StoryEditor
Targi i konferencje
30.11.2009 00:00

Po prostu drogerie Kama

Każdy sklep pod logo drogerii Kama robi wrażenie. Przestrzeń, światło, bardzo duży wybór produktów i miły, kompetentny personel – tak w skrócie można podsumować wizytę w sieci drogerii stworzonej przez Mariolę Frysiak z Konina.To co udało się osiągnąć pani Marioli jest naprawdę imponujące. Sieć pod charakterystycznym, kobiecym logo Kama to już 9 drogerii oraz dwie ekskluzywne perfumerie. Uznawana jest przez wielu producentów za rozwojową i jedną z najlepszych na rynku w grupie sieci stworzonych przez polskich przedsiębiorców. Należy m.in. do ścisłej czołówki partnerów handlowych firmy Coty.

Pierwszą drogerię państwo Mariola i Piotr Frysiak otworzyli w 1987 r. Tzw. prywatną inicjatywę założyli z konieczności – po stanie wojennym i wspieraniu działalności opozycyjnej, mieli problemy z zatrudnieniem w jakiejkolwiek państwowej firmie. Oboje zajmowali się zdobywaniem towaru i oboje sprzedawali. – W nocy jeździliśmy po towar, a o czwartej rano pod sklepem już stała kolejka – wspomina pani Mariola. – Ludzie domagali się, żebyśmy natychmiast otwierali. Wszystko szło „na pniu” – dezodoranty, pomadki, co tylko udało się zdobyć. Pomadki przywoziłam z Warszawy w foliowych workach, były tylko w trzech odcieniach. Nawet nie miałam szansy ich rozpakować – w tych workach ludzie je kupowali, większość oczywiście na handel u wschodnich sąsiadów, odcieniami wymieniali się później. To były ciekawe czasy, wspominam je z sentymentem – uśmiecha się pani Mariola.

Bardzo cenię sobie współpracę ze wszystkimi dostawcami

Dzisiaj półki drogerii uginają się od towaru, a sztuką nie jest go zdobyć, tylko sprzedać. Trudno narzekać, bo Kama znajduje się w czołówce sklepów robiących wysokie obroty z wieloma producentami, ale z roku na rok zmienia się specyfika rynku i preferencje klientów. Mijający rok szczególnie to pokazał. – Klienci pytają o tańsze produkty, którymi kiedyś w ogóle nie handlowaliśmy – mówi Pani Mariola. Na półkach rzeczywiście pełen przekrój oferty rynkowej w rozmaitej cenie i większość znanych kosmetycznych marek.
– Znamy już bardzo dobrze rynek, klientów naszych sklepów, więc nie mamy problemu z doborem asortymentu. Staramy się jednak postępować ostrożnie. Nowe marki i linie produktów wprowadzamy do sklepów na półroczny okres próbny. Jeśli się nie przyjmą, nie wchodzimy w nie lub wybieramy tylko najlepiej rotujące produkty. Wiem, że to kłopot dla producentów, ale dla nas również. Nie możemy sobie pozwolić na zamrażanie pieniędzy w towarze, który, mimo naszych wysiłków, nie cieszy się zainteresowaniem klientów – wyjaśnia Mariola Frysiak.
Podkreśla, że jest bardzo zadowolona ze współpracy ze swoimi dostawcami. – Szczególnie cenię sobie współpracę z Coty, ale właściwie nie ma firmy, która odmówiłaby nam np. pomocy przy zagospodarowaniu słabiej rotującego towaru. Dzielimy się z producentami kosztami promocji, dzięki czemu mamy ich naprawdę mnóstwo – dodaje. O promocjach informują plakaty, wobblery i inne przywieszki – ozdobione nimi są wszystkie regały w sklepie. Gazetka reklamowa Kamy jest cyklicznie dostarczana bezpośrednio do domów klientów. Konsumenci mogą uczestniczyć w konkursach. Ogromnym powodzeniem cieszą się pokazy makijażu i bezpłatne konsultacje u wizażystów.

