Brzeg to liczące niespełna 40 tys. mieszkańców, urocze i pełne wspaniałych zabytków miasto, położone w połowie drogi między Wrocławiem i Opolem. Ten założony przez Piastów Śląskich gród do dzisiaj zachował zwartą strukturę urbanistyczną ze starówką i rynkiem, stanowiącym serce miasta. Tutaj krzyżują się drogi wszystkich mieszkańców, a w sezonie także licznych turystów, tutaj odbywa się wiele miejskich festynów i uroczystości, jest to też naturalne miejsce koncentracji handlu, usług i gastronomii. Nic dziwnego, że w samym rynku mieści się aż 5 drogerii, w tym sieciowe Rossmann, Natura i Schlecker, a wśród nich nieduża placówka sieci Jasmin.
Oferta dla każdej pani i pana
Na ok. 85 mkw. powierzchni sali sprzedaży sklep oferuje 5500 pozycji asortymentowych. Główne kategorie produktowe to perfumy, środki pielęgnacji ciała, twarzy i włosów, kosmetyka kolorowa i chemia gospodarcza. Asortyment uzupełniają akcesoria kosmetyczne. Estetyczne, podświetlane regały firmowe oferują szeroką gamę kosmetyków znanych marek – Eveline, Gosh, Virtual, Pierre Rene. W przeszklonych szafkach zgromadzono bogaty wybór perfum. Estetyczne, uporządkowane półki dają klientom łatwy dostęp do wszelkich towarów. Drogeria Jasmin jest z założenia sklepem samoobsługowym, jednak ekspedientki są gotowe w każdej chwili służyć klientkom poradą i pomocą, pomagają skorzystać z testerów czy dobrać właściwy odcień kosmetyków. Dość wąska, wydłużona sala sprzedaży została zagospodarowana w taki sposób, aby zoptymalizować ekspozycję towarów. Regały i szafki rozmieszczone są po całym obwodzie, a w środku mieści się jeden długi regał wyspowy. Dzięki temu ekspedientki mają dobry przegląd całego sklepu i dwie lub trzy osoby wystarczą do efektywnej obsługi klientów.
Część życia lokalnej społeczności
Aby skutecznie funkcjonować w bezpośrednim sąsiedztwie tak silnej konkurencji, trzeba czegoś więcej niż bogata i atrakcyjna cenowo oferta towarowa. Profesjonalna obsługa klientów, fachowa wiedza o produktach, pokazy makijażu czy promocje to w branży drogeryjnej właściwie standard. Drogeria Jasmin z Brzegu w zabiegach o przychylność i sympatię klientów szczególny nacisk kładzie na swego rodzaju działania z zakresu public relations. Właściciel firmy Grzegorz Wyszyński wyjaśnia:
– Naszym pomysłem na zaistnienie w świadomości klientek i w ogóle mieszkańców Brzegu jest aktywne uczestnictwo we wszelkich ważnych wydarzeniach w życiu miasta. Gdy tylko odbywają się jakieś uroczystości, festyny, koncerty, kiermasze czy inne imprezy, staramy się być tam obecni i widoczni. Chętnie uczestniczymy w sponsoringu rozmaitych lokalnych wydarzeń, przy każdej okazji wywieszamy banery z naszym logo, ustawiamy parasole, rozdajemy ulotki, gadżety i drobne upominki. Dzięki temu bardzo wzrosła rozpoznawalność marki, a także jej pozytywne postrzeganie. Te dobre skojarzenia staramy się podtrzymywać także na miejscu, w sklepie.
Jasmin prowadzi program lojalnościowy dla klientów Primo Partner. Oprócz nagród za zgromadzone punkty, jego uczestnicy otrzymują też sms-y lub maile z informacjami o nowościach czy atrakcyjnych promocjach, a nawet z życzeniami imieninowymi czy urodzinowymi. W samej drogerii klientki prawie zawsze otrzymują od ekspedientek drobne upominki – gadżety reklamowe, próbki czy testery. Dla dzieci zawsze są jakieś baloniki, drobne zabawki czy słodycze. Stali klienci mogą składać specjalne zamówienia na towar spoza bieżącej oferty sklepu, zarówno na co dzień, jak i na specjalną okazję, np. jako ekstra upominek dla kogoś bliskiego.
