StoryEditor
E-commerce
04.01.2024 17:01

Michał Owerczuk, Gemini Polska: Nie spodziewam się konsolidacji w e-commerce poprzez przejęcia

Michał Owerczuk, członek zarządu, dyrektor e-commerce, Gemini Polska w rozmowie z Katarzyną Bochner, redaktor naczelna portalu wiadomoscikosmetyczne.pl / wiadomoscikosmetyczne.pl
Według Michała Owerczuka, członka zarządu i dyrektora e-commerce Gemini Polska, konsolidacja w e-commerce w kategorii zdrowie i uroda będzie następowała przede wszystkim przez wzrost organiczny największych graczy a nie poprzez przejęcia.

Przejęcie udziałów w internetowej drogerii eZebra przez jedną z najszybciej rozwijających się firm detalicznych Dino dało początek dyskusjom, czy rozpoczęły się procesy konsolidacyjne w e-commerce wśród firm działających w kategorii zdrowie i uroda. Według obserwatorów rynku tak właśnie jest. Chociaż rynek ciągle ma bardzo duży potencjał do wzrostu coraz trudniej będzie działać na nim firmom, które nie mają odpowiedniego zaplecza technologicznego, a przede wszystkim finansowego.

O konsolidację rynku zapytaliśmy, podczas wywiadu w cyklu Beauty Rozmowy Wiadomości Kosmetycznych, Michała Owerczuka, członka zarządu i dyrektora e-commerce Gemini Polska, który przyznał, że to bardzo ciekawy proces, bo przez ostatnie lata, a szczególnie w dwóch pierwszych latach pandemicznych, tendencja była odwrotna. – Wówczas na polskim rynku pojawiło się mnóstwo nowych graczy, którzy wychodząc głównie z offline zaczęli oferować produkty w online poprzez własne sklepy lub platformy sprzedażowe typu Allegro. Widzieliśmy eksplozję podmiotów działających na rynku zdrowia i urody – mówił Michał Owerczuk.

OBEJRZYJ CAŁĄ ROZMOWĘ

Szef e-commerce w Gemini Polska uważa, że konsolidowanie się rynku będzie następowało poprzez umocnienie się najsilniejszych graczy. Nie będzie to raczej konsolidacja przez przejmowanie podmiotów.

– Zapowiadane przejęcie eZebra przez Dino to pierwszy krok w kierunku konsolidacji. Natomiast trzeba pamiętać, że konsolidacja rozumiana jako przejmowanie poszczególnych graczy jest o tyle trudna, że handel e-commerce, wysyłkowy, to jest gra, w której efekt skali jest bardzo istotny. W przejęciach najważniejsze pytanie, które musi paść na początku to: Co ja kupuję? Czy kupuję bazę klientów? Jeśli jest inna niż moja to pewnie ma dużą wartość. Czy kupuję brand? W przypadku kupowania mniejszych graczy – nie zawsze jest on silny, chyba że w konkretnej niszy. Wreszcie pytanie – czy kupuję model operacyjny, logistykę? Jeżeli przyjmiemy takie założenie, że skala jest ważna, to posiadanie kilku małych centrów logistycznych do wysyłek, często manualnych, może generować bardzo wysokie koszty. Spodziewałbym się więc konsolidacji, ale raczej przez wzrost organiczny największych graczy niż poprzez przejęcia. Więksi gracze będą na tyle usprawniać i polepszać swoją ofertę, że będą rośli w siłę – uważa Michał Owerczuk.

Przyznaje także, że w beauty e-commerce ciągle jest dużo do zrobienia. – E-commerce w kategorii zdrowia i urody w Polsce jest wciąż relatywnie nieduży. W zależności od źródła to 2-3 mld zł obrotu. Jest więc wciąż olbrzymi potencjał do wzrostu – powiedział.

Podkreślił także, że sprzedaż w e-commerce ciągle rośnie.   

– W stosunku do oczekiwań, które mieli i inwestorzy, dostawcy i być może część konsumentów odnosząc się do pierwszych kwartałów pandemicznych, to nie jest już ten poziom, natomiast widać powrót do długoterminowego trendu dużo szybszego wzrostu e-commerce niż całej reszty gospodarki i ten trend będzie się utrzymywał. Czyli wciąż e-commerce rośnie dwucyfrowo, ale jest to raczej niższe kilkanaście procent – stwierdza.

Czytaj także: Michal Owerczuk, Gemini Polska: Jak budować e-commerce w kategorii zdrowie i uroda

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
14.01.2025 15:00
Shein pod lupą brytyjskiego parlamentu: kontrowersje wokół wejścia na giełdę chińskiego giganta
Shein

Brytyjski parlament wszczął dochodzenie wobec Shein, jednego z największych gigantów branży fast fashion, w związku z podejrzeniami o powiązania z przymusową pracą Ujgurów w chińskim regionie Sinciang. Podczas przesłuchania przedstawicielka firmy unikała odpowiedzi na kluczowe pytania, co spotkało się z ostrą krytyką parlamentarzystów. Kontrowersje wokół etyki Shein nabierają znaczenia, gdy firma stara się o debiut na londyńskiej giełdzie z wyceną sięgającą 50 miliardów funtów.

