StoryEditor
Drogerie
15.05.2024 12:24

Drogeria, która przetrwała 30 lat. Jak to zrobiła Teresa Stachnio?

Teresa Stachnio wraz z córką Magdaleną Okulicz-Kozaryn. Obie prowadzą obecnie drogerię Elter zrzeszoną w sieci Jasmin, która na poznańskim osiedlu Batorego działa od 30 lat
Teresa Stachnio wraz z córką Magdaleną Okulicz-Kozaryn. Obie prowadzą obecnie drogerię Elter zrzeszoną w sieci Jasmin, która na poznańskim osiedlu Batorego działa od 30 lat / Katarzyna Bochner, wiadomoscikosmetyczne.pl
Teresa Stachnio wraz z córką Magdaleną Okulicz-Kozaryn. Obie prowadzą obecnie drogerię Elter zrzeszoną w sieci Jasmin, która na poznańskim osiedlu Batorego działa od 30 lat
Drogeria Jasmin Elter, Osiedle Stefana Batorego 18, Poznań / Katarzyna Bochner, wiadomoscikosmetyczne.pl
Teresa Stachnio wraz z córką Magdaleną Okulicz-Kozaryn. Obie prowadzą obecnie drogerię Elter zrzeszoną w sieci Jasmin, która na poznańskim osiedlu Batorego działa od 30 lat
Teresa Stachnio, założycielka i właścicielka drogerii Elter, jej córka Magdalena Okulicz-Kozaryn i Katarzyna Bochner, redaktor naczelna portalu wiadomoscikosmetyczne.pl / Katarzyna Bochner, wiadomoscikosmetyczne.pl
Teresa Stachnio wraz z córką Magdaleną Okulicz-Kozaryn. Obie prowadzą obecnie drogerię Elter zrzeszoną w sieci Jasmin, która na poznańskim osiedlu Batorego działa od 30 lat
Drogeria Jasmin Elter, Osiedle Stefana Batorego 18, Poznań / Katarzyna Bochner, wiadomoscikosmetyczne.pl
Teresa Stachnio wraz z córką Magdaleną Okulicz-Kozaryn. Obie prowadzą obecnie drogerię Elter zrzeszoną w sieci Jasmin, która na poznańskim osiedlu Batorego działa od 30 lat
Teresa Stachnio wraz z córką Magdaleną Okulicz-Kozaryn. Obie prowadzą obecnie drogerię Elter zrzeszoną w sieci Jasmin, która na poznańskim osiedlu Batorego działa od 30 lat
Teresa Stachnio wraz z córką Magdaleną Okulicz-Kozaryn. Obie prowadzą obecnie drogerię Elter zrzeszoną w sieci Jasmin, która na poznańskim osiedlu Batorego działa od 30 lat
Teresa Stachnio wraz z córką Magdaleną Okulicz-Kozaryn. Obie prowadzą obecnie drogerię Elter zrzeszoną w sieci Jasmin, która na poznańskim osiedlu Batorego działa od 30 lat
Gallery
Poznańska drogeria Elter, zrzeszona w sieci Drogerie Jasmin, obchodzi w tym roku 30-lecie działalności. Z tej okazji świętuje przez cały maj. Każdego dnia na klientów czekają specjalne rabaty na dane kategorie produktów, a w sklepie stacjonarnym gratisy za zakupy. Producenci, którzy wsparli ten mały rodzinny biznes, zrobili wiele dobrego dla właścicielek sklepu i dla swoich marek.

Drogeria Elter działa na znanym poznańskim Osiedlu Batorego pod numerem 18. Wpisała się w ten krajobraz na stałe. Jest tu od 30 lat. Prowadzą ją znana w branży kosmetycznej Teresa Stachnio oraz jej córka Magdalena Okulicz-Kozaryn, która dołączyła do rodzinnego biznesu.

Niewielka drogeria jest zrzeszona we franczyzowej sieci Drogerie Jasmin i pod takim szyldem występuje, ale promuje się przede wszystkim jako drogeria Elter. To jej nazwa od początku istnienia, kiedy Teresa Stachnio wraz z mężem zdecydowali się na wynajęcie lokalu na osiedlu, na którym mieli swoje pierwsze mieszkanie, a obecnie także nazwa internetowego sklepu Elter dobradrogeria.com rozwijanego przez mamę i córkę.

