Lecznicze działanie
Historia kosmetyków mineralnych zaczęła się od pudrów, które stworzono zastępczo dla osób o wyjątkowo problematycznej skórze oraz po zabiegach, takich jak peeling, mikrodermabrazja czy botoks. Wolne od drażniących substancji chemicznych, sztucznych barwników oraz wypełniaczy miały być doraźną alternatywą dla tradycyjnych produktów makijażowych. Ich proste formuły i naturalne komponenty zapewniały dobrą tolerancję i sprawiały, że niemal nie czuło się ich na skórze. Dodatkowo, dzięki temu, że w składzie występuje tlenek cynku, miały działanie lecznicze – łagodziły stany zapalne i działały antybakteryjnie. W przypadku trądziku nie tylko tuszowały niedoskonałości skóry, ale też przywracały jej równowagę. Okazało się też, że mają znakomite właściwości makijażowe – tonują odcień skóry i subtelnie ją rozświetlają. Zaczęły więc być używane nie tylko jako chwilowe zastępstwo, ale jako ulubiony puder na stałe.
Paleta kosmetyków mineralnych szybko poszerzyła się m.in. o róże czy cienie do powiek, a po dodaniu naturalnych olejków również o płynne podkłady i szminki. Dało to w końcu szansę na stosowanie makijażu przez kobiety, które nie mogły wcześniej nakładać na twarz nic oprócz leczniczych kremów.
Użytkowniczek kosmetyków mineralnych cały czas przybywa wraz z powiększającą się liczbą osób z alergiczną czy wrażliwą skórą. Poza tym jest moda na życie w zgodzie z naturą – nie ustajemy w staraniach o wyeliminowanie nadmiernej liczby składników chemicznych z naszego otoczenia.
Nie wszystko mineralne, co się tak nazywa
Na fali tej mody producenci włączają do swoich kolekcji pudry czy cienie o sypkich konsystencjach i ze słowem „mineralne” w nazwie. Jednak blogerki urodowe bezpardonowo rozprawiają się z kosmetykami, które oprócz składników mineralnych zawierają substancje chemiczne. Podpowiadają, że takie produkty powinny być nazwane „z zawartością minerałów”. Przestrzegają, że te kosmetyki nie spełniają w 100 proc. funkcji, dla których z reguły są wybierane. Bowiem tylko te, które mają wyłącznie naturalne składniki, pozwalają skórze oddychać, nie zatykają porów, uciszają stany zapalne i łagodzą podrażnienia. Parabeny, talk, oleje mineralne i produkty ropopochodne, sztuczne barwniki i substancje zapachowe, alkohol, a nawet wypełniacze, takie jak puder ryżowy czy skrobia kukurydziana w składzie produktów są przeciwwskazaniem do ich stosowania przy alergicznej cerze.
Kosmetyki mineralne to preparaty mające w swoim składzie wyłącznie czyste pigmenty i minerały (z reguły w formie proszku): tlenki żelaza, cynku, tytanu, cząsteczki miki. Zdarzają się też kamienie półszlachetne, takie jak kwarcyt, cytryn, turmalin.
Do każdej cery
Pudry, bronzery, róże i cienie mineralne, mimo iż przez lata zapracowały sobie na opinię produktów znakomicie sprawdzających się w przypadku cery problemowej – alergicznej i trądzikowej, są kosmetykami uniwersalnymi. Nadają się do stosowania na skórą tłustą, suchą i mieszaną. Maskują niedoskonałości i przyspieszają gojenie stanów zapalnych skóry. Tworzą warstwę ochronną między skórą a środowiskiem zewnętrznym, chronią przed zanieczyszczeniami i wysychaniem. Wchłaniają sebum oraz na długi czas matują cerę mieszaną, tłustą i łojotokową. Dzięki zawartości naturalnych filtrów (np. mika ma właściwości ochronne na poziomie SPF 15) stanowią barierę dla promieniowania UV, działają więc przeciwstarzeniowo.