Podczas posiedzenia komisji ds. biznesu i handlu brytyjskiego parlamentu przedstawiciele Shein zostali skonfrontowani z pytaniami dotyczącymi źródeł pozyskiwania bawełny. Śledztwo prowadzone w tej sprawie dotyczy potencjalnych powiązań firmy z przymusową pracą Ujgurów w chińskim regionie Sinciang. Yinan Zhu, dyrektorka ds. prawnych Shein na region EMEA, unikał bezpośrednich odpowiedzi, oferując jedynie przekazanie pisemnych wyjaśnień po przesłuchaniu. Taka postawa spotkała się z ostrą krytyką parlamentarzystów, którzy określili zachowanie przedstawiciela firmy jako „niepomocne i lekceważące”.

Kontrowersje wokół Shein nasilają się w momencie, gdy firma stara się wejść na giełdę. W zeszłym roku Shein próbował przeprowadzić ofertę publiczną w Nowym Jorku, jednak proces ten zakończył się niepowodzeniem m.in. z powodu zakazu importu towarów z Sinciangu w USA. Obecnie spółka celuje w londyńską giełdę, licząc na wycenę sięgającą nawet 50 miliardów funtów. Brak podobnych ograniczeń w Wielkiej Brytanii może ułatwić firmie realizację tych planów, co budzi obawy o standardy etyczne w globalnym łańcuchu dostaw.

Pomimo zapewnień Shein o zaangażowaniu w walkę z nowoczesnymi formami niewolnictwa i pracą przymusową, pojawiają się wątpliwości co do faktycznej przejrzystości działań firmy. Według The Wall Street Journal, Shein usunął ze swojej strony raport dotyczący zrównoważonego rozwoju, co może być próbą uniknięcia konfliktu z chińskimi władzami. Narastająca globalna presja na Shein stawia pod znakiem zapytania, czy popularne zakupy w stylu fast fashion zamienią się w potrzebną reformę modelu biznesowego tego giganta.

Czytaj także:

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
27.12.2024 12:00
Subskrypcje produktów fizycznych w Polsce: rosnący trend czy wyzwanie dla sprzedawców kosmetyków?
W Polsce model subskrypcji kosmetycznej znany jest najbardziej w formie mysteryboxów.GlossyBox

Subskrypcje kojarzą się przede wszystkim z dostępem do mediów i platform streamingowych, ale coraz częściej obejmują również produkty fizyczne. Czy Polacy są gotowi na taką formę zakupów? Przyglądamy się, jakie możliwości i wyzwania niesie za sobą ten model biznesowy.

Model subskrypcyjny zyskuje w Polsce coraz większą popularność, choć rynek ten dopiero dojrzewa. Według Borysa Skraby, CEO Strix Poland, cytowanego przez portal Wirtualne Media, najczęściej w abonamencie nabywamy żywność, kosmetyki, suplementy oraz karmę dla zwierząt. Szczególnym zainteresowaniem cieszą się dostawy kawy, olejów czy produktów pielęgnacyjnych. Co ciekawe, choć trend ten jest stosunkowo młody, to jego dynamika wzrostu jest zauważalna – Polacy coraz chętniej korzystają z wygody i elastyczności oferowanej przez subskrypcje.

Eksperci, w tym Paweł Sikorski,partner inwestycyjny MCI Capital, wskazują na rosnącą rolę personalizacji w subskrypcjach. Dzięki analizie danych oraz śledzeniu aktywności użytkowników, firmy mogą lepiej dostosować oferty do indywidualnych potrzeb klientów. Przykładem są plany zdrowotne dopasowane do stylu życia lub kosmetyki dobrane do rodzaju skóry. Coraz większe znaczenie zyskuje również segment premium, obejmujący takie produkty jak wina, rzemieślnicze kawy czy niszowe kosmetyki.

Model subskrypcyjny to jednak nie tylko szansa, ale i wyzwanie. Sprzedawcy muszą dbać o stałą jakość produktów, terminowe dostawy i odpowiednie zarządzanie logistyką. Tutaj z pomocą przychodzi technologia – aplikacje mobilne oraz programy lojalnościowe pozwalają budować więź z klientami i monitorować ich potrzeby. Dodatkowo coraz więcej firm rozważa wdrażanie subskrypcji jako benefitu pracowniczego, co może być kolejnym krokiem w rozwoju tego rynku w Polsce.

Na polskim rynku subskrypcyjnych pudełek kosmetycznych dostępne były i nadal są różnorodne oferty, które przyciągają zarówno entuzjastów pielęgnacji, jak i miłośników makijażu. Jednym z pionierów tego modelu w Polsce było Glossybox, które oferowało klientom możliwość odkrywania nowych marek i produktów w formie pięknie zapakowanego zestawu kosmetyków co miesiąc. Popularnością cieszyły się również boxy takie jak BeGlossy czy ShinyBox, które skupiały się na dostarczaniu różnorodnych produktów, często o wartości przekraczającej cenę subskrypcji. Obecnie na rynku można znaleźć także bardziej wyspecjalizowane oferty, np. boxy z naturalnymi kosmetykami, jak Naturalnie z Pudełka, czy premium subskrypcje zawierające luksusowe produkty pielęgnacyjne. Cechą charakterystyczną tych boxów jest element niespodzianki – klienci często nie wiedzą, co dokładnie znajdą w środku, co zwiększa ich atrakcyjność.

Czytaj także: Gen Z nie wierzy w luksus. Czy dupe culture szkodzi drogim markom?

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. styczeń 2025 07:42