StoryEditor
Apteki
07.05.2021 00:00

Ziko nie zapłaci kary nałożonej przez GIF za wywiad dla miesięcznika Forbes

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił karę w wysokości 37 tys. zł nałożoną przez Głównego Inspektora Farmaceutycznego na apteki Ziko za wywiad, którego właściciel  sieci udzielił miesięcznikowi Forbes. Oprócz tego GIF będzie musiał zwrócić Ziko koszty postepowania w kwocie ponad 4,7 tys. zł.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie rozpatrzył skargę spółki Ziko na decyzję Głównego Inspektora Farmaceutycznego z lipca 2020 r. w przedmiocie stwierdzenia naruszenia zakazu reklamy apteki oraz nałożenia kary pieniężnej. Uchylił  zaskarżoną decyzję i zasądził od Głównego Inspektora Farmaceutycznego na rzecz skarżącej spółki kwotę 4727 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania.

W swoim postepowaniu NSA rozpatrywał czy artykuł o Janie Zającu, założycielu spółki Ziko i członku jej rady nadzorczej, zamieszczony w miesięczniku „Forbes” jest niedozwoloną reklamą aptek. Po drugie, jeśli uznamy, że jest to niedozwolona reklama, to kto powinien odpowiadać na podstawie Prawa farmaceutycznego za jej umieszczenie w magazynie „Forbes”.

Biorąc pod uwagę art. 94a ust. 1 Prawa farmaceutycznego Sąd uznał, że organy inspekcji farmaceutycznej (WIF w Katowicach i GIF) prawidłowo ustaliły stan faktyczny sprawy w zakresie uznania, że część artykułu (opartego m.in. na wypowiedziach Jana Zająca udzielonych magazynowi „Forbes”) stanowi reklamę aptek należących do sieci Ziko.

– Wobec treści art. 94a ust. 1 Prawa farmaceutycznego każdy, w tym przede wszystkim strony uprawnione do prowadzenia aptek, powinien zachować bardzo dużą wstrzemięźliwość odnośnie swoich wypowiedzi publicznych dotyczących prowadzonej działalności gospodarczej, które mogą być uznane za reklamę apteki lub jej działalności – ocenił Sąd

Zdaniem Sądu podmioty prowadzące apteki nie mogą udzielać wywiadów, w których wskazują na przewagi konkurencyjne posiadanych przez siebie aptek w stosunku do innych podmiotów, gdyż jest to reklama mająca na celu zachęcenie klientów do kupowania właśnie w tych placówkach.

Dalej jednak sąd przyznał, że duża część artykułu nie stanowi reklamy, bo Jan Zając opowiada w nim o swoim hobby i karierze, skutkach zmian regulacyjnych na rynku aptek. Artykuł zawiera też infografiki dotyczące struktury zarobków aptek czy struktury rynku farmaceutycznego.

Zdaniem Sądu, nie można stosować Prawa farmaceutycznego jako cenzury uniemożliwiającej właścicielom aptek (czyli osobom najlepiej znającym się na realiach tego rynku) wypowiadania się na temat skutków istniejących czy planowanych zmian regulacyjnych.

Reklamą jest natomiast w ocenie Sądu ta część artykułu, która dotyczy przewag aptek Ziko nad innymi aptekami. Jako przykład podany jest następujący fragent: „Choć wiąże się to z wyższymi kosztami, apteki Ziko przechowują więcej leków niż konkurencja, dzięki czemu pacjenci mają większą szansę znaleźć w nich produkt, którego poszukują. Sieć jako pierwsza wprowadziła też standard przygotowywania leków recepturowych od ręki.

A także: „W niektórych aptekach Ziko testuje nawet specjalne urządzenia do podawania leków, dzięki czemu obsługa przebiega sprawniej i farmaceuci mają więcej czasu dla pacjentów. Komunikacji z nimi uczą się na licznych szkoleniach. To w tej branży szczególnie istotne, bo przecież pacjenci nie są łatwymi klientami - przychodzą, gdy zwykle cos im dolega, często są to też osoby starsze. W aptekach Ziko powstały nawet kąciki dla dzieci, aby rodzice mogli spokojnie porozmawiać z farmaceutą. To wszystko prędzej czy później się zwraca, bo wiąże pacjentów z siecią".

Reklamowy przekaz uwypuklają też dwa zdjęcia aptek Ziko oraz opis: „założyciel sieci Ziko oparł swoją strategię na mechanizmie znanym z rynku spożywczego – połączenia dobrych cen, dobrego zaopatrzenia i dobrej obsługi. Krótko mówiąc: frontem do klienta".

Równocześnie Sąd podkreślił, że w decyzji GIF brak jest spostrzeżenia, że nie cała treść artykułu stanowi reklamę apteki, a może mieć to wpływ chociażby na wysokość kary.

