StoryEditor
Producenci
06.05.2021 00:00

Nowe wytyczne do oceny bezpieczeństwa kosmetyków. Ochrona zwierząt na pierwszym miejscu

Europejski Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa Konsumentów (SCCS) wydał niedawno nowy dokument, który znacząco doprecyzowuje zasady testowania i dopuszczania do użytku składników kosmetycznych. Tzw.11 poprawka do wytycznych Komitetu SCCS wnosi szereg bardzo istotnych zmian do procedury oceny bezpieczeństwa składników kosmetycznych, w tym podnosi rangę badań alternatywnych w stosunku do testowania na zwierzętach. Jak nowe regulacje wpłyną na branżę, wyjaśnia dla wiadomoscikosmetyczne.pl dr inż. Iwona Białas, safety assessor, właścicielka CosmetoSAFE Consulting.

Europejski Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa Konsumentów (SCCS) wydał niedawno nowy dokument, który znacząco doprecyzowuje zasady testowania i dopuszczania do użytku składników kosmetycznych. Zaakceptowana z końcem marca 2021, podczas spotkania plenarnego, tzw. 11 poprawka do wytycznych Komitetu SCCS wnosi szereg bardzo istotnych zmian do procedury oceny bezpieczeństwa składników kosmetycznych.  Materiał jest kluczowym zbiorem wytycznych dla organów publicznych, przemysłu kosmetycznego w tym safety assessorów. A jego celem jest zharmonizowanie wymogów SCCS z prawodawstwem europejskim.  

Z jednej strony testy na zwierzętach są od 2016 r.  zakazane, a z drugiej informacje pozyskiwane z wykorzystaniem tzw. metod alternatywnych nie były akceptowane przez Komitet SCCS. Dlatego lista składników dopuszczonych do stosowania w kosmetykach od lat się nie powiększała. Obecnie w ocenie ryzyka możemy zebrać informacje z wszelkich możliwych źródeł, zarówno dla analizowanej substancji, jak i jej analogów.

SCCS stoi na straży bezpieczeństwa konsumentów 
Europejski Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa Konsumentów (SCCS) jest organem doradczym Komisji Europejskiej odpowiedzialnym za opracowanie metodologii oceny bezpieczeństwa (OB) składników kosmetycznych. Wymagania Komitetu w zakresie badań, jak również sposobu prezentacji i opracowania dossier toksykologicznego dla surowców kosmetycznych muszą być spełnione przez wszystkie tzw. autoryzowane składniki kosmetyków, a więc te substancje, które podlegają ograniczeniom w stosowaniu (zgodnie z załącznikami II÷VI Rozporządzenia kosmetycznego nr 1223/2009). To Komitet SCCS jest odpowiedzialny za ocenę możliwości stosowania substancji regulowanych w produktach kosmetycznych, dokonuje tego na podstawie przedłożonych dossier dla składników. 

Wytyczne Komitetu SCCS to także podstawowe wymagania dla przemysłu, dotyczące oceny bezpieczeństwa produktów kosmetycznych, prowadzonej w celu spełniania wymagań art. 3 rozporządzenia kosmetycznego. Każdy kosmetyk przed wprowadzeniem do obrotu musi przejść procedurę oceny bezpieczeństwa. Specjalista - safety assessor – musi ocenić, czy kosmetyk w zakładanych warunkach stosowania stanowi istotne ryzyko dla zdrowia konsumentów. 
Co ważne, wytyczne Komitetu SCCS nie są stałe – zmieniają się wraz z rozwojem nauki i stanu wiedzy na temat poszczególnych składników oraz metod badawczych. Jakie zmiany nastąpiły tym razem?

Metody alternatywne w końcu akceptowalne
Jednym z kluczowych problemów, z jakim mierzyliśmy się w ostatnich latach na europejskim rynku kosmetycznym była ograniczona możliwość wprowadzania do użytku nowych składników kosmetycznych objętych restrykcjami, czyli np. filtrów UV, konserwantów, barwników. Z jednej strony od ponad 16 lat w UE obowiązuje zakaz testowania składników i produktów kosmetycznych na zwierzętach, z drugiej – zgodnie z wymaganiami Komitetu SCCS – konieczne było przedłożenie kompletnego dossier toksykologicznego dla opiniowanych przez komitet składników. Panował, więc pewien impas legislacyjny, bo z jednej strony testy na zwierzętach są zakazane, a z drugiej informacje pozyskiwane z wykorzystaniem tzw. metod alternatywnych nie były akceptowane przez Komitet SCCS.

