StoryEditor
Handel
04.11.2020 00:00

Nowe regulacje w transporcie od 2022 r. Wpłyną na działalność polskich przedsiębiorstw

Sytuacja transportu jest wprost zależna od kondycji gospodarki. Niepewność gospodarcza wynikająca z dalszego przebiegu pandemii trwa już od wielu miesięcy. Dodatkowo przewoźnicy muszą dostosowywać się do zmieniających się przepisów prawa. Co się zmieni w branży transportowej w 2022 roku?

Spadki wolumenów w przewozach drogowych towarów były nieuniknione, skoro na skutek pandemii w II kwartale br. doświadczyliśmy pierwszej większej recesji od początku lat 90. PKB Polski spadł o 8,9 proc. r/r. Gospodarka szybko odbiła, ale wzrost konsumpcji był w dużym stopniu spowodowany realizacją popytu odroczonego. W lepszej sytuacji jest przemysł.

 – Wybicie w przemyśle ma dużo większe fundamentalne podstawy i dużo lepsze perspektywy. Obserwujemy tzw. efekty substytucyjne, które wiele razy występowały w sytuacjach spowalniania gospodarki europejskiej, a polegające na wypychaniu konkurencji przez polskie firmy dzięki niższym kosztom i cenom. Przemysł może kontynuować ten trend, w odróżnieniu od popytu krajowego, który powoli zaczyna ulegać ponownemu osłabieniu. Dobrą kondycję przemysłu potwierdzają rosnące wskaźniki PMI choćby dla Polski czy Niemiec – twierdzi Piotr Bielski, dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych, Santander Bank Polska.

Mimo tego niepewność dotycząca przyszłości gospodarczej rośnie w świetle drugiej fali pandemii.

Wszystko wskazuje na to, że nadchodzące spadki nie będą aż tak dotkliwe. Należy jednak zakładać, że pojawią się ponownie, jeśli nadejdą kolejne fale pandemii, ale każdy z nich powinien być coraz mniejszy. Taki schemat może się powtarzać do momentu pojawienia się medycznego rozwiązania problemu wirusa – dodaje Piotr Bielski.

Do wyzwań gospodarczych doszło kolejne. Finalny kształt uchwalonego w lipcu br. przez Parlament Europejski Pakietu Mobilności rodzi dodatkowe zagrożenia dla krajowych przewoźników. Nowe regulacje mogą istotnie podwyższyć koszty oraz zmniejszyć intensywność prowadzonej przez nich działalności. Dotyczy to przede wszystkim przedsiębiorstw transportowych wyspecjalizowanych w przewozach cross-trade oraz kabotażowych.

Z przepisów, które już weszły w życie, największy wpływ na działalność polskich przedsiębiorstw będzie miał obowiązek odbioru regularnego tygodniowego odpoczynku przez kierowcę poza kabiną oraz powrotu kierowcy do kraju zamieszkania lub siedziby firmy co 4 tygodnie. Od 2022 r. konieczny będzie powrót pojazdu do bazy co 8 tygodni, ponadto zaczną też obowiązywać nowe limity kabotażu oraz zasady delegowania.

W scenariuszu pesymistycznym, skutkiem wprowadzenia Pakietu Mobilności może być spadek pracy przewozowej o 20%, co się przekłada na spadek przychodów branży o 1,3 do 2,0 mld euro. To by się wiązało z trwała utratą 40-60 tysięcy miejsc pracy u krajowych przewoźników w międzynarodowych przewozach – przewiduje Maciej Wroński, Prezes Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska.

Sytuacja rynkowa może sprawić, że część tych zagrożeń uda się jednak przekuć w szanse.

W scenariuszu optymistycznym, spadki mogą mieć charakter przejściowy. Szacuje się, że w Europie brakuje około 500 tys. kierowców. Może nam sprzyjać pandemia, Brexit oraz wojny handlowe między USA a Chinami, które mogą skłaniać producentów do lokowania inwestycji o charakterze produkcyjnym oraz logistycznym na terenie naszego kraju. W efekcie popyt na nasz transport może się szybko odbudować, a wzrost kosztów zostać skompensowany wyższymi stawkami – zakłada Maciej Wroński.

