– Rynek kosmetyczny to rynek klienta. Aby być atrakcyjni dla konsumentów, musimy mieć w naszych drogeriach to, o czym czytają na rozmaitych portalach i blogach urodowych. Dlatego reagujemy tak szybko jak to możliwe, wprowadzając na półki czarną maskę, żel aloesowy czy inne produkty rodem z Korei, Rosji, Białorusi czy Ukrainy – mówi Grzegorz Nowicki, właściciel regionalnej sieci Noel (13 drogerii w centralnej Polsce).
– Wykorzystujemy w tym względzie naszą przewagę nad wielkimi sieciami, w których proces wprowadzania produktów na półkę jest o wiele dłuższy – dodaje Elżbieta Nowicka, współwłaścicielka sieci Noel.
Zainteresowanie wschodnioeuropejskimi i azjatyckimi kosmetykami wśród polskich konsumentów niepokoi krajowych producentów. W opinii właścicieli sieci Noel są oni jednak sami sobie winni. – To przez nieprzemyślaną politykę dystrybucyjną pozwolili, by w kraju, który jest jednym z największych producentów kosmetyków na świecie, rynek zaczęły przejmować produkty z Korei, Białorusi, Rosji czy Ukrainy – twierdzi Grzegorz Nowicki. – Sprzedajemy je, bo takie są oczekiwania klientek i pozwala nam to urozmaicić nasz asortyment i odróżnić go od massmarketowej konkurencji. Polscy producenci się obrażają, a nie pamiętają jak swoimi produktami zasypali dyskonty.
– Zniszczyć markę jest łatwo, trudniej ją odbudować – zwraca uwagę Elżbieta Nowicka. Dodaje, że na szczęście widzi pierwsze symptomy zmiany polityki dystrybucyjnej. Polscy producenci zaczynają wprowadzać specjalne linie skierowane tylko do rynku tradycyjnych drogerii. Wielu z nich swoją pozycję buduje na zapewnieniach, że ich produkty nigdy nie trafią do sprzedaży massmarketowej. Kilku wycofało się z szerokiej dystrybucji, zawężając swoją obecność do sklepów specjalizujących się w kosmetykach. – Nieraz dotyczy to tylko wybranych linii, ale kierunek już został nadany. Mamy nadzieję, że coraz więcej producentów i dystrybutorów zorientuje się, że warto postawić na drogerie rynku tradycyjnego. Bardzo cenimy sobie marki, które deklarują, że stawiają na współpracę z drogeriami i sprzedaż na rynku masowym ich nie interesuje. Z takimi markami chce się pracować, polecamy je naszym klientkom i ich sprzedaż w naszej sieci stale rośnie.
Więcej na temat sieci Noel będzie można przeczytać we wrześniowym wydaniu Wiadomości Kosmetycznych.