Z wyników badań na zwierzętach, traktowanych w poprzednich odsłonach, jako jedyne wiarygodne i słuszne, przechodzimy na stosowanie metod alternatywnych.

Od kilku dekad obserwujemy bardzo duży postęp techniczny w zakresie badań toksykologicznych z pominięciem testów na zwierzętach. Od pewnego czasu wybrane metody są akceptowane (oczywiście pod pewnymi warunkami) jako wiarygodne i stosowane do celów regulacyjnych w innych dziedzinach (m.in. legislacja chemiczna REACH/CLP). Jeszcze do niedawna jednak Komitet SCCS cechował się bardzo konserwatywnym i restrykcyjnym podejściem do wymagań w zakresie metod badawczych. Członkowie Komitetu świadomi niedoskonałości metodologii (sami w publikacji, jaka ukazała się w 2020 roku w czasopiśmie Toxicology stwierdzili, że po 2013 roku nie uregulowano żadnej substancji stosowanej wyłącznie do celów kosmetycznych) przystąpili do prac nad dostosowaniem wymagań do aktualnie dostępnej przestrzeni legislacyjnej i badawczej. 

Aktualny stan wiedzy w zakresie metod alternatywnych nie jest doskonały – nadal nie mamy alternatywy, z pominięciem zwierząt, dla szeregu punktów końcowych: m.in. ogólnoustrojowa toksyczność dawki powtarzanej, czy właściwości rakotwórcze. UE, jako regulator, ma więc dylemat, jak połączyć ochronę zwierząt z priorytetem ochrony zdrowia ludzkiego. Dlatego SCCS w ostatnich latach bardzo uważnie przyglądał się postępowi w tym zakresie.

11 poprawkę do Wytycznych do oceny bezpieczeństwa opracowano, aby zapewnić pomoc w złożonym procesie testowania i oceny bezpieczeństwa składników kosmetycznych w UE. To co zupełnie nowe w ostatniej odsłonie dokumentu to kompletnie odwrócenie nacisku (wagi dowodu). Z wyników badań na zwierzętach (traktowanych w poprzednich odsłonach, jako jedyne wiarygodne i słuszne) przechodzimy na stosowanie metod alternatywnych. W szczególności zwalidowanych metod w zakresie strategii 3R (Refinement, Reduction and Replacement) oraz tzw. metodologii nowego podejścia (New Approach Methodologies – NAMs). 
Ocena ryzyka stosowania kosmetyków i ich składników przesuwa się więc w końcu w kierunku wykorzystania w dossier strategicznego połączenia NAMs i nowych technologii z historycznymi danymi na zwierzętach.

Co to oznacza dla branży?
Różnica w podejściu do oceny bezpieczeństwa jest kolosalna – przemysł przygotowując dossier do oceny dla Komitetu SCCS, jak również opracowując dane na potrzeby zapewnienia zgodności z art. 3 (OB wyrobu gotowego) – może przygotować argumentację naukową opartą na ciężarze dowodów (Weight of Evidence – WoE). 

Co to oznacza? Zgodnie z konserwatywnym, historycznym podejściem do oceny bezpieczeństwa – konieczne było posiadanie danych z testów na zwierzętach wykonanych dla danego składnika. Komitet SCCS w przypadku braku takowych informacji stwierdzał, że nie może ocenić bezpieczeństwa stosowania składnika – co mogło skutkować zakazem jego stosowania w praktyce. Obecnie, na bazie nowych wytycznych, możemy zebrać informacje z wszelkich możliwych źródeł, zarówno dla analizowanej substancji, jak i jej analogów. Możemy również wykorzystać metody in vitro, ex vivo, jak również odpowiednio uargumentowane wyniki analiz in silico (przewidywanie toksyczności z wykorzystaniem narzędzi obliczeniowych). 

To ogromna zmiana i nadzieja, że w najbliższej przyszłości listy substancji dozwolonych do stosowania z ograniczeniami (aneksy III÷VI) zaczną się w końcu wzbogacać, a nie jak to ma miejsce od dekady, sukcesywnie uszczuplać. Co ciekawe owo uszczuplanie nie zawsze wynikało ze stwierdzonego ryzyka dla zdrowia. Czasami decyzje legislacyjne wynikały z braku możliwości przedstawienia danych – zakaz testów na zwierzętach i brak akceptowalnych przez SCCS metod alternatywnych.
Jakie inne kwestie ważne z punktu widzenia oceny bezpieczeństwa znajdziemy w wytycznych?

