W miniony piątek jako pierwsi poinformowaliśmy, że Action wchodzi do Polski. Oficjalnie potwierdziła to centrala holenderskiej firmy. – 2016 rok był rekordowy pod względem wzrostu sprzedaży, który sięgnął 34 proc. Otwartych zostało 197 sklepów w Austrii, Belgii, Francji, Niemczech, Luksemburgu i Holandii. Pod koniec roku sieć naszych placówek liczyła 852 punkty sprzedaży, a zatrudnienie wyniosło ponad 35 tys. pracowników – mówi Sander van der Laan, dyrektor generalny firmy Action. Podkreśla, że w ofercie znajduje się ponad 6000 różnych artykułów, przy czym tylko jedna trzecia asortymentu jest stała – pozostałe dwie trzecie nieustannie się zmieniają, a tygodniowo wprowadzanych jest co najmniej 150 nowych produktów. – Połączenie atrakcyjnego wyglądu sklepów, przyjaznego i zmotywowanego personelu oraz szerokiej i bezustannie zmieniającej się oferty produktów o najniższych dostępnych cenach sprawia, że Action reprezentuje unikalną formułę sprzedaży detalicznej – zachwala Sander van der Laan.
Firma rozszerza działalność, a na jej celowniku jakiś czas temu pojawiła się Polska. W ciągu kilku tygodni ruszą sklepy w Wałbrzychu, Legnicy, Świdnicy, Lubaniu, Lesznie i Głogowie. „Skupiamy się na prostym, skalowalnym i ekonomicznym modelu biznesowym. Chcemy oferować wysoką jakość po najniższej cenie jak największej liczbie osób. Dzięki takiemu podejściu osiągnęliśmy już bardzo dużo i planujemy osiągnąć jeszcze więcej. Szybko się rozwijamy i chcemy utrzymać tę tendencję wzrostową” – czytamy w materiałach Action przesłanych do naszej redakcji.
Siedziba główna firmy mieści się w Zwaagdijk w Holandii. Pełni funkcję centrum zarządzania dla wszystkich działów i oddziałów, włączając dział zasobów ludzkich, IT, finansowy i marketingowy. Biura krajowe we Francji, Niemczech i Belgii zapewniają wsparcie techniczne sklepom, w szczególności pod kątem obsługi klientów, nabywania nowych lokalizacji, usług HR i procesów rekrutacji.
Zespół ds. zakupów Action zaopatruje się u ponad 400 dostawców, z których większość mieści się w Europie i Azji. Oferta produktów składa się z 13 kategorii: dekoracje, majsterkowanie (zrób to sam), zabawki i rozrywka, artykuły biurowe i hobbystyczne, multimedia, produkty codziennego użytku, artykuły ogrodowe i zewnętrzne, środki do prania i czyszczenia, żywność i napoje, pielęgnacja, art. zoologiczne, odzież i pościel. Są to zarówno artykuły markowe (m.in. Nivea), jak i produkty marek własnych, w tym Teddycare (produkty do pielęgnacji ciała dla dzieci), Eliza Jones (produkty do pielęgnacji skóry) i Subliem (detergenty do prania). – Artykuły wiodących marek są znane przez konsumentów, przy czym oferujemy je w niskich cenach. Produkty typu „no-name” pozwalają dokonywać rotacji w asortymencie, ponieważ dają zazwyczaj okazję na uzyskanie dobrego stosunku ceny do wydajności/jakości. Nasze marki własne to produkty dobrej jakości, stale dostępne i najczęściej tańsze od tych wiodących marek – mówi Maria Langhammer z biura prasowego Action. Pytana, ile indeksów liczą kategorie środki do prania i czyszczenia oraz pielęgnacja, dyplomatycznie odpowiada, że żadna z 13 kategorii produktowych nie stanowi więcej niż 15 proc. całego asortymentu liczącego 6 tys. SKU.