Na rynku można obecnie dostrzec więcej szans. Dobrym kierunkiem ich poszukiwania są obszary rynku, które długoterminowo są w trendzie rosnącym i jednocześnie były bardziej odporne na kryzys wywołany pandemią. Takim segmentem jest transport intermodalny, który w Europie rośnie nieustannie od 2009 r. Wg UTK w Polsce segment ten zwiększył pracę przewozową o 9,8% w 2019 r., ale też okazał się być antycyklicznym w sytuacji kryzysu. Wzrost nastąpił nawet w II kwartale br. (+5,5% r/r). Masa towarów przewożonych koleją w Polsce maleje, co jest spowodowane głównie spadkiem przewozów masowych. Rośnie natomiast udział transportu intermodalnego w przewozach kolejowych łącznie. W  I połowie roku było to 14,4% pracy przewozowej, w porównaniu do 12,7% w 2019 r.

Coraz więcej przewoźników i klientów bierze pod uwagę transport intermodalny jako kierunek rozwoju. Bardzo możliwe, że to właśnie Polska będzie bardzo silnym graczem na rynku przewozów intermodalnych w przyszłości. Transport intermodalny ma wiele silnych stron – rozwiązuje problem z odstępnością kierowców na trasach międzynarodowych, niweluje ryzyko zachorowań, skraca czas dostaw towarów, bo pomija kontrole na drogowych przejściach granicznych, a także jest bardziej ekologiczny –  zauważa Marcin Żurowski, dyrektor Terminalu Intermodalnego, CLIP Group.

Przepełniony rynek europejski

Potencjał rozwojowy kryje się w nowych kierunkach geograficznych. Pomijając obecny kryzys, rozwój transportu drogowego towarów wewnątrz UE jest ograniczony, ponieważ rynek ten jest dojrzały i nasycony. Praca przewozowa krajów EU28 przekroczyła poziom z 2008 r. dopiero w latach 2017-2019. Według danych Eurostat Polska już obecnie ma duży udział w transporcie ogółem UE (17 proc.) oraz międzynarodowym UE (32 proc.), więc w nieskończoność nie może rosnąć poprzez wypieranie mniej konkurencyjnych krajów.

Szans można szukać poza UE. Takim kierunkami są Europa Wschodnia oraz Bliski i Daleki Wschód. Poza Chinami nie są to duże rynki, choć relatywnie szybko się rozwijają. Jednak wcale nie jest łatwo odnieść na nich sukces.

Wydzieliliśmy specjalną spółkę, gdyż kierunki wschodnie wymagają dedykowanego podejścia. Niepewność związana z tymi rynkami wynika z długich dystansów, wyjazdu poza UE i regulacji celnych. Problemem są sytuacje, kiedy z jakiegoś powodu do danego kraju nie można wjechać. Wtedy zostajemy z towarem, skomplikowanymi procedurami i dużą zagadką do rozwiązania. Stąd niezbędnym zasobem są doświadczeni, cierpliwi i pokorni pracownicy ze znajomością przepisów i procedur celnych. Do tego dochodzą różnice kulturowe i bariery psychologiczne. Nie każdy chce jeździć na Wschód w obawie o bezpieczeństwo, ale też z wygody. Kierowcy wolą realizować krótsze kursy do Europy Zachodniej – stwierdza Bartłomiej Łapiński, dyrektor zarządzający, Raben East.

Trzeba ocenić szanse, ale też zagrożenia obecne w tych krajach.

Podstawowe pytanie brzmi, czy potrafimy konkurować na Nowym Jedwabnym Szlaku. Mamy tu potężną konkurencję ze strony Białorusi czy Kazachstanu. Ograniczeniem jest również brak możliwości wjechania do Chin. Za to możemy odegrać znaczącą rolę jako hub przeładunkowy – dodaje Bartłomiej Łapiński.

