StoryEditor
Beauty
16.05.2016 00:00

Anna Starmach: Spełniam się w tym, co robię

Choć z wykształcenia jest historykiem sztuki, to mówi o sobie kucharka. Milionom Polaków udowodniła, że wykwintna kuchnia nie zawsze jest trudna, bo czasem pyszne danie można przygotować w 25 minut. Jurorka polskiej edycji programu „Masterchef” i „Masterchef Junior” – Ania Starmach – opowiedziała nam o pięknie, smakach dzieciństwa i swojej największej słabości.

Amerykański pisarz Ralph Waldo Emerson napisał, że „choćbyśmy cały świat przemierzyli w poszukiwaniu piękna, nie znajdziemy go nigdzie, jeżeli nie nosimy go w sobie…”. Też tak postrzegasz piękno, czy masz swoją odrębną definicję?

Dla mnie piękna kobieta to taka, która sama dobrze się ze sobą czuje. Wiem z własnego doświadczenia, że czasami mam na sobie wysokie szpilki, drogą sukienkę, wspaniałą fryzurę i dobry makijaż, ale wcale nie czuję się wtedy tak piękna jak w chwili, gdy jestem ubrana w swoje ulubione dżinsy, wygodną bluzę oraz trampki i jadę na rowerze po mieście. W myślach mam kwiaty we włosach i różowe okulary (śmiech). Wtedy jestem szczęśliwa i myślę, że wtedy jestem także piękna.

Z wykształcenia jesteś historykiem sztuki, Twoi rodzice prowadzą galerię. Czy ciężko było im zaakceptować to, że nie przejmiesz po nich pałeczki?

Na początku faktycznie byli zszokowani, ale całkowicie są dla mnie usprawiedliwieni, bo na tamte czasy była to kontrowersyjna decyzja. Poza tym wydaje mi się, że każdy rodzic ma wizję odpowiedniej przyszłości dla swojego dziecka. Dorośli często podkreślają, że chcieliby, żeby ich dziecko zostało lekarzem, prawnikiem… I muszą poradzić sobie, gdy okazuje się, że ich marzenia nie zostaną zrealizowane. Moi myśleli, że będę historykiem sztuki, ale pomimo tego, że skończyłam studia kierunkowe, to nazywam siebie kucharką, a nie historyczką sztuki. Uszanowali moją decyzję i dość szybko się z tym faktem pogodzili, bo dzięki temu mają dziecko kucharkę i szczęśliwą kobietę, która spełnia się w tym, co robi.

Wiedza, którą zdobyłaś na studiach, przydaje Ci się w pracy. Uwielbiam słuchać, gdy daną potrawę porównujesz np. do obrazu Moneta. Dzięki Tobie zupełnie inaczej zaczęłam patrzeć na jedzenie i sposób jego podania.

Myślę, że jedzenie to taka dziedzina, która pozwala na wielość interpretacji, wielość porównań. Komuś jakieś danie będzie przypominało sztukę, innej osobie będzie się kojarzyło z muzyką, bo dużo osób gotuje przy muzyce, a jeszcze komuś innemu potrawa przypomni o jakiejś osobie... Dla mnie gotowanie najbliższe jest sztuki, dlatego staram się łączyć obie te dziedziny. Chociaż czasami się zdarza, że jestem w muzeum i nie jem, a czasami jestem w kuchni, a nie myślę o sztuce, więc również potrafię te dwie sfery oddzielić.

Są jeszcze smaki, które potrafią Cię zaskoczyć?

Tak, zaskakują mnie na każdym kroku. Jak tylko pomyślimy, ile mamy składników, z których możemy gotować – nawet nie wiem, czy ktoś to kiedyś policzył? Dodajmy do tego ilość kombinacji między tymi składnikami – ta już na pewno jest nieskończona, więc cały czas dużo przede mną.

Lubisz eksperymentować. Słyszałam, że jak Ania Starmach bierze na warsztat jedno warzywo, to będzie przygotowywać nieskończoną ilość potraw z tym warzywem w roli głównej. Nad czym teraz pracujesz?

To prawda, jak zakocham się w jakimś smaku, to ta miłość trwa przez pół dnia, czasami tydzień, czasami miesiąc. Już jakiś czas temu zakochałam się w cynamonie, który świetnie się sprawdza jako dodatek do deserów lub kawy.

A wspomnienia potrafi wywołać u Ciebie zarówno obraz, jak i wyśmienita potrawa?