Ciekawą inicjatywą są organizowane regularnie Dni Piękna, podczas których odbywają się sesje profesjonalnego makijażu czy manicure, naturalnie z wykorzystaniem kosmetyków z oferty drogerii. Uczestniczki takich sesji są fotografowane przed i po zabiegach kosmetycznych, otrzymują tę dokumentację mailem i potem proszone są o opowiedzenie o swoich wrażeniach. Komentarze są z reguły bardzo pozytywne, bywają wręcz entuzjastyczne.
Zgrana załoga to skarb
Personel sklepu stanowią trzy ekspedientki. Jak same o sobie opowiadają, wzajemnie się uzupełniając i wpadając sobie w słowo:
– Mniej więcej rok temu w drogerii zaczęły pracować Małgosia i Natalia. Pewnego dnia w sklepie pojawiła się Elwira, i szybko okazało się, że to jest ten brakujący element. Spotkały się trzy różne osobowości, trzy różne temperamenty, nawet trzy różne kolory włosów, ale połączył nas jeden wspólny cel: być przyjaciółką każdego klienta, sprawić, by Jasmin stała się najlepszą drogerią w całym mieście, by każdy klient wychodził od nas zadowolony i uśmiechnięty. I udało nam się, klientki pokochały jaśminową załogę i naszą drogerię.
Grzegorz Wyszyński z całą powagą właściciela firmy potwierdza opowieść dziewczyn. Podkreśla, że mają one ogromny entuzjazm do pracy, wykazują wiele inicjatywy, same domagają się szkoleń, kursów i innych możliwości poszerzania wiedzy fachowej, proponują pomysły na nowe promocje, są ambitne i pracują z wielkim zaangażowaniem.
– Takie pracownice to wielki atut naszej placówki – podkreśla w obecności ekspedientek – Muszę przyznać, że to z ich inicjatywy sklep w Brzegu został zgłoszony do konkursu Drogeria Roku 2013. Także z własnej inicjatywy dziewczyny prowadzą sklepowy profil na Facebooku, informując klientki o promocjach czy nowościach, ale też po prostu zamieszczając ciekawostki z branży. To są młode, energiczne dziewczyny, biegają na dyskoteki, spotykają się z przyjaciółmi, mają całe tabuny znajomych i przyciągają ich do naszej drogerii.
Konrad Kaszuba
Grzegorz Wyszyński, właściciel drogerii z ekspedientkami brzeskiej drogerii, które zgłosiły sklep do konkursu
Sklep jest w pełni samoobsługowy, ale ekspedientki zawsze służą fachową pomocą
Wąską przestrzeń sklepu udało się dobrze wykorzystać i zagospodarować
Wyraźnie oznaczone promocje cenowe
W samym centrum Brzegu, przy rynku, konkuruje ze sobą 5 drogerii, w tym Jasmin
Nowoczesne urządzenia diagnostyczne Douglas Beauty Tech to rewolucyjne narzędzia do oceny stanu i kondycji skóry twarzy. Chcieliśmy, aby to one były tematem przewodnim tegorocznego wydarzenia Douglas Skincare Weeks – zapowiedziała Katarzyna Mauduit, szefowa marketingu Douglasa, witając gości tegorocznej, 3. edycji tego wydarzenia.
Douglas Skincare Weeks w tym roku odbywało się w dniach 15-16 stycznia. To wydarzenie, łączące część konferencyjno-panelową z udziałem ekspertów i osób z branży beauty z częścią wystawienniczą, gdzie gościło kilkadziesiąt marek, na co dzień dostępnych w perfumeriach Douglas.