Dążymy do jednego standardu wyposażenia i zaopatrzenia

Sieć Kama z prawdziwego zdarzenia powstała po tym, jak Mariola i Piotr Frysiak trzy lata temu rozstali się z Drogeriami Natura. Piotr Frysiak zajął się handlem hurtowym, działa w sieci Eris Partner System. Pani Mariola jest właścicielką drogerii Kama. Sieć jest skomputeryzowana, oferuje producentom raporty sprzedaży. Sklepy stopniowo są dostosowywane do jednego standardu. Według niego powstała też drogeria, która została zgłoszona do konkursu Drogeria Roku. Sklep działa od października 2008 r. w galerii centrum handlowego Manhattan w Lesznie. Na ponad 100 mkw. powierzchni sprzedaży mieści się 13 tys. pozycji asortymentowych. Produkty są grupowane w kąciki tematyczne w zależności od przeznaczenia – klient łatwo odnajduje kosmetyki do pielęgnacji ciała, włosów, akcesoria czy przybory kosmetyczne. W sklepie znajduje się również stanowisko do badania poziomu nawilżenia skóry. Wnętrze utrzymane jest w pastelowej tonacji – delikatny jasnobeżowy kolor ścian współgra z meblami, które zostały wykonane wg profesjonalnego projektu na zamówienie sieci. Odpowiednia barwa światła oddaje prawie naturalną kolorystykę kosmetyków do makijażu. Według tego wzoru będą wyposażane nowe placówki, właścicielka sieci planuje stopniowo dostosować do niego wszystkie sklepy. Kolejne drogerie Kama będą otwierane na Dolnym Śląsku i w Wielkopolsce. Tempo rozwoju sieci będzie uzależnione w dużej mierze od sytuacji na rynku nieruchomości. Obecnie ceny najmu lokali są zbyt wysokie, windowane przez banki stające do przetargów. Mariola Frysiak część lokali wynajmuje, kilka udało jej się kupić na własność. Choć wiąże się to z zaciągnięciem kredytu, i tak jest to – zdaniem właścicielki sieci – bardziej opłacalne niż wynajem.

Drugi dom

Ogromną siłą drogerii Kama jest personel. Wiele osób jest tu zatrudnionych od kilkunastu lat.
– Przeprowadzam rekrutację, ale ostateczną decyzję, czy dana osoba zostanie na stanowisku podejmuje kierownik sklepu, bo dopiero podczas codziennej pracy okazuje się, czy ktoś się do tego zawodu nadaje, czy nie. Taka osoba musi mieć odpowiednie predyspozycje, umieć przekazać informacje o produkcie, ale też lubić ludzi. Wizytę w drogerii kobiety traktują czasami jak terapię, chcą żeby ktoś się nimi zajął, porozmawiał. Taka już nasza kobieca natura – śmieje się pani Mariola.
Co do kompetencji osób zatrudnionych w sieci Kama nie można mieć wątpliwości. Uśmiechnięte, chętne do pomocy. Klientki przychodzą do nich, jak do dobrych znajomych.
– Poproszę jakiś krem dla mnie.
– Do cery wrażliwej, prawda?
– Tak. I jeszcze fluid mi się skończył.
– Proszę bardzo, z witaminką F. Proszę podać rączkę, sprawdzimy odcień.
To tylko jeden z przykładowych dialogów, które co chwilę słyszy się w sklepie.
Pracownicy drogerii biorą udział w szkoleniach organizowanych przez producentów na terenie sklepu. Kierownicy – również w szkoleniach wyjazdowych. Wiedzę z nich przekazują później personelowi.
– Tak naprawdę uczymy się nieustannie, również same, w domu po pracy czytamy o składnikach produktów, o ich przeznaczeniu. W kosmetyce wszystko teraz bardzo szybko się zmienia, trzeba być na bieżąco. Produkt z półki umie podać każdy, ale w tym zawodzie zupełnie nie o to chodzi – mówi kierowniczka drogerii Kama w tzw. starej części Konina, która już od 14 lat jest związana z firmą.
– Uwielbiam tę pracę, to tak naprawdę mój drugi dom – stwierdza. 


Promocje organizowane we współpracy z dostawcami są stałym elementem wspierania sprzedaży


Towary są pogrupowane w kąciki tematyczne 


Uśmiech i kompetencja – podstawowe cechy pracowników drogerii 

Drogeria Kama
Galeria Manhattan,
ul. Jana Pawła II 16, Leszno
Sieć drogerii Kama
Kategoria: filia sieci sklepów
Powierzchnia sprzedaży: 108 mkw. (130 mkw. z zapleczem)
Liczba zatrudnionych: 6
Średnia liczba klientów tygodniowo: 1040-1200
Średnia wartość koszyka zakupowego: 23 zł
Liczba pozycji asortymentowych: 13 000
Tekst: Katarzyna Bochner

Wiadomości Kosmetyczne, Listopad-Grudzień 2009 Nr 11-12(37)
Kosmetyki – produkcja i handel, setki rynkowych nowości: pielęgnacja, makijaż, zapachy i najbardziej aktualne trendy!


ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Targi i konferencje
17.02.2025 10:58
Targi Cosmoprof 2025 startują 20 marca; będzie tam nasza redakcja!
Cosmoprof Bologna uważane jest wciąż za strategiczne wydarzenie dla wprowadzania na rynek nowych marek i produktówCosmoprof mat.pras.

56. edycja targów Cosmoprof, będących najważniejszym wydarzeniem branżowym B2B branży kosmetycznej, odbędzie się w Bolonii w dniach 20-23 marca. W sumie na targach pojawi się ponad 3 tys. firm z 65 krajów. Redakcja Wiadomości Kosmetycznych będzie przyglądać się temu wydarzeniu z bliska.

Jak informują organizatorzy, na tegorocznych targach spodziewanych jest ponad 250 tys. przedstawicieli branży kosmetycznej. Producenci z Polski tradycyjnie stanowić będą istotną część tego wydarzenia. 

Wydarzenie jest kluczowym punktem odniesienia dla całej branży kosmetycznej, uznawanym na całym świecie za niezwykle efektywne miejsce spotkań, ułatwiające nawiązywanie kontaktów i łączenie popytu z podażą – podkreśla Gianpiero Calzolari, prezes targów w Bolonii. 

O wadze tego wydarzenia dla biznesu (nie tylko włoskiego) świadczą coroczne wyniki targów. W 2025 roku cała powierzchnia wystawowa została wyprzedana już na kilka tygodni przed startem targów – mimo powiększenia jej o 5,8 proc. w stosunku do edycji z 2024 roku. Dzięki temu wzrostowi powierzchnia wystawiennicza w tym roku przekroczy 17 tys. mkw.

Ze statystyk Cosmoprof wynika, że w tym roku 56 proc. wystawców to firmy z Europy, a 44 proc. – z innych kontynentów. Marki włoskie stanowią 22 proc. wszystkich firm.

Cosmoprof Bologna uważane jest wciąż za strategiczne wydarzenie dla wprowadzania na rynek nowych marek i produktów, o czym świadczy znaczny odsetek nowych wystawców w porównaniu z 2024 rokiem, stanowiący 35 proc. całości. 

W marcu w Bolonii zorganizowanych będzie 29 pawilonów narodowych – oprócz Polski zaprezentują się m.in. Australia, Brazylia, Chiny, Korea Południowa, Estonia, Francja, Niemcy, Japonia, Grecja, Rumunia, Hiszpania, Szwecja, Ukraina, Wielka Brytania, Tajwan, USA. 

Jak zaznacza Matteo Zoppas, prezes włoskiej agencji handlowej ITA, Kosmetyki nadal są “znakiem rozpoznawczym Made in Italy”, wykazując dynamikę, innowacyjność i niezwykłą zdolność do dostosowywania się do zmian na rynkach globalnych. Zoppas przypomina też, że od stycznia do października 2024 roku włoski eksport w tym sektorze osiągnął prawie 7 mld euro, co oznacza wzrost o ponad 10 proc. w porównaniu z tym samym okresem roku 2023, w którym z kolei odnotowano już imponujący wzrost o 20,3 proc. w porównaniu z 2022.

Wyniki te potwierdzają wiodąca rolę naszych firm, które stoją wciąż w czołówce badań i innowacji, przewidując zapotrzebowanie rynków międzynarodowych. Obecnie eksport stanowi ponad 40 proc. przychodów sektora, a Włochy umacniają swoją pozycję lidera w produkcji makijażu: 67 proc. produktów używanych w Europie i 55 proc. na całym świecie jest wytwarzanych w naszym kraju – wylicza szef ITA.

Na edycję Cosmoprof w 2025 roku ITA organizuje przyjazd około 180 zagranicznych nabywców z ponad 80 krajów, ułatwiając spotkania biznesowe na wysokim szczeblu między włoskimi firmami a czołowymi graczami z rynków ugruntowanych i wschodzących. Do regionów o największym potencjale wzrostu krótkoterminowego i średnioterminowego należą Azja Południowo-Wschodnia i Afryka Subsaharyjska.

Wsparcie dla działalności biznesowej Cosmoprof Worldwide Bologna zapewnia również Cosmetica Italia – włoskie stowarzyszenie firm kosmetycznych, które będzie obecne na targach z wystawą prezentującą wiodące inicjatywy i projekty branży, wspierające znaczenie włoskich kosmetyków.