Lekkie jak piórko
Osoby stosujące kosmetyki mineralne cenią przede wszystkim ich doskonałe właściwości kryjące a zarazem lekkość makijażu, którego po prostu nie czuje się na skórze. Stopień krycia i nasycenia kolorem różu czy cienia można w pełni kontrolować. Wszystko zależy od liczby warstw kosmetyku. Trzeba przy tym pamiętać, by puder, bronzer, róż czy cienie nakładać stopniowo, lekkimi warstwami, a nie od razu jedną grubszą. Dzięki temu make-up jest delikatny i naturalny.
Kosmetyki mineralne mają jeszcze jedną cechę, która wyróżnia je na tle tradycyjnych produktów kosmetycznych. Jest to nieograniczony termin ważności – nigdy się nie psują. Warto jednak wiedzieć, że doskonałe walory tych produktów zależą od odpowiednich warunków przechowywania. Najlepsze są suche, ciemnie i raczej chłodne miejsca.
Przy pisaniu artykułu korzystałam ze stron producentów i dystrybutorów następujących marek: Annabelle Minerals, Lily Lolo, Amilie Mineral Cosmetics oraz Earthnicity Minerals London
Anna Zawadzka-Szewczyk
Kosmetyki mineralne nie zawierają:
* talku
* parabenów i innych konserwantów
* olejów mineralnych i produktów ropopochodnych
* sztucznych aromatów i substancji zapachowych
* alkoholu
* chemicznych barwników
* składników pochodzenia zwierzęcego (karmin, jedwab)
* tlenochlorku bizmutu
* wypełniaczy (puder ryżowy, skrobia kukurydziana)
Zalety kosmetyków mineralnych
* krycie, którego stopień można regulować, nakładając kolejne warstwy
* lekkość naturalnego makijażu
* subtelne rozświetlenie, dające efekt zdrowej skóry
* poprawa stanu cery, dzięki właściwościom pielęgnacyjnym
Co znajdziesz w składzie kosmetyków mineralnych?
Fenomen kosmetyków mineralnych tkwi w zaledwie kilku naturalnych składnikach. Ich dewizą jest bowiem minimalizm.
Mika – minerał w postaci iskrzącego bądź matowego proszku, w odcieniach od czystej do złamanej bieli. Rozprasza światło, dzięki niemu niedoskonałości i zmarszczki stają się niewidoczne, a skóra nabiera zdrowego blasku. Daje „efekt photoshopa”.
Dwutlenek tytanu – matowy pigment mineralny o silnych właściwościach kryjących, zapewnia ochronę przeciwsłoneczną.
Tlenek cynku – łagodzi stany zapalne i działa antybakteryjnie, chroni skórę przed negatywnym wpływem słońca.
Glinka kaolinowa – matuje, pochłaniając nadmiar sebum.
Krzemionka – absorbuje sebum oraz wilgoć, jest wykorzystywana w kosmetykach polecanych do cery tłustej i mieszanej. Ma zdolność rozpraszania światła – optycznie spłyca zmarszczki i zmniejsza widoczność defektów skóry. Jest istotnym składnikiem kosmetyków profesjonalnych, używanych do makijażu podczas sesji fotograficznych. Składnik dość drogi, który ma wpływ na wysoką cenę finalnego produktu.
Tlenki żelaza – odpowiadają za kolor kosmetyku.
Jak nakładać kosmetyki mineralne?
Aby uzyskać lekkie krycie, wystarczy lekko oprószyć twarz pudrem przy użyciu szerokiego pędzla do pudru.
Średnie i pełne krycie uzyskamy, stosując pędzel kabuki, który jest mniejszy i ma bardziej zbite i gęste włosie. Aplikacja powinna odbywać się metodą stemplowania i wciskania produktu w skórę. Mocniej w miejscach wymagających większego krycia, a bardziej delikatnie w pozostałych częściach twarzy. Aby wyrównać przejścia między strefami, na koniec można wykonać delikatne, koliste ruchy wokół twarzy.
W obu przypadkach, stosując pędzel do pudru lub kabuki, trzeba pamiętać, że jednorazowo należy nabierać niezbyt dużą ilość kosmetyku (nadmiaru można się pozbyć, stukając pędzlem o krawędź opakowania).