Oczywiście. Zupa pomidorowa, pierwsze naleśniki, jajecznica z bekonem, którą robił mój tata – to są potrawy, które wywołują najpiękniejsze wspomnienia. Natomiast moi rodzice są kolekcjonerami sztuki i do tej pory mają obrazy, których od lat nie sprzedawali. Może nie są to najcenniejsze obrazy, jeśli myślelibyśmy o pieniądzach, ale mają dla mnie niesamowitą wartość emocjonalną. Niektóre z nich wisiały w moim pokoju, gdy byłam dzieckiem, inne wisiały w kuchni i do tej pory są w domu moich rodziców, więc ilekroć na nie patrzę, to wracają do mnie wspomnienia z okresu, gdy byłam mała. Czyli, jak widzisz, obrazy mieszają mi się z tą pomidorową (śmiech).

Twoja mama podobno udzieliła Ci bardzo dobrej rady: „Jeżeli chcesz z mężczyzną przeprowadzić trudną rozmowę, to najpierw przygotuj mu coś pysznego do jedzenia. Nigdy nie rób tego, gdy ma pusty żołądek”. Stosujesz się do tej zasady?

Zawsze się do niej stosuję, jak również ta zasada jest stosowana wobec mnie. A to dlatego, że jak jestem głodna, to jestem strasznie zła (śmiech). I czasami jak się kłócę z moimi bliskimi, to pada pytanie: „Aniu, jadłaś?”. Po szybkim zastanowieniu odpowiadam, że właściwie to nie i proponuję, żeby odłożyć rozmowę na później. Ta zasada naprawdę działa. W końcu nie bez przyczyny ktoś powiedział, że jedzenie także łagodzi obyczaje – faktycznie coś w tym jest. Zacytowałaś słowa mojej mamy, która z kolei cytowała swoją mamę, a ona swoją i tak dalej. Jest więc to prawda przekazywana w naszej rodzinie od pokoleń.

Rzadko chodzę do SPA albo gabinetów kosmetycznych, bo uważam, że na to jeszcze przyjdzie pora. Natomiast nie mogę się obyć bez kremów nawilżających. Zawsze mam w torebce zestaw kremów, które mnie ratują. Gdy tylko po nagraniu zmyję makijaż, od razu je nakładam.

A czy mama udzieliła Ci porady, jak należy dbać o urodę?

Przede wszystkim zawsze mówiła mi, żebym się dobrze odżywiała. Każdego dnia zwracam więc uwagę na to, co jem, bo uważam, że ma to olbrzymi wpływ na to, jak wygląda moja skóra. W zawodzie, jaki wykonuję, skóra jest obciążona toną makijażu, na włosach mam mnóstwo lakieru i innych kosmetyków, więc muszę dodatkowo zadbać o wygląd. Rzadko chodzę do SPA albo gabinetów kosmetycznych, bo uważam, że na to jeszcze przyjdzie pora. Natomiast nie mogę się obyć bez kremów nawilżających. Zawsze mam w torebce zestaw kremów, które mnie ratują. Gdy tylko po nagraniu zmyję makijaż, od razu je nakładam. Staram się też nie malować, gdy nie jestem w pracy – to dla mnie najlepsza regeneracja skóry twarzy. Często też organizuję sobie, albo z siostrami, albo z mamą, domowe SPA, podczas którego wymyślamy maseczki. Nie wiem, czy pomagają, ale na pewno sprawiają, że w trakcie ich przygotowywania mamy mnóstwo wspaniałej zabawy.

Jaka jest Twoja kulinarna słabość?

Ania Starmach uwielbia słodycze. I to jest moja największa słabość, którą nieraz muszę odpokutowywać na siłowni – im więcej słodyczy, tym więcej godzin przeznaczam na ćwiczenia. Próbuję się ograniczać, ale i tak kończy się to tym, że trener na mnie krzyczy, że znowu zjadłam za dużo cukru. Zaraz spróbujemy tych babeczek cynamonowych, których piękny zapach już wydobywa się z piekarnika. I znowu będę pokutować... (śmiech).

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Włosy
03.07.2024 16:53
Składniki w kosmetykach do pielęgnacji włosów i skóry głowy. Które działają? Fakty i mity
Anna Mackojć, trycholog, biotechnolog, założycielka Instytutu Trychologii w Warszawie. Wykładowca akademicki Diagnostyki Trychologicznej w Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego./materiały prasowe Instytut Trychologiimateriały prasowe Instytut Trychologii
Skinifikacja to trend, który polega na przeniesieniu zasad pielęgnacji skóry twarzy na skórę głowy i włosy. To podejście zakłada, że dbanie o skórę głowy jest równie ważne, jak dbanie o skórę twarzy i wymaga podobnej troski oraz stosowania zaawansowanych składników aktywnych, które są popularne w produktach pielęgnacyjnych. Jednak na rynku krąży na ten temat wiele mitów. Które składniki więc naprawdę działają, a których działanie jest tylko marketingową obietnicą?