Wolumeny realizowane na rynkach pozaunijnych są zdecydowanie niższe w porównaniu do przewozów wykonywanych w UE. Specjalizacja w określonych kierunkach geograficznych może szczególnie dobrze się sprawdzać w połączeniu ze strategią odejścia od dużych wolumenów i definiowania swojej domeny przez pryzmat wartości przewożonych towarów.

Zawsze jest dobry moment, aby szukać nowych rynków, również niszowych. Znaleźliśmy swoje nisze obsługując sektory wytwarzające produkty wysokiej wartości, jak wyroby farmaceutyczne czy tytoniowe. Dzięki temu można realizować efektywne przewozy do Afryki Północnej, choćby do Maroka. Jednym z czynników sukcesu jest elastyczność floty i zapewnienie powrotów z towarami na potrzeby rynków unijnych – mówi Roman Jarosiewicz, manager ds. sprzedaży, Boekestijn Transport Service.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Drogerie
21.02.2025 15:41
Rossmann wprowadza do drogerii soundtrack, którego stworzenie wspomagało AI
Rossmann

Od niedawna klienci drogerii Rossmann mogą doświadczać zakupów w zupełnie nowy sposób – przy akompaniamencie specjalnie skomponowanej muzyki. Nie są to popularne utwory z list przebojów ani przypadkowa muzyka tła znana z centrów handlowych. To unikalna, starannie dobrana ścieżka dźwiękowa, która ma nie tylko umilić czas spędzony w sklepie, ale także wpłynąć na atmosferę i komfort zakupów.

Decyzja o wprowadzeniu muzyki w drogeriach Rossmann była poprzedzona dogłębną analizą preferencji klientów oraz charakterystyki ich wizyt. Kluczowe było zrozumienie, jak dźwięki wpływają na samopoczucie i decyzje zakupowe. Badania wykazały, że aż 75 proc. osób deklaruje, że odpowiednia muzyka poprawia ich nastrój, a 60 proc. przyznaje, że wpływa na długość ich pobytu w sklepie. Z tego względu Rossmann postawił na spersonalizowaną oprawę muzyczną, dostosowaną do pory dnia i tygodnia.

W procesie tworzenia muzyki wykorzystywana jest sztuczna inteligencja, jednak to człowiek ma decydujący głos w ostatecznym kształcie dźwiękowej oprawy. Analiza danych oraz algorytmy AI pomagają w dopasowaniu tempa i nastroju utworów do oczekiwań klientów, ale finalne decyzje podejmowane są na podstawie czynnika ludzkiego, zapewne badań opinii (sieć nie precyzuje tej kwestii). Dzięki temu muzyka w drogeriach Rossmann nie jest przypadkowa – ma za zadanie wspierać klientów w ich codziennych rytuałach pielęgnacyjnych i wprowadzać atmosferę harmonii.

Nowe rozwiązanie wpisuje się w szerszy trend personalizacji doświadczeń zakupowych, który zyskuje na znaczeniu w branży retail. Wprowadzenie dedykowanej muzyki to kolejny krok w stronę budowania unikalnej tożsamości marki i pogłębiania relacji z klientami. Jeżeli sprawdzi się w praktyce, możliwe, że w przyszłości inne sieci handlowe pójdą w ślady Rossmanna, tworząc swoje własne, rozpoznawalne ścieżki dźwiękowe.

Choć wykorzystanie sztucznej inteligencji w tworzeniu muzyki dla drogerii Rossmann może wydawać się nowoczesnym i praktycznym rozwiązaniem, temat ten wciąż budzi kontrowersje. Krytycy wskazują, że muzyka generowana przez AI może być pozbawiona emocjonalnej głębi i autentyczności, które są charakterystyczne dla twórczości ludzkiej. Obawy dotyczą także etyki i przyszłości pracy muzyków – czy algorytmy zastąpią kompozytorów i producentów muzycznych? Z drugiej strony, zwolennicy podkreślają, że AI nie działa w oderwaniu od człowieka, a jedynie wspomaga proces twórczy, analizując dane i dostosowując dźwięki do preferencji odbiorców. 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Drogerie
19.02.2025 15:15
Drogerie DM kontynuują ekspansję w woj. opolskim
Powierzchnia sklepu w Opolu przy ul. Dębowej 1 wynosi 500,71 mkw.drogerie DM

