Drogerii Kosmyk sukcesywnie przybywa, ale nie jest to intensywny wzrost, raczej postęp małymi krokami. Właściciele – Janusz, Piotr i Małgorzata Klimczakowie (ojciec, syn i synowa) – z rozmysłem wybierają miejsca na otwieranie kolejnych drogerii. Wszystkie sklepy są ich własnością, więc nie podejmują pochopnych decyzji o inwestycjach. Ostatnio nowe sklepy zostały otwarte w Krakowie – Nowej Hucie – i w Nowym Targu. – Szukamy interesujących lokalizacji. Do końca bieżącego roku chcielibyśmy powiększyć sieć do 20 drogerii. Skupiamy się przede wszystkim na terenie południowej Polski, gdzie od lat rozwijamy biznes – mówi Violetta Suchowska, dyrektor ds. zarządzania siecią.
Kierunek: nowoczesność
Drogerie Kosmyk są samoobsługowe i urządzane zgodnie z planogramami i w barwach sieci. Średnio mają po 150- 200 mkw. Starsze placówki są modernizowane. Na bieżąco wprowadzane są też zmiany, które wpływają na wizerunek sieci i poprawiają komunikację z klientami. – Niedawno zmieniliśmy logo, które stało się bardziej nowoczesne. Przestawiliśmy regały we wnętrzach, po to aby odsłonić witryny i zachęcić klientów do wejścia do środka. Wymieniliśmy część szaf makijażowych na nowe. Widzimy, że te działania przynoszą bardzo dobre efekty – podkreśla Violetta Suchowska. Ostatnio odświeżone zostało wnętrze drogerii w Niepołomicach, następny będzie sklep w Wieliczce.
Od hitów z internetu do historycznych marek
Sieć Kosmyk jest bardzo aktywna w internecie, na profilach społecznościowych codziennie pojawiają się informacje o nowych markach, produktach, promocjach. Zewnętrzna agencja marketingowa dba o to, żeby na profilu na Facebooku ciągle coś się działo. Kosmyki słyną z bogatego asortymentu. Na półkach sklepów można znaleźć najmodniejsze produkty, ale także kosmetyki lokalne i takie „z tradycją”, które bardzo trudno już dostać w jakichkolwiek innych drogeriach. Sieć chwali sobie współpracę z polskimi producentami. – Mamy od lat wypracowane dobre relacje, a polskie marki wyraźnie umacniają się na rynku, widać to także na zagranicznych targach – podkreśla Violetta Suchowska.
Import sposobem na ożywienie asortymentu
Przy magazynie centralnym działa hurtownia kosmetyczna JP Cosmetics, firma „córka” państwa Klimczaków. Niektóre produkty właściciele sprowadzają do Polski sami. Importują nowe marki, które w pierwszej kolejności pojawiają się na półkach drogerii. Są wśród nich hity promowane przez blogerki i produkty poszukiwane przez młodych konsumentów – zarówno kosmetyki, jaki i akcesoria. Bardzo bogata jest oferta kosmetyków naturalnych. – Rozwijamy sprzedaż naturalnych kosmetyków, ale również promujemy to, co w naturze dobre, czyli ruch na świeżym powietrzu. Osobiście sporo biegam. Sieć Kosmyk zawsze chętnie wspiera biegi organizowane w puszczy przez niepołomicką grupę biegaczy. Jesteśmy jednym ze sponsorów nagród. I bardzo się cieszę, że wśród zawodników tych biegów są także nasi klienci. Również regularnie wspomagamy młodzieżowy klub sportowy w Krzeszowicach – mówi Violetta Suchowska.
Makijaż wśród wiodących kategorii
Spośród wszystkich kategorii dostępnych w drogeriach Kosmyk szczególne znaczenie mają kosmetyki do makijażu. Strefa ta jest wyjątkowo rozbudowana. Makijażowe marki są zróżnicowane pod względem oferty i zakresu cenowego. Ekspozycję uzupełniają kąciki makijażowe. – Jest to dział, który przyciąga konsumentki i który będziemy nadal rozwijać. Kobiety lubią się malować, szukają tu ciągle nowinek, jest więc pole do popisu – mówi Violetta Suchowska. Druga, bardzo dynamiczna kategoria to kosmetyki naturalne, ekologiczne. – Dziś wszystkie produkty mające w składzie roślinne ekstrakty, produkty healthy, naturalne, ekologiczne czy wręcz organiczne cieszą się ogromnym zainteresowaniem.
Konkurencja była i będzie
Właściciele drogerii Kosmyk mają obrany własny kierunek rozwoju i biznesową strategię. Wszędzie, gdzie prowadzą sklepy, mierzą się z konkurencją i akceptują to. – Trzeba być czujnym, obserwować, co dzieje się na rynku, i szybko na to reagować. Konkurencja była, jest i będzie. Promocje mamy takie same. 50-procentowe obniżki np. na kosmetyki do makijażu to u nas też już standard, ale mamy zupełnie inną skalę działania ze swoimi kilkunastoma sklepami niż największe ogólnopolskie sieci, idziemy więc własną drogą i nie oglądamy się na innych – podkreśla Violetta Suchowska.