StoryEditor
E-commerce
13.05.2021 00:00

Chińczycy kochają kosmetyki, szczególnie importowane. To szansa dla polskich marek

Dbałość o urodę to jeden z elementów wschodniej kultury i tradycji. Okazuje się, że systematycznie spada wiek kobiet, zaczynających inwestować w swoją urodę poprzez używanie produktów do pielęgnacji skóry. Także wielu mężczyzn w Azji dba o cerę i urodę z takim samym zaangażowaniem jak kobiety. Przy tym badania preferencji zakupowych chińskich konsumentów wykazują, że aż 70 proc. z nich uważa importowane produkty kosmetyczne za lepszej jakości niż krajowe.  

Chiński rynek kosmetyków szacowany jest na kwotę 60 miliardów dolarów, odpowiadając za największe wzrosty światowych gigantów, m.in. L'Oréal i Estée Lauder. Jest to drugi największy po USA rynek zbytu dla branży kosmetycznej z udziałem blisko 13 proc. w globalnym rynku.

Łączna wartość sprzedaży detalicznej kosmetyków w Chinach osiągnęła w zeszłym roku rekordową wartość 299,2 mld RMB (Renminbi – waluta w Chińskiej Republice Ludowej), z czego 244,4 mld RMB stanowiły kosmetyki pielęgnacyjne, a 55,2 mld RMB – kosmetyki kolorowe. Potencjał do rozwoju jest coraz większy. Szczególnie teraz, gdy część produktów kosmetycznych została zwolniona z obowiązku wcześniejszego testowania ich na zwierzętach.

Koniec z testami na zwierzętach

Szkodliwy proceder już wkrótce stanie się historią. W niedawnym komunikacie wydanym przez chińską agencję rządową, zajmującą się nadzorem produktów kosmetycznych wykorzystywanych m.in. w medycynie (National Medical Products Administration) napisano, że „dzięki nowym regulacjom nie są już potrzebne specjalne zaświadczenia, potwierdzające wcześniejsze testy swoich towarów na zwierzętach”.

Nowe przepisy weszły w życie z początkiem maja br. i dotyczą części produktów z kategorii Beauty&Care. Z obowiązku testowania zwolnieni są między innymi producenci szamponów, szminek czy balsamów. Przykry proceder wciąż wymagany jest dla takiego asortymentu,  jak farby do włosów czy balsamy do opalania. Biorąc jednak pod uwagę coraz silniejsze lobby ekologiczne w tej części świata, możemy wieszczyć szybki koniec testów dla całej branży.

Handel transgraniczny zwolniony z procederu

Póki co sprytnym sposobem na ominięcie tego przepisu jest sprzedaż produktów kosmetycznych w transgranicznych serwisach e-commerce. W modelu cross-border towary sprzedaje się online na autoryzowanych platformach przeznaczonych dla zagranicznych firm.

– Chińscy konsumenci ufają takim witrynom i chętnie z nich korzystają. Co istotne, przy tej formie współpracy producent nie musi oklejać towarów chińskimi etykietami, co zazwyczaj rodzi spore koszty i komplikacje językowe. Lista korzyści jest znacznie dłuższa – między innymi zapewniona obsługa klienta, zgodnie z rynkowymi standardami, oraz pełne wsparcie logistyczne – wylicza Piotr Purchała, Export Sales Director w firmie Primavera Parfum, polskim dystrybutorze e-commerce.

Dodatkowym atutem przemawiającym za ekspansją online Państwa Środka jest postępująca cyfryzacja tego kraju. Mowa o 1,4 miliarda potencjalnych konsumentów, dzięki którym transgraniczny import e-commerce w samym 2020 roku wzrósł o 86,2 proc. do wartości 11,8 mld euro.

Jak wynika z badań, aż 61,2 proc. chińskiej ludności miało dostęp do Internetu w pierwszej połowie 2020 roku. Innymi słowy to blisko 854 mln użytkowników sieci, którzy najczęściej kupują kosmetyki i balsamy do pielęgnacji ciała. Pod względem wartości sprzedaży to najpopularniejsza kategoria produktowa w transgranicznym handlu e-commerce. W popularny serwisie zakupowym Tmall.com wzrosła ona w zeszłym roku aż o 60 proc.

Równie istotne – szczególnie w kontekście polskich producentów, są preferencje zakupowe tamtejszych konsumentów. Badania przeprowadzone przez Ministerstwo Handlu wykazały, że aż 70 proc. wszystkich chińskich respondentów uważa importowane produkty kosmetyczne za lepszej jakości niż krajowe.  

Młode Azjatki inwestują w swoją urodę

Dbałość o urodę to jeden z elementów wschodniej kultury i tradycji. Okazuje się, że systematycznie spada wiek kobiet, zaczynających inwestować w swoją urodę poprzez używanie produktów do pielęgnacji skóry. Dwudziestoparoletnie Chinki to najliczniejsza grupa zakupowa dla kosmetyków, przeciwdziałających efektom starzenia. Co ciekawe, wydają one znacznie więcej pieniędzy na ten cel niż ich starsze koleżanki, które dysponują znacznie pokaźniejszymi portfelami.

