Slugging to rytuał pielęgnacji skóry, który według ekspertów sięga XV wieku w społecznościach rdzennych Amerykanów. Praktyka polega na nakładaniu grubej, okluzyjnej warstwy bogatszego środka nawilżającego jako ostatniego kroku pielęgnacji skóry, na już nałożone, inne produkty. Środek okluzyjny to środek nawilżający, który tworzy fizyczną barierę na skórze, aby zablokować nawilżenie i zapobiec utracie wody. „Używamy środków okluzyjnych lub wazeliny do gojenia się ran po operacjach” – mówi dr Mudgil. „Nakłada się go na szwy, ponieważ utrzymuje wilgoć w ranie i przyspiesza jej gojenie”.
„Slugging został uznany za trend, ale my go tak nie postrzegamy”, mówi Janet Park, prezeska Futurewise i dyrektorka generalna, wskazując zarówno na historyczne korzenie, jak i współczesne zastosowania w klinikach dermatologicznych, gdzie często doradza się pacjentom spróbować sluggingu, aby pomóc zaradzić wysuszaniu i uczulających efektach niektórych leków. „Nie uważamy tego za ulotną modę. Wierzymy, że będzie to podstawa w przyszłości” – dodaje.
Slugging może pomóc naprawić szkody, tworząc wilgotne środowisko, które pozwala barierze na powolne gojenie się i odbudowę bariery. „W przypadku naprawdę suchej skóry lub egzemy slugging może zadziałać bardzo dobrze” – opowiada dr Mudgil. „Zatrzymuje nawodnienie i naprawdę wtłacza wilgoć z powrotem do komórek”.
Hashtag #slugging ma obecnie ponad 189 milionów wyświetleń na TikToku, a na temat praktyki wypowiedziały się na swoich portalach takie marki jak L‘Oreal, CeraVe i Vaseline. Eksperci przewidują, że slugging stanie się elementem rutyn pielęgnacyjnych polecanych przez brandy klientom w ramach linii produktowych; możliwe jest także wchodzenie we współprace z lokalnymi markami produkującymi wazelinę.
Czytaj także: Sylwia Buczkowska, kosmetolog: Slugging? Tak, ale nie dla każdego