Włoskie kosmetyki są szeroko uznawane i cenione na świecie za innowacyjność, wysokie standardy jakości, elastyczność, kunszt, kreatywność i tradycję – mówi Benedetto Lavino, president Cosmetica Italia. – Włoski eksport kosmetyków jest kluczowym atutem konkurencyjnym, przyczyniającym się do dodatniego bilansu handlowego, wynoszącego prawie 4,6 mld euro do końca 2024 r. (+12,5 proc. w porównaniu do 2023). Najnowsze wstępne dane wskazują, że całkowity przychód włoskiego przemysłu kosmetycznego osiągnie 16,5 miliarda euro (wzrost o ponad 9 proc), przy czym prawie połowa z tego będzie pochodzić z eksportu. 

Jak wyjaśnia Lavino, włoski system kosmetyczny generuje pozytywne skutki społeczno-ekonomiczne w całym kraju, przyczyniając się do 1,31 proc. krajowego PKB. 

Organizatorzy Cosmoprof podkreślają, że wydarzenie to pozostaje jedynym międzynarodowym spotkaniem, oferującym kompleksowy przegląd najnowszych trendów w świecie urody dzięki obecności wszystkich sektorów branży: od łańcucha dostaw po produkty gotowe pod jednym dachem. 

Skoordynowane otwarcie wszystkich pawilonów tego samego dnia – w czwartek 20 marca – ma zwiększyć interakcję między różnymi kanałami i sektorami. Tegoroczna edycja odbędzie się w nowym układzie, który ma zoptymalizować obecność firm na wydarzeniu, umożliwiając rozszerzenie oferty wystawienniczej o nowe kategorie produktów, mające szczególny wpływ na rynek.

Tym krokiem dostosujemy się do potrzeb naszej społeczności – podkreśla Enrico Zannini, dyrektor generalny targów Cosmoprof w Bolonii.

Czytaj też: Justyna Żerańska, Kosmetyczni: Eksport to coraz lepiej przemyślany kierunek działalności polskich firm

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
16.01.2025 23:48
Douglas Skincare Weeks 2025 pod znakiem beauty-tech [GALERIA]
Douglas Skincare Weeks 2025. Katarzyna Mauduit i Anna Dec
Douglas Skincare Weeks 2025. Katarzyna Mauduit i Anna Dec / fot. M.Szulc wiadomoscikosmetyczne.pl
Douglas Skincare Weeks 2025. Katarzyna Mauduit i Anna Dec
Douglas Skincare Weeks 2025 / fot. M.Szulc wiadomoscikosmetyczne.pl
Douglas Skincare Weeks 2025. Katarzyna Mauduit i Anna Dec
Douglas Skincare Weeks 2025 / fot. M.Szulc wiadomoscikosmetyczne.pl
Douglas Skincare Weeks 2025. Katarzyna Mauduit i Anna Dec
Douglas Skincare Weeks 2025 / fot. M.Szulc wiadomoscikosmetyczne.pl
Douglas Skincare Weeks 2025. Katarzyna Mauduit i Anna Dec
Douglas Skincare Weeks 2025. Katarzyna Mauduit i Anna Dec
Douglas Skincare Weeks 2025. Katarzyna Mauduit i Anna Dec
Douglas Skincare Weeks 2025. Katarzyna Mauduit i Anna Dec
Gallery

Nowoczesne urządzenia diagnostyczne Douglas Beauty Tech to rewolucyjne narzędzia do oceny stanu i kondycji skóry twarzy. Chcieliśmy, aby to one były tematem przewodnim tegorocznego wydarzenia Douglas Skincare Weeks – zapowiedziała Katarzyna Mauduit, szefowa marketingu Douglasa, witając gości tegorocznej, 3. edycji tego wydarzenia.

Douglas Skincare Weeks w tym roku odbywało się w dniach 15-16 stycznia. To wydarzenie, łączące część konferencyjno-panelową z udziałem ekspertów i osób z branży beauty z częścią wystawienniczą, gdzie gościło kilkadziesiąt marek, na co dzień dostępnych w perfumeriach Douglas. 

Obecni na stoiskach firm eksperci (w sumie ponad stu) chętnie opowiadali, co w świecie pielęgnacji nowego słychać, prezentowali najnowsze linie produktowe swoich marek, udzielali porad na temat skutecznej pielęgnacji. Na kilku stoiskach można było skorzystać z urządzeń high tech, służących do analizy stanu skóry. 

Dwudniowy event w sumie odwiedziło blisko 2 tys. gości, a wejściówki (konieczna była wcześniejsza rejestracja, liczba miejsc była limitowana) rozeszły się w mgnieniu oka.

