Pomimo iż pani Celina ma bardzo silną konkurencję – w pobliżu Drogerię Natura, Rossmanna i drogerię polskiej sieci Stars – radzi sobie świetnie. W tym roku zebrała kilka wyróżnień za najwyższe obroty na markach dystrybuowanych przez hurtownię SC Ewa, która jest jej głównym dostawcą. Nie boi się nowych wyzwań. Była jedną z pierwszych osób, które przystąpiły do tworzącej się niegdyś sieci Drogerie Natura.
– Nasza współpraca trwała dość długo, ale później wymagania były zbyt wygórowane jak na moje możliwości. Sieć zażądała np. zakupu mebli za 80 tys. zł, a ja miałam inne wydatki – opowiada pani Celina. Mówi, że miała wiele propozycji współpracy z innymi sieciami i rozszerzenia działalności, ale dopiero teraz znów zdecydowała się na działanie w grupie. Podpisała umowę ze wspomnianą hurtownią SC Ewa i przystąpiła do organizowanej przez nią sieci Eurodrogeria.
– Współpracujemy z SC Ewa od kilkunastu lat, niewiele się dla mnie zmieni – mówi. – Jest to moim zdaniem porozumienie, które nie ogranicza właścicieli sklepów, ale może im przynieść wiele korzyści. Tak samo jak producentom, którzy będą współpracować z dobrze zorganizowaną grupą drogerii – dodaje pani Celina. Liczy na lepsze warunki zakupowe, ale wie, że sieć to nie tylko korzyści, lecz również zobowiązania. – Nie liczę na dochody z promocji, wiem że na nich się nie zarabia. Jednak to one przyciągają klientów – stwierdza.
Wymagam od siebie i od innych
Jak pani Celinie udaje się utrzymywać na czele rankingów prowadzonych wśród sklepów przez marki kosmetyczne? – Jestem bardzo wymagająca, wobec siebie, moich pracowników, przedstawicieli handlowych i dostawców – stwierdza. – Ogromny udział w sukcesie sklepu ma jego personel. Ja mam bardzo doświadczoną załogę. 20, 17, 15 i 8 – po tyle lat pracuję z poszczególnymi ekspedientkami. Niektóre znały naszych obecnych klientów, gdy byli dziećmi. Wiem, że dla kupujących ważny jest profesjonalizm sprzedawców, ale też po prostu ludzkie relacje, to że znają i lubią konkretną osobę. Dla mnie istotnie jest to, czy ktoś nadaje się do tej pracy, a do oceny wystarczą mi obserwacje. Wysyłam też pracownice na szkolenia, staram się, żeby korzystały ze wszystkich, bo jest ich coraz mniej. Wiele firm ogranicza inwestycje w handel detaliczny, czego nie mogę zrozumieć – dodaje.
Pani Celina przyznaje otwarcie, że z niektórymi producentami już nie jest jej po drodze. – Jestem zmuszona ograniczać współpracę z firmami, które skupiają się przede wszystkim na handlu nowoczesnym. Mają tak szeroką ofertę mass marketową i tak niskie ceny w sieciach, że dla mnie handlowanie ich kosmetykami stało się nieopłacalne – tłumaczy. Podkreśla, że musi się skupić na markach, które dostrzegają rolę i potencjał sklepów detalicznych. – IsaDora, Revlon, Gosh – to marki kosmetyków do makijażu, których klient nie kupi w hipermarkecie ani w Rossmannie – wymienia.
– Dermika, Oceanic, Dax, Eveline, Ziaja – ich produkty można dostać w handlu nowoczesnym, ale dystrybucja została dobrze zorganizowana i tradycyjne drogerie nie zostały odsunięte na bok. Również Procter & Gamble, chociaż to koncern, dostrzega potencjał handlu tradycyjnego i przygotowuje dla nas np. specjalne akcje promocyjne.
Cenię sobie również współpracę z firmą Siroscan – wymienia pani Celina. W swoim sklepie ma teraz cały przekrój asortymentowy. Same kosmetyki kolorowe są eksponowane w sześciu szafach. Duże znaczenie dla obrotów drogerii mają również zapachy. – Nie zajmują dużo miejsca, ale bardzo dobrze się sprzedają. Mam pełen przekrój – od selektywnych z oferty firmy Siroscan po alternatywne firmy La Rive – mówi właścicielka drogerii.
Samoobsługa, duży wybór, ładny wystrój
Właścicielka drogerii Celux uważa, że ze swoją najbliższą konkurencją wygrywa dzięki lepszemu zaopatrzeniu i bardziej urozmaiconej ofercie. Wszystkie kosmetyki w jej drogerii są dostępne w samoobsłudze. Sklep jest monitorowany. Rok temu był remontowany. Właścicielka wymieniła meble i zmieniła wystrój.
– Mam też bardzo dobre ceny, często niższe na wybrane produkty niż Drogeria Natura i Rossmann. Własny lokal powoduje, że nie muszę narzucać wysokiej marży, oscyluje ona na poziomie 22 proc. Najbardziej denerwują mnie reklamy i promocje gazetkowe, w których informuje się klientów, że w tej czy innej sieci jest najtaniej, bo często to po prostu nieprawda – mówi pani Celina.
Dodaje, że nie planuje uruchamiania kolejnych sklepów. – To co robię, chcę robić jak najlepiej. Myślę, że dopilnowanie kilku sklepów i utrzymanie ich na takim poziomie, na jakim mi zależy, byłoby trudne – tłumaczy.
Drogeria mieści się na parterze kamienicy przy ważnej ulicy handlowej
Na elegancką ekspozycję pozwala ponad 100 mkw. powierzchni sprzedaży
Celina Kamińska (w środku) wraz z personelem drogerii
ul. Noniewicza 79, Suwałki, sieć Eurodrogeria
Kategoria: sklep niezależny lub zrzeszony w sieci franczyzowej
Powierzchnia sprzedaży: 105 mkw.
Liczba zatrudnionych: 4
Średnia liczba klientów tygodniowo: 500
Średnia wartość koszyka zakupowego: 47 zł
Liczba pozycji asortymentowych: 7500
Tekst: Katarzyna Bochner
Wiadomości Kosmetyczne, Listopad-Grudzień 2009 Nr 11-12(37)
Kosmetyki – produkcja i handel, setki rynkowych nowości: pielęgnacja, makijaż, zapachy i najbardziej aktualne trendy!