Jak ocenia Pani fakt wejścia sieci Dm do Polski?
Nie znamy planów rozwoju sieci Dm w Polsce, jednak od lat obserwujemy dynamiczny rozwój tej sieci w Europie jako lidera rynkowego nie tylko w Niemczech, ale również na sąsiednich rynkach Czech, Słowacji, Węgier czy Bułgarii. Wejście Dm na Polski rynek nie jest dla mnie zaskoczeniem, należy zakładać, że plany rozwoju będą dynamiczne i będą konkurować z obecnymi liderami polskiego rynku drogeryjnego.
Co Pani zdaniem będzie decydowało o tym jaką Dm zajmie pozycję na rynku?
W mojej ocenie kluczowym elementem decydującym o tempie rozwoju sieci będzie dostępność odpowiednich lokalizacji, a tu najlepszy okres do rozwoju jest za nami.
Dzisiaj rynek odpowiedniej powierzchni handlowej jest już nasycony. Nasycenie te widać przede wszystkim w dużych miastach, gdzie nie ma już praktycznie miejsca na nowe galerie czy centra handlowe. W istniejących galeriach zawierane są długoterminowe umowy, dostęp do odpowiednich lokalizacji będzie kluczowym elementem decydującym o tempie rozwoju sieci.
Jak wejście dm do Polski wpłynie na obraz rynku drogeryjnego i kosmetycznego, w tym szczególnie na sytuację polskich detalistów i lokalnych sieci?
Pojawienie się nowego silnego gracza może wpłynąć na dynamikę rozwoju wiodących już istniejących sieci, nie wpłynie znacząco na sytuację polskich detalistów i lokalnych sieci.
Czy Pani zdaniem jest w Polsce miejsce na kolejną sieć drogeryjną?
Rynek drogeryjny w Polsce jest bardzo uporządkowany z wiodącą silną pozycją lidera. Pojawienie się na nim nowego gracza znacząco go nie zmieni, skala zmian zależna będzie od szybkiej dostępności lokalizacji spełniających oczekiwania sieci.