StoryEditor
Sieci i centra handlowe
07.08.2023 10:13

Coraz mniej obniżek. Sklepy zubożają ofertę promocyjną

Według najnowszych danych GUS-owskich, poziom inflacji wykazuje tendencję spadkową, co może wpłynąć na poprawę sytuacji. Niemniej jednak, należy jasno podkreślić, że trend spadkowy w liczbie promocji był obserwowany przez kilka ostatnich lat / wiadomoscikosmetyczne.pl
W pierwszym półroczu bieżącego roku gazetki reklamowe największych na rynku formatów prezentowały o kilkanaście procent mniej promocji w porównaniu z rokiem poprzednim. Taki spadek został potwierdzony na podstawie analizy ponad miliona akcji promocyjnych. Hipermarkety obniżyły liczbę promocji o ponad 15 proc. W mniejszym stopniu, ale również zdecydowanie zredukowały swoje oferty promocyjne drogerie, apteki oraz sieci convenience, które dokonały cięć powyżej 10 proc. rok do roku. Natomiast dyskonty, supermarkety i cash&carry odnotowały spadki poniżej 10 proc.

W pierwszym półroczu tego roku w gazetkach największych na rynku sieci zaobserwowano znaczący spadek liczby promocji, który wyniósł kilkanaście procent w porównaniu z rokiem poprzednim. Analiza ponad miliona akcji promocyjnych wykazała, że okazji do oszczędzania było mniej we wszystkich branżach handlowych, ale najbardziej dotknęło to sklepy RTV-AGD, gdzie liczba rabatów skurczyła się o przeszło 22 proc. w stosunku do roku wcześniejszego. Hipermarkety także zanotowały spadek o ponad 15 proc.

Inne sektory handlu, takie jak markety budowlane, drogerie, apteki oraz sieci convenience, przeprowadziły cięcia promocji przekraczające 10 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Natomiast dyskonty, supermarkety i cash&carry odnotowały mniejsze spadki poniżej 10 proc.

Znacząca redukcja promocji i informacji perswazyjno-promocyjnej z pewnością odcięła dużą część klientów od nabywania produktów drugiej potrzeby, pożytecznych, ale niekoniecznych. Inflacja i nieco nieuczciwe wobec niektórych grup społecznych podsypywanie pieniędzy części obywateli nie ratuje sytuacji [...] wyniki [badania] wskazują na pilną potrzebę powrotu do zrównoważonego popytowo rynku i obfitych w promocje gazetek. Inaczej w handlu trwać będzie rejs na sztormowych żaglach. Odchudzone publikacje z pewnością nie zapewnią sieciom zwrotów z inwestowania w ich wydawanie dr Maria Andrzej Faliński

Eksperci zauważają, że główną przyczyną tego spadku akcji promocyjnych jest wzrost inflacji, który wpłynął negatywnie na retailerów, zmuszając ich do ograniczenia promocji. To jednak przede wszystkim konsumenci ponoszą konsekwencje, ponieważ w ciągu pół roku mogli stracić średnio nawet kilkaset złotych na zakupach. Eksperci zaznaczają, że Polacy mają głęboko zakorzenioną skłonność do korzystania z promocji i z pewnością dostrzegają, że ich liczba zmalała. Według Julity Pryzmont z Hiper-Com Poland, dwucyfrowy spadek liczby promocji jest dobrze zauważalny dla konsumentów, którzy zostali ograniczeni w możliwościach wyboru i oszczędzania pieniędzy. Ogólnie rzecz biorąc, klienci sieci handlowych mogli w ciągu pół roku stracić średnio nawet kilkaset złotych.

 

Czemu i jak bardzo sklepy zmniejszają liczbę promocji?

