StoryEditor
Sieci i centra handlowe
23.08.2024 10:25

Dino Polska S.A. publikuje wyniki za pierwsze półrocze — jak opłaciła się inwestycja w eZebrę?

Sklep sieci Dino Polska (Shutterstock) / Shutterstock

Dino Polska S.A. kontynuuje dynamiczny rozwój sieci sklepów oraz inwestuje w nowe obszary działalności. Wyniki za I półrocze 2024 roku potwierdzają wzrost przychodów o 15,1 proc. w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku. Na szczególną uwagę zasługują inwestycje w e-commerce, w tym przejęcie większościowych udziałów w spółce eZebra, która operuje w branży kosmetycznej.

W pierwszych sześciu miesiącach 2024 roku przychody Grupy Dino wyniosły 13,91 miliarda zł, co oznacza wzrost o 15,1 proc. w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego, kiedy wyniosły 12,09 miliarda zł. Pomimo wzrostu kosztów operacyjnych, zysk netto wzrósł o 1,7 proc., osiągając 643,4 milionów zł. Kluczowe wskaźniki, takie jak EBITDA, wyniosły 1,01 mld zł, co oznacza niewielki spadek o 1,6 proc. w porównaniu do roku ubiegłego. Marża EBITDA zmniejszyła się z 8,51 proc. do 7,28 proc., co wynika głównie z dynamicznie rosnących kosztów związanych z wynagrodzeniami oraz presją cenową na rynku detalicznym.

Inwestycje w e-commerce i przejęcie eZebry

Jednym z najważniejszych wydarzeń w I półroczu 2024 roku było przejęcie 72,22 proc. udziałów w spółce eZebra, specjalizującej się w sprzedaży kosmetyków i artykułów użytku domowego przez internet. Dino Polska przeznaczyło na tę transakcję 63 miliony zł, z czego 11,5 miliona zł zasiliło kapitał eZebry, wspierając jej dalszy rozwój, a pozostała kwota 51,5 miliona zł została wypłacona jako zapłata za udziały. Inwestycja w e-commerce jest istotnym krokiem w strategii dywersyfikacji działalności Dino, co ma na celu rozszerzenie oferty o sprzedaż internetową. Dalsze plany przewidują możliwość zwiększenia udziałów do 75 proc., co oznacza długoterminową współpracę i integrację spółki z Grupą Dino.

W I półroczu 2024 roku Dino Polska otworzyło 98 nowych sklepów, co pozwoliło zwiększyć liczbę placówek do 2504 na koniec czerwca, czyli o 232 więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Łączna powierzchnia sprzedaży wzrosła o 10,4 proc., osiągając blisko 987 tys. mkw. Dynamiczny rozwój sieci to efekt strategii, która zakłada zarówno zagęszczanie istniejącej infrastruktury w regionach o ugruntowanej obecności marki, jak i ekspansję na nowe obszary. Wzrost sprzedaży w istniejących sklepach (like-for-like, LfL) w I półroczu wyniósł 6,4 proc., choć jest to spadek względem 23,3 proc. osiągniętego w tym samym okresie rok wcześniej. Mniejszy wzrost sprzedaży wynika m.in. z efektów deflacji cen żywności, co ograniczało wzrost przychodów.

Wyniki Dino są gorsze od oczekiwań rynkowych. Trzeba mieć jednak na uwadze, że konsensus powstał na bazie prognoz sprzed wyników grupy Jeronimo Martins. Tymczasem wyniki Biedronki dały już przedsmak tego, jak mogą wyglądać wyniki Dino i już wtedy na cenie akcji Dino trochę się to odbiło

- powiedział PAP Biznes Janusz Pięta, analityk BM mBanku.