Zarówno w stacjonarnej drogerii, jak i w internetowym sklepie, z okazji jubileuszu przez cały maj trwają specjalne akcje promocyjne. Przy zakupach internetowych klienci odbierają rabat na hasło „urodziny”. W stacjonarnym sklepie korzystają ze specjalnych cen na dane kategorie produktów w konkretnych dniach. Każda osoba robiąca zakupy otrzymuje również prezent niespodziankę. Zadbały o to same właścicielki, jak i producenci, którzy wsparli je w organizacji hucznych urodzin.

Szereg marek przekazało na tę okazję dodatkowe produkty, które klienci otrzymują jako gratis przy dowolnych zakupach. Cały czas informowani są o tym poprzez reklamy Google (celowane – emitowane w zasięgu działania drogerii), na plakatach (sklep został z tej okazji specjalnie udekorowany) poprzez ulotki rozdawane mieszkańcom. To działanie ma dodatkowy piękny akcent. Ulotki oraz drobne upominki  rozdają Paweł i Bartek z Warsztatu Terapii Zajęciowej „Przylesie" – placówki działającej w ramach Stowarzyszenia Na Tak na rzecz dorosłych osób z niepełnosprawnością intelektualną, którzy przychodzą do drogerii na praktyki, zdobywają nowe umiejętności, pomagają w sprzedaży i rozkładaniu towaru, przygotowują upominki dla klientów. Również stają za kasą i sprzedają. I są bardzo szczęśliwi, że mogą to robić.

Jak przy tak ogromnej konkurencji sieciowych drogerii, hipermarketów, dyskontów, udało się osiedlowej drogerii przetrwać przez 30 lat? Kiedy pobędzie się w niej jakiś czas (a ja spędziłam kilka godzin) – odpowiedź nasuwa się sama. Kluczem są międzyludzkie relacje. Jeśli do sklepu przychodzi klientka z naręczem róż i życzeniami z okazji urodzin oraz podziękowaniem za wspaniałą obsługę i opiekę, doradzanie w wyborze kosmetyków, w pielęgnacji skóry – to naprawdę wszystko od tego momentu wydaje się być jasne.

Nie, nie jest to drogeria urządzona w super nowoczesny sposób, nie ma ekranów z reklamami, elektronicznych cenówek, jest w niej bardzo mało miejsca, a właścicielki nie mają środków na dodatkowe inwestycje. Ale jest to drogeria, która działa w swojej kameralnej przestrzeni, ma od lat stałych klientów, dla których jest elementem stałego krajobrazu. „Dziewczyny, wytrwajcie, nie zamykajcie się, bo co ja bez was zrobię” – mówią klientki świadome, jak dziś trudno prowadzić biznes.

– Aby tak się stało osiedlowa tkanka handlowa musi trwać, powinny być drogerie, piekarnie, apteki, punkty usługowe, wówczas mieszkańcy są związani ze swoim miejscem życia, a ono się rozwija. Niestety tak obecnie się nie dzieje – przyznaje Teresa Stachnio, właścicielka i założycielka drogerii.

Zarazem widać, że jej ta sztuka przywiązania klientów do jej sklepu wspaniale się udała. „Dzień dobry, co słychać?” – rozbrzmiewa tu co chwilę. Stali bywalcy zaglądają, żeby zapytać, kiedy będzie urodzinowy tort. Sami zapowiadają się, że wpadną z ciastem, kupują drożdżówki, żeby „dziewczyny” miały coś pysznego do kawy. Kiedy pytam jedną z klientek, dlaczego przychodzi do tej drogerii odpowiada: – Obsługa jest przemiła. Od momentu, kiedy wejdzie pani do sklepu jest pani zaopiekowana. Jestem wdzięczna za doradztwo, wielu produktów nie znałam, nie wiedziałabym jak je stosować. Zakochałam się po prostu w tym sklepiku – odpowiada.

Widać również jak ogromną rolę odgrywa takie prowadzenie klientów w zwiększeniu wartości koszyka zakupowego i w pozostawieniu ich w przekonaniu, że trafili najlepiej jak mogli.

– Jestem alergiczką, poproszę hypoalergiczny tusz do rzęs – mówi klientka. I wychodzi dodatkowo z odpowiednią pianką do zmywania twarzy, tonikiem, kremem i balsamem do ciała.

Inna, która wcześniej przyszła z bukietem róż, kupuje kilka naturalnych francuskich mydełek w oryginalnych metalowych puszkach. Każde mydełko po ponad 19,90 zł.

Kolejna zagląda, żeby powiedzieć, że krem, który jej doradzono był najlepszym, jaki miała do tej pory i prosi o polecenie kolejnych kosmetyków.