Zdaniem Sądu, po szczegółowej lekturze i analizie tego artykułu, porównując powierzchnię całości artykułu, treści reklamowe w nim zawarte stanowią wręcz mniejszość. I choć „można wysnuć tezę, że dodatkowe treści artykułu (niebędące reklamą) stanowią jedynie jej dodatek, którego wyłącznym celem jest zwiększenie jego atrakcyjności dla czytelnika” to inspekcja farmaceutyczna w wydanych decyzjach nie przeanalizowały w ogóle tej kwestii. Tymczasem w ocenie Sądu to ma znaczenie dla sprawy.

Tym samym Sąd uznał, że WIF i GIF naruszyły art. 80 i art. 107 § 3 kpa. Przyznał też, że organy zobowiązane były ustalić, który z podmiotów może być pociągnięty do odpowiedzialności administracyjnej z tytułu naruszenia zakazu reklamy aptek.

– Organy powinny bardzo starannie zbadać sprawę w tym zakresie, ustalając sprawstwo strony, do której skierowana została decyzja o nakazaniu zaprzestania reklamy oraz o nałożeniu kary pieniężnej – czytamy w uzasadnieniu.

Tymczasem ani WIF, ani GIF nie wykazał, by sieć Ziko była zleceniodawcą napisania artykułu czy też np. go zaakceptowała przed drukiem. W dodatku Jan Zając nie był już w momencie druku magazynu członkiem zarządu Ziko, a jedynie członkiem rady nadzorczej spółki. Tymczasem to zarząd (a nie rada nadzorcza) reprezentuje spółkę handlową.

– Być może Jan Zając działał podczas udzielania wywiadu z upoważnienia strony, może strona zatwierdziła potem jego działania, udzielając np. autoryzacji artykułu. W aktach sprawy brak jest jednak takich dowodów, z których wynikałoby bezsprzecznie, że to spółce przypisać można sprawstwo czynu naruszającego dyspozycję art. 94a ust. 1 Prawa farmaceutycznego. Tym samym materiał dowodowy zgromadzony w sprawie jest niepełny – podał NSA w uzasadnieniu.

Sąd nie podzielił jednak opinii prawników spółki Ziko, że za artykuł w miesięczniku „Forbes” ukarane powinny być osoby związane z magazynem (autor artykułu, wydawca, redaktor), a nie ona.

– Koncepcja karania wyłącznie dystrybutora reklamy, np. właściciela czasopisma, na którego łamach dokonana jest reklama, zwalniałaby w istocie głównego sprawcę czynu zakazanego, w tym np. właściciela apteki zlecającego tę reklamę – czytamy w uzasadnieniu.

Zdaniem Sądu w sprawie doszło jednak także do naruszenia przepisu art. 129b ust. 1 Pf w związku z art. 94a Pf oraz art. 104 § 1 kpa poprzez sztuczne rozdzielenie spraw dotyczących jednego czynu – jednego naruszenia zakazu reklamy aptek lub ich działalności na wiele postępowań administracyjnych, z których każde dotyczy aptek zlokalizowanych w innym województwie.

Zdaniem Sądu GIF, wysyłając do 16 WIF pismo nakazujące podjęcie działań przez 16 organów i instancji w związku z jednym naruszeniem prawa, dokonał wadliwego podziału jednej sprawy administracyjnej na 16 postępowań. Organ naruszył tym samym przepis art. 104 § 1 kpa nakazującego załatwienie jednej sprawy administracyjnej w jednej decyzji, a naruszenie to mogło mieć wpływ na wynik sprawy i wysokość kary.

W efekcie podziału każdy ze wskazanych WIF przyznał karę w wysokości 1 tys. przypadającą na jedną aptekę w swoim województwie. Po zsumowaniu kar GIF uzyskał łączną kwotę 37 tys. za 37 aptek podlegających pod nadzór WIF, w których toczyły się sprawy.

Zdaniem Sądu możliwe jest wszczęcie kilku postępowań administracyjnych, gdy czyny jest więcej niż jeden, np. ulotki reklamowe są dystrybuowane w wielu województwach. A artykuł prasowy, mimo że jego skutki mogły mieć wpływ na działanie wielu aptek, był tylko jeden.

Z przytoczonych wyżej powodów Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, mimo iż przyznał, że sieć Ziko naruszyła przepis o zakazie reklamy aptek, to uchylił decyzję GIF o nałożeniu na nią kary.

Według Sądu, GIF przede wszystkim powinien prawidłowo ustalić stronę postępowania i w sposób niebudzący wątpliwości wykazać, że to ona ponosi odpowiedzialność za naruszenie zakazu reklamy aptek lub ich działalności. Powinien też prowadzić jedno postępowanie w sprawie jednego naruszenia, a nie sztucznie je rozdzielać na wszystkie województwa w kraju. Powinien też winien wydać jedną decyzję administracyjną.

