Zwłaszcza duże sieci handlowe starają się przyciągnąć i utrzymać pracowników. Kaufland ogłosił podwyżki dla kasjerów. Ci z największym stażem zarobią ok. 4500 złotych brutto. Lidl od marca dołoży pracownikom do wypłaty po 250 złotych brutto. Biedronka podniosła pensje pracownikom sklepów, ale i centrów logistycznych. Znów mowa o kwocie ok. 200 złotych brutto. Wszystkie sieci planują wzrost zatrudnienia. Lidl chce zatrudnić nawet 1,5 tysiąca osób. Wszystkie sieci rozwijają pakiety benefitów: prywatna opieka medyczna, karty sportowe czy bonusy frekwencyjne i premie świąteczne.
Praca w sklepach wymaga coraz więcej cierpliwości na linii pracownik-klient. Problemów zgłaszanych stowarzyszeniu STOP Nieuczciwym Pracodawcom jest bardzo dużo, a skargi dotyczą w dużej mierze bardzo trudnej sytuacji związanej z pandemią. Pracownicy handlu muszą upominać klientów, by trzymali dystans i nosili maseczki, a to wiąże się z awanturami, a często nawet rękoczynami czy interwencjami policji.
Przeczytaj również: Czy farmaceuci powinni mieć status funkcjonariuszy publicznych?
Wysokie wynagrodzenia w marketach i dyskontach oraz regularna waloryzacja wynagrodzeń ma konkretny cel – zatrzymanie pracowników i zmniejszenie ich rotacji. W Polsce działa kilka tysięcy dyskontów. Ilość osób zainteresowanych pracą w takich miejscach spada. Tylko dobre wynagrodzenie, nowoczesny leadership i jasna ścieżka rozwoju jest w stanie zatrzymać rotacje w tym sektorze gospodarki.
Przeczytaj również: Rossmann awansował wewnętrznie ponad tysiąc pracowników drogerii