Z istotnych zmian technicznych (ważnych dla safety assessorów) – po bardzo długim okresie oczekiwania – Komitet SCCS zaprezentował metodykę oceny ryzyka w odniesieniu do produktów prowadzących na narażenia inhalacyjnego. 
Kwestia ta była bardzo dużą bolączką w ujęciu praktycznym. Z jednej strony wiadomo, że pewne kosmetyki mogą być wtórnie dostępne drogą inhalacyjną, istnieją metody pozwalające na oszacowanie ryzyka dla zdrowia (stosowane w innych gałęziach przemysłu). Z drugiej strony, przy braku zaakceptowanej metody oceny, Komitet SCCS najczęściej wyłączał narażenie inhalacyjne z analizy bezpieczeństwa danego składnika. A z kolei brak tej kwestii zaadresowanej w opinii SCCS prowadził do zakazu stosowania składnika w produktach danej kategorii.  

Innym bardzo istotnym zagadnieniem jest tzw. koncepcja TTC (Threshold Of Toxicological Concern), wywodząca się z oceny bezpieczeństwa żywności. Podstawą wiedzy toksykologicznej jest rozróżnienie pomiędzy zagrożeniem a ryzykiem... Substancja stwarzająca zagrożenie może być stosowana w warunkach minimalnego narażenia, gdzie nie spodziewamy się ryzyka dla zdrowia. Albo inaczej: istnieje pewien poziom narażenia, poniżej którego szkodliwe efekty działania są mało prawdopodobne. Ta koncepcja również została szczegółowo przedstawiona w nowych wytycznych Komitetu SCCS. To bardzo wygodna metoda argumentacji. Posiada oczywiście swoje ograniczenia, ale na pewno możliwość jej wykorzystania usprawnia proces decyzyjny w ocenie bezpieczeństwa kosmetyków. 

W 11 poprawce wytycznych do oceny bezpieczeństwa jest jeszcze wiele innych istotnych zmian, ważnych dla safety assessorów. Dla całej branży szansą na innowacje jest głównie ta zmiana percepcji dotycząca odejścia od wymogu posiadania wyników badań na zwierzętach, jako podstawowej informacji toksykologicznej o składnikach kosmetycznych. 

dr inż. Iwona Białas, safety assessor, właścicelka CosmetoSAFE Consulting
Doktor inżynier chemii, specjalistka toksykologii z wieloletnim doświadczeniem w branży kosmetycznej. Członek Polskiego Towarzystwa Toksykologicznego. Aktywny członek grup roboczych Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego. 
Wykładowca akademicki z zakresu chemii kosmetycznej.

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Zapachy
10.03.2025 11:04
Fenomen rynkowy marki Lattafa. Jak stała się symbolem orientalnych perfum w europejskim wydaniu? [ANALIZA]
Na Instagramie Lattafa zgromadziła 480 tys. obserwatorów, co pokazuje jej rosnącą obecność w mediach społecznościowych i popularność wśród szerokiego kręgu odbiorców.IG lattafa_perfumes

Lattafa to marka, która szturmem podbiła europejski, w tym również polski, rynek perfumeryjny, stając się symbolem Orientu w zachodnim wydaniu. Łączy w sobie arabską estetykę, intensywne kompozycje i przystępną cenę. I choć w Europie perfumy Lattafa stały się dla wielu konsumentów synonimem arabskich perfum i orientalnego luksusu, w rzeczywistości są one dostosowane do gustów zachodnich “nosów”.

Na samym Bliskim Wschodzie marka nie ma tak kultowego statusu jak w Europie i jest postrzegana raczej jako budżetowa. Lattafa to doskonały przykład marki, która z przystępnej opcji na Bliskim Wschodzie stała się luksusowym wyborem poza tym regionem, pokazując, jak pozycjonowanie cenowe, design i komunikacja mogą wpływać na postrzeganie marki w różnych kontekstach kulturowych i geograficznych.