Skinifikacja – dbaj o skórę głowy tak jak dbasz o twarz

Trend skinifikacji zyskał na popularności wraz z rosnącą świadomością konsumentów na temat zdrowia skóry głowy i jego wpływu na kondycję włosów. Dodatkowo podbiły go innowacje w przemyśle kosmetycznym oraz badania naukowe, które pokazały, że zdrowa skóra głowy jest kluczem do lśniących, mocnych włosów. Wzrost popularności naturalnych i zaawansowanych technologicznie składników aktywnych w kosmetykach przeznaczonych do pielęgnacji do twarzy, takich jak, np. proteoglikany, kwasy i peptydy, znalazł swoje odbicie również w produktach do pielęgnacji włosów i skóry głowy.

Zdrowa skóra głowy i włosów. Jakich składników szukać w kosmetykach?

Proteoglikany

Proteoglikany to złożone cząsteczki składające się z białek. Są one naturalnymi składnikami macierzy pozakomórkowej i odgrywają kluczową rolę w utrzymaniu struktury i funkcji tkanek, w tym skóry i włosów. Proteoglikany są naturalnie obecne w naszym organizmie, np. w skórze, chrząstkach i w tkance łącznej.

Zastosowanie: Stymulacja wzrostu włosów. Badania sugerują, że proteoglikany mogą mieć pozytywny wpływ na cykl wzrostu włosów, szczególnie na fazę anagenu (aktywnego wzrostu). Mogą wspierać proliferację komórek i poprawiać ogólną kondycję mieszków włosowych. Poprzez poprawę zdrowia skóry głowy i wspieranie zdrowego środowiska dla mieszków włosowych, proteoglikany mogą pomóc w redukcji wypadania włosów.

Kwasy AHA

Kwasy AHA, czyli alfa-hydroksykwasy, to grupa kwasów organicznych pozyskiwanych głównie z owoców i innych naturalnych źródeł. Najbardziej znane kwasy AHA to kwas glikolowy (z trzciny cukrowej), kwas mlekowy (z kwaśnego mleka), kwas cytrynowy (z cytrusów), kwas jabłkowy (z jabłek) i kwas winowy (z winogron).

Zastosowanie: Kwasy AHA mają udokumentowane działanie, są wartościowym składnikiem w pielęgnacji włosów i skóry głowy. Dzięki właściwościom złuszczającym, oczyszczającym i nawilżającym mogą przynieść wiele korzyści, takich jak poprawa kondycji skóry głowy, redukcja łupieżu i wspieranie wzrostu włosów.

Redensyl

Redensyl to biotechnologicznie opracowana formuła zawierająca kombinację składników ziołowych, która pobudza komórki macierzyste i fibroblasty obecne w brodawce do wzrostu włosa.

Zastosowanie: Wyniki badań sugerują, że Redensyl jest skuteczny w stymulacji wzrostu włosów i redukcji ich wypadania. W przeciwieństwie do wielu innych składników kosmetycznych, jest to poparte badaniami klinicznymi, które potwierdzają jego efektywność we wspomnianym zakresie.

Peptydy

Peptydy to krótkie łańcuchy aminokwasów, które sygnalizują komórkom skóry, aby produkowały więcej kolagenu. Mają za zadanie wzmocnić włosy, stymulować ich wzrost i poprawić elastyczność skóry głowy.

Zastosowanie: Wspierają wzrost włosów i poprawiają ich ogólną kondycję, choć wyniki mogą się różnić w zależności od konkretnego rodzaju peptydu.

Komórki macierzyste z Malus domestica

Komórki macierzyste z Malus domestica to składnik pochodzący jabłoni domowej. Ma na celu wspieranie regeneracji komórek skóry i włosów.

Zastosowanie: Antyoksydanty zawarte w Malus domestica mogą chronić komórki przed stresem oksydacyjnym i uszkodzeniami spowodowanymi przez wolne rodniki. Badania sugerują, że ekstrakty z komórek macierzystych jabłek mogą mieć pozytywny wpływ na regenerację komórek skóry i włosów.

Marketing kontra rzeczywistość - czy to działa?

W produktach pielęgnacyjnych do włosów znajdziemy wiele modnych składników. Nie zawsze jednak to co modne naprawdę działa. Niestety, zdarza się, że składniki, o których jest głośno i które są wybijane w komunikatach marketingowych produktów, w rzeczywistości nie mają żadnego udokumentowanego wpływu na skórę głowy i włosy. O jakich składnikach mowa?

Węgiel aktywowany to porowata forma węgla stosowana jako środek oczyszczający.

Marketingowe obietnice: Oczyszczanie skóry głowy z zanieczyszczeń.

Rzeczywistość: Efekty działania węgla aktywowanego w kosmetykach do włosów są często przesadzone i bardziej związane z marketingowym niż rzeczywistym działaniem oczyszczającym.

Olej kokosowy to naturalny olej pozyskiwany z miąższu kokosowego.