Wyniki operacyjne i wyzwania związane z rosnącymi kosztami

Pomimo rosnących przychodów, Grupa Dino musiała zmierzyć się z wyzwaniami operacyjnymi związanymi z dynamicznie rosnącymi kosztami, szczególnie w obszarze wynagrodzeń, które wzrosły o 30,6 proc. do poziomu 1,74 mld zł. Wzrost kosztów pracowniczych wynikał z powiększenia sieci sklepów oraz konieczności zatrudniania większej liczby pracowników. Grupa odnotowała także wzrost kosztów usług obcych o 41,6 proc., co było spowodowane rosnącymi cenami usług transportowych, najmu oraz serwisowych. Te czynniki wpłynęły na spadek marży EBITDA, co stanowi wyzwanie dla utrzymania wysokiej rentowności w przyszłości.

Zarząd Dino Polska zapowiada kontynuację dynamicznego rozwoju sieci, przewidując wzrost liczby sklepów o kilkanaście procent w skali roku. Nakłady inwestycyjne mają sięgnąć 1,5-1,6 mld zł, co obejmuje zarówno rozwój sieci sprzedaży, jak i inwestycje w zaplecze logistyczne oraz rozbudowę zakładów mięsnych. Wśród kluczowych wyzwań, z jakimi musi zmierzyć się spółka, znajdują się dalszy wzrost kosztów operacyjnych, presja cenowa oraz konkurencja na rynku detalicznym. Mimo to, Grupa stawia na długoterminową strategię wzrostu, opierającą się na skutecznym wykorzystaniu efektu skali oraz dywersyfikacji oferty, co powinno pozytywnie wpłynąć na wyniki finansowe w kolejnych okresach.

Czytaj także: UOKiK rozpoczyna postępowanie wyjaśniające w sprawie potencjalnej zmowy firm obsługujących Biedronkę i Dino

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Sieci i centra handlowe
10.04.2025 11:00
Oferta kosmetyczna i chemiczna w kontrowersyjnym hard dyskoncie Moja Cena [GALERIA]
580248
/ Agata Grysiak
580238
/ Agata Grysiak
580239
/ Agata Grysiak
580240
/ Agata Grysiak
580248
580238
580239
580240
Gallery

W marcu 2025 roku na obrzeżach Warszawy, przy Trakcie Brzeskim w miejscowości Wesoła, rozpoczął działalność sklep Moja Cena – nowy gracz na rynku tzw. hard dyskontów. Sklep ulokowano w jednej z hal magazynowych i oferuje klientom podstawowe produkty spożywcze i codziennego użytku w możliwie najniższych cenach. Za przedsięwzięciem stoi spółka Torgservis PL, powiązana z rosyjskimi oligarchami, co od początku wzbudza zainteresowanie i kontrowersje.

Spółka Torgservis PL znana jest w Polsce głównie za sprawą sklepów Myprice, które pojawiły się w kraju przed kilkoma laty. Jej właścicielami są bracia Andriej i Siergiej Szneiderowie – rosyjscy biznesmeni z Krasnojarska, którzy zbudowali swoją fortunę (szacowaną przez “Forbesa” na 1,4 mld dolarów) na rozwijaniu sieci Swetofor. Sieć ta, powstała w 2009 roku na Syberii, jest obecnie jednym z największych graczy w rosyjskim sektorze spożywczym.

Marka Moja Cena to najnowsza odsłona strategii ekspansji braci Szneiderów na rynki unijne. Po wycofaniu się z Polski po rosyjskiej inwazji na Ukrainę i zamknięciu sklepów Mere, właściciele powracają z nową próbą wejścia na rynek, tym razem pod nieco zmienioną nazwą. Zmiana szyldu nie zmienia jednak faktu, że nadal mamy do czynienia z tą samą grupą kapitałową, która obecnie znajduje się pod ukraińskimi sankcjami.

To nie pierwsza próba wznowienia działalności w Polsce przez Torgservis. W lutym 2025 roku portal wiadomoscihandlowe.pl opisywał wizytę w sklepach Tak-Tu w Łomży i Białymstoku, które wyglądem i asortymentem do złudzenia przypominały rosyjski format Myprice. Choć formalnie za nimi nie stoi Torgservis, specjaliści branży handlowej nie mają wątpliwości co do ich powiązań. W przypadku Mojej Ceny właściciel jest już jasno określony, a sama placówka funkcjonuje pod szyldem otwarcie należącym do Torgservis PL.