Lattafa, marka, która zaczynała jako szerzej dostępna cenowo propozycja na Bliskim Wschodzie, zyskała ogromną popularność na europejskim rynku perfumeryjnym, łącząc wciąż żywy w postrzeganiu konsumentów spoza regionu “mistycyzm Orientu” z atrakcyjną ceną. Inspirowane Orientem zapachy Lattafa zostały dostosowane do europejskich gustów, przyciągając miłośników perfum szukających "egzotycznych" i dotąd nieodkrytych kompozycji, w subtelniejszej formie. W Europie marka stała się symbolem tego, jak pachnie Orient, zyskując status luksusowej opcji. 

To interesujące zjawisko w świecie perfumerii, które doskonale pokazuje, jak bardzo ogólny status marki i jej postrzeganie przez konsumentów mogą różnić się w zależności od kontekstu kulturowego i geograficznego.

Początki Lattafa Perfumes: od rodzinnego biznesu do pierwszych kroków poza regionem

Lattafa Perfumes to rodzinny biznes, który powstał w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, w Dubaju, z inicjatywy Sheikha Shahida Ahmada, członka wpływowej rodziny Fakhruddin. Rodzina Fakhruddin od dziesięcioleci specjalizuje się w handlu perfumami oraz produktami luksusowymi na rynku Zatoki Perskiej.

Fakhruddin Holdings, założona w latach 60. XX wieku, stała się jedną z kluczowych firm dystrybucyjnych w Dubaju, specjalizując się w imporcie i sprzedaży perfum, kosmetyków oraz dóbr konsumpcyjnych.

Nazwa marki – Lattafa – pochodzi z języka arabskiego i oznacza “miły”, “łagodny”,  “delikatny”. Jest to słowo, które wyrażać ma subtelność i przyjemność.

Założyciel Lattafa Perfumes przybył do Dubaju ponad 40 lat temu z Pakistanu i rozpoczął pracę w sklepie z perfumami, zarządzanym przez jego wuja. Przez 13 lat zdobywał doświadczenie w branży, co pozwoliło mu dostrzec ogromny potencjał rynku perfumowego Zjednoczonych Emiratów Arabskich, szczególnie w segmencie arabskich zapachów. Wówczas na rynku lokalnym dominowały perfumy francuskie, a wielu ludzi w regionie podążało za zachodnimi trendami. Zauważywszy jednak rosnące zapotrzebowanie na autentyczne arabskie zapachy, postanowił wprowadzić na rynek nową linię perfum, która łączyłaby tradycję arabskiej perfumerii z nowoczesnym podejściem

Mieli oni wizję stworzenia wysokiej jakości, luksusowych zapachów dla lokalnych klientów na Bliskim Wschodzie. Początkowy startup przekształcił się w renomowaną firmę, której eksport obejmował główne kraje Zatoki Perskiej. Aby kontynuować tę tradycję, w 1992 roku firma uruchomiła markę Lattafa, aby rozszerzyć działalność poza Bliski Wschód i dotrzeć do klientów na całym świecie. 

image
Shaikh Shahid Ahmed z rodziną i zespołem zarządzającym Lattafa Perfumes
Lattafa.com
image
Główna siedziba Lattafa Perfumes w Sharjah (ZEA)
fot. Stefan Lindeque/ Gulf News

Początkowo Lattafa koncentrowała się na rynku lokalnym, oferując perfumy w przystępnych cenach, które inspirowane były tradycyjną arabską perfumerią. W tym czasie marka nie była jeszcze szeroko znana poza Bliskim Wschodem, a jej oferta była w głównej mierze skierowana do szerokiego kręgu konsumentów lokalnych, poszukujących jakościowych perfum w budżetowej cenie.

W swojej początkowej ofercie marka skupiała się na intensywnych, charakterystycznych dla Bliskiego Wschodu zapachach, które były bogate w orientalne składniki i tradycyjne nuty. Wśród najczęściej wykorzystywanych składników znajdowały się m.in. oud, róża, kadzidło, piżmo i ambra. Te zapachy były głęboko zakorzenione w arabskiej tradycji perfumeryjnej, charakteryzując się intensywnością i wielowarstwowością.

Przez lata marka konsekwentnie budowała swoją pozycję w regionie, jednak prawdziwy przełom nastąpił, gdy dostrzegła potencjał rynków międzynarodowych.

