Wraz z rosnącym popytem na zakupy online, pojawiają się pogłoski o oficjalnym wejściu Amazona do Polski. Światowy gigant miałby otworzyć oddzielną i dedykowaną dla Polski stronę. W odpowiedzi na rosnącą popularność handlu sieciowego oraz coraz intensywniejszą konkurencję rynkową, spółki z branży e-commerce coraz częściej ogłaszają giełdowe debiuty. Allegro, Dadelo czy Answear już zaprezentowały swoje plany emisyjne. Małe i średnie przedsiębiorstwa, które chcą zwiększyć swoją sprzedaż w sieci przede wszystkim muszą postawić na efektywną reklamę online.
– W szczytowym okresie lockdownu nastąpił szturm na sklepy online. To z jednej strony było dla firm działających w sieci ogromną szansą na zwiększenie bazy konsumentów, a z drugiej było przyczyną wielu trudnych sytuacji. Okazało się na przykład, że w czasie lockdownu dla blisko 20 proc. klientów najważniejszym czynnikiem podczas robienia zakupów w sieci była szybka i przewidywalna dostawa. Tymczasem do tej pory panował zgodny konsensus, że dla Polaka czy Polki najważniejsza jest najniższa cena – mówi Mateusz Najman, Junior SEM Specialist w Deva Group.
Małe i średnie przedsiębiorstwa nauczone doświadczeniami lockdownu, gdy zamykano granice międzypaństwowe i ograniczano liczbę rejsów lotniczych, powinny zadbać o stabilność łańcuchów dostaw oraz regularne zaopatrzenie w niezbędne produkty. Oprócz zaadresowania potrzeb klientów pod kątem przewidywanego czasu dostawy, ważna jest też widoczność firmy w sieci. Niektórzy docierają do szerszego grona klientów poprzez sprzedaż na marketplace’ach, inni stawiają na marketing. Niemal połowa firm podczas pandemii zmieniła swój zakres wydatków na SEM, a jedna trzecia przetasowała swoje budżety na reklamę w social mediach. Z reguły były one poszerzane, nie zmniejszane.
Jednocześnie dla prawie 44 proc. kupujących online reklama w mediach społecznościowych to ulubiony kanał komunikowania o ofercie danego sklepu. – Jednak jest pewien haczyk. Nie wystarczy samo zainwestowanie w marketing online, aby zwiększyć sprzedaż – zauważa Mateusz Najman. – Konieczne jest również tworzenie ciekawych reklam w Facebook Ads, Google Ads czy Twitter Ads. Niewiele zdziałamy z nudną prezentacją nawet najlepszego produktu. Jak wynika z danych Expert Sender, właśnie nachalne, powtarzające się i niedopasowane reklamy mogą najbardziej zniechęcić Internautów do naszego sklepu - dodaje.
Przykładem może być ciągłe promowanie produktu, który już został zakupiony i którego raczej nie kupimy jeszcze raz w ciągu kilku dni, jak np. nocleg w hotelu w danym mieście. Małe firmy, które są zainteresowane docieraniem do klientów za pośrednictwem reklam w mediach społecznościowych czy Google Ads, powinny też zwrócić uwagę na to, jaki ma być efekt tej promocji. Nawet najskuteczniejsza prezentacja produktu czy usługi może mieć niską konwersję, jeśli strona, na którą przekierowuje, nie będzie zachęcała do zakupu. Mowa tutaj np. o braku optymalizacji pod urządzenia mobilne, ale również niejasnej ofercie, nieprzejrzystości dodatkowych opłat (m.in. za dostawę), wolnym ładowaniu strony czy skomplikowanym procesie check-outu.
– Z tego względu, przed podjęciem działań z zakresu SEM czy reklamy w social mediach, każda firma powinna przede wszystkim wcielić się w rolę swojego klienta i przeanalizować, jakie kroki musi podjąć, aby zakupić daną usługę czy towar. Czasami się okazuje, że nawet bez reklamy można zwiększyć statystyki konwersji, jeśli z drogi konsumenta usuniemy możliwe do wyeliminowania kłody – dodaje Mateusz Najman.