Czytaj też: Joanna Czech – gwiazdą targów Douglas Skincare Weeks

Jak wyjaśniła Katarzyna Mauduit, dyrektor marketingu na Polskę i region CEE w sieci Douglas, urządzenia beauty tech pozwalają ekspertom na bardzo spersonalizowane doradztwo.

Nam w Douglas nie chodzi tylko o to, żeby sprzedać produkty pielęgnacyjne przeznaczone do typu skóry, ale żeby dobrać je do obecnego stanu skóry. Pod tym kątem wybraliśmy ekspertów tegorocznego wydarzenia. Chcemy tę wiedzę pogłębiać, zależy nam żeby dotarła ona do klienta finalnego. I o tym w czasie Skincare Weeks chcemy rozmawiać jako lider pielęgnacji – podkreśliła Katarzyna Mauduit.

Jak dodała, drugim ważnym tematem jest pielęgnacja nocna.

Jestem w branży już dwudziesty rok. I przez cały ten czas mówi się o tym, że klientki niewłaściwie pielęgnują skórę na noc, że cały czas nie ma tej wiedzy. Obecne badania pokazują, że tylko co piąta klientka stosuje pielęgnację nocną. Dlatego ten temat także będziemy chcieli pogłębiać, żeby demokratyzować tę wiedzę, przekonywać, dlaczego to jest takie ważne – zaznaczyła Katarzyna Mauduit.

Perfumerii Douglas w całej Polsce jest już blisko 160, i nadal otwierają się kolejne. W każdej z nich, nawet w mniejszych miejscowościach, jest wykwalifikowany ekspert do spraw pielęgnacji.

Wszystko się zmienia: zmieniają się trendy, składniki, technologie i otaczający nas świat. Ale to, co się nie zmienia, to takie nasze wewnętrzne DNA w Douglas. Nasz zespół, który na co dzień spotyka się z klientkami, jest bardzo mocno edukowany, i dba o to, by klienci dostawali najnowocześniejszą wiedzę: spersonalizowaną, ukierunkowaną, dobraną odpowiednio do swojego typu skóry, do swoich potrzeb – wyjaśniła Anna Chomik, regional skin care expert w Douglas. – Oczywiście szkolimy nasze całe personele, tak więc każdy konsultant jest przygotowany do takiej ekspertyzy. Natomiast w każdej perfumerii znajdziecie też eksperta przez duże E, który na pielęgnacji zna się najlepiej – podkreśliła.

Obecnie dostępność kosmetyków jest ogromna. Niestety, często pojawia się zjawisko nadużywania kosmetyków, zawierających aktywne składniki. – Dlaczego tym bardziej zapraszam do naszych perfumerii, żeby nie robić tego intuicyjnie, ale zapytać, poradzić się eksperta – dodała Anna Chomik.

Zdaniem Tomasza Kozaka, customer experience managera CEE Douglas, w ostatnich latach wiele się zmieniło w kwestii technologii, ogromnego dostępu do informacji i do social mediów. 

W 2025 rok weszliśmy jako lider pielęgnacji i nie oddamy pierwszego miejsca. Mogę też z ogromną dumą powiedzieć, że w 2025 roku jesteśmy absolutnym liderem, jeśli chodzi o urządzenia beauty tech – podkreślił Tomasz Kozak. Zapowiedział też, że eksponowane podczas wydarzenia urządzenia (których sieć posiada w sumie ponad sto) będą podróżować wraz z ekspertami przez cały 2025 rok po Polsce. Jednym z topowych urządzeń beauty tech jest Skin Screen, dostępne w wybranych perfumeriach Douglas. To precyzyjne i bardzo zaawansowane urządzenie, które bada dwanaście parametrów klinicznych skóry i jest efektem 20 lat badań nad skórą. 

Chcę podkreślić, najważniejszy jest dla nas ekspert. Narzędzia nigdy nie zastąpią człowieka i ekspertów. Ale razem potrafią zrobić niesamowite rzeczy – podsumował  Tomasz Kozak.

Wśród wystawców tegorocznej edycji Douglas Skincare Weeks znalazły się m.in. marki Guerlain, Lancome, La Mer, Clinique, Dr Irena Eris, Caudalie, Babor, Dax Cosmetics/Yoskine, Yonelle, Sunew, Sol de Janeiro, Awesome Cosmetics, Sesderma, BasicLab, Kylie Cosmetics, a także marka własna Douglas Naturals.

Czytaj też: Katarzyna Mauduit, Douglas: Potencjał zakupowy pokolenia Alfa jest obiecujący [FBK 2024]

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
23. luty 2025 00:22