Ekspansja Lattafa: rozwój i strategia na rynkach międzynarodowych

Ekspansja marki Lattafa rozpoczęła się od stopniowego wejścia na rynki afrykańskie i azjatyckie, gdzie perfumy orientalne były już dobrze znane i cenione. Z biegiem lat marka zaczęła dostrzegać rosnące zainteresowanie arabskimi zapachami także w Europie, gdzie konsumenci poszukiwali alternatyw dla droższych, luksusowych marek

Pierwsze perfumy Lattafa zostały stworzone w 1980 przez Sheikha Shahida Ahmada oraz jego wspólnika, również wywodzącego się z rodziny Fakhruddin, Shoaiba Iqbala.

Aby sprostać nowym oczekiwaniom, Lattafa umiejętnie połączyła tradycyjne arabskie składniki, takie jak oud, przyprawy i drzewo sandałowe, z bardziej przystępnymi nutami, łatwiejszymi do zaakceptowania przez zachodnich odbiorców. W ofercie zaczęły pojawiać się kompozycje wzbogacone o akordy wanilii, karmelu, praliny czy kwiatów, co otworzyło marce drzwi do szerszego rynku międzynarodowego.

Taka strategia sprawiła, że Lattafa trafiła do osób poszukujących intensywnych zapachów z nutą Orientu, ale w bardziej łagodnej i uniwersalnej formie, odpowiadającej zachodnim preferencjom. I tak, w miejsce cięższych, intensywnie żywicznych i dymnych kompozycji dominujących na Bliskim Wschodzie, Lattafa zaczęła oferować zapachy o większej słodyczy i łagodniejszej projekcji. 

image
Lattafa “Badee Al Oud”  
źródło: Lattafa.com

Kolejnym kluczowym krokiem w ekspansji Lattafa na rynek europejski była decyzja o dystrybucji swoich produktów za pośrednictwem platform e-commerce. Pozwoliło to dotrzeć marce do szerokiego kręgu konsumentów w całej Europie. 

Zrozumienie rosnącej roli zakupów internetowych w kształtowaniu współczesnego rynku perfum, szczególnie w dobie postpandemicznej, umożliwiło Lattafa skuteczne wprowadzenie swojej oferty na nowe rynki. Lattafa Perfumes rozpoczęła współpracę z globalnymi platformami e-commerce, takimi jak Amazon, eBay, a także z dedykowanymi sklepami internetowymi i platformami beauty, które miały już ugruntowaną pozycję na rynku europejskim. Na swojej oficjalnej stronie (www.lattafa.com) marka oferuje 250 produktów i jest obecna w 140 krajach.

W Polsce perfumy Lattafa są dostępne w takich sieciach jak np. Douglas, Hebe, Notino oraz SuperPharm. 

Nie ulega wątpliwości, że istotnym elementem w procesie ekspansji Lattafa była również jej strategia cenowa, która pozwoliła marce zaoferować zapachy inspirowane luksusowymi kompozycjami, ale w bardziej przystępnych cenach.

W wywiadzie udzielonym Gulf News Dyrektor Kreatywny Lattafa, Abdul Rahim Shaikh, podkreśla, że misją Lattafa jest “oferowanie luksusu w przystępnej cenie, umożliwiając klientom cieszenie się wysokiej jakości zapachami bez nadwyrężania budżetu”.

Taki ruch idealnie odpowiadał na rosnące zapotrzebowanie na tańsze alternatywy dla droższych marek niszowych i designerskich. Marka z powodzeniem adaptuje te inspiracje, oferując konsumentom jakościowe perfumy, które w niektórych przypadkach mogą przypominać odpowiedniki “z wyższej półki”, jednocześnie pozostając w przystępnej cenie. Takie zbalansowane podejście pozwala Lattafa na zaspokojenie pragnienia elegancji i wyjątkowości, jednocześnie oferując alternatywę, która łączy “luksus” z dostępnością. W Polsce flakon perfum Lattafa o pojemności 100 ml można kupić już w cenie od 60 zł do 100 zł, co dodatkowo zwiększa dostępność i atrakcyjność oferty marki.