Jak pokazują badania, grupa kobiet w wieku 25-30 lat zgłasza największe zapotrzebowanie na produkty w zakresie pielęgnacji skóry oczu, których nie są w stanie pokryć krajowe marki. Nieco młodsze internautki (20-25 lat) skupiają się na nawilżaniu, rozjaśnianiu i zmniejszaniu obrzęków oraz cieni pod oczami.

Jak twierdzi Piotr Purchała, po przekroczeniu trzydziestego roku życia zakres ich preferencji zmienia się.

– W orbicie zainteresowań pojawiają się wtedy produkty o działaniu przeciwstarzeniowym, wzmacniacze kolagenu i kosmetyki z zawartością retinolu, które zapewniają szybkie rezultaty (np. w formie serum bądź ampułki). Zakupy online podbijają serca i portfele Azjatek głównie za sprawą  szerokiej oferty produktowej, łatwości i wygody zakupów oraz krótkich terminów realizacji dostaw – wyjaśnia ekspert z Primavera Parfum.

Mężczyźni podążają śladami kobiet

Wielu mężczyzn w Azji dba o cerę i urodę z takim samym zaangażowaniem jak kobiety. Nikogo nie dziwi widok sławnego wokalisty czy celebryty, reklamującego na przykład tint do ust. Potwierdzeniem tego trendu są rosnące statystyki sprzedaży wybranych produktów online. W przypadku towarów do higieny osobistej męski odsetek kupujących rośnie znacznie szybciej niż żeński. Wysoką dynamikę wzrostu wśród mężczyzn widać właściwie we wszystkich grupach kosmetycznych – dotyczy to nawet  kosmetyków do makijażu. Wolumen sprzedaży tych produktów na platformie Tmall.com podwoił się w ciągu ostatniego roku, a największe wzrosty zanotowano w obszarze marek Premium.

Nie ma dróg na skróty

Ogromny popyt na zagraniczne kosmetyki to jeden z czynników zachęcających europejskie marki do azjatyckiej ekspansji. Drugi to relatywna łatwość wejścia na ten rynek – szczególnie do świata e-zakupów. Można skorzystać ze wsparcia firm, które mają doświadczenia biznesowe w regionie Azji.

– To nie tylko wejście na rynek, sprzedaż, ale także pełne wsparcie logistyczne oraz marketingowe z wykorzystaniem lokalnych social mediów oraz najlepszych influencerów (tzw. KOL – Key Opinion Leader). Próg finansowy wejścia nie jest wysoki i nie przekracza możliwości finansowych producentów średniej wielkości – mówi Piotr Purchała.

Podbijanie rynków azjatyckich to długi i czasochłonny proces, który nie uznaje drogi na skróty. Odniesienie sukcesu wymaga poznania mentalności i zwyczajów tamtejszego społeczeństwa oraz szybkiego reagowania na zmieniające się potrzeby. O tym, czy któraś z polskich marek kosmetycznych rozkocha w sobie wschodnich konsumentów, przekonamy się za jakiś czas. Jedno jest pewne – rynek jest tak duży, że starczy na nim miejsca dla wszystkich.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
18.11.2024 10:27
Tesco w Wielkiej Brytanii rozszerza ofertę kosmetyków online. Największe zainteresowanie budzi Maybelline
Logo Tesco (Shutterstock)Shutterstock

Ponad 450 produktów kosmetycznych trafiło do oferty Tesco.com. Znajdziemy wśród nich marki takie jak Maybelline, L’Oréal Paris i Essie. Decyzja o poszerzeniu asortymentu online wynikała z rosnącego zainteresowania klientek tym segmentem rynku.

Najczęściej wyszukiwaną marką kosmetyczną na Tesco.com było Maybelline. Zapotrzebowanie na produkty tego brandu zaowocowało wzbogaceniem oferty o ponad 260 produktów Maybelline, w tym tusz do rzęs Maybelline Sensational Sky High Mascara, korektor Maybelline Eraser Eye Concealer i błyszczyk Maybelline Lifter Lip Gloss.

Czytaj też: Maybelline powraca z kultowym hasłem „Może to Maybelline” w nowoczesnej odsłonie

Łącznie w ofercie Tesco.com znalazło się ponad 450 nowych produktów, w tym ponad 170 produktów L’Oréal Paris oraz ponad 70 produktów Essie. Klientki mogą zamówić m.in. tusz L’Oréal Paris Paradise Waterproof Mascara, podkład L‘Oréal True Match Foundation czy lakiery do paznokci Essie Good as New Nail Perfector oraz Essie Original Nail Polish.

Rozszerzona oferta kosmetyczna obejmuje usługi Tesco Home Delivery (dostawę do domu) oraz Tesco Click+Collect (odbiór zamówień w określonym punkcie).