Obecni na stoiskach firm eksperci (w sumie ponad stu) chętnie opowiadali, co w świecie pielęgnacji nowego słychać, prezentowali najnowsze linie produktowe swoich marek, udzielali porad na temat skutecznej pielęgnacji. Na kilku stoiskach można było skorzystać z urządzeń high tech, służących do analizy stanu skóry.
Dwudniowy event w sumie odwiedziło blisko 2 tys. gości, a wejściówki (konieczna była wcześniejsza rejestracja, liczba miejsc była limitowana) rozeszły się w mgnieniu oka.
Czytaj też: Joanna Czech – gwiazdą targów Douglas Skincare Weeks
Jak wyjaśniła Katarzyna Mauduit, dyrektor marketingu na Polskę i region CEE w sieci Douglas, urządzenia beauty tech pozwalają ekspertom na bardzo spersonalizowane doradztwo.
– Nam w Douglas nie chodzi tylko o to, żeby sprzedać produkty pielęgnacyjne przeznaczone do typu skóry, ale żeby dobrać je do obecnego stanu skóry. Pod tym kątem wybraliśmy ekspertów tegorocznego wydarzenia. Chcemy tę wiedzę pogłębiać, zależy nam żeby dotarła ona do klienta finalnego. I o tym w czasie Skincare Weeks chcemy rozmawiać jako lider pielęgnacji – podkreśliła Katarzyna Mauduit.
Jak dodała, drugim ważnym tematem jest pielęgnacja nocna.
– Jestem w branży już dwudziesty rok. I przez cały ten czas mówi się o tym, że klientki niewłaściwie pielęgnują skórę na noc, że cały czas nie ma tej wiedzy. Obecne badania pokazują, że tylko co piąta klientka stosuje pielęgnację nocną. Dlatego ten temat także będziemy chcieli pogłębiać, żeby demokratyzować tę wiedzę, przekonywać, dlaczego to jest takie ważne – zaznaczyła Katarzyna Mauduit.
Perfumerii Douglas w całej Polsce jest już blisko 160, i nadal otwierają się kolejne. W każdej z nich, nawet w mniejszych miejscowościach, jest wykwalifikowany ekspert do spraw pielęgnacji.
– Wszystko się zmienia: zmieniają się trendy, składniki, technologie i otaczający nas świat. Ale to, co się nie zmienia, to takie nasze wewnętrzne DNA w Douglas. Nasz zespół, który na co dzień spotyka się z klientkami, jest bardzo mocno edukowany, i dba o to, by klienci dostawali najnowocześniejszą wiedzę: spersonalizowaną, ukierunkowaną, dobraną odpowiednio do swojego typu skóry, do swoich potrzeb – wyjaśniła Anna Chomik, regional skin care expert w Douglas. – Oczywiście szkolimy nasze całe personele, tak więc każdy konsultant jest przygotowany do takiej ekspertyzy. Natomiast w każdej perfumerii znajdziecie też eksperta przez duże E, który na pielęgnacji zna się najlepiej – podkreśliła.
Obecnie dostępność kosmetyków jest ogromna. Niestety, często pojawia się zjawisko nadużywania kosmetyków, zawierających aktywne składniki. – Dlaczego tym bardziej zapraszam do naszych perfumerii, żeby nie robić tego intuicyjnie, ale zapytać, poradzić się eksperta – dodała Anna Chomik.
Zdaniem Tomasza Kozaka, customer experience managera CEE Douglas, w ostatnich latach wiele się zmieniło w kwestii technologii, ogromnego dostępu do informacji i do social mediów.
