StoryEditor
Beauty
01.02.2016 00:00

Anna Popek: Życie jest cudem

Była doradcą w Ministerstwie Finansów, rzeczniczką PLL LOT, dziennikarką newsową w „Panoramie” i kulturalną w Radiu dla Ciebie. Zagrała nawet w kilku filmach, ale widzowie najbardziej lubią, jak wita ich rano w „Pytaniu na śniadanie”. Anna Popek powiedziała nam, dlaczego dopiero teraz zdecydowała się kupić własne mieszkanie. Co wprawia ją w świetny nastrój? I jak zamierza pomóc Polkom odnaleźć piękno?


Jest takie powiedzenie, że w domu pełnym dzieci diabeł traci swą moc. A jak to jest, gdy w domu są trzy kobiety?
Anna Popek: Może dwie córki to dla diabła niezbyt dużo, ale trzy kobiety to już owszem. Stanowimy siłę, chociaż musimy się pilnować, aby nie zawładnęły nami zanadto emocje. Wiadomo – w damskim gronie to może być słaby punkt i każda z nas może mieć czasem gorszy dzień. Akceptuję to – również w odniesieniu do siebie i daję przykład córkom. Jest takie przysłowie, jeśli nie możesz być gwiazdą na niebie, bądź lampą w swoim domu – nie zawsze trzeba błyszczeć na firmamencie, by czuć się spełnionym. Ważne, by być potrzebnym swoim bliskim. W związku z tym, matki mają naprawdę wielką i ważną rolę do odegrania w życiu swoich dzieci. Mogą sprawić, że będą miały do siebie szacunek, będą w siebie wierzyły i będą wiedziały, jak odnosić się do innych. Jeżeli w relacjach przeważa miłość, to wszystko jest w porządku.

A w praktyce?

No cóż, potrzebujemy też trzech szaf i trzech kompletów kosmetyków, a na lodówce wisi grafik z dyżurami wychodzenia z naszym psem – Karmelką. Nawzajem się o siebie troszczymy. Ja jako mama dbam, żeby miały co jeść i wracały o odpowiedniej porze do domu. Córki zaś pilnują, żebym ja też czasem odpoczęła. Oferują wtedy, że ugotują i posprzątają za mnie. Bardzo cenię sobie takie drobne gesty z ich strony.
Niedawno kupiła Pani mieszkanie, które urządza razem z córkami. Potraficie dojść do porozumienia w kwestii jego dekorowania?
Prowodyrem wszystkich pomysłów jest moja młodsza córka. Małgosia wyszukuje w internecie ciekawe pomysły, inspiracje, jak można urządzić mieszkanie. Potem to wszystko przekładamy na język podwykonawców. Zwracamy się do polskich producentów, ponieważ chcemy wspierać polski przemysł. Poza tym uważam, że nasze meble są jednymi z najlepszych w Europie.
Jeśli chodzi o wystrój, to ja bym chciała urządzić nasze M w bardziej standardowy sposób. Bardzo lubię – to wyniosłam z domu – drewniane meble z rzeźbieniami, owalne stoły etc. Wszystko bardzo kobiece, bez kantów. Natomiast moja Gosia, szuka pomysłów na siebie i na wyposażenie wnętrz, interesuje ją ciekawy desing. Ma odmienną wizję od mojej, ale pełną smaku. Dlatego czasami udaje się jej mnie do czegoś przekonać. Swoją drogą wydaje mi się, że jak się słucha dzieci, to człowiek się odmładza i otwiera na nową estetykę. Poddajemy się zatem trochę jej wizji. Natomiast moją przestrzeń, czyli kącik do czytania, lampę i bibliotekę, chcę mieć według własnego pomysłu.
Z czym najbardziej kojarzył się Pani rodzinny dom?
Z bezpieczeństwem i przytulnością. To było niezbyt duże mieszkanie, w przedwojennej kamienicy w Bytomiu, przy ulicy Olejniczaka. Do tej pory darzę sentymentem takie budynki. Spokojne, łatwe do ogarnięcia i dzięki temu nieabsorbujące. To jest bardzo ważne, bo kiedyś taki błąd popełniłam. Miałam duży dom, którym trudno było się zająć. Dlatego zależy mi, żeby moje nowe mieszkanie było w miarę nieangażujące, funkcjonalne i tak zorganizowane, żeby można było z łatwością zatroszczyć się o każdy kąt. Myślę tu i o porządku, i o logice w układaniu rzeczy, i o estetyce. Chcemy z dziewczynkami stworzyć przestrzeń, w której będziemy podejmowały gości, bo zawsze chętnie zapraszamy rodzinę i przyjaciół na obiad czy kolację. Cieszę się, jak siedzący przy moim stole goście mówią, że się u nas dobrze czują. Czasami zdarza się, że ktoś przenocuje. Gdy odwiedzają nas znajomi moich córek, to nasz dom przemienia się w nieduży hostel (śmiech). Dla wszystkich w moim domu znajdzie się miejsce.