Należy zaznaczyć, że we wszystkich analizowanych formatach handlowych ograniczono liczbę promocji w gazetkach, a najbardziej dotknęło to sieci ze sprzętem RTV-AGD, gdzie odnotowano spadek o ponad 22 proc. Na drugim miejscu znalazły się hipermarkety, które zmniejszyły liczbę akcji promocyjnych o przeszło 15 proc. Obserwatorzy rynku podkreślają, że spadki w tym segmencie stają się już pewnym trendem, gdyż sklepy tego typu od pewnego czasu mają trudności z konkurowaniem z dyskontami. Mniej promocji z gazetek zniknęło również w drogeriach i aptekach – prawie 13 proc., sklepach convenience – nieco ponad 10 proc., dyskontach – przeszło 9 proc., supermarketach – 9 proc., oraz sieciach cash&carry – blisko 6 proc.

image

Klienci dalej poszukują promocji, przymuszani do tego rosnącymi cenami nawet najbardziej podstawowych produktów.

AdRetail Inspirio

Jak twierdzi Julita Pryzmont, w drugiej połowie tego roku sklepy prawdopodobnie zaczynają bardziej intensywnie korzystać z promocji, aby przyciągnąć większą liczbę klientów, którzy obecnie muszą mocno ograniczyć swoje wydatki. Ostateczna decyzja w tej kwestii będzie jednak zależała od poziomu inflacji. Jeśli inflacja będzie nadal spadać, retailerzy mogą zdecydować się na zwiększenie liczby promocji, aby przyciągnąć większą liczbę klientów. Jednak jeśli inflacja pozostanie na wysokim poziomie, przekraczającym dwucyfrowe wartości, to niestety sklepy nadal będą ograniczać swoje promocje.

Mimo to istnieje optymistyczna prognoza, że przed Bożym Narodzeniem liczba promocji w sklepach może się zwiększyć, choć być może nieznacznie. Najważniejsze jest jednak zatrzymanie trendu spadkowego w liczbie promocji, ponieważ konsumenci rzeczywiście oczekują na takie okazje.

Na podstawie najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), można zauważyć, że poziom inflacji obecnie maleje, co może przyczynić się do poprawy sytuacji. Jednak ważne jest, aby jasno stwierdzić, że trend spadkowy w liczbie promocji był obserwowany przez kilka ostatnich lat, zwłaszcza w okresie pandemii, gdy ogólne wartości spadków dochodziły średnio do 20 proc. rok do roku. W niektórych formatach sklepowych obserwowano ograniczenia nawet na poziomie ponad 40 proc.

Czytaj także: Chemia gospodarcza notuje mocne wzrosty cen w sklepach

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Sieci i centra handlowe
29.10.2024 10:31
Centra handlowe na minusie: spadki ruchu i liczby klientów w Q3 2024 roku
W trzecim kwartale 2024 roku galerie i centra handlowe w Polsce zanotowały znaczące spadki.Michael Weidemann via Unsplash

W trzecim kwartale 2024 roku polskie centra i galerie handlowe odnotowały znaczny spadek ruchu oraz liczby klientów. Z danych firmy Proxi.cloud wynika, że liczba odwiedzających zmniejszyła się niemal o 10 proc., a ruch spadł o 12,4 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Czy zmiany te to efekt rosnącej popularności zakupów online?

Według najnowszych danych z raportu Proxi.cloud, w trzecim kwartale 2024 roku ruch w polskich centrach i galeriach handlowych spadł o 12,4 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. Największy spadek odnotowano w województwach podkarpackim (21,3 proc.), warmińsko-mazurskim (20,5 proc.) oraz podlaskim (18,1 proc.). Najmniejsze straty zanotowały regiony świętokrzyskie (4,7 proc.), mazowieckie (5,5 proc.) oraz opolskie (8,4 proc.). Spadki te mogą być efektem rosnącego zainteresowania konsumentów zakupami online, które oferują wygodę i szeroki wybór produktów bez konieczności opuszczania domu.

