StoryEditor
E-commerce
08.04.2020 00:00

Daniel Rogiński, drogerie Natura: Nasza sprzedaż w e-commerce rośnie 4-cyfrowo

Osiągamy już 4-cyfrowe wzrosty sprzedaży w e-commerce. To, czy online umocni się w sprzedaży kosmetyków będzie zależało od tego, w jakim stopniu, jako branża, zaspokoimy potrzeby klientów i na ile sprostamy stawianym oczekiwaniom. Może to być zarówno szansa do nadgonienia dystansu, jaki dzieli nas do pozostałych kategorii, jak i okres, w którym klienci zrażą się do zakupów kosmetyków online z uwagi na np. bardzo długi czas oczekiwania na przesyłkę - mówi Daniel Rogiński, wiceprezes sieci drogerii Natura.

W jakim stopniu zakupy kosmetyków przeszły e-drogerii?

Analizując pozyskiwany obecnie ruch do sklepu internetowego powiedziałbym raczej, że jest to okres rekrutacji nowych klientów, zarówno w przypadku naszych drogerii, jak i całego kanału e-commerce.

Jak zmieniły się zachowania konsumentów?

Potrzeby i możliwości zmieniły się z dnia na dzień. Nawet jeśli pod uwagę weźmiemy tylko ruch bezpośredni oraz tzw. „brand”, strukturą sprzedaży w znacznie większym stopniu sterują dziś nastroje społeczne aniżeli organizowane promocje i aktywności. Klienci szukają tego, co jest im faktycznie potrzebne. Środków antybakteryjnych, produktów podstawowej higieny czy środków czystości. Oczywiście kupują tusz czy podkład, jeśli akurat się skończył, zamawiają perfumy, ale definitywnie nie jest to główna przyczyna zakupów.

Potrzeby  klientów za chwilę znowu ewoluują, właściwie już zaczynają się zmieniać. Zabiegi dotąd wykonywane w salonach kosmetycznych będą musiały wydarzyć się w zaciszu własnego domu. Koloryzacja włosów, depilacja, zadbanie o skórę i paznokcie, przed powrotem do rzeczywistości po kwarantannie, obudzi nowe  potrzeby zakupowe, którym musimy sprostać. Zatem nie chodzi tylko o przeniesienie ruchu z drogerii stacjonarnej do internetowej, ale również zastąpienie w pewnym stopniu działalności usługowych, które zostały czasowo zawieszone.

O ile sprzedaż przez internet wzrosła w przypadku sieci Natura?

Przed okresem pandemii był to wzrost o około 300 proc. co zgodne było z naszym celem, obecnie osiągamy już 4-cyfrowe wzrosty. Widzimy możliwości dalszego, dynamicznego rozwoju, ponieważ coraz więcej klientów docenia komfort i łatwość dokonywania zakupów w sieci. Z kolei nas nie ogranicza szerokość półki, ogólna powierzchnia sklepu. Nie dotyczy nas zakaz handlu w niedziele i święta, jesteśmy dostępni całą dobę, do tego mamy szeroki wachlarz możliwości dostaw. Dajemy klientom swobodę, szeroki wybór, bezpieczne zakupy, a w aktualnej sytuacji jest to bardzo cenne.

Czy sądzi Pan, że ta sytuacja zmieni na stałe nawyki zakupowe konsumentów, umocni kanał online w sprzedaży kosmetyków?  

Wiele zależy od tego w jakim stopniu, jako branża, zaspokoimy potrzeby klientów i na ile sprostamy stawianym oczekiwaniom. Może to być zarówno szansa do nadgonienia dystansu, jaki dzieli nas do pozostałych kategorii, jak i okres, w którym klienci zrażą się do zakupów kosmetyków online z uwagi na np. bardzo długi czas oczekiwania na przesyłkę. Klienci, którzy dotąd nie składali zamówień online mogą się przekonać do tej prostej, wygodnej i co najważniejsze bezpiecznej formy zakupów, natomiast ci którzy w ten sposób funkcjonują od lat, mogą poczuć się wyraźnie zniechęceni wydłużającymi się terminami realizacji. Sklepy online przeżywają teraz prawdziwe oblężenie i w zasadzie każdy informuje o dłuższym oczekiwaniu na wysyłki zamówień.