Znalazła już Pani swoją Itakę, jaki będzie Pani następny krok?

Nie robię za dużych planów, bo życie jest dynamiczne i potrafi nas zaskoczyć. W przyszłości chcę spotykać się z kobietami i rozwijać w nich kobiecość. Chciałabym, żeby Polki z większą pewnością siebie i odwagą prezentowały się w pracy i w życiu prywatnym. Na moim profilu na Facebooku prowadzę akcję, w których pokazuję, że za pomocą odpowiedniego stroju, fryzury czy makijażu można systematycznie przemieniać swoje wnętrze i nastawienie do świata. W końcu najważniejsza jest akceptacja samej siebie. Jeśli polubimy siebie, łatwiej będzie nam otworzyć się na innych. Wydaje mi się, że dopiero odpowiedź na pytania: kim naprawdę jesteśmy, co chcemy w życiu robić, pozwala nam wkroczyć na właściwą ścieżkę. Zaczęłam też od października wykłady dla studentów w Społecznej Akademii Nauk w Warszawie.
Widać, że jest Pani pogodzona ze sobą i optymistycznie patrzy na świat.
Bo mam dobre życie. W ogóle wychodzę z założenia, że życie każdego z nas jest cudem i wiele dobrego z tego wynika. Dlatego staram się wykorzystywać w pełni każdy dzień i cieszyć się każdą chwilą. A jeżeli czasem przytrafia się coś smutnego, to zawsze można wyciągnąć z tego jakąś wartościową naukę. Chciałabym bardzo, żeby po rozmowach ze mną kobiety same dochodziły właśnie do takich wniosków.

Jaka jest Pani definicja piękna?

Piękno to forma, w której widać dobro. To spokój, harmonia, często symetria.
A jak Pani dba o wygląd?
Piję wodę. Chodzę wcześnie spać. Codziennie spaceruję, żeby przebywać jak najdłużej na świeżym powietrzu. W cieplejszych okresach chodzę na basen. Dbam również o wewnętrzne i zewnętrzne nawilżenie skóry. Codziennie przyjmuję witaminę E i używam kremów wzbogaconych w oleje, np. migdałowy, arganowy. Mam taki rytuał, że po przyjściu z pracy od razu zmywam make-up i wmasowuję grubą warstwę tłustego kremu. A następnie idę na spacer z psem.
Jeżeli chodzi o pielęgnację ciała, to raz na 2-3 dni nakładam bardzo dużą ilość balsamu – to taka moja domowa odnowa biologiczna. Raz na tydzień wykonuję też peeling całego ciała. Nie przesadzam z chodzeniem do kosmetyczek, choć mam swoje ulubione gabinety, w których poddaję się np. zabiegowi Kriolift, zabiegom z peptydami, czasem robię kwasy albo zabieg dotleniający Intraceuticals. No i dbam o włosy. Czyste i błyszczące są prawdziwą ozdobą kobiety, dlatego raz na jakiś czas wykonuję zabieg Olaplex. Silnie regeneruje on włosy, gdyż łączy mostki dwusiarczkowe, z których zbudowany jest w włos. Zdecydowanie widać różnicę przed i po.
Co Panią najbardziej relaksuje?
Sen. I bycie w domu: gotowanie dla najbliższych pozytywnie mnie nastraja. Uwielbiam też wspólne, „babskie” posiadówki, które często odbywają się w domu mojej siostry. Magda znakomicie piecze i gotuje, a ponadto potrafi stworzyć wyśmienitą atmosferę przy stole.
Na co dzień pozwala sobie Pani na drobne przyjemności?
Zdecydowanie. Wczoraj, np. wracałam wieczorem do domu Krakowskim Przedmieściem i wstąpiłam do jednej z kawiarni, gdzie serwują przepyszną paschę. To słodycz, do której mam słabość, dlatego też specjalnie się nie opierałam. Zamówiłam też kawę i wodę mineralną, by uspokoić sumienie i w ten sposób spędziłam urocze pół godziny sama ze sobą. Uwielbiam takie chwile. Myślę, że każdego dnia możemy dostrzec jakieś powody, żeby być zadowolonymi z życia.

