StoryEditor
Targi i konferencje
19.05.2014 00:00

Klient w centrum wszystkiego

Moja fundamentalna zasada jest prosta – rozmowa w sklepie nigdy nie może zakończyć się stwierdzeniem: NIE MA.  
Tak filozofię prowadzenia swojego biznesu jednym zdaniem opisuje Zdzisław Kurzeja – jeśli czegoś brakuje personel musi wydać zamiennik albo  natychmiast zamówić towar. Oprócz drogerii ma jeszcze pięć sklepów spożywczych i to od nich zaczęła się jego przygoda z handlem. – Szukałem lokalizacji pod kolejny „spożywczak”. I znalazłem bardzo atrakcyjną, ale zupełnie nienadającą się na  taką działalność ze względu na konkurencję – działające obok Delikatesy Frac i Tesco oraz bliskie sąsiedztwo Biedronki. Pomyślałem więc , że spróbuję sił w czymś innym i wybór padł na drogerię – opowiada. Czerpiąc doświadczenia z handlu artykułami spożywczymi uznał,  że nie ma co wyważać otwartych drzwi i lepiej otworzyć drogerię pod znanym szyldem. Ostatecznie najbardziej spodobały mu się warunki oferowane przez sieć Koliber. – Gdy pojechałem na spotkanie okazało się, że wejście do Kolibra jest naprzeciwko drzwi do siedziby sieci Lewiatan, w której prowadzę sklepy spożywcze. Taki zbieg okoliczności – śmieje się Kurzeja. Wybrał Kolibra bo miękka franczyza daje dużo swobody. – Oczywiście organizująca sieć hurtownia Ambra jest naszym ważnym dostawcą, ale priorytetem jest dla mnie dostępność towaru. Jak klient czegoś potrzebuje, a Ambra tego nie ma, to sorry, zaopatrujemy się gdzieś indziej – opisuje uczciwie pan Zdzisław, potwierdzając tezę, że dobry handlowiec nie kieruje się sentymentami.

