Manicure to nie mniej istotny element stylizacji co strój, makijaż twarzy czy uczesanie. Styliści paznokci, podobnie jak projektanci mody, makijażyści i fryzjerzy, na każdy sezon proponują nowe trendy. Tegorocznej jesieni i zimy na paznokciach królować ma połysk, a najmodniejsze kolory to purpura, czerwień oraz czarny.
Jak twierdzi Antonina Papiewska z salonu Pardon My French w Warszawie, w tym roku to natura w dużej mierze nadała kierunek trendom w stylizacji paznokci. – Stylistów zainspirował blask księżyca, rozświetlona noc, zorza polarna oraz ogień – mówi. – Dlatego postawili na połysk. Na topie są lakiery w kolorach mieniących się szlachetnych kamieni, ale także czerń. Najlepszą bazą do zdobień jest natomiast pomalowanie paznokci królewską purpurą i krwistą czerwienią. Do rysowania wzorów warto użyć lakieru w kolorze grafitu lub stali. W detalach mogą pojawić się też brokat czy cyrkonie.
Jesienią najmodniejsze będą paznokcie o kształcie migdała. Jeśli jednak ktoś woli naturalny, kwadratowy kształt płytki, to wtedy warto postawić na kolory miedzi i mosiądzu.
Częste zmiany koloru czy trwałość hybrydy?
Piękny, błyszczący manicure w modnym kolorze czy po prostu takim, na jaki w danym momencie ma się ochotę, nie stanowi obecnie wyzwania. Rynkowa oferta lakierów jest ogromna i szalenie urozmaicona – nie tylko pod kątem kolorystycznym.
– Wciąż najpopularniejsze i najłatwiejsze w zastosowaniu są klasyczne lakiery do paznokci, które wymagają jedno- lub dwukrotnego pomalowania i zapewniają kilkudniową trwałość – mówi Katarzyna Zielińska, brand manager ds. kosmetyki kolorowej w Eveline Cosmetics. Zmywa się je dowolnym zmywaczem do paznokci. Nie wymagają matowienia płytki ani utwardzania światłem lampy UV/LED. Polecić je należy konsumentkom, które lubią częste zmiany koloru paznokci.
Zupełnie inne produkty zostały stworzone dla miłośniczek długotrwałego efektu, chcących nosić ten sam kolor nawet przez dwa tygodnie. Są to lakiery hybrydowe, do nałożenia których potrzebne są jednak dodatkowe akcesoria: dość kosztowna lampa (UV-LED), pilniczek do matowienia płytki paznokcia, odtłuszczacz, bonder/primer (zwiększają adhezję lakieru), baza i top. Manicure hybrydowy musi zostać wykonany bardzo starannie i dokładnie, gdyż precyzja wykonania poszczególnych etapów przekłada się na jego trwałość. To, na ile wystarczy taki manicure, zależy od tego, jak szybko rosną paznokcie. Bywa, że już po tygodniu widać „odrosty”, szczególnie przy ciemnych lakierach. Tymczasem to właśnie zmycie hybrydy jest dla wielu kobiet najbardziej uciążliwe. – Z tym produktem poradzi sobie tylko aceton, zawarty w specjalnych zmywaczach, które nie pozostają obojętne dla płytki paznokcia i kondycji skórek – przestrzega Katarzyna Zielińska. Każdy palec trzeba owinąć wacikiem nasączonym acetonem, zabezpieczyć folią lub specjalnym klipsem i odczekać kilkadziesiąt minut. Następnie za pomocą drewnianego patyczka bądź radełka do odsuwania skórek należy pozbyć się pozostałości wszystkich preparatów. Zdrapanie lakieru hybrydowego z paznokcia, bez użycia zmywacza z acetonem, może spowodować trwałe uszkodzenie płytki. Warto więc uzbroić się w cierpliwość lub powierzyć pracę profesjonalnej manicurzystce.
Wygoda bez kompromisów
Mimo tych wyzwań manicure hybrydowy robi ostatnio prawdziwą furorę. – Która z nas nie chciałaby mieć błyszczących, odpornych na zadrapania i rozdwajanie się paznokci? Zachwycamy się idealnie połyskującym kolorem i trwałością manicure’u. Natomiast koszt jego wykonania w salonie lub zakupu niezbędnych akcesoriów do użytku domowego już tak bardzo nie zachwyca – przyznaje Urszula Sypniewska z Golden Rose. Jako alternatywę wskazuje lakiery żelowe, którymi można pomalować paznokcie samodzielnie w domu. Nie potrzebna jest lampa utwardzająca światłem UV-LED. Do wykonania pięknie błyszczącego manicure’u, który sprawia, że paznokcie są niezwykle gładkie, a lakier utrzymuje się nawet do tygodnia i dłużej, wystarczają dwa kroki: pomalowanie płytki lakierem, a potem zastosowanie top coatu. Nie jest nawet wymagane matowienie płytki. Do usunięcia lakieru żelowego wystarczy najzwyklejszy zmywacz. Bez szkody dla płytki można więc paznokcie zmywać i na nowo malować, kiedy tylko ma się na to ochotę.
Lakiery żelowe stosuje się więc tak jak tradycyjne emalie. – Różnią się one jednak trwałością – wyjaśnia Paulina Kijanowska, koordynator ds. wprowadzania nowych produktów i PR w firmie Bell. – Charakteryzują się też wyjątkowo intensywnym połyskiem oraz konsystencją, która pozwala na wyrównanie płytki paznokcia oraz nadanie jej objętości – dodaje. Katarzyna Zielińska z Eveline Cosmetics potwierdza, że żelowe lakiery do paznokci stają się coraz bardziej popularne. – Producenci szybko przyszli z odpowiedzią na zapotrzebowanie konsumentek, które chcą mieć trwały, błyszczący manicure bez konieczności wizyty u manicurzystki – mówi. – W sprzedaży są już dziś dostępne różne lakiery o efekcie zbliżonym do hybrydy, ale w przeciwieństwie do niej są utwardzane normalnym światłem. Te lakiery gwarantują trwałość od 7 do 14 dni i wysoki połysk manicure’u.
Lakiery żelowe w ofercie niektórych producentów znajdują się już od jakiegoś czasu, inni wprowadzili je całkiem niedawno w odpowiedzi na trendy. Zainteresowanie produktem sprawia, że firmy zapowiadają rozszerzenie palety kolorystycznej. Tak aby, jak w przypadku tradycyjnych emalii, jedynym ograniczeniem w ich stosowaniu była wyobraźnia konsumentek.
Anna Zawadzka-Szewczyk