ROZMAWIAŁA Agnieszka Saracyn-Rozbicka
ZDJĘCIE materiały prasowe Revitalash i Mio Skincare


ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Włosy
21.11.2024 13:37
FOREO z marką FAQ Swiss wkracza w świat pielęgnacji… WŁOSÓW - nowa technologia dla zdrowej skóry głowy
FOREO z marką FAQ Swiss wkracza w świat pielęgnacji… WŁOSÓW - nowa technologia dla zdrowej skóry głowyMateriał Partnera

Marka FOREO, znana z innowacyjnych rozwiązań do pielęgnacji skóry, prezentuje nową kategorię w swojej ofercie - urządzenia do włosów. A dokładniej do dbania o skórę głowy. Po niezwykłym sukcesie marki FAQ Swiss spod parasola FOREO, która w zeszłym roku zadebiutowała na rynku z luksusowymi maskami LED na twarz, nadszedł czas na kolejną wyczekiwaną premierę. FAQ™ 301 to nowe urządzenie, które przenosi zaawansowaną technologię LED oraz masaż T-Sonic™ na skórę głowy, walcząc z przerzedzającymi się włosami i nadając im objętości, blasku i zdrowego wyglądu.

Rewolucja zaczyna się od skóry głowy

Około połowa mężczyzn i aż 40% kobiet zmaga się z problemem wypadania włosów w ciągu swojego życia. Niewiele rzeczy potrafi być bardziej frustrujących niż produkty na porost włosów, które po prostu nie działają. Dlatego rozwiązania FAQ Swiss od FOREO opierają się na solidnych podstawach naukowych. FAQ™ 301 wykorzystuje klinicznie potwierdzoną technologię czerwonego światła LED oraz masaż T-Sonic™, aby wzmocnić osłabione, łamliwe włosy. Urządzenie działa poprzez stymulację skóry głowy i aktywizację mieszków włosowych. Zaprojektowane z myślą o współdziałaniu z płynnymi kuracjami do włosów, FAQ™ 301 wspomaga lepsze wchłanianie składników aktywnych, takich jak minoksydyl, które docierają głęboko do mieszków, czyli tam, gdzie mogą działać najskuteczniej.

Terapia światłem LED i masaż soniczny

Urządzenie FAQ™ 301 wyposażone jest w 20 diod LED emitujących lecznicze, czerwone światło LED, które działa jak rewitalizujący zastrzyk dla mieszków włosowych, wzmacniając je i pobudzając wzrost włosów. Czerwone światło LED intensywnie stymuluje komórki, kluczowe dla regeneracji i odnowy włosów. Dodatkowo, FAQ™ 301 zapewnia delikatny, ale skuteczny soniczny masaż skóry głowy, usuwający martwy naskórek i nadmiar sebum, które mogą blokować mieszki włosowe. Masaż poprawia też mikrokrążenie, dostarczając więcej tlenu i składników odżywczych, co pozytywnie wpływa na zdrowie skóry głowy i kondycję włosów.

Dedykowane serum

Aby osiągnąć jeszcze lepsze efekty, FAQ Swiss stworzyło FAQ™ Scalp Recovery & Thick Hair Probiotic Serum. To lekkie serum, które nie tylko odżywia skórę głowy, ale także wzmacnia włosy, zmniejsza ich łamliwość i poprawia ich objętość. Dzięki probiotykom i roślinnym ekstraktom, takim jak czerwona koniczyna i wąkrotka azjatycka, serum dostarcza składników, które odżywiają mieszki włosowe i poprawiają kondycję włosów.

