38 tysięcy każdego dnia, 1,5 tysiąca co godzinę, 26 co minutę – w takim tempie do Polski docierają przesyłki (paczki i listy) wprost z Chin - czytamy w serwisie money.pl. W paczkach przychodzą tanie kolczyki za pół dolara, chińska elektronika za bezcen oraz podróbki ubrań za ułamek wartości oryginału. Mnóstwo w nich także produktów i akcesoriów kosmetycznych.
38 mld dolarów - tyle kosztowały towary, które chiński gigant Alibaba sprzedał tylko w jeden dzień wyprzedaży w tzw. Dzień Singla. Tak nazywa się coroczna promocja na platformach koncernu.
Padł rekord, a pomogli Polacy kupując na potęgę. Im wyższe rekordy biją w Polsce azjatyckie serwisy sprzedażowe, tym wyższa jest skala przemytu nieopodatkowanych i nieoclonych towarów. Według szacunków money.pl to blisko dwa miliardy złotych, które omijają budżet. To roczna wartość wypłat z programu „500+” dla 330 tys. rodzin.
W 2018 roku falę chińszczyzny na polskich granicach miało zatrzymać porozumienie Krajowej Administracji Skarbowej i Poczty Polskiej. Dokument podpisał ówczesny szef KAS - Marian Banaś oraz Przemysław Sypniewski, czyli prezes Poczty Polskiej.
Mimo to, chińszczyzna jak zalewała Polskę tak zalewa.
Więcej na money.pl.