– W 2025 rok weszliśmy jako lider pielęgnacji i nie oddamy pierwszego miejsca. Mogę też z ogromną dumą powiedzieć, że w 2025 roku jesteśmy absolutnym liderem, jeśli chodzi o urządzenia beauty tech – podkreślił Tomasz Kozak. Zapowiedział też, że eksponowane podczas wydarzenia urządzenia (których sieć posiada w sumie ponad sto) będą podróżować wraz z ekspertami przez cały 2025 rok po Polsce. Jednym z topowych urządzeń beauty tech jest Skin Screen, dostępne w wybranych perfumeriach Douglas. To precyzyjne i bardzo zaawansowane urządzenie, które bada dwanaście parametrów klinicznych skóry i jest efektem 20 lat badań nad skórą.
– Chcę podkreślić, najważniejszy jest dla nas ekspert. Narzędzia nigdy nie zastąpią człowieka i ekspertów. Ale razem potrafią zrobić niesamowite rzeczy – podsumował Tomasz Kozak.
Wśród wystawców tegorocznej edycji Douglas Skincare Weeks znalazły się m.in. marki Guerlain, Lancome, La Mer, Clinique, Dr Irena Eris, Caudalie, Babor, Dax Cosmetics/Yoskine, Yonelle, Sunew, Sol de Janeiro, Awesome Cosmetics, Sesderma, BasicLab, Kylie Cosmetics, a także marka własna Douglas Naturals.
Czytaj też: Katarzyna Mauduit, Douglas: Potencjał zakupowy pokolenia Alfa jest obiecujący [FBK 2024]
Joanna Czech nie lubi być określana jako “kosmetyczka gwiazd”, mimo że dba o skórę Anny Wintour, Jennifer Aniston, Cate Blanchett i Kim Kardashian. Polka, która od 35 lat z powodzeniem prowadzi urodowe imperium w USA, była gościem specjalnym Douglas Skincare Weeks 2025.
Dwudniowy event Douglasa, łączący panele dyskusyjne i część targową, odbywał się w tym roku w dniach 15 i 16 stycznia w warszawskim Studio Tęcza.
Joanna Czech podkreśliła, że najważniejsze dla niej jest postrzeganie ciała jako całości, a najważniejsze wartości w pracy personalne podejście do klienta, edukacja i zdrowie skóry. Z perspektywy ponad trzech dekad spędzonych za oceanem docenia wiedzę i edukację, wyniesioną z Polski.
– Wszystko, do czego tam doszłam, zawdzięczam edukacji w Polsce. Bo w momencie, jak 35 lat temu wyjechałam do Stanów Zjednoczonych, miałam tylko cztery lata doświadczenia zawodowego – stwierdziła Joanna Czech.
Jak przypomniała, 35-40 lat temu mówiono najwyżej o trądziku, trądziku różowatym i lekkich zmarszczkach. – Nikt nie wspominał o niczym więcej. W Stanach Zjednoczonych w ogóle nie było żadnego poziomu, jeśli chodzi o wiedzę na temat zdrowia skóry. Nadal uważam, że Europa była przed Stanami Zjednoczonymi, jeśli chodzi o tę dziedzinę wiedzy – dodała.
Zapytana o swoje słynne klientki, przychodzące na zabiegi kosmetyczne, zdradziła: “Absolutnie nie wiedzą, czego chcą, przychodząc do mnie. Z Anną Wintour nie ma dyskusji. Ona po prostu kładzie się. Uwielbia czyjś dotyk. Więc po prostu ja robię w tym momencie to, czego ona potrzebuje. Mówi, że właśnie wylądowała, a ja mam na zabieg z nią 38 czy 47 minut. I rzeczywiście tak jest. Ale ostateczna decyzja należy do mnie, bo to ja jednak określam, co się dzieje ze skórą”.
Joanna Czech wyjaśniła też, jak ważne jest dokładne “przesłuchanie” klientki przed zabiegiem – czyli zadanie szeregu pytań, począwszy od wieku.
– Bo ja chcę oceniać też, jak się ktoś starzeje – czy z przyspieszeniem, czy nie. Czy skóra wygląda młodziej, niż jej wiek chronologiczny. Później pytam dokładnie o styl życia, zażywane leki, niezależnie kim jest dana osoba, czy to gwiazda, czy pielęgniarka, czy nauczycielka. Wszystkie są traktowane tak samo i zadaję im takie same pytania – wyjaśniła Joanna Czech.
