– Inspiracje głównych makijażystów marek kosmetycznych na wiosenny sezon były przeróżne – od tropikalnych lasów deszczowych po XVIII wieczne trendy modowe wyznaczone przez Marię Antoninę. Wszyscy są jednak zgodni – królują pastele: pudrowy róż, pastelowy błękit i mięta – mówi Paweł Borkowski, makijażysta sieci Douglas.
Kolory spłowiałe na słońcu
O pastelach jako najsilniejszym trendzie tego sezonu mówi też Sergiusz Osmański, artistic & PR director Sephora Polska.
– Tak jak i w ubiegłym roku, dopuszczalne są wszystkie kolory. Teraz jednak makjażyści wrzucili je do szklanki z mlekiem lub wystawili na działanie promieni słonecznych – wyjaśnia obrazowo. Ubiegłoroczne neony po takich zabiegach spłowiały i tylko w takiej wersji możemy je zastosować w tegorocznym wiosennym makijażu.
Wiosenny make-up, w odróżnieniu od jesienno-zimowych graficznych makijaży, jest subtelny i lekki. Paweł Borkowski tłumaczy, że wielu kreatorów mody i makijażu inspirowało się technikami malarskimi, dlatego to, co wyróżnia makijaż na ten sezon, to nie do końca dopracowane oko – lekko rozmyte, niedokończone, delikatne, z przenikającymi się wzajemnie kolorami.
– Świetnie będą się tutaj sprawdzać tzw. mokre cienie, dające efekt iskrzącej powieki, albo cienie satynowe, zapewniające aksamitne, delikatne wykończenie – mówi.
Sergiusz Osmański potwierdza, że obecnie kolory nie tworzą wyraźnej plamy, a bardziej otulają oczy, kości policzkowe czy usta. – Mamy więc nową wersję make-up no make-up – mówi. – Dotychczas bazą tego podejścia do makijażu były ciepłe beże i barwy związane z naturalnym odcieniem skóry. Teraz sięgamy po kolory w wersji spłowiałej, takie które mają w sobie pewną mglistość i dzięki temu osłabiony jest ich koloryt, a stosujemy je dowolnie – nie ma technicznych nakazów. Może to być po prostu pudrowo-różowa linia nad górną linią rzęs lub pudrowo-limonkowy cień nałożony tylko w wewnętrznym kąciku oka, nie na całej powiece. Pełna dowolność i kreatywność ze strony dziewczyny, która chce ten makijaż zaprezentować – dodaje Sergiusz Osmański.
Do odrzucenia zimowych kolorów na rzecz pasteli zachęca też Elizabeth Chon, ekspert ds. trendów Maybelline New York. Zwraca jednak uwagę, że w propozycjach projektantów mody w słodkiej palecie różu, brzoskwini, mięty i bieli pojawiło się też miejsce dla mocniejszych akcentów. – Dlatego i w makijażu połyskującą skórę i delikatnie przybrązowione policzki warto zestawiać z mocnymi brwiami, odważnymi ustami i mnóstwem innych kolorów. Wiosna przyniosła całą tęczę kolorystycznych możliwości. Warto się nimi bawić, tworząc świeży makijaż, który zapewni wspaniały wygląd od świtu do dusznego, letniego zachodu słońca – zachęca.
Makijażysta Douglasa podpowiada, że obok pudrowego różu, błękitu i mięty w tegorocznym sezonie modne są także morela i pomarańcz. Jednak przestrzega, że nie są to proste kolory do zastosowania w makijażu oka – najbardziej spektakularnie będą wyglądały u jasnych blondynek o błękitnych oczach. Warto też wiedzieć, że z subtelnymi cieniami na powiekach świetnie koresponduje pudrowy róż na policzkach, dodający świeżości i blasku. Należy bowiem pamiętać o zasadzie, że czym jaśniejsza cera, tym bardziej wyraźny powinien być odcień pudrowego różu. Dla mniej odważnych polecane są natomiast róże w odcieniach brzoskwini, delikatnie otulające i ocieplające karnację. Nie należy zapominać też o bronzerach, które imitują pierwsze pocałunki słońca. Uwaga! Bronzer może być ciemniejszy od skóry twarzy maksymalnie o 2 tony.
Turkus kontra pomarańcz
Pastele to nie jedyne obowiązujące trendy kolorystyczne tej wiosny i lata. Jeśli jednak na powiekach ma wystąpić mocniejszy odcień, to koniecznie muszą to być błękity lub turkusy. – Kolory te mogą tworzyć makijaż w wersji matowej, błyszczącej, metalizującej, aż po tzw. wet look, kiedy to na cień dodatkowo nakładamy błyszczyk, aby powieka wyglądała na wilgotną – mówi Sergiusz Osmański.
