StoryEditor
E-commerce
03.06.2024 16:52

Algolia: Jedna trzecia klientów porzuca koszyki przez niewydajne funkcje wyszukiwania, generując miliardowe straty

Nieefektywne wyszukiwarki i systemy filtrowania ograniczają potencjalnych klientów i klientki. / Suwaree Tangbovornpichet
Badanie przeprowadzone przez platformę Algolia wykazało, że nieefektywne funkcje wyszukiwania w sklepach internetowych skutkują rocznymi stratami w wysokości około 1,7 miliarda funtów tylko na rynku brytyjskim. Aż 42 proc. ankietowanych wyraziło zainteresowanie personalizacją prowadzoną przez sztuczną inteligencję, co pokazuje potencjał w adaptacji nowych technologii do poprawy jakości obsługi klienta online.

W szczególności młodsze pokolenia, takie jak pokolenie Z i Millenialsi, którzy stanowią 25 proc. wydatków detalicznych w Wielkiej Brytanii, często rezygnują z zakupów z powodu problemów z wyszukiwaniem. Pokolenie Z jest gotowe zapłacić o 33 proc. więcej za produkty związane z trendami w social mediach, co dodatkowo podkreśla znaczenie skutecznych narzędzi wyszukiwania.

Badanie przeprowadzone przez Algolia na reprezentatywnej próbie 2001 osób z Wielkiej Brytanii ujawniło, że sklepy internetowe tracą średnio 85 funtów na każdym kliencie z powodu nieskutecznych funkcji wyszukiwania, co prowadzi do frustracji klientów i porzucania zakupów przez niemal jedną trzecią z nich przed finalizacją transakcji. Straty te są jeszcze większe wśród konsumentów z pokolenia Z, gdzie wynoszą 113 funtów, a wśród millenialsów 87 funtów.

Algolia zauważa, że brak efektywnego połączenia między odkryciem produktu online a jego zakupem w sklepie stacjonarnym jest znaczącym problemem. 58 proc. konsumentów nie mogło znaleźć produktów z estetyki Y2K, a 56 proc. nie znalazło odzieży streetwear na stronach internetowych detalicznych.

Bernadette Nixon, CEO Algolia, podkreśla, że sklepy muszą dostosować swoje funkcje wyszukiwania do potrzeb konsumentów online, szczególnie w dobie rosnącej roli mediów społecznościowych w odkrywaniu trendów. Skuteczniejsze wyszukiwanie i personalizacja mogą przekształcić zainteresowanie na mediach społecznościowych w rzeczywiste zakupy, zwiększając przychody sklepów.

Czytaj także: Rzeczpospolita: popłoch na polskim rynku e-commerce - małe sklepy giną w oczach

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
14.04.2025 14:45
Ulta Beauty zapowiada uruchomienie marketplace’u jesienią 2025 roku
”Powtarzanie sesji” stanowi dla Ulta Beauty bolączkę, przez którą została pozwana o naruszenie prawa do prywatności swoich klientów i klientek.

Ulta Beauty, jedna z największych sieci sprzedaży kosmetyków w Stanach Zjednoczonych, ogłosiła plany uruchomienia własnego marketplace’u w ramach strony e-commerce. Nowa platforma, nazwana Ulta Beauty Marketplace, ma rozpocząć działalność jesienią 2025 roku. Będzie to starannie wyselekcjonowana przestrzeń, oferująca „nowatorskie narzędzia i zaawansowane technologie”, a także dedykowane wsparcie zespołu marketplace’owego.

Nowy kanał sprzedaży zostanie uruchomiony we współpracy z Mirakl — dostawcą technologii dla rynków cyfrowych. Ulta udostępniła na swojej stronie internetowej formularz dla marek zainteresowanych współpracą, zachęcając do składania aplikacji. Choć szczegółowe informacje mają pojawić się wkrótce, już teraz wiadomo, że platforma będzie stanowić ważne rozszerzenie obecności online Ulta Beauty.

