydanty powstają w komórkach w sposób naturalny, np. w procesie oddychania czy przemiany materii. Jednak mogą one być dodatkowo indukowane poprzez czynniki zewnętrzne – wspomniane już promieniowanie UV, ale także zanieczyszczenie środowiska, a także leki lub inne związki chemiczne. Stresowi oksydacyjnemu sprzyja też narażenie organizmu na działanie np. alkoholu, palenie papierosów, stres, a także złe odżywianie się prowadzące do niedoboru witamin.
Anna Rolf-Smuniewska nie pozostawia złudzeń: – System odpornościowy skóry nie jest w stanie zneutralizować często powtarzającego się stresu oksydacyjnego – wyjaśnia. I choć Agnieszka Olejniczak mówi, że wolne rodniki są dla naszego organizmu czymś zupełnie normalnym, gdyż pewna ich ilość powstaje w naturalny sposób w wyniku procesów biochemicznych zachodzących w naszym organizmie, i że komórki naszego ciała mają wypracowane różne mechanizmy, które pozwalają na ich naturalną i bezpieczną neutralizację, to niestety problem pojawia się, gdy ilość wolnych rodników znacznie zwiększa się w wyniku oddziaływania na nasz organizm różnych negatywnych czynników zewnętrznych, które są związane z prowadzonym przez nas trybem życia. Do tych już wymienionych dodaje zanieczyszczenia powietrza w postaci spalin samochodowych i smogu. – Powstawanie wolnych rodników jest również inicjowane przez nadmierny wysiłek fizyczny – dodaje, zaznaczając, że jednym z głównych winowajców jest nieprawidłowa dieta bazująca na wysoko przetworzonej, konserwowanej chemicznie żywności.
Pomoc w kremie
Związki, które zapobiegają stresowi oksydacyjnemu i powstawaniu wolnych rodników, nazywa się antyoksydantami. Dzięki nim wolne rodniki są redukowane, zanim zdążą zaatakować komórki skóry. – Używając systematycznie kremów z przeciwutleniaczami, działamy prewencyjnie – poprawiamy kondycję skóry, wzmacniamy barierę ochronną i tym samym nie dopuszczamy do utrwalania się zmian, odsuwając w czasie nagromadzenie się uszkodzeń – mówi Anna Kiek.
Do najczęściej stosowanych antyoksydantów należą: witamina C, witamina E, koenzym Q10, luteina, melanina, flawonoidy i polifenole zawarte w ekstraktach roślinnych (np. z winogron, zielonej herbaty, oliwek, amarantusa, aceroli, miłorzębu japońskiego, ryżu), ekstraktach z alg brunatnych i czerwonych, oleju z nasion zielonej kawy. Właściwości antyoksydacyjne wykazują również składniki mineralne: selen, cynk czy mangan, a także żelazo i miedź. – Ponieważ promieniowanie słoneczne stanowi źródło tworzenia się wolnych rodników, ogromną rolę odgrywa również stosowanie kosmetyków z filtrami przeciwsłonecznymi – podpowiada Katarzyna Grochal. Dodaje też, że naturalnymi filtrami, pochłaniającymi promienie UV, są niektóre wyciągi roślinne i oleje. Należy do nich np. masło shea.

Anna Zawadzka-Szewczyk


ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Ciało
19.07.2024 10:14
Jak poradzić sobie z cellulitem?
Klinika medycyny estetycznej Absolu
Tkanka tłuszczowa i cellulit to problem estetyczny, który dotyka około 80-90 proc. kobiet. Cellulit jest przez większość kobiet nieakceptowalny, negatywnie wpływa na poczucie atrakcyjności i akceptację własnego ciała. Szczególnie wiosną i latem problem staje się szczególnie palący, bo wiele kobiet czuje duży dyskomfort przed założeniem szortów czy kostiumu kąpielowego. Doskonale wiemy, jak wygląda cellulit, manifestuje się nierównościami i guzkami na skórze, szczególnie na udach, pośladkach, brzuchu czy ramionach.

Skąd się bierze cellulit? Czy dotyczy tylko osób z nadmierną tkanką tłuszczową?

Są różne podłoża cellulitu. Genetyka odgrywa istotną rolę w powstawaniu cellulitu. Badania wskazują, że struktura tkanki łącznej, metabolizm tłuszczów oraz krążenie krwi są w dużej mierze determinowane genetycznie, co wpływa na skłonność do cellulitu.

Po drugie – hormony. Hormony, zwłaszcza estrogen, mają znaczący wpływ na rozwój cellulitu. Estrogen sprzyja magazynowaniu tłuszczu w okolicach ud i pośladków.

Po trzecie – chyba najbardziej istotna geneza cellulitu – styl życia.  Styl życia, w tym dieta i aktywność fizyczna, mają istotny wpływ na powstanie i rozwój cellulitu. Regularne ćwiczenia fizyczne i zbilansowana dieta mogą zmniejszyć widoczność cellulitu poprzez poprawę krążenia, redukcję tkanki tłuszczowej i zwiększenie elastyczności skóry, co sprawi, że cellulit nie będzie tak widoczny.

