StoryEditor
Drogerie
15.04.2020 00:00

Drogerie sprzedają maseczki ochronne

Od najbliższego czwartku wchodzi w życie obowiązek zakrywania nosa i ust w przestrzeni publicznej. Maseczki ochronne od początku trwania pandemii były deficytowym towarem. Ich dostępność jednak jest coraz większa. Mają je w ofercie także sieci drogeryjne.

Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia od najbliższego czwartku 16 kwietnia obowiązkowe staje się zakrywania nosa i ust w przestrzeni publicznej. Jest to działanie profilaktyczne przeciwko rozprzestrzenianiu się wirusa COVID-19.

Maseczki ochronne od początku trwania pandemii były towarem deficytowym. Brakowało ich nawet dla służby zdrowia. Lekarze ratowali się maseczkami, które były szyte przez indywidualne osoby w organizowanych naprędce akcjach społecznościowych. Bardzo dużą barierę dla indywidualnych konsumentów stanowiła cena maseczek. Koszty jednorazowych maseczek dochodziły do kilkunastu zł za sztukę.  

Obecnie maseczki stają się coraz bardziej dostępne, choć ceny nadal odstraszają, gdy weźmie się pod uwagę, że jedną maseczkę, wg zaleceń, powinno się nosić nie dłużej niż przez pół godziny. Do swojej oferty maski ochronne wprowadziły  także sieci drogeryjne. Są to maseczki różnego typu – jedno i wielorazowe, w bardzo różnych cenach.

Hebe informuje, że maseczki są dostępne w sklepach stacjonarnych i w e-drogerii. Opakowanie 20 szt. jednorazowych maseczek higienicznych to koszt 119,99 zł (co daje 5,99 zł/szt.). Można kupić maksymalnie dwa opakowania przy jednym zamówieniu, a przy zakupach za minimum 30 zł maseczki są tańsze o 30 zł. Oferta jest ważna do wyczerpania zapasów.

W drogeriach Natura można kupić maseczki jednorazowe, pakowane po 2 szt., komplet kosztuje 11,99 zł (co daje 5,99 zł/szt.).  –  Wprowadziliśmy je do oferty niedługo po ogłoszeniu pierwszych ograniczeń – informuje Kinga Furmanek-Tul z biura prasowego drogerii Natura.

W Super-Pharm w stałej ofercie są dostępne różne maseczki, zarówno podstawowe, jednorazowe, jak i profesjonalne z filtrami oraz wielorazowe – zapewnia Beata Dąbrowska, marketing communication manager w Super-Pharm.  –  Każdego tygodnia wjeżdżają nowe dostawy, zatem mamy je w ciągłej sprzedaży. Trudno mówić o cenie, bo ofertujemy różne maseczki i w kolejnych tygodniach mogą być dostępne inne, od innego dostawcy, zatem w innej cenie – mówi Beata Dąbrowska i zaprasza do zakupów punktach stacjonarnych i na superpharm.pl W tej chwili jednak w sklepie internetowym sieci maski ochronne nie są dostępne.

W sieci drogerii DP Drogerie Polskie w stałej ofercie są dostępne certyfikowane maseczki wielorazowego użytku – informuje Leszek Szwajcowski, wiceprezes sieci DP.  Maseczki są dystrybuowane przez firmę Błysk, głównego dostawcę do Drogerii Polskich i sukcesywnie są dosyłane do punktów sprzedaży. Rekomendowana cena detaliczna maseczki wynosi 9,99 zł/szt. Jest to cena sugerowana, zalecana właścicielom drogerii, ale nie oznacza, że w tej cenie muszą oni maseczki sprzedawać.

Również w drogeriach działających we franczyzowej sieci Jasmin można kupić maseczki ochronne. –  Asortyment drogerii rozszerzył się o maseczki od końca marca, kiedy rozpowszechniane były informacje o konieczności ich noszenia przez osoby chore. Klienci kupowali wtedy maski asekuracyjnie, ich cena nie przekraczała 4,5 zł/szt.  – informuje Teresa Stachnio, członek zarządu sieci drogerii Jasmin. – Maseczki pochodzą od polskich producentów i są w wewnętrznej dystrybucji. Dziś mamy w ofercie dwa rodzaje maseczek: maski ze 100 proc. bawełny – wielokrotnego użytku do prania i prasowania, dostępne w wielopaku po 5 sztuk oraz maski flizelinowe 2-warstwowe, jednorazowe czarne – dodaje. Maski jednorazowe sprzedawane są w opakowaniach po 50 szt. Cena hurtowa dla sklepu to 2,99 zł/szt. 

Od 15 kwietnia maski mają być także dostępne ciągłej ofercie w hurtowni PGD, która jest organizatorem sieci Jasmin i największym dystrybutorem kosmetyczno-chemicznym w Polsce. – Jeszcze nie jest znana cena sprzedaży, ponieważ z powodu bardzo dużego popytu nie jest ona stabilna, o cenie decyduje  producent – mówi Teresa Stachnio.

