StoryEditor
Sieci i centra handlowe
29.10.2024 10:31

Centra handlowe na minusie: spadki ruchu i liczby klientów w Q3 2024 roku

W trzecim kwartale 2024 roku galerie i centra handlowe w Polsce zanotowały znaczące spadki. / Michael Weidemann via Unsplash

W trzecim kwartale 2024 roku polskie centra i galerie handlowe odnotowały znaczny spadek ruchu oraz liczby klientów. Z danych firmy Proxi.cloud wynika, że liczba odwiedzających zmniejszyła się niemal o 10 proc., a ruch spadł o 12,4 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Czy zmiany te to efekt rosnącej popularności zakupów online?

Według najnowszych danych z raportu Proxi.cloud, w trzecim kwartale 2024 roku ruch w polskich centrach i galeriach handlowych spadł o 12,4 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. Największy spadek odnotowano w województwach podkarpackim (21,3 proc.), warmińsko-mazurskim (20,5 proc.) oraz podlaskim (18,1 proc.). Najmniejsze straty zanotowały regiony świętokrzyskie (4,7 proc.), mazowieckie (5,5 proc.) oraz opolskie (8,4 proc.). Spadki te mogą być efektem rosnącego zainteresowania konsumentów zakupami online, które oferują wygodę i szeroki wybór produktów bez konieczności opuszczania domu.

Z raportu wynika także, że liczba unikalnych klientów zmalała o 9,9 proc. rdr., co oznacza spadek w każdym z województw. Najmniejsze spadki zaobserwowano w mazowieckim (6,1 proc.), opolskim (7,1 proc.) i wielkopolskim (7,4 proc.), natomiast największe – w województwach podkarpackim i warmińsko-mazurskim, gdzie wyniosły po 14,4 proc.. Tak znaczące spadki liczby odwiedzających mogą stanowić wyzwanie dla zarządców centrów handlowych, którzy muszą mierzyć się z konkurencją ze strony e-commerce oraz pogarszającą się sytuacją finansową części społeczeństwa.

Zmiany zaszły również w zakresie długości wizyt oraz częstotliwości zakupów. Przeciętny czas spędzony przez klientów w placówkach handlowych skrócił się o 18 sekund, a średni łączny czas pobytu zmniejszył się o ponad 5 minut. W większości województw częstotliwość zakupów pozostała niemal bez zmian, z wyjątkiem województw świętokrzyskiego i mazowieckiego, gdzie zauważono niewielki wzrost. Eksperci z Proxi.cloud podkreślają, że dalszy rozwój rynku zależy głównie od sytuacji ekonomicznej kraju – wzrost zamożności społeczeństwa mógłby zatrzymać negatywny trend w handlu stacjonarnym.

Czytaj także: Klif zniknie z mapy Warszawy? Właściciel czeka na decyzję środowiskową ws. wyburzenia

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Sieci i centra handlowe
22.10.2024 13:00
Klif zniknie z mapy Warszawy? Właściciel czeka na decyzję środowiskową ws. wyburzenia
Centrum handlowe Klif sąsiaduje między innymi z Westfield Arkadia.Shutterstock

Centrum handlowe Dom Mody Klif, działające od 1999 roku w Warszawie, może wkrótce przestać istnieć. Właściciel obiektu planuje wyburzenie galerii i zastąpienie jej osiedlem mieszkaniowym. Inwestycja obejmować ma budowę dziewięciu bloków o wysokości nawet 30 metrów.

Dom Mody Klif, jedno z pierwszych centrów handlowych w Polsce, od ponad 25 lat przyciąga klientów z Warszawy i okolic. Na powierzchni 18 500 mkw. mieści się ponad 100 sklepów, w tym znane marki premium, takie jak Max Mara, Michael Kors, czy Patrizia Pepe. Oprócz mody, w ofercie znajdują się sklepy z biżuterią, elektroniką i wyposażeniem wnętrz, a także punkty usługowe oraz spożywczy Eurospar. Jednak w związku z planami inwestora, obiekt może zostać wyburzony, co stanowi kolejny przypadek zamiany powierzchni handlowej na mieszkalną w Polsce.

Według portalu Raport Warszawski, właściciel Klif złożył już wniosek o decyzję środowiskową dotyczącą wyburzenia kompleksu. Zastąpić go ma osiedle mieszkaniowe składające się z dziewięciu bloków, z których najwyższe mogą sięgać nawet 30 metrów. Oprócz samej galerii, rozebrane mają zostać również sąsiadujące z nią garaże, parking oraz biurowiec. Prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, wezwał inwestora do wyjaśnień w sprawie tej kontrowersyjnej inwestycji, która wzbudza liczne dyskusje wśród mieszkańców miasta.