Bez udziwnień

– Chciałem mieć drogerię z prawdziwego zdarzenia, bez udziwnień. Ostatnio widziałem artykuły biurowe w drogeriach, ale my nic takiego nie mamy – tłumaczy mój rozmówca. Jednak i w jego placówce można dostać świeczki, tanią biżuterię, mydelniczki i drobne artykuły przemysłowe, jak choćby mopy. Chemia jest obecna, ale przez  supermarket Tesco po sąsiedzku, nie sprzedaje się zbyt dobrze. A jeśli już to głównie w małych pojemnościach. – Myślałem, że chemia będzie przyciągać dodatkowych klientów, umieściłem ją, na wzór pieczywa w sklepie spożywczym, na samym końcu, ale to zdecydowanie nie jest nasz kluczowy dział – mówi Kurzeja. Ostatecznie chemia odpowiada za około jedną piątą obrotów. Sezonowo pojawiają się akcesoria do grilla, bo w pobliżu jest park i klienci latem wszędzie poszukują niezbędników do uprawiania tego polskiego „sportu narodowego”. – Ale nawet, jeśli wprowadzamy takie produkty,  to znajdują się one tylko w jednym miejscu, na małej powierzchni, wyraźnie oznaczone. Nie chcę robić ze sklepu śmietniska, że niby mam wszystkiego po trochu, ale w sumie to mały wybór. Klient musi się łatwo poruszać po sali sprzedaży i szybko znaleźć to, czego szuka – stwierdza Zdzisław Kurzeja. Ten konkretny i pragmatyczny do bólu, ale równocześnie miły i „wyluzowany” właściciel sklepu prowadzi najlepszą, moim zdaniem, drogerię spośród tych, które odwiedziłem dotychczas  – czystą, zadbaną, dobrze rozplanowaną, ładnie urządzoną, w której dodatkowo wzmocnione oświetlenie umiejętnie wykorzystano do eksponowania produktów, z miłą obsługą i dużym wyborem, bez dziur w asortymencie na półkach... – Chcę by wszystko było wzorcowo i tak jest, bo jak Koliber przyjmuje kogoś nowego do sieci, to przyjeżdżają do nas i pokazują, jak wygląda prawdziwa drogeria – mówi Zdzisław Kurzeja. Nie chwali się, tylko stwierdza fakt. Patrząc na jego sklep jestem pewien, że mówi prawdę.
Dotrzeć nie tylko do „Kukurydz”
Opisywana placówka działa w leciwym pawilonie na katowickim Osiedlu Tysiąclecia, którego budowę zaczęto w latach 60. XX wieku z okazji 1000-lecia istnienia państwa polskiego. Wygląd z zewnątrz trochę zniechęca do wejścia, ale miejscowi mieszkańcy wiedzą, że za tą upiorną fasadą kryje się zupełnie inny świat. Na Osiedlu Tysiąclecia znajdują się m.in. „Kukurydze” – liczące 25 pięter, najwyższe poza Warszawą budynki mieszkalne w Polsce, które przypominają kolby kukurydzy ze względu na charakterystyczne, półkoliste balkony. – To dość zamknięte osiedlowe środowisko, mamy tu 10 tys. adresów. Zakładając, że pod jednym mieszkają średnio 2-3 osoby, można powiedzieć, że to takie małe miasto – opisuje pan Zdzisław. Mieszka tu sporo osób starszych, więc siłą rzeczy kosmetyki dla seniorów, zwłaszcza kremy 50+, są jednymi z najlepiej rotujących. – Ale powoli następuje wymiana pokoleniowa, na osiedlu widać coraz więcej kobiet z wózkami, bo mieszkania po dziadkach zajmują wnuki, a osiedle równocześnie się rozrasta. Kilkadziesiąt metrów od mojej placówki powstaje nowy budynek mieszkalny – mówi detalista. Za wspomnianą wymianą pokoleniową kryje się    doskonała rotacja... zabawek. – Nie mam rzeczy markowych, ale wyłącznie tanie zabawki. Ostatnim hitem są bańki za 3 zł – wyjaśnia Kurzeja. Od kliku lat współpracuje z hurtownią zabawek i za każdym razem stara się wybierać  inny towar, by nie powtarzał się, z tym co był ostatnio.
Choć placówka Kolibra działa od roku, wciąż zdarzają się klienci, którzy ze zdziwieniem odkrywają „taką fajną drogerię na osiedlu”. Ale to ma się zmienić, bo Zdzisław Kurzeja planuje akcje ulotkowe – kilkukrotną dystrybucję bezpośrednio  do skrzynek,  do wszystkich 10 tys. adresów – by dotrzeć do brakującej części potencjalnych klientów. A tych przybywa także dzięki tzw. marketingowi szeptanemu – placówkę polecają sobie nawzajem sami mieszkańcy osiedla. To m.in. efekt takich działań jak zamawianie konkretnych produktów wyłącznie dla jednego klienta. – Kiedyś starszy pan żalił mi się, że nigdzie nie może dostać Brutala. Powiedziałem, by przyszedł za parę dni, to będzie. Od tamtego czasu jest stałym klientem. A ja regularnie domawiam tego Brutala, którego nikt więcej poza tym panem nie kupuje – opowiada Kurzeja.