Marketingowe obietnice: Nawilżanie włosów, poprawa kondycji skóry.

Rzeczywistość: Choć olej kokosowy może nawilżać włosy, jego skuteczność w pielęgnacji skóry głowy jest ograniczona, a stosowanie go może prowadzić do zatkania porów i powstawania keratoz.

Złoto to metal szlachetny używany w luksusowych kosmetykach.

Marketingowe obietnice: Luksusowe produkty do pielęgnacji włosów, rzekomo poprawiające blask i kondycję.

Rzeczywistość: Złoto w kosmetykach to głównie chwyt marketingowy, bez naukowo udowodnionych korzyści dla włosów czy skóry głowy.

Kolagen to białko, które naturalnie występuje w organizmie i stanowi istotny składnik skóry, kości i tkanki łącznej.

Marketingowe obietnice: Wspomaga elastyczność i jędrność skóry, poprawia blask i sprężystość włosów.

Rzeczywistość: Struktura kolagenu jest zbyt duża, aby przeniknął przez skórę, co oznacza, że aplikacja bezpośrednio na włosy lub skórę głowy ma minimalne korzyści oraz sprawia, że jego działanie ogranicza się głównie do powierzchniowego efektu kosmetycznego.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Makijaż
03.07.2024 14:36
Dlaczego WSZYSCY kochają ten puder od Paese?
542713
/ Materiał Partnera
542710
Puder Puff Cloud / Materiał Partnera
542711
/ Materiał Partnera
542712
/ Materiał Partnera
542713
542710
542711
542712
Gallery
Ukochany puder Puff Cloud od polskiej marki doczekał się kolejnego produktu tej linii!
image
Puder Puff Cloud
Materiał Partnera
Puder Puff Cloud pod oczy stał się wielkim hitem i bestsellerem – od dnia premiery na stałe zagościł w kosmetyczkach zarówno profesjonalnych makijażystów, jak i fanów codziennego makijażu. Jego lekka formuła była na tyle doceniana przez użytkowników, że bardzo szybko się kończył… jak się okazało - klienci aplikowali go na całą twarz!

Wtedy marka Paese wyszła naprzeciw oczekiwaniom rynku i zaproponowała klientom puder Puff Cloud w wersji sypkiej, tym razem w dużej pojemności z przeznaczeniem aplikacji na twarz. Produkty tej serii do tej pory utrzymują się na półkach jako jeden z bestsellerów.

Różnorodność wyboru to standard w branży, dlatego marki beauty stale poszerzają swoją ofertę o produkty uniwersalne lub dostosowują ich formę do indywidualnych potrzeb klientów. Paese wychodzi naprzeciw fanom Puff Cloud’a – w lipcu 2024 roku marka ogłosiła premierę kolejnej perełki z tej serii. Tym razem jest to nowa wersja pudru do twarzy, opracowana w formie prasowanej. To produkt idealny dla osób aktywnych, bo opakowanie zawiera lusterko – świetnie sprawdzi się do poprawek w ciągu dnia. Jego dyskretne, płaskie pudełeczko bezproblemowo zmieści się do każdej torebki. Chcesz dowiedzieć się więcej? Śledź na bieżąco konto marki Paese na Instagramie: https://www.instagram.com/paese_poland/?hl=pl.

Puff Cloud prasowany puder do twarzy

Jego poprzednicy rozkochali odbiorców przede wszystkim lekkością efektu – mimo, że pudry Puff Cloud spełniają swoje zadania: matują, utrzymują podkład i korektor na miejscu, a także przedłużają ich trwałość, to właśnie lightweight effect wyróżnia tę serię na rynku.

Cała seria Puff Cloud charakteryzuje się lekkością i delikatnością, dzięki odpowiednio dobranym, wysokiej jakości składnikom. Każdy z Puff’ów był opracowywany tak, żeby jak najlepiej spełniał swoje funkcje – Puff Cloud pod oczy zawiera olej z opuncji figowej, który jest idealnym surowcem dla delikatnej skóry pod oczami. Sypki Puff Cloud do twarzy zawiera zarówno olej z nasion bawełny, puder bawełniany oraz mineralne pigmenty, które pozwalają na wygładzenie całej twarzy i delikatne wyrównanie kolorytu. Puff Cloud w wersji prasowanej jest zamknięciem oryginalnej formulacji w opakowaniu kompaktowym tak, aby ułatwić aplikację w ciągu dnia. Jest to także ukłon dla naszych odbiorców, którzy preferują produkty prasowane. – tłumaczy Magdalena Barańska, Kierownik zespołu technologicznego Laboratorium Paese. Produkty znajdziesz stacjonarnie i online w Hebe oraz na stronie https://paese.pl/.

ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
04. lipiec 2024 10:32