Innym mocnym akcentem kolorystycznym może być pomarańcz na ustach. Dozwolone są wszelkie jego odcienie, takie jak koralowy oranż czy beż z poświatą mandarynki. Uważać jednak trzeba, by odcień szminki był idealnie dobrany do kolorytu cery. – Bo jeśli kobieta o oliwkowym odcieniu skóry wybierze oranż, który będzie miał w sobie poświatę koralu, to uśmiechając się, zauważy, że jej zęby stały się dziwnie zażółcone. Powodem jest zbyt cierpły odcień szminki. Podobnie stanie się, gdy piegowata dziewczyna o cerze ze złotawą poświatą nałoży na usta mandarynkową szminkę o zimnym niebieskawym odcieniu – przestrzega Sergiusz Osmański. Zaleca przetestowanie pomarańczowej szminki przed jej zakupem. Zwraca też uwagę na to, by zapomnieć o matowych szminkach, które jeszcze w sezonie jesienno-zimowym były pokazywane jako mocny, często wiodący trend makijażu.
– Teraz obowiązują soczyste, błyszczące usta, takie jak w makijażach Pat McGrath do pokazu Dsquared – neonowa szminka i dużo błyszczyka – mówi.
Trzeba jednak pamiętać, że błękity na powiekach oraz pomarańczowy kolor na ustach nie znoszą konkurencji. Jeśli decydujemy się na mocne niebieskie oko, to usta zaznaczamy bezbarwnym błyszczykiem. Jeśli natomiast usta mają grać pierwszoplanową rolę, to makijaż oka ograniczamy do minimum, co oznacza np. beżowy cień i mocno wytuszowane rzęsy, ewentualnie rozświetlacz w wewnętrznym kąciku oka, ale nic ponadto. Tak jak w propozycji marki Hean, która na sezon wiosna-lato 2014 promuje pomadkę do ust w świeżym orzeźwiającym kolorze karotki w połączeniu z rozświetlającym makijażem oczu w kolorze nude.
Mat na ustach się trzyma
Neonowa, błyszcząca szminka to oczywiście wersja dla odważnych i to nie na każdą okazję. – w czasie wolnym, wieczorem, można pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa z teksturą i kolorem. Jednak makijaż biznesowy zobowiązuje do matu i neutralnych kolorów – przestrzega Paweł Borkowski z Douglasa.
W zgodzie z tą ideą swój wiosenny look prezentuje marka Ingrid Cosmetics, która na ustach proponuje słodkie sorbetowe kolory fuksji, oranżu i czerwieni, ale wyłącznie na specjalne okazje, na co dzień zalecając wierność klasycznemu, delikatnemu makijażowi. – Wiosna to czas, kiedy wszystko budzi się do życia. Nowe trendy w modzie i makijażu zachęcają do zmian. Róbmy to jednak z umiarem, tak by podkreślić wdzięk i delikatność. Tym bardziej że kreatorzy mody docenili naturalną urodę kobiet, a tej Polkom nie brakuje – mówi Katarzyna Olędzka z firmy Verona Products Professional, właściciela marki Ingrid. Zgodnie z tą koncepcją powieki mają być spowite złotem, brązami i beżami, najlepiej w wydaniu smoky eyes. Taki makijaż może być matowy, bądź satynowy i połyskujący, a jego zaletą jest to, że doskonale akcentuje oko i stanowi bazę dla innych kolorów, które pojawią się na twarzy. Podobnie w wiosennej propozycji Eveline Cosmetics – powieki zostały otulone cieniami z poczwórnej paletki w tonacjach brązów i beżów, a usta są soczyste i błyszczące.
Szaleństwo na punkcie wyraźnie pomalowanych ust dostrzegła też marka Paese. W jej ofercie szminek można wybierać spośród jasnych, stonowanych, przez klasyczne aż po odważne, mocne odcienie. Klaudia Pająk, specjalista ds. marketingu Paese – wbrew temu o czym przekonywał nasz rozmówca z Sephory – mówi, że hitem są szminki matowe, które marka proponuje w 14 kolorach. Zapewniają one satynowe wykończenie, a dzięki wysokiej pigmentacji maksymalne odwzorowanie koloru na ustach. Także marka Golden, Rose, przygotowując własną interpretację wiosennych makijażowych trendów, postawiła na delikatne podkreślenie oczu oraz mocny kolorystyczny akcent – neonowe usta w wersji matowej. Marta Pawlik-Antoniak, makijażystka marki, podpowiada też, że wiosenna aura aż się prosi, żeby zrezygnować z ciężkich, kryjących podkładów. Zamiast nich poleca puder mieralny, który subtelnie rozświetlając twarz, nada jej zdrowego blasku. Zwraca też uwagę, że niezależnie od propozycji kreatorów, ważne jest, aby z palety kolorystycznej czerpać tak, by jak najlepiej wyrazić siebie i czuć się doskonale.
Anna Zawadzka-Szewczyk