Oferta kosmetyczna i chemii gospodarczej w dyskoncie jest dość skromna, a podpisały się pod nią takie firmy jak Garchem, Levent Mydła, Cool Wipes, Fulya Cosmetics, Private Label Tissue, Italian Paper, Marona Cosmetics, Mattes, czy P.W. Kamal. Wśród producentów przeważają podmioty polskie, chociaż Turcja, Łotwa, Rumunia, Litwa, Czechy i Chiny są również reprezentowane.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Sieci i centra handlowe
07.04.2025 12:21
Biedronka wkracza w świat kosmetyków do włosów
Biedronka uruchomiła stronę internetową, która m.in. wyjaśnia, na czym polegają zasady stosowania i pielęgnacji PEHshutterstock

Sieć spożywcza Biedronka wchodzi na kolejny rynek. Tym razem – kosmetyczny. Największa sieć handlowa w kraju w ramach swojej marki własnej NIUQI wprowadza nową linię produktów do włosów. Biedronka zapowiada również działania edukacyjne: chce pomagać swoim klientom, zainteresowanym świadomą pielęgnacją, rozwiązanie na problemy z włosami.

NIUQI to marka własna Biedronki, którą do tej pory klienci kojarzyli z kosmetykami do makijażu i paznokci. Od teraz dołącza do niej dziewięć produktów z nowej linii do włosów. 

Włosy w zależności od struktury dzielą się na trzy rodzaje – wysokoporowate, średnioporowate i niskoporowate. Diagnoza porowatości włosów to pierwszy krok do ich świadomej pielęgnacji. I właśnie na tej filozofii i równowadze PEH, czyli dostarczeniu pasmom kluczowych składników protein (P), emolientów (E) oraz humektantów (H) opiera się nowa linia produktów - wyjaśnia Biedronka.

Sieć systematycznie rozszerza swój asortyment, odpowiadając na potrzeby klientów. 

Tym razem odpowiadamy na trend świadomej pielęgnacji włosów w oparciu o równowagę PEH, oferując nową linię kosmetyków w ramach lubianej przez klientów marki NIUQI. Mamy nadzieję, że wraz z rozpoczęciem wiosny i pożegnaniem sezonu na zimowe czapki nasze produkty zyskają uznanie wśród klientów zainteresowanych przywróceniem równowagi swoim włosom, którzy docenią wysokiej jakości produkty w bardzo atrakcyjnej cenie – komentuje Paulina Kmita, Kupiec odpowiedzialna za kategorię kosmetyków w markach własnych w sieci Biedronka.

Nowa linia składa się z trzech produktów – szamponu, odżywki i maski, z których każdy występuje w trzech wariantach. Szampon nawilżający, balansujący lub oczyszczający jest dostępny w cenie 14,99. W tej samej cenie klienci kupią odżywkę humektantową (z betainą i treharozą), emolientową (z olejem z czarnuszki i bawełny) czy proteinową zawierająca proteiny ryżu i soi. Maski w cenie 16,99 zł można wybierać w zależności od stopnia porowatości włosów – niskoporowate z olejem słonecznikowym i ekstraktem z brokuła, średnioporowate – z proteinami ryżu i masłem capuacu oraz wysokoporowate z olejem z czarnuszki i słodkich migdałów.

Biedronka uruchomiła również specjalną stronę internetową, która nie tylko wyjaśnia, na czym polegają zasady stosowania i pielęgnacji PEH, ale pomaga rozwiązać wszelkie problemy związane z włosami. Można tam m.in. dowiedzieć się, jak wykonać test na porowatość włosów i uzyskać wskazówki, dotyczące odpowiedniego doboru rodzaju pielęgnacji i produktów.

Wprowadzeniu przez sieć sklepów Biedronka nowej linii kosmetyków do włosów towarzyszyć będzie kampania w mediach społecznościowych, mediach własnych oraz na YouTube.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
12. kwiecień 2025 12:41