Douglas, niemiecki detalista perfum i kosmetyków, pomimo globalnego spowolnienia w sektorze luksusowym, wierzy w dalszy wzrost europejskiego rynku premium beauty. Spółka, która w środę opublikowała wyniki kwartalne, odnotowała wzrost zysku operacyjnego, jednocześnie podkreślając swoje optymistyczne prognozy na przyszłość. „Jesteśmy przekonani, że segment premium beauty w Europie kontynentalnej będzie się rozwijał szybciej niż PKB czy rynek szybko zbywalnych dóbr konsumpcyjnych” – powiedział CEO, Sander van der Laan, podczas konferencji prasowej.
Mimo iż globalni konkurenci, tacy jak L’Oreal i Beiersdorf, odnotowali słabsze wyniki z powodu spadku sprzedaży w Chinach, Douglas – koncentrujący się wyłącznie na rynku europejskim – doświadczył jedynie umiarkowanego spowolnienia wzrostu. Spółka, która jest jednym z największych detalistów kosmetyków w Europie, zdecydowanie stawia na rozwój w segmencie premium, co doprowadziło do podniesienia prognoz sprzedażowych na cały rok.
Jednakże Douglas odnotował również wzrost straty netto w trzecim kwartale do 71,6 miliona euro, co oznacza ponad dwukrotny wzrost w porównaniu do poprzedniego roku. Główną przyczyną były wydatki związane z redukcją zadłużenia po IPO, które miało miejsce w kwietniu. Debiut na giełdzie we Frankfurcie okazał się jednak rozczarowujący – akcje spółki spadły o 12 proc. poniżej ceny emisyjnej, a ich wartość wciąż maleje.
Pomimo trudności, Douglas zanotował wzrost skorygowanego EBITDA o 5,6 proc. rok do roku, osiągając wynik 162,9 miliona euro w trzecim kwartale. Spółka planuje kontynuować działania zmierzające do poprawy rentowności w przyszłym roku, w tym dalszą redukcję zadłużenia, co ma na celu osiągnięcie zysków netto oraz wypłatę dywidendy dopiero po ustabilizowaniu sytuacji finansowej.
Czytaj także: Douglas Beauty Store – nowy koncept sieci w kolejnych perfumeriach