–  To nas wzrusza i ogromnie buduje. Widzimy, że nasza praca ma sens, choć naprawdę nie jest łatwo prowadzić dziś biznes. Własna działalność to praca bez ram czasowych, codzienne zastanawianie się nad tym, gdzie w dobrej cenie kupić produkty, jak zarządzać zapasami i kosztami, faktury, wysyłki internetowych zamówień, samodzielne głowienie się nad promocjami, tym czy i w jakie reklamy zainwestować – mówi Magdalena Okulicz-Kozaryn, która podczas mojej wizyty w sklepie cały czas odbiera telefon, przyjmuje przedstawicieli handlowych, rozlicza faktury, nadaje paczki z kosmetykami zamówionymi przez e-sklep.

Trzeba zaznaczyć, że w polityce tego sklepu nie mieści się nakłanianie klientów do tego, żeby kupili produkty drogie, czy takie, które z jakiegoś powodu trzeba sprzedać. Klient wychodzi z tym, co jest dla niego najlepsze i na co go stać. Uczciwie trzeba też powiedzieć, że większość kupujących to osoby, które nazywamy dojrzałymi – one bardzo chętnie korzystają z porad i cenią sobie osobisty kontakt. Uwzględniając jednak to, w jak szybkim tempie starzeje się polskie społeczeństwo, a zarazem jak bardzo oddalamy się od siebie korzystając z technologii i komunikując przez portale społecznościowe – wydaje się, że to właśnie za takimi kontaktami coraz więcej osób będzie tęsknić.

Asortyment w drogerii z racji jej niewielkiej powierzchni jest ograniczony. Skręca w kierunku produktów, na których jest większa marża. Stąd np. kosmetyki  przeciwsłoneczne Australian Gold (ceny niektórych wariantów dochodzą do 90 zł) rozpoznawalne kremy Janda i koreańskiej marki Naexy, linia kosmetyków Solverx dla osób, które szukają dermokosmetycznych linii, balsamy do ciała Gosh, naturalne linie pielęgnacyjne Equilibra i Aloesove, naturalne pasty do zębów Bio Madent, kosmetyki hiszpańskiej marki Instituto Espanol, wspomniane francuskie perfumowane mydełka La Savonnerie de Nyons w puszkach, błyszczyki i maseczki SunewMed+, mnóstwo różnego rodzaju masek do twarzy i pod oczy, i wiele innych drobiazgów, które idealnie nadają się na prezent. Regał z wodami perfumowanymi i toaletowymi w różnych cenach. Z kosmetyków kolorowych niewielkie szafy polskich firm Pierre René i Ecocera oraz trochę pojedynczych produktów różnych marek. Wszystkiego po trochu, a każdy zakamarek drogerii jest wypełniony produktami.

– Mamy coraz mniej typowo masowych marek, choć te najbardziej znane są obecne. Bardzo wspieramy polskich producentów i chętne z nimi współpracujemy. Szukamy kosmetyków ciekawych, z dobrym składem, polecanych w internecie, a zarazem takich, które nie są powszechnie dostępne. Dobrym kierunkiem było także sięgnięcie po produkty upominkowe. Mamy bardzo dobre kontakty z dostawcami, co pokazała nasza urodzinowa akcja i to jak wiele produktów otrzymałyśmy od marek, by móc nasz jubileusz świętować i obdarować klientów upominkami. Jestem za to bardzo wdzięczna. Promujemy w ten sposób nasz sklep, ale także marki, polecamy je klientom – mówi Teresa Stachnio.

Jeden duży regał przeznaczony jest wyłącznie na chemię gospodarczą, płyny do prania, do płukania, do naczyń, do zmywarek. Duża część oferty to włoskie marki, które cieszą się dużą popularnością.

– Chemia gospodarcza jest tu niezbędna, to osiedlowy sklep i osób, które wpadają po coś do prania, po odświeżacz powietrza czy nowe ściereczki jest naprawdę sporo. Klienci w tej kategorii też szukają nowinek, a więc musimy mieć jednorazowe chusteczki do różnych powierzchni, specjalistyczne płyny. Zainwestowałyśmy w ciekawe marki włoskie Felce Azzura, Tesori d’Oriente, Chanteclair chwalone za ciekawe zapachy i bardzo dobrą jakość, ale wprowadziłyśmy też np. polskie produkty Mill  – wymienia.

