Deklarowanym celem wprowadzenia ustawowych ograniczeń miało być zwiększenie dostępności do leków.
– Obwarowania wprowadzone ustawą spowodowały natomiast, że nowych aptek nie ma kto, ani gdzie otwierać. W miejsce zamykanych lub upadających aptek, nie powstają nowe placówki, co było zasadą działającą w ciągu ostatnich dziesięcioleci na rynku aptecznym – komentuje Marcin Piskorski, prezes Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNet.
W myśl wprowadzonych w roku 2017 przepisów, nową aptekę może założyć tylko osoba, będąca farmaceutą oraz spółka jawna lub partnerska farmaceutów. Ustawa wprowadziła także restrykcyjne regulacje geograficzno-demograficzne, dotyczące powstawania nowych aptek – placówka musi znajdować się co najmniej 500 metrów od już istniejącej, jeśli w gminie jest więcej niż 3 tys. mieszkańców na aptekę lub 1 tys. metrów, jeśli przypada mniej niż 3 tys. mieszkańców na aptekę.
– Dodatkowo obowiązujące wcześniej w Polsce przepisy dot. zakazu reklamy aptek i regulacji wydawania nowych zezwoleń powodują, że polski rynek apteczny stał się najbardziej restrykcyjnym i przeregulowanym rynkiem w Europie – dodaje Piskorski.