– Po dodaniu w zeszłym roku do oferty Tesco Home Delivery oraz Click+Collect produktów kosmetycznych Rimmel i Sally Hansen, klientki wciąż wyszukiwały na naszej stronie i w aplikacji kolejnych czołowych marek, a najczęściej wyszukiwaną z nich było Maybelline. Dostarczanie produktów kosmetycznych Maybelline, L’Oréal Paris i Essie bezpośrednio do klientek lub umożliwienie wygodnego odbioru w większości naszych dużych sklepów oznacza, że możemy zaoszczędzić klientkom czasu poświęcanego na dojazd i pomóc im w uzyskaniu jeszcze większego wyboru produktów świetnej wartości w Tesco – oświadczyła dyrektorka ds. kategorii kosmetyków i pielęgnacji osobistej w Tesco, Marianne Aitken.

Na platformie Tesco Marketplace dostępny jest także szeroki wybór artykułów z kategorii „zdrowie i uroda” pochodzących od zewnętrznych sprzedawców.

Czytaj też: Które kosmetyki kupują użytkownicy BLIXa? Najchętniej te od Eveline, L’Oréal i Maybelline

W Polsce możliwość zakupów online w Tesco została zlikwidowana w 2020 roku. Usługa była dostępna przez 8 lat i zaowocowała zrealizowaniem 8 milionów zamówień, co przełożyło się na 400 milionów dostarczonych produktów. Ostatnie markety Tesco w Polsce zostały zamknięte pod koniec 2021 roku. Polski oddział Tesco został sprzedany spółce Salling Group będącej właścicielem sieci Netto za 819 milionów złotych.

Anna Tess Gołębiowska

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
15.11.2024 14:46
Allegro odnotowuje dynamiczny wzrost w trzecim kwartale 2024
Zielony automat paczkowy Allegro.Allegro

Grupa Allegro zanotowała imponujące wyniki finansowe w trzecim kwartale 2024 roku. Wzrost wartości sprzedanych towarów brutto (GMV) wyniósł prawie 10 proc. rok do roku, a liczba aktywnych kupujących przekroczyła 20,5 miliona. Znaczące przychody oraz ekspansja na nowe rynki potwierdzają silną pozycję Allegro w regionie.

W trzecim kwartale 2024 roku Grupa Allegro zdołała zwiększyć wartość sprzedanych towarów brutto (GMV) o prawie 10 proc. w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej, osiągając w Polsce wzrost o 10,8 proc. r/r. Wartość GMV w kraju wyniosła 14,7 mld zł, co oznacza, że Allegro rośnie w tempie pięciokrotnie szybszym niż krajowa sprzedaż detaliczna. Skorygowany zysk EBITDA w Polsce wzrósł o 13,5 proc. r/r, osiągając 883 mln zł, co przełożyło się na marżę na poziomie 6 proc., przewyższając średnioterminowe prognozy firmy.

Liczba aktywnych kupujących na platformach Allegro w regionie Europy Środkowo-Wschodniej wzrosła do 20,5 miliona, z czego ponad 5,5 miliona to użytkownicy spoza Polski. Ekspansja międzynarodowa nabiera tempa, czego dowodem jest uruchomienie platformy Allegro.hu na Węgrzech, która zwiększyła liczbę potencjalnych klientów o prawie 10 milionów. Nowe platformy, takie jak Allegro.cz i Allegro.sk, zyskały łącznie 2,8 miliona aktywnych kupujących w trzecim kwartale, a sprzedaż sprzedających z Czech i Słowacji wzrosła o 40 proc. kwartał do kwartału.

Allegro kontynuuje swoją strategię wzrostu poprzez innowacje w e-commerce, w tym program Allegro Smart! oraz Allegro Pay. Program Smart! pozwolił użytkownikom zaoszczędzić łącznie ponad 13 miliardów złotych na dostawach, przyczyniając się do wzrostu sprzedaży na platformie. Allegro Pay z kolei odpowiadało za sfinansowanie 14,2 proc. całkowitej wartości GMV w trzecim kwartale. Nowe produkty, takie jak karta płatnicza Visa od Allegro Pay oraz usługa Allegro Delivery, wspierają wygodę klientów, oferując szeroki zakres opcji dostawy i płatności.

Tworząc strategię na czwarty kwartał, Allegro planuje dalszy wzrost GMV na poziomie do 13 proc. r/r, nawet przy zwiększonych wydatkach marketingowych. Pomimo oczekiwanego spowolnienia tempa wzrostu skorygowanego zysku EBITDA w końcówce roku, całoroczna marża ma utrzymać się powyżej średnioterminowych oczekiwań na poziomie 5,3–5,7 proc. GMV. Silna pozycja finansowa Allegro, z dźwignią finansową poniżej 1x skorygowanego zysku EBITDA, pozwala firmie na kontynuowanie inwestycji w rozwój oraz poszerzanie swojej oferty.

Czytaj także: Rossmann na 7. miejscu w rankingu e-commerce MediaPanel — kto uplasował się wyżej?

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. listopad 2024 00:47