Pytana o przeszłość i o to jak zaczęła się jej przygoda z handlem, Teresa Stachnio śmieje się: – Zabrakłoby nam dnia, aby wszystko spisać. Zaczynała jak każdy w tamtych czasach, od garażowej firmy. Namówiła ją na prywatny biznes koleżanka, a pomieszczeń – pokoju i garażu – użyczyli teściowe w swoim domu. – Byłam nauczycielką, bardzo lubiłam pracę z dziećmi, kontakt z ludźmi, ale nie byliśmy w stanie utrzymać się z naszych pensji. Mówię, że mój biznes wziął się z biedy. Przez długi czas miałam problem z tym, że ja, osoba wykształcona, po studiach, zajmuję się handlem, najpierw to była hurtownia, później sklepy – a potem pomyślałam, że to nie ja powinnam się wstydzić, a państwo, które nie pozwala mi godnie żyć uprawiając zawód, który kocham. W rezultacie pracowaliśmy całą rodziną. Moje córki, gdy rodzice byli w pracy, miały za zadanie, po szkole i jak odrobią lekcje, spisywać jakie reklamy pojawiają się są w telewizji, a my polowaliśmy potem na te produkty, żeby je kupić. A teraz z Magdą prowadzimy biznes – śmieje się.

W rezultacie po drodze było kilka własnych drogerii i perfumeria, i ogrom pracy w organizacji, którą zawiązali właściciele sklepów widząc, jak szybko zachodnie sieci marketów wchodzą do Polski i zaczynają odbierać im klientów. Najpierw właściciele drogerii zrzeszyli się w sieci Aster, potem, po ich rozłamie, w sieci Jasmin (PGD Polska). Teresa Stachnio przez ponad 22 lata była w zarządzie organizacji, w różnych okresach jako prezes i wiceprezes. Odeszła z firmy w 2021 r. We własnym biznesie zostawiła tylko sklep na Batorego, z pozostałych zrezygnowała widząc, że pracy przez siedem dni w tygodniu i przez niemal całą dobę nie da się udźwignąć.  Pytana, czy żałuje, że nie poświęciła się wyłącznie swojemu biznesowi, a nie pracy we franczyzowej organizacji, odpowiada: – Nie. To w PGD nauczyłam się handlu na zupełnie innym poziomie, a kontakt z franczyzobiorcami uwielbiałam, to był mój żywioł. Mogło być różnie, może lepiej, nie wiem, nikt nie wie. Niczego nie żałuję, a teraz patrzę w przyszłość.

Wraz z córką chciałyby rozwinąć internetową drogerię. Połączenie sprzedaży online i stacjonarnej sprawdza się (obecnie większa sprzedaż odbywa się przez Allegro) i daje firmie większe obroty a tym samym potrzebny zastrzyk gotówki. Jeśli uda im się pozyskać na ten cel fundusze, to będą wzmacniały właśnie ten obszar swojej działalności.

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Drogerie
20.12.2024 11:11
Hubert Iwanowski odchodzi z dm Drogerie Markt Polska — kto go zastąpi?
Hubert Iwanowski, dyrektor obszaru marketingu i zakupów, DM Drogerie MarktKatarzyna Bochner

Drogeria dm ogłosiła istotne zmiany personalne w swoim zarządzie, które mają zapewnić dalszy dynamiczny rozwój marki w Polsce. Wprowadzenie nowych dyrektorów oraz podsumowanie wyników finansowych mają pomóc utrzymać silną pozycję dm w Europie.

Drogeria dm, lider na rynku europejskim, poinformowała o zakończeniu współpracy z dotychczasowym Dyrektorem Obszaru Zakupów i Marketingu, Hubertem Iwanowskim. Jego miejsce zajmą Barbara Schmehl i Grzegorz Gerus, wybrani z wewnętrznych struktur firmy. Zmiana ta ma na celu utrzymanie ciągłości strategii i dalsze wzmacnianie pozycji dm na polskim rynku. Hubert Iwanowski odegrał kluczową rolę w budowaniu struktur dm oraz przygotowaniu jej debiutu w Polsce, przyczyniając się do stabilnego rozwoju marki.

W roku obrotowym 2023/2024 drogeria dm osiągnęła imponujące wyniki finansowe. Łączna sprzedaż w 14 krajach europejskich wyniosła 17,74 miliardów euro, z czego aż 12,47 miliardów euro pochodziło z działalności w Niemczech. Firma zatrudnia ponad 89 100 pracowników w Europie, z czego ponad 60 300 w Niemczech. Popularność marki potwierdza tytuł najchętniej wybieranej drogerii według ankiety Kundenmonitor 2024.

Nowi dyrektorzy mają przed sobą wyzwanie związane z kontynuacją dynamicznego rozwoju dm w Polsce, obejmującego kolejne otwarcia drogerii oraz skalowanie działalności. Zarząd dm podkreśla, że strategia marki na rynku polskim pozostaje niezmienna, a wprowadzone zmiany mają przyczynić się do dalszego wzmacniania pozycji dm jako lidera w branży.