Co więcej, orientalny design flakonów perfum Lattafa, łączący tradycyjne, bogate motywy orientalne z nowoczesnym wykończeniem, przyciągnął uwagę konsumentów europejskich. Efektowna estetyka flakonów, które przypominały ręcznie wykonane dzieła sztuki, wyróżniała się fantazyjnymi detalami, a złote/srebrne akcenty i arabskie napisy podkreślały ich elegancki i luksusowy charakter. 

image
Lattafa “Khamrah”  
źródło: Lattafa.com
image
Lattafa “Yara”  
źródło: Lattafa.com

Przełom: siła mediów społecznościowych w budowaniu rozpoznawalności Lattafa na rynku europejskim

Przełomowym momentem w historii Lattafa była ekspansja w mediach społecznościowych, która znacząco wpłynęła na rozpoznawalność marki poza Bliskim Wschodem. Perfumy Lattafa zyskały popularność dzięki współpracy i recenzjom influencerów oraz blogerów na platformach takich jak YouTube, Instagram i TikTok. To właśnie tam rozpoczął się "viralowy" fenomen, który przyczynił się do szybkiego wzrostu popularności marki w Europie.

Emaan Shoaib, szefowa działu mediów społecznościowych i marketingu cyfrowego w Lattafa, potwierdza, że sukces marki wynika głównie z silnej społeczności online, co doprowadziło do dziesięciokrotnego wzrostu bazy lojalnych klientów od momentu rozpoczęcia działań marki w e-commerce.

Na TikToku Lattafa posiada imponującą liczbę 440 tys. obserwujących i 1,3 miliona polubień, a hashtag #lattafa ma już 252,1 tys. postów, co świadczy o ogromnym zainteresowaniu marką w tej społeczności. Na Instagramie marka zgromadziła 479 tys. obserwatorów, co dodatkowo pokazuje jej rosnącą obecność w mediach społecznościowych i popularność wśród szerokiego kręgu odbiorców.

Śledząc posty i relacje dotyczące perfum Lattafa, można zauważyć, że kluczowe słowa, które pojawiają się najczęściej w odniesieniu do nich, to: “perfumy arabskie”, “przystępna cena”, “luksusowe”, “kultowe”, “viralowe”, a także …  “słodycz” i “wanilia”. Z kolei, do najpopularniejszych zapachów Lattafa, które najczęściej pojawiają się w recenzjach i postach, należą “Khamrah”, “Yara” i “Badee Al Oud”.

Lattafa w Europie: luksusowy fenomen i zmiana percepcji

Fenomen Lattafa opiera się na kilku kluczowych elementach. To połączenie odpowiedniego momentu rynkowego, umiejętności dostosowywania zapachów do różnych gustów, skutecznego wykorzystania mediów społecznościowych oraz atrakcyjnego designu. Dodatkowo, nie bez znaczenia jest ciągle żywy “mistycyzm Bliskiego Wschodu”, który wciąż fascynuje i przyciąga konsumentów europejskich. Dzięki temu marka, początkowo znana wśród lokalnych konsumentów na Bliskim Wschodzie, zdobyła serca miłośników perfum w Europie.

Lattafa stała się swoistym symbolem “orientalnego luksusu w europejskim wydaniu”.

Choć jej pozycja na Bliskim Wschodzie jest inna i mniej „prestiżowa”, na rynku zachodnim zyskała miano alternatywy dla droższych, niszowych zapachów, oferując coś, co jest relatywnie bliskie tradycyjnym arabskim perfumom, ale łatwiejszym do zaakceptowania przez europejskich konsumentów. 

Wśród samej bliskowschodniej społeczności, marki takie jak Amouage (Oman) czy Arabian Oud (Arabia Saudyjska) są uznawane za prestiżowe, oferujące wyższej klasy, bardziej luksusowe produkty. Jednak to właśnie Lattafa umiejętnie wykorzystuje popularność zapachów inspirowanych Bliskim Wschodem, oferując je w przystępnej cenie.

Takie pozycjonowanie sprawia, że wielu europejskich konsumentów postrzega ją jako wiodącą markę arabskich perfum.

Marta Krawczyk

 

Czytaj też:

Arabia Saudyjska: charakterystyka lokalnego rynku, zachowań konsumenta i główne trendy kosmetyczne

Lattafa goni Diora: arabskie perfumy podbijają serca Polaków

Perfumy w Arabii Saudyjskiej: rynek wart miliardy nadal rośnie w siłę

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Włosy
10.03.2025 06:00
Włosy: czy można naprawić skutki utraty melatoniny?
Kolekcja Tytanowy Brąz wzbogaciła o 10 nowych odcieni gamę koloryzacji Dia color od L’Oréal Professionnelmat. pras.