Jest to punkt krytyczny w handlu online, faktycznie największe sieci drogeryjne mają problem z szybkimi dostawami towarów, a klienci się irytują. Czy to się da opanować?

Pomimo wysokich, zaplanowanych już wcześniej wzrostów, do których dostosowaliśmy możliwości realizacji po stronie operacji oraz magazynu, obecne wyniki sprzedaż oraz zmiana jej struktury wymagają od nas intensywnych działań. Kończymy proces reorganizacji procesów magazynowych oraz inwestycji w tym obszarze aby znacząco skrócić czas dostawy. Musimy pamiętać również o tym, że w przypadku rynku drogeryjnego, nadal działają sklepy stacjonarne, co za tym idzie, musimy rozłożyć siły tak, aby klienci obu kanałów mogli zaspokoić swoje potrzeby zakupowe.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
18.11.2024 10:27
Tesco w Wielkiej Brytanii rozszerza ofertę kosmetyków online. Największe zainteresowanie budzi Maybelline
Logo Tesco (Shutterstock)Shutterstock

Ponad 450 produktów kosmetycznych trafiło do oferty Tesco.com. Znajdziemy wśród nich marki takie jak Maybelline, L’Oréal Paris i Essie. Decyzja o poszerzeniu asortymentu online wynikała z rosnącego zainteresowania klientek tym segmentem rynku.

Najczęściej wyszukiwaną marką kosmetyczną na Tesco.com było Maybelline. Zapotrzebowanie na produkty tego brandu zaowocowało wzbogaceniem oferty o ponad 260 produktów Maybelline, w tym tusz do rzęs Maybelline Sensational Sky High Mascara, korektor Maybelline Eraser Eye Concealer i błyszczyk Maybelline Lifter Lip Gloss.

Czytaj też: Maybelline powraca z kultowym hasłem „Może to Maybelline” w nowoczesnej odsłonie

Łącznie w ofercie Tesco.com znalazło się ponad 450 nowych produktów, w tym ponad 170 produktów L’Oréal Paris oraz ponad 70 produktów Essie. Klientki mogą zamówić m.in. tusz L’Oréal Paris Paradise Waterproof Mascara, podkład L‘Oréal True Match Foundation czy lakiery do paznokci Essie Good as New Nail Perfector oraz Essie Original Nail Polish.

Rozszerzona oferta kosmetyczna obejmuje usługi Tesco Home Delivery (dostawę do domu) oraz Tesco Click+Collect (odbiór zamówień w określonym punkcie).

– Po dodaniu w zeszłym roku do oferty Tesco Home Delivery oraz Click+Collect produktów kosmetycznych Rimmel i Sally Hansen, klientki wciąż wyszukiwały na naszej stronie i w aplikacji kolejnych czołowych marek, a najczęściej wyszukiwaną z nich było Maybelline. Dostarczanie produktów kosmetycznych Maybelline, L’Oréal Paris i Essie bezpośrednio do klientek lub umożliwienie wygodnego odbioru w większości naszych dużych sklepów oznacza, że możemy zaoszczędzić klientkom czasu poświęcanego na dojazd i pomóc im w uzyskaniu jeszcze większego wyboru produktów świetnej wartości w Tesco – oświadczyła dyrektorka ds. kategorii kosmetyków i pielęgnacji osobistej w Tesco, Marianne Aitken.

Na platformie Tesco Marketplace dostępny jest także szeroki wybór artykułów z kategorii „zdrowie i uroda” pochodzących od zewnętrznych sprzedawców.