Cellulit to nie tylko problem osób z nadmiarem tkanki tłuszczowej. Może pojawić się też  u osób szczupłych. Genetyka, budowa skóry i oraz aktywność fizyczna mają ogromny wpływ na powstawanie cellulitu.

Pogromcy cellulitu, czyli co działa na cellulit?

Walka z cellulitem i oporną tkanką tłuszczową wymaga systematyczności, dyscypliny i całościowego podejścia. Czyli połączenia zabiegów kosmetologii estetycznej z aktywnością fizyczną i stylem życia.

W walce z tzw. pomarańczową skórką najlepiej sprawdzają się zabiegi na cellulit z zastosowaniem technologii opartych na energii, wspomagane masażami takimi jak endermologia.

Jedną z bardziej skutecznych metod radzenia sobie z cellulitem i tkanką tłuszczową jest fala radiowa (RF). Działa poprzez podgrzewanie głębokich warstw skóry, co stymuluje produkcję kolagenu i elastyny, skóra staje się bardziej jędrna, zagęszczona, zmniejsza się widoczność nierówności i grudek cellulitu. Wzrost temperatury powoduje również lipolizę, czyli rozkład komórek tłuszczowych. RF poprawia mikrokrążenie, co przyczynia się do zmniejszenia obrzęków i wygładzenia powierzchni skóry i eliminacji ‘pomarańczowej skórki’.

image
Klinika medycyny estetycznej Absolu

Po drugie — Fala uderzeniowa. Fala uderzeniowa (inaczej akustyczna) to technologia pierwotnie stosowana w medycynie sportowej, która znalazła zastosowanie również w kosmetologii. Fale akustyczne wytwarzane przez urządzenie docierają do głębokich warstw skóry, wywołują procesy biomechaniczne, w wyniku których stymulowany jest przepływ limfy oraz metabolizm komórek tłuszczowych. Zwiększa to przepływ krwi i limfy, co sprzyja eliminacji toksyn i redukcji cellulitu na udach, pośladkach, czy brzuchu.

Po trzecie — masaż podciśnieniem. Masaż podciśnieniowy, czyli tak zwana endermologia to metoda mechanicznej stymulacji skóry za pomocą specjalnej głowicy masującej  i podciśnienia. Zabieg działa na tkankę łączną, rozbija cellulit.  Endermologia jest szczególnie skuteczna w redukcji cellulitu, ponieważ działa na głębokie warstwy skóry i tkanki podskórnej.

Wybór odpowiednich zabiegów modelowania ciała, najlepiej łączonych odbywa się podczas konsultacji, gdzie kosmetolog z kliniki medycyny estetycznej Absolu pomaga Klientowi znaleźć jak najlepsze rozwiązanie do jego problemu.

image
Klinika medycyny estetycznej Absolu

Dlaczego styl życia ma znaczenie? 

Pomimo zaawansowanych technologii i skutecznych zabiegów nie są one w stanie całkowicie rozwiązać problemu cellulitu, który również może nawracać bez zmiany stylu życia.  Na co należy zwrócić uwagę, aby zredukować tkankę tłuszczową i cellulit?

Sprawdź, co masz na talerzu. Zbilansowana dieta bogata w błonnik, białko oraz zdrowe tłuszcze pomaga w utrzymaniu prawidłowej masy ciała i poprawie struktury skóry. Należy unikać nadmiaru soli, cukru oraz przetworzonych produktów, które sprzyjają zatrzymywaniu wody i powstawaniu obrzęków, które prowadzą do cellulitu.

Woda robi różnicę. Picie odpowiedniej ilości wody (co najmniej 2 litry dziennie) jest kluczowe dla prawidłowego funkcjonowania organizmu i eliminacji toksyn. Woda wspomaga procesy metaboliczne i poprawia nawilżenie i  elastyczność skóry.

Ćwicz! Regularna aktywność fizyczna, zwłaszcza ćwiczenia kardio i trening siłowy, wspomaga spalanie tkanki tłuszczowej i poprawia krążenie. Ćwiczenia takie jak bieganie, pływanie czy jazda na rowerze są szczególnie polecane. Aktywność fizyczna wpłynie nie tylko na jakość i kondycję ciała, ale też na lepsze samopoczucie.

Zrelaksuj się! Czy wiesz, że długotrwały stres też może mieć wpływ na powstawanie cellulitu? Stres wpływa negatywnie na gospodarkę hormonalną i może przyczyniać się do powstawania cellulitu. Techniki relaksacyjne, takie jak joga czy medytacja, pomagają w utrzymaniu równowagi hormonalnej.

Podsumowanie

Cellulit to wielowymiarowy problem, na który wpływają różnorodne czynniki, zarówno genetyczne, zdrowotne  jak i związane ze stylem życia. Redukcja cellulitu i nadmiaru tkanki tłuszczowej to proces wymagający zintegrowanego podejścia oraz dyscypliny. Zaawansowane technologie używane w zabiegach medycyny estetycznej, takie jak fala radiowa, fala uderzeniowa i endermologia, oferują skuteczne rozwiązania, które w połączeniu ze zdrowym stylem życia przynoszą najlepsze rezultaty w dążeniu do smukłego ciała. Regularne zabiegi, właściwa dieta, odpowiednie nawodnienie oraz aktywność fizyczna to klucz do pięknej i gładkiej skóry, bez cellulitu.

ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Ciało
19.07.2024 09:00
Konsumenci pokochali wygodne sztyfty Mustela Sun
Konsumenci pokochali wygodne sztyfty Mustela SunMateriał Partnera
Jeszcze kilka lat temu ochrona przed słońcem była kojarzona głównie z kremami z filtrem UVA/UVB przeznaczonymi do twarzy i ciała. Dziś, kiedy świadomość konsumencka jest coraz większa, klienci szukają oznaczeń SPF wśród kosmetyków, które nie tylko realizują ich potrzeby, ale również są zgodne z ich wartościami i stylem życia. Wykazując zrozumienie dla tego trendu, marka Mustela stworzyła kosmetyk przeciwsłoneczny w formie sztyftu, stawiając przy tym na bezpieczeństwo formuły, wydajność i komfort użytkowania.

Dynamicznie zmiany na rynku produktów przeciwsłonecznych

Rosnąca świadomość fotoprotekcji wśród coraz bardziej wymagającego i wyedukowanego konsumenta wymusza na markach konieczność reorganizacji produktów kosmetycznych w kategorii przeciwsłonecznej. Sztyft przeciwsłoneczny z gamy Mustela SUN jest przykładem kosmetyku, który jest nie tylko podstawą ochrony skóry przed słońcem, ale też elementem codziennej rutyny pielęgnacyjnej. Mustela, jako marka specjalizująca się w produktach dla dzieci i ich mam, doskonale wpisuje się w wymagania współczesnego świata, w którym innowacyjność i adaptacja do potrzeb konsumentów są kluczowe.

Te małe, poręczne kosmetyki, stały się idealnym rozwiązaniem dla aktywnych osób, które cenią sobie komfort i efektywność. Sztyfty do ochrony przeciwsłonecznej Mustela to odpowiedź na rosnące zapotrzebowanie na produkty, które są zarówno skuteczne, jak i łatwe w aplikacji, co czyni je idealnym wyborem na co dzień – na plażę, na spacer z dzieckiem, czy podczas uprawiania sportów na świeżym powietrzu.  Kompaktowy, a wręcz kieszonkowy format sztyftu, jest niezwykle wygodnym rozwiązaniem dla całej rodziny.” – mówi Magdalena Rzewuska (Marketing & Medical Manager w Laboratoires Expanscience)

Mustela umacnia swoją pozycję jako marka godna zaufania

Jednak to nie tylko z uwagi na wygodę użytkowania Sztyfty przeciwsłoneczne Mustela Sun zyskały tak szerokie uznanie konsumentów. Produkt został stworzony z myślą o delikatnej i bardzo wrażliwej skórze, zapewniając skuteczną barierę przed szkodliwym działaniem promieni UVA i UVB. Bezpieczeństwo i skuteczność produktów Mustela potwierdzone licznymi badaniami przyciągają nie tylko świadomych rodziców, dbających o zdrowie swoich dzieci, ale też wszystkich tych, których skóra wykazuje wysoką nietolerancję na słońce, a nawet oznaki atopii. Dając pierwszeństwo naturalnym składnikom, Mustela zwraca uwagę również na wydajność i komfort użytkowania produktów z filtrem SPF, zapewniając doskonałe właściwości odżywiające, nawilżające i najwyższy poziom ochrony przeciwsłonecznej.

Odpowiedzialność środowiskowa, innowacyjność i troska o potrzeby konsumentów sprawiają, że produkty Mustela są wyborem numer jeden dla wielu rodzin na całym świecie.

Troska i odpowiedzialność środowiskowa

Odpowiedzialność wobec planety i przyszłych pokoleń były od zawsze motorem napędowym działań Laboratoires Expanscience, właściciela marki Mustela. Realizując przyjętą na lata 2030/2040 strategię impACT, stawia ona na odpowiedzialność społeczną i ekologiczną.

Tworząc produkty w duchu strategii impACT, zwracamy szczególną uwagę, by filtry UV zawarte w produktach Mustela, skutecznie chroniły skórę przed promieniowaniem, a jednocześnie nie wpływały negatywnie na organizmy morskie i nie przyczyniały się do degradacji raf koralowych zgodnie z prawem hawajskim. Jakub Puzicki (General Manager w Laboratoires Expanscience)

W dzisiejszych czasach, kiedy ochrona przeciwsłoneczna staje się integralną częścią codziennej pielęgnacji, sztyfty Mustela Sun stanowią idealne połączenie skuteczności, wygody i odpowiedzialności społecznej, wpisując się w nowoczesne trendy rynkowe. Dzięki swemu innowacyjnemu podejściu, Mustela wyznacza nowe standardy w branży kosmetycznej.

ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. lipiec 2024 17:14