Z raportu wynika także, że liczba unikalnych klientów zmalała o 9,9 proc. rdr., co oznacza spadek w każdym z województw. Najmniejsze spadki zaobserwowano w mazowieckim (6,1 proc.), opolskim (7,1 proc.) i wielkopolskim (7,4 proc.), natomiast największe – w województwach podkarpackim i warmińsko-mazurskim, gdzie wyniosły po 14,4 proc.. Tak znaczące spadki liczby odwiedzających mogą stanowić wyzwanie dla zarządców centrów handlowych, którzy muszą mierzyć się z konkurencją ze strony e-commerce oraz pogarszającą się sytuacją finansową części społeczeństwa.

Zmiany zaszły również w zakresie długości wizyt oraz częstotliwości zakupów. Przeciętny czas spędzony przez klientów w placówkach handlowych skrócił się o 18 sekund, a średni łączny czas pobytu zmniejszył się o ponad 5 minut. W większości województw częstotliwość zakupów pozostała niemal bez zmian, z wyjątkiem województw świętokrzyskiego i mazowieckiego, gdzie zauważono niewielki wzrost. Eksperci z Proxi.cloud podkreślają, że dalszy rozwój rynku zależy głównie od sytuacji ekonomicznej kraju – wzrost zamożności społeczeństwa mógłby zatrzymać negatywny trend w handlu stacjonarnym.

Czytaj także: Klif zniknie z mapy Warszawy? Właściciel czeka na decyzję środowiskową ws. wyburzenia

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Sieci i centra handlowe
22.10.2024 13:00
Klif zniknie z mapy Warszawy? Właściciel czeka na decyzję środowiskową ws. wyburzenia
Centrum handlowe Klif sąsiaduje między innymi z Westfield Arkadia.Shutterstock

Centrum handlowe Dom Mody Klif, działające od 1999 roku w Warszawie, może wkrótce przestać istnieć. Właściciel obiektu planuje wyburzenie galerii i zastąpienie jej osiedlem mieszkaniowym. Inwestycja obejmować ma budowę dziewięciu bloków o wysokości nawet 30 metrów.

Dom Mody Klif, jedno z pierwszych centrów handlowych w Polsce, od ponad 25 lat przyciąga klientów z Warszawy i okolic. Na powierzchni 18 500 mkw. mieści się ponad 100 sklepów, w tym znane marki premium, takie jak Max Mara, Michael Kors, czy Patrizia Pepe. Oprócz mody, w ofercie znajdują się sklepy z biżuterią, elektroniką i wyposażeniem wnętrz, a także punkty usługowe oraz spożywczy Eurospar. Jednak w związku z planami inwestora, obiekt może zostać wyburzony, co stanowi kolejny przypadek zamiany powierzchni handlowej na mieszkalną w Polsce.

Według portalu Raport Warszawski, właściciel Klif złożył już wniosek o decyzję środowiskową dotyczącą wyburzenia kompleksu. Zastąpić go ma osiedle mieszkaniowe składające się z dziewięciu bloków, z których najwyższe mogą sięgać nawet 30 metrów. Oprócz samej galerii, rozebrane mają zostać również sąsiadujące z nią garaże, parking oraz biurowiec. Prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, wezwał inwestora do wyjaśnień w sprawie tej kontrowersyjnej inwestycji, która wzbudza liczne dyskusje wśród mieszkańców miasta.

Podobne zmiany miały już miejsce w innych polskich miastach. W Poznaniu, Galeria Malta, jeden z największych obiektów handlowych w regionie, również została przeznaczona do wyburzenia, aby zrobić miejsce pod zabudowę mieszkalną. Trend ten może świadczyć o rosnącej potrzebie tworzenia nowych przestrzeni mieszkalnych w dużych miastach, często kosztem dotychczasowych obiektów handlowych, które przez lata pełniły funkcję kluczowych punktów na mapie handlowej kraju.

Czytaj także: Problemy na Marywilskiej 44 – Kupcy rozczarowani sytuacją po pożarze szukają nowego domu

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
30. październik 2024 07:44