O sprawie wywiadu założyciela sieci Ziko, udzielonego miesięcznikowi Forbes i karze nałożonej na sieć apteczną wiadomoscikosmetyczne.pl pisały w artykule Zakaz reklamy aptek zebrał kolejne żniwo.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Apteki
28.10.2024 09:30
Super-Pharm alarmuje o wycieku danych osobowych swoich klientów
Super-Pharm w Galerii Mokotów, Warszawa. Nowy koncept 2021Super-Pharm

W ubiegłą sobotę do zainteresowanych osób została rozesłana informacja, że 21 października 2024 roku doszło do naruszenia ochrony danych w serwisie internetowym Super-Pharm, spowodowanego atakiem hakerskim. W wyniku incydentu potencjalnie wyciekły dane osobowe klientów, a firma natychmiast podjęła działania mające na celu zabezpieczenie systemów i ochronę użytkowników.

Atak hakerski, który miał miejsce 21 października 2024 roku, wykorzystał lukę w oprogramowaniu sklepu internetowego Adobe Commerce (Magento), obsługiwanym przez zewnętrznego dostawcę. Skutkiem incydentu był potencjalny wyciek danych klientów serwisu Super-Pharm, obejmujący imię, nazwisko, adres e-mail oraz hash hasła do konta. W przypadku części użytkowników mogły również zostać pobrane informacje takie jak data urodzenia i płeć. Firma zapewnia, że hasła były zabezpieczone za pomocą kryptograficznego haszowania, co utrudnia ich nieautoryzowane wykorzystanie.

W odpowiedzi na incydent Super-Pharm podjęło natychmiastowe działania w celu zabezpieczenia systemu oraz ochrony danych klientów. Firma zablokowała dostęp do systemu atakującemu i we współpracy z dostawcą usunęła lukę, która umożliwiła przeprowadzenie ataku. Dodatkowo wzmocniono zabezpieczenia oraz wdrożono narzędzia mające na celu ochronę przed podobnymi zdarzeniami w przyszłości. Incydent został zgłoszony do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, policji oraz CERT Polska – zespołu reagującego na zdarzenia naruszające bezpieczeństwo w Internecie.

Super-Pharm apeluje do swoich klientów o zachowanie ostrożności i zaleca zmianę haseł używanych w serwisie oraz w innych miejscach w Internecie, gdzie stosowane były te same dane uwierzytelniające. Firma sugeruje również szczególną uwagę na podejrzane wiadomości e-mail, które mogą zawierać próby phishingu. Klienci mogą kontaktować się z Biurem Obsługi Klienta lub inspektorem ochrony danych w celu uzyskania dodatkowych informacji na temat incydentu.

Czytaj także: Ayden Retail: Polskie firmy na celowniku cyberprzestępców – 87 miliardów zł strat w 2023 roku

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Apteki
08.10.2024 10:06
IQVIA: Wartość rynku aptek stacjonarnych w Polsce we wrześniu 2024 roku wyniosła 4,6 miliarda złotych
shutterstock

Rynek aptek w Polsce wciąż się rozwija, a dane za wrzesień 2024 roku pokazują istotne zmiany zarówno w sprzedaży stacjonarnej, jak i e-commerce. Wzrosty wartości sprzedaży oraz zmiany w strukturze rynku wskazują na rosnącą rolę największych graczy, takich jak Polpharma, USP Zdrowie oraz Aflofarm.

We wrześniu 2024 roku wartość rynku aptek stacjonarnych w Polsce wyniosła 4,6 miliarda złotych, co stanowi wzrost o 12,5 proc. w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku. Jednocześnie rynek e-commerce w segmencie produktów zdrowotnych osiągnął wartość 185 milionów złotych, co przekłada się na wzrost o 15,6 proc.. Te dane wskazują na dynamiczny rozwój sprzedaży internetowej, która zyskuje coraz większe znaczenie w branży farmaceutycznej.

Analiza dynamiki rynku Consumer Health (CH) pokazuje, że sprzedaż w aptekach stacjonarnych spadła o 4,6 proc., podczas gdy średnia wartość zamówienia w e-commerce wyniosła 127,79 zł. Udział sprzedaży online w rynku produktów CH osiągnął 12,7 proc., co podkreśla rosnące zainteresowanie zakupami przez internet w tej kategorii. W Polsce działa obecnie 13 sieci aptek wirtualnych, co stanowi 2,0 proc. wzrost w porównaniu do zeszłego roku.

W czołówce firm dominujących na rynku CH znalazły się takie korporacje jak Polpharma, USP Zdrowie oraz Aflofarm, które odnotowały wzrosty odpowiednio o 13,9 proc., 25,8 proc. i 11,9 proc.. Najlepiej sprzedające się produkty to Magne B6 Forte (+15,3 proc.), IbuVit D3 (+53,7 proc.) oraz Rutinoscorbin (+11,1 proc.). Te wyniki wskazują na znaczący wpływ marek premium oraz specjalistycznych suplementów diety na wzrost wartości rynku aptek w Polsce.

Czytaj także: Farmaceuta jak lekarz. Pacjenci idą do apteki po poradę nie tylko po leki

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. listopad 2024 09:08