Paweł Woch, dyrektor zarządzający sieci drogerii Laboo informuje, że większość drogerii wprowadziła maseczki ochronne do stałej oferty.  –  Na początku pandemii był ogromny problem z ich zakupem. Obecnie sytuacja jest dużo lepsza. Ofert jest już bardzo dużo i producenci zgłaszają się z nimi do nas. Laboo nie posiada własnej dystrybucji i bazujemy na ofertach współpracujących z nami dystrybutorów. Dodatkowo koordynujemy wszelkie zgłaszane do nas oferty, zarówno maseczek, jak i przyłbic, rękawiczek czy środków dezynfekcji, które stały się obecnie najlepiej sprzedającą się i najbardziej poszukiwana kategorią – mówi. Dodaje jednak, że sieć nie wprowadziła centralnego zaopatrzenia w te produkty. –   Ich ceny, dostępność i jakość są bardzo różne, tak jak oczekiwania naszych klientów. Dlatego przekazujemy bezpośrednie kontakty i dajemy naszym franczyzobiorcom dowolność wyboru. Ze względu na kluczowy w tej sytuacji czas realizacji, dostawy bezpośrednie sprawdzają się lepiej – stwierdza Paweł Woch.

W lokalnej sieci drogerii Noel także nie ma problemu z zakupem maseczek ochronnych. – Sprzedajemy maseczki fizelinowe w cenie 2,50 zł za sztukę oraz wielorazowe, z podwójnej bawełny po 8 zł za sztukę. Nie wprowadzaliśmy natomiast maseczek profesjonalnych, ponieważ są drogie, to przynajmniej kilkadziesiąt złotych za sztukę – mówi Grzegorz Nowicki, właściciel drogerii Noel.

Również pojedyncze drogerie informują w mediach społecznościowych, że można u nich kupić maseczki ochronne. Np. w siedleckiej drogerii Laboo bawełniane maseczki wielokrotnego użytku są dostępne w cenie 9,99 zł/szt. W drogerii Słoneczko w Skierniewicach wielorazowe maseczki z tkaniny są dostępne za 5,99 zł/ szt. W drogerii Celux w Suwałkach opakowanie 10 wielorazowych maseczek kupimy za 44,90 zł. W drogerii Koliber w Poznaniu jednorazowa maseczka ochronna kosztuje  4,99/szt. Przy zakupie 10 sztuk cena obniża sie do 3,99 zł/szt. W drogerii Carbon w Lędzinach koszt jednorazowej maseczki to aż 8,99 zł/szt.

Rossmann, największa sieć drogeryjna działająca w Polsce, nie zdecydowała się na razie na wprowadzenie ochronnych maseczek do stałej oferty. – Ze względu na przerwane łańcuchy dostaw na razie nie będziemy mieli w stałej ofercie maseczek ochronnych. W pierwszej kolejności chcemy zapewnić bezpieczeństwo naszym pracownikom –  poinformowała nas Agata Nowakowska, rzecznik prasowy sieci Rossmann. 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Drogerie
20.12.2024 11:11
Hubert Iwanowski odchodzi z dm Drogerie Markt Polska — kto go zastąpi?
Hubert Iwanowski, dyrektor obszaru marketingu i zakupów, DM Drogerie MarktKatarzyna Bochner

Drogeria dm ogłosiła istotne zmiany personalne w swoim zarządzie, które mają zapewnić dalszy dynamiczny rozwój marki w Polsce. Wprowadzenie nowych dyrektorów oraz podsumowanie wyników finansowych mają pomóc utrzymać silną pozycję dm w Europie.

Drogeria dm, lider na rynku europejskim, poinformowała o zakończeniu współpracy z dotychczasowym Dyrektorem Obszaru Zakupów i Marketingu, Hubertem Iwanowskim. Jego miejsce zajmą Barbara Schmehl i Grzegorz Gerus, wybrani z wewnętrznych struktur firmy. Zmiana ta ma na celu utrzymanie ciągłości strategii i dalsze wzmacnianie pozycji dm na polskim rynku. Hubert Iwanowski odegrał kluczową rolę w budowaniu struktur dm oraz przygotowaniu jej debiutu w Polsce, przyczyniając się do stabilnego rozwoju marki.

W roku obrotowym 2023/2024 drogeria dm osiągnęła imponujące wyniki finansowe. Łączna sprzedaż w 14 krajach europejskich wyniosła 17,74 miliardów euro, z czego aż 12,47 miliardów euro pochodziło z działalności w Niemczech. Firma zatrudnia ponad 89 100 pracowników w Europie, z czego ponad 60 300 w Niemczech. Popularność marki potwierdza tytuł najchętniej wybieranej drogerii według ankiety Kundenmonitor 2024.

