W piątek o północy zaczęło obowiązywać obwieszczenie ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego dotyczące wywozu z Polski niektórych leków i produktów leczniczych bez recepty. Chodzi m.in. o leki przeciwbólowe, przeciwzapalne, przeciwgorączkowe, a także maski, igły, termometry, czepki medyczne i ochraniacze na buty.
Wiceminister resortu zdrowia zdradził w TOK FM, że Ministerstwo Zdrowia skorzystało z przepisów, które już funkcjonowały w polskim ustawodawstwie. Jednak dotyczyły one walki z mafiami lekowymi i sytuacji, kiedy leki, które w Polsce były znacznie tańsze, niż np. za zachodnią granicą, "po prostu z Polski wyjeżdżały". W rezultacie "Ktoś je wywoził z Polski dla zysku, co skutkowało brakiem tych leków dla Polaków" - podsumował Janusz Cieszyński.
Dzięki takim działaniom, proceder ten został zatrzymany. "Teraz obejmujemy tym samym mechanizmem też te środki, które mogą się przydać w walce z koronawirusem" - wyjaśnił przedstawiciel resortu zdrowia.
Jak podaje Dziennika Gazeta Prawna, w ubiegłym roku weszły w życie znowelizowane przepisy prawa farmaceutycznego, których celem było przeciwdziałanie nielegalnemu wywozowi leków za granicę. Przewidywały one także wprowadzenie zakazu zaopatrywania się przez hurtownie farmaceutyczne w produkty lecznicze od podmiotów prowadzących obrót detaliczny.
Wprowadzone zostały również m.in. kary finansowe za nabycie produktów leczniczych niezgodnie z ich ustawowym przeznaczeniem, a także sprawniejsze przeprowadzenie inspekcji lub kontroli działalności gospodarczej dotyczącej dystrybucji produktów leczniczych.