W niedziele pracuje 18 proc. aptek. Biorąc pod uwagę placówki sieciowe i franczyzowe w niedziele otwarta jest co czwarta, a indywidualne – co dziesiąta. Mogłoby ich działać więcej, ponieważ ustawa zakazująca handlu w niedziele nie dotyczy aptek. – Jednak problemem jest rentowność aptek w ten dzień – pisze Jarosław Frąckowiak, prezes PEX PharmaSequence, w tekście pt. „Niedziele w aptekach” zamieszczonym na łamach magazynu „OSOZ – Otwarty System Ochrony Zdrowia”. Według jego słów utrzymanie apteki w niedzielę jest droższe niż w dzień powszedni – transakcji jest mniej, a kosztu personelu większe.
Według danych PEX PharmaSequence, obrót statystycznej apteki w przeciętną niedzielę stanowi 28 proc. obrotu przypadającego na sobotę i 16 proc. obrotu uzyskiwanego w dowolnym powszednim dniu tygodnia. Do tego obserwacja trendów pokazuje stopniowy spadek udziału obrotów w niedziele w porównaniu do innych dni.
Wynika to właśnie z wprowadzonego przed dwoma laty ograniczenia handlu w niedziele, które z roku na rok uszczupla pulę niedziel, w które sklepy mogą pracować. W ślad za tym nastąpiło zjawisko ograniczenia dziennego ruchu klientów w miejscach gdzie znajdują się apteki, czyli np. w centrach handlowych czy na handlowych ulicach miast. Mimo że apteka działa, liczba wizyt jest nieporównywanie mniejsza niż w dniach, gdy klienci mogą zrobić także inne zakupy w sąsiadujących z nią sklepach.