Pielęgnacja włosów z luksusową dawką technologii

Nowa linia FAQ™ to ukłon w stronę każdego, kto marzy o zdrowych, lśniących włosach i chce wprowadzić do swojej rutyny coś naprawdę wyjątkowego.

Odkryj FAQ™ 301 i serum probiotyczne na foreo.com, w końcu, piękno zaczyna się od skóry głowy.

ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Ciało
13.11.2024 14:18
Kompostowalne chusteczki Mustela: Nowy krok w eko-zobowiązaniach marki
Kompostowalne chusteczki Mustela: Nowy krok w eko-zobowiązaniach markiMateriał Partnera

Wyobraźmy sobie świat, w którym produkty codziennego użytku służą nie tylko nam, ale i naszej planecie... Mustela przekształca tę wizję w rzeczywistość dzięki swoim innowacyjnym produktom. To część szerszej strategii obranej w celu pokazania, że zrównoważony rozwój nie jest tylko hasłem, ale rzeczywistym działaniem, które każdy może podjąć.

Nawilżane chusteczki – wygoda, która jest ekologicznym wyzwaniem

Gdy w 1990 roku wprowadzono na rynek chusteczki nawilżane dla dzieci, odpowiedziały one na realną potrzebę – ułatwiły życie pracującym mamom i stały się nieodłącznym elementem codziennej pielęgnacji wielu rodzin. Jednak dzieci z tamtych lat dziś są już świadomymi rodzicami, zdającymi sobie sprawę, że masowe użycie chusteczek wiąże się z problemem środowiskowym, generując ogromne ilości odpadów i stanowiąc poważne zagrożenie dla bioróżnorodności oraz jakości gleby. Choć większość chusteczek jest prawidłowo segregowana, pozostają one najczęściej wyrzucanymi produktami higienicznymi wśród tekstyliów.

Mustela, jako marka odpowiedzialna społecznie, dostrzega te wyzwania i rewolucjonizuje podejście do chusteczek nawilżanych, wprowadzając ich kompostowalne alternatywy.

- Nasza planeta stoi przed wieloma wyzwaniami: ekologicznymi, społecznymi i gospodarczymi. Wszyscy chcemy, aby nasze dzieci dorastały w lepiej chronionym środowisku naturalnym. Postawiliśmy sobie ambitne cele: aby stać się firmą o pozytywnym i regeneracyjnym wpływie na naszą planetę. – mówi Jakub Puzicki (General Manager w Laboratoires Expanscience)

Kompostowalne chusteczki Mustela – przyjazne dla skóry i planety

Nowe kompostowalne chusteczki Mustela zostały zaprojektowane nie tylko z myślą o pielęgnacji delikatnej skóry, ale też o ochronie środowiska. Można je kompostować w warunkach domowych – całkowicie rozkładają się na wodę, tlen i mikroorganizmy. Ich pełny rozkład trwa 6 miesięcy, a po 12 miesiącach przekształcają się w podłoże wzrostowe dla roślin. Dzięki połączeniu naturalnej formuły i włókien pochodzenia naturalnego, produkt uzyskał certyfikat „OK Compost HOME” przyznany przez TÜV Austria (organ certyfikujący), który gwarantuje jakość kompostu powstałego z tych chusteczek.

Mustela rozwija także ofertę chusteczek wielokrotnego użytku, które jeszcze bardziej ograniczają generowanie odpadów. Te produkty łączą w sobie funkcjonalność z ekologicznym podejściem, dając rodzicom możliwość zadbania o pielęgnację swoich dzieci w sposób bardziej zrównoważony.

- Mustela pragnie inspirować rodziców do przyjęcia ekologicznych nawyków pielęgnacyjnych. Dzięki takim inicjatywom, staje się liderem w branży, pokazując, że dbałość o planetę nie musi iść w parze z rezygnacją z jakości i komfortu, jakiego oczekują rodzice dla swoich dzieci. – mówi Magdalena Rzewuska (Marketing Manager w Laboratoires Expanscience).

Mustela to więcej niż dermokosmetyki – to manifest odpowiedzialności, który wspiera ideę zrównoważonego rozwoju i ekologicznego stylu życia.

ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
23. listopad 2024 20:29