Obecnie ponad połowa kobiet deklaruje niezadowolenie z koloru swoich włosów, wskazując matowość jako główną przyczynę. Powodem tego zjawiska jest stopniowa utrata melaniny, której spadek powoduje utratę koloru i połysku, w efekcie włosy stają się coraz bardziej matowe i ostatecznie siwieją.

L‘Oréal Professionnel, marka znana ze swoich technologicznych innowacji, czerpie teraz inspiracje z odległych wszechświatów, przekraczając granice kreatywności. Ostatnia kolekcja sięga kosmosu, a konkretnie: planety Saturn. Źródłem inspiracji dla świetlistych brązowych odcieni stały się bowiem lustrzane jeziora Tytana – największego księżyca Saturna.

Brąz na zimno lub na ciepło

Marka L‘Oréal Professionnel wprowadziła 10 żywych, wyrazistych odcieni w ramach pięciu unikalnych rodzin kolorystycznych: brąz zostaje na nowo zdefiniowany, stając się popielatym, złotym, mokka, ciepłym lub chłodnym.

Tym samym kolekcja Tytanowy Brąz wzbogaciła o 10 nowych odcieni gamę koloryzacji Dia color od L’Oréal Professionnel. Wielowymiarowe odcienie na nowo definiują brązowe włosy, nadając im wyjątkowo olśniewające refleksy, trzy razy więcej połysku i 100-procentowe odzwierciedlenie prawdziwych tonów.

Zainspirowana Tytanem, największym księżycem Saturna, ta kolekcja w pełni oddaje misję marki, jaką jest ciągłe czerpanie inspiracji z nowych, nieodkrytych terytoriów, w tym również z kosmosu – podkreśla L’Oréal, przypominając, że pozostaje liderem i pionierem w dziedzinie koloryzacji włosów od ponad 115 lat, współpracując z naukowcami i profesjonalnymi fryzjerami.

Czytaj też: Pielęgnacja włosów – trendy i innowacje produktowe 2025

Kobiety z brązowymi włosami stale poszukują sposobów, aby nadać swojemu kolorowi wyrazistości i wielowymiarowości, a unikalnych refleksów. Hasło "Jak sprawić, by brązowe włosy nie były nudne?" zanotowało aż 2,9 mld wyświetleń, a nowe odcienie brązu zdominowały media społecznościowe dzięki popularnym hasztagom, takim jak #SmokyBrunetteHair (462 miliony wyświetleń), #ChocolateHair (98 milionów wyświetleń) i #HoneyBrown (50 milionów wyświetleń).

Aplikacja dobierze odcień

W wyborze najlepszego z 50 odcieni pomoże aplikacja My Hair [iD]. Jest to profesjonalne narzędzie, służące do wirtualnej przymiarki koloru, zaprojektowane zarówno dla profesjonalnych fryzjerów, jak i konsumentek. Dzięki funkcji wirtualnej przymiarki koloru można pomóc brunetkom znaleźć idealny odcień Tytanowego Brązu z gamy Dia color lub pożądany odcień z gamy iNOA. Ta wszechstronna aplikacja oferuje również kompleksową konsultację kolorystyczną i diagnozę włosów.

Cały proces konsultacji składa się z pięciu głównych kroków, aby zapewnić najlepsze doświadczenie. Są to: inspiracja, diagnoza, sugestia, wybór ostatecznego odcienia oraz formuła, gdzie to aplikacja dostarcza fryzjerowi spersonalizowaną formułę koloryzacji.

Włosy w Metaverse

Od 1909 roku, kiedy to założyciel marki Eugène Schuller stworzył pierwszą nieszkodliwą farbę do włosów, L‘Oréal Professionnel jest pionierem w branży fryzjerskiej. Począwszy od kluczowych innowacji produktowych, takich jak gama iNOA, po wejście w świat Metaverse, marka na nowo definiuje krajobraz branży, jednocześnie realizując swoją misję bycia najlepszym partnerem profesjonalistów.

Wprowadzając Dia Color, marka ujawnia naukowe podstawy matowienia włosów i oferuje rozwiązanie, które odwraca skutki utraty melaniny we włóknie włosa, po raz kolejny demonstrując swoje zaangażowanie w tworzenie produktów, odpowiadających na różnorodne potrzeby związane z włosami.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
10. marzec 2025 12:45