Inspekcja Handlowa przeprowadziła 295 kontroli, których celem było sprawdzenie prawidłowości oznakowania różnego typu kosmetyków (z wyłączeniem kosmetyków dla dzieci i kosmetyków do opalania), w tym żeli antybakteryjnych oraz prawidłowości obrotu tymi produktami, a także sprawdzenie deklaracji znajdujących się na opakowaniach oświadczeń marketingowych dotyczących działania kosmetyków (tzw. claims).
Kontrole przeprowadzono u 295 przedsiębiorców, w tym w 276 sklepach detalicznych i 19 hurtowniach. Dziś UOKIK opublikował dane z kontroli.
Z raportu wynika, że kontrolerzy stwierdzili nieprawidłowości u 119 przedsiębiorców (113 sklepy detaliczne i 6 hurtowników).Sprawdzili łącznie 1830 partii produktów, z czego (z powodu różnego rodzaju nieprawidłowości) zakwestionowali 527 partii (28,8 proc. badanych).
– Sprawdziliśmy, czy dystrybutorzy prawidłowo udostępniają produkty kosmetyczne na rynku. Przyglądaliśmy się oznakowaniu m.in. żeli antybakteryjnych, mydeł, szamponów, kremów, pudrów i lakierów. Kontrolowaliśmy, czy w składach kosmetyków nie znajdują się substancje niedozwolone takie jak np. antybiotyki, atropina, benzen, chlor. Zweryfikowaliśmy również, czy deklaracje marketingowe, które znajdują się na ich opakowaniach, są prawdziwe. Pod lupę wzięliśmy 1830 partii produktów w trakcie prawie 300 kontroli. Nieprawidłowości wykryliśmy w co trzecim sklepie i w prawie co trzecim kosmetyku. Najczęstsza z nich to brak informacji o zastosowaniu produktu, czyli jego funkcji. Zdarzało się, że kosmetyki nie były oznakowane w języku polskim, nie posiadały wykazu składników i daty minimalnej trwałości – podsumowuje prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Co zakwestionowali inspektorzy?
- 257 partii produktów posiadało oznakowanie niezgodne z wymaganiami rozporządzenia 1223/2009
- brak lub nieprawidłowe podanie informacji dotyczących:
• funkcji produktu – 126 partii,
• wykazu składników – 121 partii,
• daty minimalnej trwałości – 85 partii,
• danych osoby odpowiedzialnej – 84 partie,
• numeru partii – 67 partii,
• szczególnych środków ostrożności – 43 partie,
• kraju pochodzenia – 17 partii,
• oznakowania nazwą i adresem paczkującego – 16 partii, • ilości nominalnej – 10 partii.
Ponadto 123 partie zakwestionowano z uwagi na brak oznakowania w języku polskim.
Niedozwolone substancje – problemu praktycznie nie ma
Kontrolerzy IH sprawdzali, czy kosmetyki nie zawierają substancji niedozwolonych wskazanych w załączniku II do rozporządzenia 1223/2009, substancji dozwolonych do stosowania w kosmetykach wyłącznie w
ograniczonych ilościach, zakresie i warunkach stosowania, wskazanych w załączniku III do ww. rozporządzenia, barwników, substancji konserwujących i promieniochronnych.
W zaledwie jednym przypadku stwierdzono w składzie produktu substancję należącą do grupy substancji zakazanych do stosowania w produktach kosmetycznych (wyrób został decyzją Wojewódzkiego Inspektora Inspekcji Handlowej wstrzymany od wprowadzania do obrotu – sprawa w toku).
Przestrzeganie terminów trwałości
38 partii (2,1 proc.) kosmetyków było dostępnych na rynku po upływie daty minimalnej trwałości. Zostały one od razu wycofane z rynku.
Źle oznakowane produkty antybakteryjne
Pomimo intensywnej kampanii informującej o tym, jak prawidłowo powinny być oznakowane produkty antybakteryjne - co można a czego nie można pisać na opakowaniu kosmetyku – tu skala nieprawidłowości była największa. Kontrolerzy sprawdzili 435 partie produktów antybakteryjnych (np. żele antybakteryjne, spraye do rąk o właściwościach antybakteryjnych, emulsje do dezynfekcji rąk), które oferowane były jako „covidowe”. 150
partii produktów nie spełniało definicji produktu kosmetycznego z uwagi na skład i oznakowanie. Nie spełniały definicji produktu kosmetycznego, a sugerowały, iż mogą to być preparaty biobójcze. W większości przypadków przedsiębiorcy dobrowolnie wycofywali z oferty sklepu takie produkty.
Oświadczenia marketingowe (ang. claims)
Inspektorzy sprawdzali, czy przedsiębiorcy nie stosują określeń, nazw, znaków towarowych, obrazów, symboli i innych znaków, które np.:
• są wymagane przepisami prawa, a więc ich przytaczanie jest zbędne,
• wskazują na szczególne cechy produktu, które mogą świadczyć o innych właściwościach
produktu,
• są niejasne i nieprecyzyjne,
• mogą kształtować mylne wyobrażenie u konsumenta, co do działania produktu,
• sugerują działanie lecznicze lub biobójcze,
• dyskryminują wyroby innych producentów o podobnym działaniu.
Na 1485 partii produktów zastrzeżenie dotyczyły tylko 80 tj. 5,4
proc. Przedsiębiorcy będą musieli potwierdzić prawdziwość oświadczeń o produktach.
Kontrolerzy wydali 65 decyzji o nałożeniu kary pieniężnej na podstawie przepisów ustawy o produktach kosmetycznych (art. 36, art. 37 i art. 41 ww. ustawy), w łącznej kwocie 64 300 zł. Dodatkowo 4 postępowania są w toku. W 9 przypadkach na podstawie art. 18 ustawy o Inspekcji Handlowej i 1 na podstawie art. 32 ww. ustawy – produkty antybakteryjne zostały wycofane z rynku.