StoryEditor
E-commerce
25.09.2019 00:00

Połowa Polaków kupuje w zagranicznych e-sklepach. Wabią ceny, odstraszają wątpliwości

W internecie wypad na zakupy do USA nie trwa wcale dłużej od wizyty w rodzimym e-sklepie, a cały proces wygląda niemal identycznie. Już połowa polskich internautów odwiedza zagraniczne sklepy, ale kupuje w nich w inny sposób niż u krajowych sprzedawców - wynika z raportu Autopay Research “Jak kupujemy w zagranicznych sklepach”.

Ponad połowa badanych internautów (54 proc.) deklaruje, że kupuje w sklepach zagranicznych, a co dziesiąty stwierdza, że robi to bardzo często. Co ciekawe z zakupów zagranicznych sklepach wyraźnie częściej korzystają osoby młodsze (tj. do 45. roku życia) niż starsze. Przede wszystkim Chiny (58 proc.), potem Niemcy (34 proc.), Wielka Brytania (29 proc.) i Stany Zjednoczone (21 proc.) - tak wygląda czołówka krajów, do których wirtualnie jeździmy na zakupy.

Co trzecia badana osoba miała okazję dokonać zakupu w serwisie, w którym płatność odbywała się w obcej walucie lub cena prezentowana była w obcej walucie (nawet jeśli później została przeliczona na złotówki). Jest to wzrost o 19 punktów proc. w porównaniu do 2016 r., kiedy po raz pierwszy Blue Media zapytało o to polskich internautów.

Podstawową różnicą między kupowaniem w sieci u polskich i zagranicznych sprzedawców są płatności za zakupy. W rodzimych sklepach online najchętniej płacimy za zamówienie przy odbiorze (na poczcie lub u kuriera) lub samodzielnie wykonując przelew na konto sklepu. Trzecie miejsce zajmują szybkie płatności elektroniczne obsługiwane przez operatorów płatności, takich jak Blue Media. Za to wśród kupujących za granicą to właśnie one są najpopularniejszą metodą płatności. Wybiera je aż 42 proc. respondentów, zaś następną w zestawieniu kartę płatniczą - 39 proc.

- Rozbieżność preferencji kupujących w sieci pokazuje, że bardzo istotną kwestią pozostaje bezpieczeństwo zakupów. Na własnym podwórku mniej obawiamy się oszustów. Wierzymy, że państwowe instytucje rozpinają ochronny parasol nad polskim internetem, więc nie boimy przesłać pieniędzy zwykłym przelewem na konto. Nieuczciwego sprzedawcę z Chin trudniej złapać, dlatego przy zagranicznych transakcjach preferujemy metody, które zawierają mechanizmy zabezpieczające klienta, jak systemy płatności online i karty kredytowe - zauważa Bartłomiej Gast, Dyrektor Rozwoju Biznesu w Blue Media.

Jednocześnie cztery na dziesięć badanych osób deklaruje, że kupowaliby częściej w sklepach zagranicznych, gdyby te oferowały więcej opcji płatności, np. polski BLIK.

Do zrobienia zakupów online - zarówno w polskich jak i zagranicznych sklepach - internautów najbardziej skłaniają atrakcyjne ceny produktów. Jednak motywacje wymieniane w dalszej kolejności są już różne. W przypadku polskich sklepów ważna jest wygoda, wiarygodność sprzedawcy i możliwość łatwego dokonania zwrotu zakupionych towarów. Z kolei kupujący za granicą poza ceną (73 proc.) zwracają uwagę na szeroką ofertę (49 proc.) i dostępność produktów, których nie da się kupić w Polsce (47 proc.).

- Pierwsza faza zakupów rzeczywiście wygląda identycznie w polskim i zagranicznym sklepie, ale sytuacja komplikuje się, gdy przychodzi do dostarczenia paczki. Pomijanym często czynnikiem w branży e-commerce jest logistyka. Klienci lubią mieć do wyboru kilka możliwości dostawy. Jednym zależy, by dostać przesyłkę szybko, inni nie chcą przepłacać za kuriera, z którym trudno czasem się zgrać. W sklepach zagranicznych liczba dostępnych opcji jest zwykle ograniczona, a klienci muszą się dostosować, dlatego wciąż główną motywacją do kupowania w nich są ceny lub produkty trudno dostępne w Polsce - ocenia Dominik Cisoń, ekspert Shoper.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Handel
13.02.2025 12:44
Shein przenosi część produkcji do Wietnamu, chce złagodzić konsekwencje ceł Trumpa
Shein ma nadzieję, że ekspansja w Wietnamie pomoże złagodzić wpływ amerykańskich ceł na obecny model biznesowyShutterstock

Chińska platforma internetowa zwiększa swoją bazę produkcyjną w Wietnamie, aby złagodzić spodziewane skutki rosnących amerykańskich ceł na swój łańcuch dostaw.

Gigant fast fashion, chcąc zminimalizować skutki zapowiedzi Donalda Trumpa, przenosi część swojej produkcji poza Chiny. To efekt usunięcia przez amerykańskiego prezydenta zasady „de minimis”, która zezwalała na bezcłowy import towarów o niskiej wartości. 