Kącik makijażowy na uboczu, drogeria internetowa na zapleczu
Drogeria pana Zdzisława jest wyposażona w stanowisko makijażowe. Średnio dwa razy w miesiącu organizowane są tam pokazy wizażu. – To takie kameralne miejsce – specjalnie umieszczone w rogu – gdzie panie mogą w spokoju i w komfortowych warunkach wybierać kosmetyki. Planuję wprowadzić usługi makijażu, już  uzgodniłem warunki współpracy z wizażystką  – zapowiada właściciel sklepu. Operatywności mu nie brakuje, widać że idzie z duchem czas. Dostrzegając rosnące znaczenie kanału internetowego w sprzedaży kosmetyków,   uruchomił sklep internetowy. – Żona zrobiła logo i layout, zaczęliśmy wystawiać rzeczy na Allegro. Mamy konkurencyjne ceny, a dodatkowo wysyłamy rzeczy w ładnych, ozdobnych opakowaniach – mówi Zdzisław Kurzeja. Docelowo wyłącznie tą działalnością ma się zajmować jedna z pracownic drogerii, a detalista chce zwiększyć liczbę wystawianych aukcji z 200 do około 700. – Allegro pozwala mi na odsprzedaż kosmetyków,  które nie schodzą w drogerii. Ale nie jest tak, że sprzedaję tam produkty gorszej jakości. Chciałbym uświadomić klientom, że za tą drogerią internetową stoi stacjonarna – mówi. Jak przyznaje, ceny w obu kanałach są różne. – Inna konkurencja jest pomiędzy sklepami internetowymi, a  inna pomiędzy stacjonarnymi, w innych warunkach się pracuje i trzeba się do tego dostosować – tłumaczy.
Umowy śmieciowe? To nie tutaj!
Zapytany o największy atutu placówki, Zdzisław Kurzeja bez zastanowienia mówi: personel. – Dziewczyny są miłe i kompetentne, mają doświadczenie z obsługi klienta. Nie jest to taka automatyczna sprzedaż jak w „hiperze”, ekspedientki mają czas, by z klientami porozmawiać nie tylko o produktach. I nie robią tego z obowiązku, ale ponieważ chcą – właśnie tak buduje się więź z klientem. Ludzie są zadowoleni, bo nie są anonimowi, łatwiej im poprosić o radę w doborze produktu. Jedna z ekspedientek specjalizuje się w farbach, czasem widzę jak dotyka włosów, mówi klientce, co do nich dobrać. Super sprawa! Co prawda ja bym się pewnie czuł niekomfortowo, ale kobiety między sobą inaczej się dogadują – śmieje się. Doceniając swoje pracownice, właściciel drogerii dziękuje im w najlepszy możliwy sposób – wszystkie zatrudnia na pełny etat i po umowie próbnej daje wyłącznie umowy na czas nieokreślony. W liczącym 215 mkw. powierzchni sklepie zatrudnia dużo, bo sześć osób. – Nie kombinuję z żadnymi śmieciówkami czy płaceniem pod stołem. Chcę, by dziewczyny miały stabilność pracy i spokój, by mogły starać się o kredyt czy np. myśleć o zakładaniu rodziny – wyjaśnia. Sam pracując w wielkiej korporacji, którą porzucił dla handlu, borykał się z takimi problemami. I teraz chce uchronić innych. Aby ułatwić ekspedientkom pracę, zainwestował w stanowiska kasowe z terminalami POS z ekranami dotykowymi.
Klient, klient, ciągle ten klient
Do najlepiej rotujących kategorii w tej drogerii Koliber należą kosmetyki do pielęgnacji twarzy, kosmetyki do makijażu oraz farby do włosów. – Mamy bardzo duży wybór. W przypadku farb posiadamy wszystkie dostępne kolory w jednej cenie, nie w różnych. Jak coś wprowadzamy na półkę, to „lecimy” całościowo, by każda klientka mogła wybrać coś dla siebie – mówi Kurzeja. Klient, klient, ciągle ten klient... Podczas rozmowy z panem Zdzisławem to słowo wraca jak bumerang: – Klient ma zawsze rację. Z nim się nie dyskutuje. Jak klient mówi, że coś jest nie tak z produktem to obsługa ma go wymienić albo zwrócić pieniądze i nie ma tematu. Jedna z moich kierowniczek miewała kiedyś spięcia z klientami, ale na szczęście udało mi się wykorzenić te jej złe nawyki – podkreśla pan Zdzisław. Można by pomyśleć, że dał sobie wejść na głowę klientom. To nieprawda, jest na to zbyt pragmatyczny. Powiedziałbym, że bardzo wiele im podporządkował, ale w granicach rozsądku. Czy to dobra taktyka? Odpowiadając krótko – w ciągu kilku miesięcy obroty placówki zwiększyły się o blisko 100 procent.
Tekst i zdjęcia:
Sebastian Szczepaniak




ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Targi i konferencje
17.07.2024 15:06
Konferencja PSPKiD: Wpływ zmian legislacyjnych na strategię rozwoju produktu
2024 to rok intensywnych prac i zmian legislacyjnych, podyktowanych zieloną polityką Unii Europejskiej – Green Deal. Oprócz nowej legislacji środowiskowej, która dotknie każdą gałąź przemysłu, rewidowane są kluczowe akty prawne stanowiące trzon legislacyjny sektora detergentowego – rozporządzenie CLP i rozporządzenie detergentowe.fot. Shutterstock
Działasz w branży kosmetycznej lub detergentowej? Przygotuj się na zmiany wymagań prawnych i nowe obowiązki. Dowiesz się o nich podczas konferencji Polskiego Stowarzyszenia Przemysłu Kosmetycznego i Detergentowego już 12 września 2024. Wiadomości Kosmetyczne są patronem medialnym wydarzenia. Do końca lipca wejściówki na konferencję są dostępne w promocyjnej cenie.

Polskie Stowarzyszenie Przemysłu Kosmetycznego i Detergentowego (PSPKD) zaprasza 12 września 2024 na konferencję „Wpływ zmian legislacyjnych na strategię rozwoju produktu – o czym warto wiedzieć jeśli działasz w branży kosmetycznej i/lub detergentowej”.

Do udziału w charakterze prelegentów i panelistów PSPKD zaprosiło ekspertów wielu dziedzin, o bezcennej wiedzy i doświadczeniu z obszaru produktów kosmetycznych, detergentowych, a także środowiska. Głos zabiorą przedstawiciele polskich władz – Biura ds. Substancji Chemicznych i Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie, organizacji otoczenia biznesu – Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego, Polskiej Izby Odzysku i Recyklingu Opakowań PIOiRO, Rekopol Organizacji Odzysku Opakowań SA oraz Związku Pracodawców Przemysłu Opakowań i Produktów w Opakowaniach Eko-Pak.

O procesach i strategiach adaptacji do zmieniających się wymagań powiedzą przedstawiciele producentów kosmetyków i detergentów, firm badawczych, dystrybutorów surowców a także GS1 Polska.

image
Konferencja PSPKD związana jest z szeregiem zmian prawnych, które dotkną firmy kosmetyczne i detergentowe
PSPKD

Termin: 12 września 2024 (czwartek)

Miejsce: Warszawa, Hotel DoubleTree by Hilton, ul. Skalnicowa 21

Rejestracja: tutaj  

Agenda: tutaj

Uwaga! Do 31 lipca 2024 obowiązuje obniżona cena na wejściówki

Rok 2024 jest szczególnie ważny dla polskiej gospodarki, firm oraz administracji publicznej – w tym czasie świętujemy 20-lecie członkostwa Polski w Unii Europejskiej, jest to również okres intensywnych przygotowań do objęcia przez Polskę przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej, które rozpocznie się 1 stycznia 2025 roku i potrwa 6 miesięcy.

Rok 2024 to także rok intensywnych prac i zmian legislacyjnych, podyktowanych zieloną polityką Unii Europejskiej – Green Deal. Jest to również newralgiczny moment dla całej branży kosmetycznej i detergentowej, która stoi przed szczególnie trudnym czasem.

Oprócz nowej legislacji środowiskowej, która dotknie każdą gałąź przemysłu, rewidowane są kluczowe akty prawne stanowiące trzon legislacyjny sektora detergentowego – rozporządzenie CLP i rozporządzenie detergentowe.

Obie rewizje wprowadzą wiele fundamentalnych dla branż zmian, skutkujących nie tylko wzrostem nakładów finansowych czy administracyjnych, ale też potrzebą zmian na etapie koncepcji produktu i jego dystrybucji. Minimalny wymiar czcionki i nowy format etykiety CLP, regulacja sprzedaży refill, cyfrowy paszport produktu, ocena zgodności, ocena bezpieczeństwa środków czystości opartych na mikroorganizmach to zupełnie nowe wymagania, z którymi będą musieli się zmierzyć producenci detergentów. Zmiana podejścia do klasyfikacji substancji wieloskładnikowych wprowadzi istotne zawirowania w branży kosmetycznej - pod znakiem zapytania może stanąć zasadności stosowania wielu cenionych i kluczowych składników produktów kosmetycznych – ekstraktów roślinnych i olejków eterycznych.

W obliczu nadchodzących zmian nasuwa się zatem pytanie: czy branża detergentowa i kosmetyczna będzie dalej mogła funkcjonować w oparciu o dotychczasowe podejście do strategii produktu?