Drogeria DM otwiera 20 lutego swoją najnowszą placówkę w opolskim CH Turawa Park. Będzie to tym samym czwarta drogeria sieci w tym województwie, co potwierdza dynamiczny rozwój marki w regionie.

Nowa drogeria DM zlokalizowana jest na terenie CH Turawa Park przy ul. Dębowej 1 w Opolu-Zawada. Na gości w dzień otwarcia czekać będzie wiele atrakcji i niespodzianek, w tym 15-procentowy rabat powitalny. 

Sieć podkreśla swoje unikalne podejście do zakupów oraz z transparentną i przejrzystą politykę cenową. DM gwarantuje atrakcyjną i trwałą cenę półkową, która nie jest podwyższana przez okres minimum 4 miesięcy od daty ostatniej zmiany. Co więcej, w ofercie znajdują się setki produktów, których ceny nie urosły od ponad roku.

Drogeria DM to także szeroka oferta produktów, w tym naturalne i wegańskie kosmetyki oraz autorskie marki, takie jak Balea, alverde i Denkmit. Aplikacja DM to dodatkowe rabaty, oferty specjalne i wygodne zakupy.

Cieszymy się, że możemy zaprosić mieszkańców Opola i okolic do naszej nowej drogerii. DM to marka, która stawia na jakość, ekologię i komfort zakupów. Z myślą o naszych klientach przygotowaliśmy wyjątkowe atrakcje oraz powitalne kupony rabatowe, które umilą pierwsze zakupy w nowym sklepie. Oferujemy szeroki wybór kosmetyków, środków czystości i produktów dla dzieci, ale także innowacyjne rozwiązania, które czynią zakupy wygodniejszymi. dm to miejsce, gdzie można kupować mądrze i świadomie, a nasze zawsze korzystne ceny pozwalają cieszyć się ulubionymi produktami bez czekania na promocję – mówi Marek Mączka, kierownik regionalny DM Polska.

Szczególnie warto odwiedzić sklep w dniach 20 i 22 lutego, by poczuć klimat karnawału – będzie kolorowa wata cukrowa na patyku, popcorn, mini prezenty do zakupów, a także dodatkowe atrakcje dla dzieci. 

Nowa drogeria w Opolu została zaprojektowana z myślą o komforcie klientów. Przestronne alejki, nowoczesny wystrój i intuicyjne rozmieszczenie produktów sprawiają, że zakupy stają się jeszcze przyjemniejsze. Będzie to miejsce, w którym każdy znajdzie coś dla siebie – od kosmetyków, przez ekologiczną chemię domową, aż po produkty dla niemowląt i zdrową żywność. 

Powierzchnia sklepu w Opolu przy ul. Dębowej 1 wynosi 500,71 mkw. Drogeria otwarta będzie od poniedziałku do soboty w godzinach od 9.00 do 21.00.

Warto przypomnieć, że w całej Europie drogerie DM posiadają ponad 4 tys. punktów sprzedaży, w których zatrudnionych jest ponad 89 tys. osób. W roku obrotowym 2023/2024 DM odnotował sprzedaż w wysokości 17,74 mld euro, wygenerowaną łącznie we wszystkich 14 krajach europejskich. 

W tym samym okresie w Niemczech ponad 60 tys. pracowników wygenerowało sprzedaż na poziomie 12,47 mld euro. DM po raz kolejny została wybrana przez niemieckich klientów najpopularniejszą drogerią w ankiecie Kundenmonitor 2024.

Czytaj też: Drogerie DM i Rossmann w Top10 ulubionych private labels na niemieckim rynku

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
23. luty 2025 20:42