– Z listy składników dozwolonych do stosowania w kosmetykach należy wykluczać niektóre substancje, np. kancerogenne. Jednak Komisja Europejska, przygotowując propozycję regulacji, nie będzie tworzyła nowych wytycznych w oderwaniu od biznesu. Projekt nowych przepisów zostanie przedłożony w Parlamencie Europejskim pod koniec roku, a potem jeszcze dwa lata polski rząd będzie miał możliwość omówienie tych rozwiązań z branżą – zapewnił Hans Ingels, z dyrekcji generalnej Komisji Europejskiej.
Kamila Król z Ministerstwa Rozwoju i Technologii potwierdza, że spodziewane propozycje Komisji Europejskiej, których branża tak bardzo się obawia, to tylko wstępna wersja przepisów, których kształt będzie jeszcze modyfikowany. Wpływ na te zmiany będą miały m.in. efekty konsultacji z branżą, które będzie prowadził polski rząd.
– Bardzo ważne jest, by na listę składników zakazanych do stosowania w kosmetykach wprowadzona została nowa klasa substancji, które zaburzają gospodarkę hormonalną człowieka. Będą one znane już pod koniec roku. I choć szybkie dostosowanie się do nowych regulacji zagwarantuje naszym formom utrzymanie konkurencyjności na arenie międzynarodowej, to rozumiemy, że otoczenie prawne nie może blokować prowadzenia biznesu. Dlatego postaramy się, by przedsiębiorstwa mogły wprowadzać niezbędne zmiany krok po kroku – powiedziała Kamila Król.
Równocześnie zaznaczyła, że zmiany są nieuniknione i firmy kosmetyczne, bez względu na wielkość muszą się na nie przygotować. Razem z konsultacjami i okresem przejściowym początek obowiązywania nowego rozporządzenia planowany jest na rok 2026.