Te pytania towarzyszą każdej wizycie danej osoby, niezależnie, czy przychodzi ona do gabinetu po raz pierwszy, czy po raz czterdziesty.
– Po na przykład trzech tygodniach od poprzedniej wizyty muszę diagnozować na nowo, bo nie wiem, czy ta sama osoba nie jest w ciąży, albo na antybiotykach, lub zaczęła brać jakieś sterydy, albo przeszła operację. Dlatego taka wnikliwa analiza odbywa się za każdym razem – podkreśliła.
Jej zdaniem, ponieważ obecnie świat bardziej pędzi, a środowisko jest też bardziej zanieczyszczone, jesteśmy bardziej narażeni na stres oksydacyjny, co przekłada się na naszą skórę. To tempo życia wpływa na tempo zmian na naszej skórze.
– Spędzamy więcej czasu w samolotach. Ja sama odbyłam 40 lotów w ubiegłym roku. Dlatego badałam, jak skóra reaguje przez cztery godziny w samolocie, jaki jest jej poziom wilgotności w samolocie, ile tej wilgotności skóra przez lot traci. Chciałam się tego dowiedzieć, żeby ochronić i zabezpieczyć skórę – powiedziała Joanna Czech.
Okazało się, że w czasie lotu tracimy około 30 proc. wilgotności skóry, ale “szybciutko możemy to odpracować przez zjedzenie jabłka i wypicie butelki wody". Oraz sen, o ile jetlag pozwoli na to.
Joanna Czech słynie ze swoich zabiegów, łączących innowacyjne technologie ze spersonalizowanymi masażami twarzy. Powołując się na swoje długoletnie doświadczenie oceniła, że obecnie o wiele częściej, niż 35 lat temu, zdarzają się przypadki osób z wyniszczoną skórą – mimo obecnej świadomości i większych możliwości pielęgnacji.
– Jesteśmy otoczeni niesamowitą ilością rzeczy. Uważamy, że jemy bardzo zdrowo. Nie jestem pewna, ale podejrzewam, że niekoniecznie tak jest. Skóry są w tym momencie przesuszone. Wykonywanych jest zbyt dużo zabiegów, bez odpowiedniej analizy skóry. Tak że pomoc ekspertów, połączona ze wsparciem specjalistycznej aparatury, może pomóc nam zachować nasze skóry – dodała Joanna Czech.
Podkreśliła, że ciało jest ważne tak samo, jak i twarz.
– Kobiety narzekają na brak czasu, ale uczę je, żeby znalazły wieczorem chociaż te pięć minut, żeby spłukać z siebie ten dzień. Naprawdę, więcej nie trzeba na odpowiednią pielęgnację. Ja osobiście nie wierzę w siedemnaście różnych kroków, jeśli chodzi o pielęgnację. Cztery podstawowe są najważniejsze: cleanser, tonik, serum i później krem, który spowoduje wygodę dla skóry. To są podstawy – podkreśliła.
– Obecnie skóry są dużo cieńsze, bardzo wrażliwe. Często dlatego, nakładanych jest zbyt wiele produktów. Brak tutaj edukacji. Mamy dostęp do social media, ale warto szukać wiedzy w różnych źródłach, aby sobie później weryfikować. Trenujmy krytyczne myślenie i pamiętajmy, że jednak zawsze ekspert powinien być punktem wyjścia do weryfikacji wiedzy. Polecam kontynuację edukacji, obojętnie na jakim poziomie i w jakim wieku jesteśmy, ile lat doświadczenia posiadamy. Ja to robię nieprzerwanie - podsumowała Joanna Czech.
Czytaj też: Joanna Czech dołącza do Diora jako ambasadorka pielęgnacji skóry