Nowi dyrektorzy mają przed sobą wyzwanie związane z kontynuacją dynamicznego rozwoju dm w Polsce, obejmującego kolejne otwarcia drogerii oraz skalowanie działalności. Zarząd dm podkreśla, że strategia marki na rynku polskim pozostaje niezmienna, a wprowadzone zmiany mają przyczynić się do dalszego wzmacniania pozycji dm jako lidera w branży.

Czytaj także: Henri Hampe i Markus Trojansky, dm Drogerie Markt: Pojawiliśmy się w Polsce i nie zamierzamy już się wycofać

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Apteki
19.12.2024 11:44
Drogerie DM chcą sprzedawać OTC online, ale najpierw... w Czechach
Szefowie DM wyjaśniają, że apteka internetowa jest odpowiedzią na spodziewane zmiany na niemieckim rynku opieki zdrowotnej.    fot. DM mat. prasowe

Niemiecka sieć drogerii, która w Polsce rozwija się dopiero drugi rok, przygotowuje się do uruchomienia apteki internetowej z lekami bez recepty. Na początek OTC będą dostarczane klientom z Niemiec za pośrednictwem apteki internetowej DM w Czechach.

Sprzedaż wysyłkową leków bez recepty DM chce rozpocząć już w przyszłym roku za pośrednictwem własnej apteki internetowej. Zdaniem sieci sprzedaż wysyłkowa OTC to najszybciej rosnący sektor rynku. 

Kiedy start apteki z OTC?

Dokładna data startu projektu nie została przez DM potwierdzona. Szefowie DM wyjaśniają, że apteka internetowa jest odpowiedzią na spodziewane zmiany na niemieckim rynku opieki zdrowotnej. Czekając na nowe regulacje prawne tego sektora w Niemczech (spodziewane w nadchodzącym roku), firma spełniła tymczasem wymogi prawne, pozwalające na uruchomienie internetowej apteki w Czechach, gdzie DM również prowadzi swoje drogerie.

DM prowadzi obecnie rozmowy z producentami i dostawcami OTC, a także z firmami start-up’owymi, które pomogą “wnieść nowe pomysły i bodźce na rynek ochrony zdrowia.

Niemcy opóźnione cyfrowo, nadganiają inne kraje

Warto przypomnieć, że Niemcy pozostają na tle krajów europejskich w tyle, jeśli chodzi o cyfryzację w ochronie zdrowia. Przedsięwzięcie podobne do polskiego Internetowego Konta Pacjenta (działającego u nas od 2018 roku) Niemcy zaczęli wdrażać dopiero w połowie Niemcy bieżącego roku, a start systemu przewidziany jest na styczeń 2025.

Jak przyznał federalny minister zdrowia Karl Lauterbach, Niemcy czekały za długo z tymi zmianami. Dlatego przyszły rok będzie czasem rewolucyjnych zmian w niemieckim systemie opieki zdrowotnej, gdy zostaną uruchomione takie usługi jak wystawianie e-recept czy cyfrowa dokumentacja pacjenta. 

Jedna apteka mniej każdego dnia

Z danych statystycznych wynika, że każdego dnia w Niemczech zamykana jest co najmniej jedna apteka. W ciągu ostatniej dekady liczba aptek stacjonarnych spadła z ponad 20 tys. do niecałych 17,3 tys. Spada też gwałtownie liczba lekarzy pierwszego kontaktu. Szacuje się, że w ciągu najbliższej dekady ponad połowa (60 proc.) wszystkich lekarzy pierwszego kontaktu przejdzie na emeryturę – wskazują managerowie drogerii DM, tłumacząc wprowadzanie OTC do oferty sieci.

image
Zdaniem DM kwestie zdrowia to “megatrend”, który wywrze duże zmiany w strukturze rynku
fot. DM mat. prasowe

Rynek OTC i suplementów przechodzi do internetu - to megatrend

Jak podaje federalne Stowarzyszenie Przemysłu Farmaceutycznego, łączna sprzedaż leków dostępnych bez recepty i suplementów diety w 2023 roku wyniosła 11,2 mld. Z tego prawie jedna czwarta (2,54 mld euro) zostało sprzedane przez internet, a apteki stacjonarne coraz bardziej tracą udziały rynkowe w OTC na rzecz aptek internetowych.

Apteki wysyłkowe, mające najwyższą sprzedaż w Niemczech, to Doc Morris i Shop Apotheke (firmy z siedzibami w Holandii).

Już pod koniec 2023 roku szefowie DM podkreślali, że kwestie zdrowia to “megatrend”, który prędzej czy później wywrze duże zmiany w strukturze rynku.

Czytaj też: Sieć DM otworzy tuż przed Świętami 50. drogerię w Polsce

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. grudzień 2024 16:34