Pierwsza drogeria Sources powstała przy 38 rue Sainte-Croix-de-la-Bretonnerie w Paryżu, w Marais - bardzo turystycznej części francuskiej stolicy. Przy pomocy narzędzia do analizy Beautylitic opracowanego przez Candice Colin, twórczynię aplikacji Clean Beauty, nowy punkt sprzedaży ma na celu dostarczenie dokładnych informacji na temat składników zawartych w 3400 odsyłaczach dotyczących kosmetyków.
76 kontrowersyjnych składników zostało już wykluczonych ze wszystkich składów, a niektóre z nich mają najbardziej restrykcyjną etykietę „Les Yeux Fermés” (Oczy zamknięte) Clean Beauty. Na łamach Premium Beauty News Candice Colin, Valentine Fournier i Gwenaëlle Ogor, kierownik projektu urody i dyrektor kategorii Carrefour, opowiedziały więcej o tej koncepcji i jej celu.
Zdaniem Gwenaëlle Ogor to, co działo się w branży spożywczej, jest teraz widoczne w sektorze beauty: konsumenci coraz częściej korzystają z aplikacji, aby wiedzieć dokładnie, co kupują.
- Według badań przeprowadzonych przez Statistę, skład produktu stał się drugim kryterium zakupu, zaraz po cenie. Jest to obecnie uważane za ważniejsze niż skuteczność produktu, dlatego chcieliśmy zaspokoić potrzebę zapewnienia bezpieczeństwa przez klientów - mówi. - Dostarczamy dystrybutorom niezbędne dane, aby mogli zrozumieć, co sprzedają. To stało się kluczowe, bo trwa ogromny kryzys zaufania i dystrybutorów coraz częściej uważa się za odpowiedzialnych za oferowane przez nich produkty.
Według Candice Colin konsumenci szukają produktów o nienagannym składzie i przede wszystkim chcą przejrzystości, aby mogli dokonywać świadomych wyborów.
- Nikt nie może żyć w 100 proc. czystym życiem, ale zdecydowanie możemy dokonywać wyborów. Na tym polega siła koncepcji Sources. Sklep oferuje zarówno produkty wysoce bezpieczne, jak i bardziej konwencjonalne, ale wszystko jest jasne i wyjaśnione przez doradców beauty - tłumaczy. - Naprawdę ważne jest, aby nie brać klientów za głupców. Kryzys zaufania do naszej branży wynika z ogromnej luki między rzeczywistością produktu a tym, co zrobiło z nim reklama - dodaje.
Jak wyjaśnia Valentine Fournier, sklepy w koncepcji Sources nie przyciągają klientów ceną, ale składem.
- 60 proc. naszej oferty jest również dostępne w supermarketach Carrefour i naszych paraaptekach. Ponadto opracowaliśmy ofertę, która zaspokaja potrzeby każdego klienta w każdej kategorii. Wreszcie, zależy nam na odkryciu. Chcemy być prawdziwym nowym laboratorium marki, aby zapewnić ciągłą odnowę. Ponadto oferujemy wiele mieszanych usług: fryzjer, upiększanie, makijaż i stanowiska makijażowe, salon kosmetyczny dla mężczyzn i kobiet - opowiada.
Ekspertka podkreśliła, że Sources to sklep pilotażowy, więc warto poczekać kilka miesięcy, aby zobaczyć, jak działa i ewentualnie rozwinąć koncepcję. Rozważane jest również stworzenie wersji online Sources.