Sieć Shoprite działa w piętnastu państwach afrykańskich. Teraz chce rozwinąć się na innych kontynentach. Naszemu regionowi Europy przyglądała się od jakiegoś czasu, a wejście do Polski postrzega jako „łatwe”, bo są tu już obecne firmy, z którymi współpracuje. Proces ma ułatwić planowane przejęcie pakietu kontrolnego w firmie Shoprite przez grupę Steinhoff International, która jest u nas m.in. właścicielem sieci meblowej Abra (ponad 100 sklepów), dyskontów odzieżowych Pepco, a także produkującej meble tapicerowane grupy Steinpol, która w Polsce ma osiem zakładów i zatrudnia ponad 3 tys. osób.
Cytowany przez „PB” Pieter Engelbrecht, prezes Shoprite’a, podczas konferencji z analitykami giełdowymi ujawnił, że w ubiegłym tygodniu był w Polsce. Mimo, że jest po rozmowach z dwoma deweloperami, zalecił cierpliwość. – Będziemy to robić ostrożnie, nie rzucimy się na głęboką wodę — zastrzegł.
Eksperci potwierdzają, że ostrożność jest wskazana. Rynek FMCG w Polsce jest bardzo konkurencyjny. Obecna jest na nim większość dużych graczy zachodnioeuropejskich, o swoje walczą też polskie sieci. Jeśli Shoprite na poważnie myśli o polskim rynku, powinien zacząć od sporej akwizycji. – Są sieci, kontrolowane przez polskich przedsiębiorców, które można kupić, co jakiś czas pojawiają się też plotki o wyjściu z rynku któregoś z graczy międzynarodowych. Na tak konkurencyjnym rynku jak polski detal spożywczy, z bardzo silnymi sieciami w rodzaju Biedronki, Lidla czy Auchan, budowanie sieci od podstaw, z marką, której nikt w Polsce nie rozpoznaje, wydaje się bardzo wątpliwe — ocenił dla „PB” Krzysztof Badowski, partner w PwC, lider zespołu dóbr konsumenckich i handlu detalicznego na region Europy Środkowo-Wschodniej.