Shein ma nadzieję, że ekspansja w Wietnamie pomoże złagodzić wpływ amerykańskich ceł na swój model biznesowy, który w znacznym stopniu opiera się na produkcji w Chinach. Konkurencyjne koszty pracy i obecna infrastruktura produkcyjna Wietnamu sprawiają, że jest to dla chińskiego giganta opłacalna alternatywa.

Obecne umowy o wolnym handlu, takie jak funkcjonujące porozumienie między Wietnamem a krajami UE, dają na razie Shein możliwość ominięcia kosztownych ceł przy jednoczesnym zachowaniu dostępu do rynków zachodnich i azjatyckich.

Shein nadal bazuje produkcyjnie w głównym stopniu na Chinach, a jego ekspansja do Wietnamu jest przykładem szerszego trendu w branży modowej w kierunku dywersyfikacji łańcuchów dostaw w celu zmniejszenia ryzyka, związanego ze wzrostem taryf i niestabilnością geopolityczną - ocenia portal retailgazette.com.uk.

Działania Shein, mające na celu dywersyfikację łańcucha dostaw, odbywają się w trakcie  rosnącej presji na wycenę. Shein prawdopodobnie rozważa obniżenie wyceny przed planowanym IPO w Londynie, a szacunki wskazują na możliwość redukcji z 90 do 50 mld dolarów.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
10.02.2025 14:56
Mastercard: Produkty kosmetyczne i zdrowotne w topie zakupów online Polaków
Polscy respondenci poświęcają na zakupy w sieci średnio 2 godziny tygodniowo - wynika z badania Mastercardshutterstock

Polscy konsumenci na tle 12 krajów europejskich znaleźli się w czołówce, jeśli chodzi o zakupy przez internet - wynika z badania Mastercard. Online najczęściej kupowane są książki, odzież, elektronika i kosmetyki.

Przeciętny ankietowany Polak kupuje w e-commerce ponad pięć pozycji miesięcznie (średnia wynosi 5,4). Jednocześnie (częściej niż respondenci z innych krajów) irytuje się, gdy jest proszony o podanie zbyt wielu danych podczas finalizowania zakupów (69 proc. vs 62 proc. średnia). Aż co trzeci porzuca z tego powodu koszyk.

Polscy respondenci poświęcają na zakupy w sieci średnio 2 godziny tygodniowo, wyprzedzając średni czas dla europejskich badanych (1,7 godziny). 

Wśród najpopularniejszych kategorii zakupów online nad Wisłą znalazły się: 

  • książki (58 proc.), 
  • elektronika i technologie (49 proc.), 
  • ubrania (43 proc.), 
  • zdrowie i produkty kosmetyczne (35 proc.). 

Przez internet kupujemy również usługi turystyczne (64 proc.) czy ubezpieczenia (53 proc.). Co ciekawe, polscy konsumenci wciąż rzadko robią zakupy spożywcze online (5 proc.), w porównaniu np. do 22 proc. mieszkańców Wielkiej Brytanii.

Respondenci z Polski są też najbardziej otwarci na zakupy w różnych sklepach internetowych. W ubiegłym roku kupili średnio u 7,6 różnych detalistów – najwięcej spośród wszystkich krajów objętych badaniem (6,6 średnia). Może wynikać to z rosnącej różnorodności oferty i zaufania do nowych e-sklepów w Polsce. 

image
Marta Życińska, dyrektorka generalna polskiego oddziału Mastercard Europe
mat.pras.

Nasze dane pokazują, że Polska jest jednym z najbardziej dynamicznych rynków zakupów online w Europie, zarówno pod względem aktywności, jak i wykorzystania nowoczesnych technologii. Mimo wyzwań, takich jak potrzeba zapewnienia wyższego bezpieczeństwa i uproszczenia procesów zakupowych, polscy konsumenci wykazują się innowacyjnością i otwartością na zmiany. Te trendy prognozują dalszy rozwój e-commerce w Polsce oraz potrzebę dostarczania jeszcze bardziej zaawansowanych i bezpiecznych rozwiązań zakupowych – komentuje Marta Życińska, dyrektorka generalna polskiego oddziału Mastercard Europe. 

Połowa ankietowanych (50 proc.) w Polsce twierdzi, że zapisuje dane swojej karty tylko u sprzedawców, u których kupuje często, podczas gdy dwóch na pięciu kupujących (39 proc.) przyznaje, że zachowuje je tylko u dużych firm. Polscy ankietowani częściej niż pozostali Europejczycy korzystają też z limitów transakcji kartą, jako środka ochrony przed oszustami (41 vs 23 proc. średnia).

Wprowadzanie szeregu danych osobowych, w tym wpisywanie adresu zamieszkania i numeru kart płatniczych, to czynności, które respondenci wskazują jako najbardziej irytujące podczas zakupów internetowych. W efekcie 31 proc. rezygnuje z zakupu, gdy proces jego finalizacji wymaga zbyt wielu danych (23 proc. średnia europejska). Polscy badani jako jedyni wskazywali to jako główny powód porzucania koszyka, z kolei większość europejskich ankietowanych wybrała nieoczekiwane koszty dostawy (29 proc.).

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
23. luty 2025 13:20