Program konferencji został podzielony na bloki tematyczne:

1. Sesja wprowadzająca – perspektywy dla branż kosmetycznej i detergentowej

2. Nowe i przyszłe ramy prawne istotne dla branż kosmetycznej i detergentowej

3. Projektowanie oraz komunikacja o produkcie – nowe elementy, wpływ na innowacje i rozwój

Do udziału w konferencji organizatorzy zapraszają szczególnie:

  • Właścicieli i kadrę zarządzającą
  • Pracowników działów odpowiedzialnych za projekty wiązane ze zrównoważonym
  • rozwojem i ochroną środowiska 
  • Pracowników działów kontroli jakości, badawczo-rozwojowych, technologicznych i działów wdrożeń
  • Pracowników działów marketingu i rozwoju produktu

Partnerami konferencji są: Polska Izba Przemysłu Chemicznego, Polska Izba Odzysku i Recyklingu Opakowań PIOiRO, Związek Pracodawców Przemysłu Opakowań i Produktów w Opakowaniach EKO- PAK, Rekopol Organizacja Odzysku Opakowań SA, Polskie Towarzystwo Chemików Kosmetologów.

Wiadomości Kosmetyczne są jednym z patronów medialnych wydarzenia.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
25.04.2024 16:30
Joni Teens mówi „nie” miesiączkowym tematom tabu
Joni Teens zaprosiło ginekolożkę i edukatorkę seksualną by opowiedziały gościom i gościniom imprezy o stanie wiedzy młodych Polek na temat ich ciał.Agata Grysiak
W ostatnich latach obserwujemy coraz większą otwartość społeczną na rozmowy o menstruacji i zdrowiu reprodukcyjnym. W odpowiedzi na te zmiany, marka Joni Teens, znana z produkcji produktów menstruacyjnych oraz środków do higieny intymnej, zorganizowała wyjątkowe spotkanie edukacyjne. Celem tego wydarzenia było nie tylko zaprezentowanie swoich produktów, ale przede wszystkim wsparcie młodych osób menstruujących w ich drodze do dojrzałości płciowej.

Spotkanie odbyło się w przestronnej i estetycznie urządzonej sali restauracji Marcello, która na czas wydarzenia zamieniła się w przyjazną przestrzeń do wymiany wiedzy i doświadczeń. Główną atrakcją był miniwykład poprowadzony przez edukatorkę seksualną z grupy Ponton oraz doświadczoną ginekolożkę. Poruszane tematy obejmowały szeroko pojętą higienę intymną, ginekologię, edukację seksualną oraz metody wsparcia dla młodych osób w okresie dojrzewania.

W trakcie spotkania goście mieli także możliwość bliższego zapoznania się z produktami Joni Teens. Założycielka marki i jej zespół zaprezentowali różnorodność dostępnych tamponów i podpasek, podkreślając ich innowacyjne cechy, takie jak ekologiczne materiały czy nowoczesne rozwiązania minimalizujące ryzyko podrażnień. Ponadto, odwiedzający mogli przetestować wybrane produkty, co pozwoliło na bezpośrednią ocenę ich jakości i komfortu użytkowania.

Podczas spotkania organizowanego przez Joni Teens wiele uwagi poświęcono zagadnieniu bezpieczeństwa stosowania konwencjonalnych tamponów i podpasek. Zostało podkreślone, że wiele dostępnych na rynku produktów menstruacyjnych zawiera substancje, które mogą być szkodliwe dla zdrowia. Chodzi przede wszystkim o drażniące i alergizujące składniki, a także o pochodne chloru, które są stosowane podczas procesu wybielania. Eksperci zwrócili uwagę na to, że tego typu substancje mogą przyczyniać się do nawracających stanów zapalnych okolic intymnych, co może prowadzić do długotrwałych problemów zdrowotnych, a nawet do potencjalnej niepłodności. Dyskusja ta miała na celu uświadomienie uczestników o konieczności wybierania bezpieczniejszych, certyfikowanych produktów, które są wolne od szkodliwych chemikaliów, a co za tym idzie – bardziej przyjazne dla zdrowia.

image
Agata Grysiak

Dla wielu uczestników i uczestniczek jednym z najbardziej pamiętnych momentów było stworzenie kolorowej, pozytywnej atmosfery. Organizatorzy zadbali o to, by każdy czuł się swobodnie, w tym poprzez urocze, kolorowe menu cateringowe oraz możliwość zrobienia zdjęć z magicznym jednorożcem, co dodało spotkaniu lekkości i radości.

Czytaj także: Produkty zapachowe do okolic intymnych: szkodliwy trend czy szansa biznesowa?

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. lipiec 2024 11:01