Czytaj także: Henri Hampe i Markus Trojansky, dm Drogerie Markt: Pojawiliśmy się w Polsce i nie zamierzamy już się wycofać

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Apteki
19.12.2024 11:44
Drogerie DM chcą sprzedawać OTC online, ale najpierw... w Czechach
Szefowie DM wyjaśniają, że apteka internetowa jest odpowiedzią na spodziewane zmiany na niemieckim rynku opieki zdrowotnej.    fot. DM mat. prasowe

Niemiecka sieć drogerii, która w Polsce rozwija się dopiero drugi rok, przygotowuje się do uruchomienia apteki internetowej z lekami bez recepty. Na początek OTC będą dostarczane klientom z Niemiec za pośrednictwem apteki internetowej DM w Czechach.

Sprzedaż wysyłkową leków bez recepty DM chce rozpocząć już w przyszłym roku za pośrednictwem własnej apteki internetowej. Zdaniem sieci sprzedaż wysyłkowa OTC to najszybciej rosnący sektor rynku. 

Kiedy start apteki z OTC?

Dokładna data startu projektu nie została przez DM potwierdzona. Szefowie DM wyjaśniają, że apteka internetowa jest odpowiedzią na spodziewane zmiany na niemieckim rynku opieki zdrowotnej. Czekając na nowe regulacje prawne tego sektora w Niemczech (spodziewane w nadchodzącym roku), firma spełniła tymczasem wymogi prawne, pozwalające na uruchomienie internetowej apteki w Czechach, gdzie DM również prowadzi swoje drogerie.

DM prowadzi obecnie rozmowy z producentami i dostawcami OTC, a także z firmami start-up’owymi, które pomogą “wnieść nowe pomysły i bodźce na rynek ochrony zdrowia.

Niemcy opóźnione cyfrowo, nadganiają inne kraje

Warto przypomnieć, że Niemcy pozostają na tle krajów europejskich w tyle, jeśli chodzi o cyfryzację w ochronie zdrowia. Przedsięwzięcie podobne do polskiego Internetowego Konta Pacjenta (działającego u nas od 2018 roku) Niemcy zaczęli wdrażać dopiero w połowie Niemcy bieżącego roku, a start systemu przewidziany jest na styczeń 2025.

Jak przyznał federalny minister zdrowia Karl Lauterbach, Niemcy czekały za długo z tymi zmianami. Dlatego przyszły rok będzie czasem rewolucyjnych zmian w niemieckim systemie opieki zdrowotnej, gdy zostaną uruchomione takie usługi jak wystawianie e-recept czy cyfrowa dokumentacja pacjenta. 

Jedna apteka mniej każdego dnia

Z danych statystycznych wynika, że każdego dnia w Niemczech zamykana jest co najmniej jedna apteka. W ciągu ostatniej dekady liczba aptek stacjonarnych spadła z ponad 20 tys. do niecałych 17,3 tys. Spada też gwałtownie liczba lekarzy pierwszego kontaktu. Szacuje się, że w ciągu najbliższej dekady ponad połowa (60 proc.) wszystkich lekarzy pierwszego kontaktu przejdzie na emeryturę – wskazują managerowie drogerii DM, tłumacząc wprowadzanie OTC do oferty sieci.

image
Zdaniem DM kwestie zdrowia to “megatrend”, który wywrze duże zmiany w strukturze rynku
fot. DM mat. prasowe

Rynek OTC i suplementów przechodzi do internetu - to megatrend

Jak podaje federalne Stowarzyszenie Przemysłu Farmaceutycznego, łączna sprzedaż leków dostępnych bez recepty i suplementów diety w 2023 roku wyniosła 11,2 mld. Z tego prawie jedna czwarta (2,54 mld euro) zostało sprzedane przez internet, a apteki stacjonarne coraz bardziej tracą udziały rynkowe w OTC na rzecz aptek internetowych.

Apteki wysyłkowe, mające najwyższą sprzedaż w Niemczech, to Doc Morris i Shop Apotheke (firmy z siedzibami w Holandii).

Już pod koniec 2023 roku szefowie DM podkreślali, że kwestie zdrowia to “megatrend”, który prędzej czy później wywrze duże zmiany w strukturze rynku.

Czytaj też: Sieć DM otworzy tuż przed Świętami 50. drogerię w Polsce

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
21. grudzień 2024 16:05