The Body Shop znalazło się na krawędzi bankructwa na początku tego roku, jednak we wrześniu firma została uratowana przez konsorcjum kierowane przez brytyjskiego potentata kosmetycznego Mike’a Jatanię. Obecnie sieć prowadzi 113 sklepów w Wielkiej Brytanii i zatrudnia ponad 1 200 osób, w tym w swojej głównej siedzibie. Charles Denton w świątecznej wiadomości do pracowników podkreślił, że firma jest na dobrej drodze do odbudowy i zakończyła rok 17 proc. powyżej wewnętrznych prognoz sprzedażowych.
W ciągu pierwszych 100 dni pod nowym zarządem The Body Shop nie tylko osiągnęło zysk, ale również udowodniło swoją odporność na trudne warunki rynkowe. „Storm Darragh może próbowała nas złamać, ale daliśmy radę. Możecie rzucać nam kolejne wyzwania – wróciliśmy na dobre!” – napisał Denton, z optymizmem patrząc na przyszłość marki.
Eksperci podkreślają jednak, że mimo pozytywnych wyników należy zachować ostrożność w ocenie kondycji finansowej firmy. The Body Shop działa obecnie na mniejszą skalę niż wcześniej, a dobre wyniki mogły być wsparte wyprzedażami i obniżkami cen. Przed firmą wciąż wiele pracy, by na stałe odbudować swoją pozycję na rynku.
Czytaj także: Kolejny odcinek sagi The Body Shop: Serruya Private Equity przejmuje oddział kanadyjski