Wzrost cen będący wynikiem rosnących kosztów produkcji i kłopotów z dostawcami surowców musiał przełożyć się na ceny produktów. W branży kosmetycznej producenci już na początku bieżącego roku podnosili je o kilkanaście do 20 proc. To z kolei wpłynęło na wyższe ceny na półkach, co wizerunkowo dla sieci handlowych jest trudne do zaakceptowania. Retailerzy położyli jeszcze większy nacisk na marki własne, czyli produkty, z których zysk w całości trafia do ich kasy. Natomiast na dostawcach wywierają silną presję, by zniechęcić ich do podwyżek cen produktów lub je zminimalizować. Jedną z metod stała się reklama porównawcza – zabieg, który jest niezwykle rzadko stosowany i uznawany był za nieetyczny.
Portal wiadomoscihandlowe.pl wziął pod lupę reklamy porównawcze Biedronki, Lidla i Netto. Dziennikarze naszej siostrzanej redakcji sprawdzili, które marki producenckie najczęściej pojawiły się w takim (de facto negatywnym) kontekście w ciągu ostatnich trzech miesięcy (wrzesień-listopad).W zestawieniu znalazły się m.in. bardzo znane marki kosmetyczne takie, jak np. Garnier, Adidas, Nivea, Dove. Oto lista wszystkich 84 brandów, które pojawiły się w reklamach porównawczych tych sieci: czytaj.