Marketplace pozwoli firmie znacząco poszerzyć swoją ofertę produktową, obejmując nie tylko kosmetyki, ale również produkty z kategorii wellness. Dzięki modelowi opartemu na sprzedaży przez marki trzecie, Ulta zyska możliwość prezentowania szerszego wachlarza produktów bez konieczności ich magazynowania. Tym samym detalista zbliża się do strategii stosowanej przez konkurencyjną Sephorę, która od pewnego czasu prowadzi własny marketplace online.

Wprowadzenie Ulta Beauty Marketplace wpisuje się w szerszy trend cyfryzacji i dywersyfikacji kanałów sprzedaży w branży beauty. Dla marek oznacza to nowe możliwości dotarcia do klientów, a dla konsumentów — bogatszy wybór i dostęp do innowacyjnych produktów. Ulta liczy na to, że nowa platforma umocni jej pozycję na rynku i pozwoli skutecznie konkurować w dynamicznie zmieniającym się świecie e-commerce.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
14.04.2025 10:01
Shopify: Wstrzymujemy zatrudnienia na stanowiska, które da się zastąpić AI
Shopify

W globalnym komunikacie do pracowników firma Shopify ogłosiła wprowadzenie zakazu nowych rekrutacji, z wyjątkiem stanowisk, których nie da się zautomatyzować za pomocą sztucznej inteligencji. Decyzja ta oznacza istotny zwrot w strategii jednej z największych platform e-commerce na świecie, obsługującej tysiące marek, w tym liczne firmy z branży kosmetycznej i pielęgnacyjnej. Nowe podejście ma wpłynąć zarówno na sposób budowy sklepów internetowych, jak i ich dalsze wsparcie techniczne i operacyjne.

Zgodnie z treścią notatki wewnętrznej od dyrektora generalnego Tobiego Lütkego, integracja AI w codzienną pracę zespołów stanie się nie tylko obowiązkowa, ale będzie także uwzględniana w ocenie efektywności pracowników. Shopify planuje wprowadzenie agentów AI do szerokiego zakresu zadań — od rozwoju oprogramowania, przez marketing, aż po obsługę klienta. Celem jest eliminacja prac manualnych oraz przyspieszenie wdrażania nowych rozwiązań technologicznych.

Firma podkreśla, że sztuczna inteligencja stanie się kluczowym narzędziem dla marek działających w modelu direct-to-consumer, zwłaszcza tych z sektora urody i pielęgnacji, które dzięki Shopify prowadzą sprzedaż bezpośrednią. Wymusza to na markach większą samodzielność oraz wykorzystywanie danych w czasie rzeczywistym do personalizacji ofert, zarządzania magazynem i planowania kampanii produktowych.

Ruch Shopify wpisuje się w szerszy trend upraszczania procesów i ograniczania kosztów operacyjnych w branży e-commerce. W obliczu rosnącej presji na efektywność, marki kosmetyczne i inne firmy działające online będą musiały nie tylko przystosować się do nowych realiów, ale także przeorganizować swoje zespoły i strategie, by w pełni wykorzystać potencjał narzędzi opartych na AI. Tego typu decyzje, choć uzasadnione z punktu widzenia efektywności biznesowej, wywołują niepokój wśród osób wykonujących zawody kreatywne. 

Graficy, copywriterzy czy twórcy treści (content creatorzy) obawiają się, że automatyzacja zadań, które dotąd opierały się na ludzkiej intuicji i wyczuciu estetyki, może prowadzić do marginalizacji ich ról. Wprowadzenie AI do procesów kreatywnych nie tylko podważa dotychczasowe modele pracy, ale też zmusza specjalistów do redefinicji własnych kompetencji — z twórców treści stają się coraz częściej ich kuratorami, edytorami lub nadzorcami pracy algorytmów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
19. kwiecień 2025 17:24