Czytaj też: Które kosmetyki kupują użytkownicy BLIXa? Najchętniej te od Eveline, L’Oréal i Maybelline

W Polsce możliwość zakupów online w Tesco została zlikwidowana w 2020 roku. Usługa była dostępna przez 8 lat i zaowocowała zrealizowaniem 8 milionów zamówień, co przełożyło się na 400 milionów dostarczonych produktów. Ostatnie markety Tesco w Polsce zostały zamknięte pod koniec 2021 roku. Polski oddział Tesco został sprzedany spółce Salling Group będącej właścicielem sieci Netto za 819 milionów złotych.

Anna Tess Gołębiowska

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
15.11.2024 14:46
Allegro odnotowuje dynamiczny wzrost w trzecim kwartale 2024
Zielony automat paczkowy Allegro.Allegro

Grupa Allegro zanotowała imponujące wyniki finansowe w trzecim kwartale 2024 roku. Wzrost wartości sprzedanych towarów brutto (GMV) wyniósł prawie 10 proc. rok do roku, a liczba aktywnych kupujących przekroczyła 20,5 miliona. Znaczące przychody oraz ekspansja na nowe rynki potwierdzają silną pozycję Allegro w regionie.

W trzecim kwartale 2024 roku Grupa Allegro zdołała zwiększyć wartość sprzedanych towarów brutto (GMV) o prawie 10 proc. w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej, osiągając w Polsce wzrost o 10,8 proc. r/r. Wartość GMV w kraju wyniosła 14,7 mld zł, co oznacza, że Allegro rośnie w tempie pięciokrotnie szybszym niż krajowa sprzedaż detaliczna. Skorygowany zysk EBITDA w Polsce wzrósł o 13,5 proc. r/r, osiągając 883 mln zł, co przełożyło się na marżę na poziomie 6 proc., przewyższając średnioterminowe prognozy firmy.

Liczba aktywnych kupujących na platformach Allegro w regionie Europy Środkowo-Wschodniej wzrosła do 20,5 miliona, z czego ponad 5,5 miliona to użytkownicy spoza Polski. Ekspansja międzynarodowa nabiera tempa, czego dowodem jest uruchomienie platformy Allegro.hu na Węgrzech, która zwiększyła liczbę potencjalnych klientów o prawie 10 milionów. Nowe platformy, takie jak Allegro.cz i Allegro.sk, zyskały łącznie 2,8 miliona aktywnych kupujących w trzecim kwartale, a sprzedaż sprzedających z Czech i Słowacji wzrosła o 40 proc. kwartał do kwartału.

Allegro kontynuuje swoją strategię wzrostu poprzez innowacje w e-commerce, w tym program Allegro Smart! oraz Allegro Pay. Program Smart! pozwolił użytkownikom zaoszczędzić łącznie ponad 13 miliardów złotych na dostawach, przyczyniając się do wzrostu sprzedaży na platformie. Allegro Pay z kolei odpowiadało za sfinansowanie 14,2 proc. całkowitej wartości GMV w trzecim kwartale. Nowe produkty, takie jak karta płatnicza Visa od Allegro Pay oraz usługa Allegro Delivery, wspierają wygodę klientów, oferując szeroki zakres opcji dostawy i płatności.

Tworząc strategię na czwarty kwartał, Allegro planuje dalszy wzrost GMV na poziomie do 13 proc. r/r, nawet przy zwiększonych wydatkach marketingowych. Pomimo oczekiwanego spowolnienia tempa wzrostu skorygowanego zysku EBITDA w końcówce roku, całoroczna marża ma utrzymać się powyżej średnioterminowych oczekiwań na poziomie 5,3–5,7 proc. GMV. Silna pozycja finansowa Allegro, z dźwignią finansową poniżej 1x skorygowanego zysku EBITDA, pozwala firmie na kontynuowanie inwestycji w rozwój oraz poszerzanie swojej oferty.

Czytaj także: Rossmann na 7. miejscu w rankingu e-commerce MediaPanel — kto uplasował się wyżej?

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. listopad 2024 02:23