Podobne zmiany miały już miejsce w innych polskich miastach. W Poznaniu, Galeria Malta, jeden z największych obiektów handlowych w regionie, również została przeznaczona do wyburzenia, aby zrobić miejsce pod zabudowę mieszkalną. Trend ten może świadczyć o rosnącej potrzebie tworzenia nowych przestrzeni mieszkalnych w dużych miastach, często kosztem dotychczasowych obiektów handlowych, które przez lata pełniły funkcję kluczowych punktów na mapie handlowej kraju.

Czytaj także: Problemy na Marywilskiej 44 – Kupcy rozczarowani sytuacją po pożarze szukają nowego domu

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Sieci i centra handlowe
11.10.2024 10:31
Problemy na Marywilskiej 44 – Kupcy rozczarowani sytuacją po pożarze szukają nowego domu
Przed pożarem Marywilska 44 była domem dla wielu usługodawców z branży beauty i sklepów z kosmetykami.Fanpage Marywilska 44

Pożar Centrum Handlowego Marywilska 44 zmienił życie setek kupców, którzy stracili dorobek życia. Choć targowisko zostało reaktywowane w nowej formie, kupcy nie kryją rozczarowania. Warunki handlu, obiecane zniżki i brak klientów to tylko niektóre z problemów, z którymi muszą się teraz mierzyć.

12 maja, gdy Centrum Handlowe Marywilska 44 stanęło w płomieniach, dla ponad 800 kupców był to dzień tragedii – stracili dorobek życia, a kolejne 2 tysiące osób pozostały bez pracy. Na pomoc ruszyli mieszkańcy Warszawy oraz samorząd, a prezydent Rafał Trzaskowski zapowiedział zwolnienie zarządcy z opłat za dzierżawę terenu, co miało przynieść oszczędności na poziomie 8 mln zł rocznie. Szybka reakcja i wsparcie samorządu dały nadzieję na odbudowę i powrót do normalności.

31 sierpnia handel na Marywilskiej oficjalnie wrócił, lecz zamiast dawnej hali targowej kupcy otrzymali tymczasowe centrum kontenerowe. Choć proces powstania nowego obiektu przebiegł w błyskawicznym tempie, nie spełnia on oczekiwań handlowców. Klienci nie wrócili, a obietnice dotyczące symbolicznej opłaty za wynajem okazały się niezgodne z rzeczywistością. Jak donosi Gazeta Wyborcza w tekście Rafała Górskiego, kupcy zamiast złotówki za stoisko płacą nawet do 1000 zł miesięcznie, z przewidywaną 100-procentową podwyżką w kolejnym roku. Kupcy są zawiedzeni sytuacją finansową i warunkami wynajmu.

Czytaj także: Kultowa hala Marywilska 44 w zgliszczach po pożarze, który strawił dorobek niejednego życia

W umowach pojawiają się dodatkowe koszty, takie jak kaucje na poziomie 4 tys. zł, opłaty eksploatacyjne wynoszące 450 zł miesięcznie, czy koszt sprzątania, który jest porównywalny z wcześniejszymi stawkami w dużej hali. Dla wielu handlarzy, którzy stracili oszczędności w pożarze, te wydatki są nie do udźwignięcia. Narzekają, że zamiast wsparcia dostają kolejne rachunki.

image
Fanpage Marywilska 44

Problemem dla kupców jest również brak zadaszenia tymczasowego centrum, które miało być jednym z priorytetów. Straż pożarna nie zgodziła się na pełne zadaszenie obiektu, co oznacza, że powstanie ono jedynie nad wejściami do kontenerów. Co gorsza, to sami kupcy mają partycypować w kosztach budowy zadaszenia, które wynoszą około 3 mln zł. Część z nich musi zapłacić nawet do 6 tys. zł za miejsce handlowe, a warunki spłaty ratalnej są niekorzystne – oprocentowanie wynosi aż 25 proc.

Kupcy z Marywilskiej, rozczarowani brakiem wsparcia i rosnącymi kosztami, zaczynają rozważać przeniesienie się do nowego centrum handlowego przy ul. Modlińskiej 6d. To nowe miejsce, założone przez byłych najemców z Marywilskiej, obiecuje lepsze warunki oraz pełne zadaszenie, co może przyciągnąć wielu niezadowolonych handlarzy.

Czytaj także: Nowe centrum handlowe w Warszawie otworzy się w październiku: oto Modlińska 6D

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
31. październik 2024 06:59