StoryEditor
Szkolenia
14.02.2013 00:00

Lubię, kupuję. Nie lubię, nie kupuję

Dlaczego w jednych sklepach klientom chce się kupować, wydawać pieniądze i bywać częściej, a w innych nie, i robią tam zakupy tylko w ostateczności, bo coś „cofa ich”, gdy tylko przekroczą próg? – na to i wiele innych pytań odpowiada Henryka Koblańska, dyrektor zarządzająca Grupą Hands.

Zacznijmy od tego, czemu jedne sklepy nas kuszą, lubimy w nich przebywać i chętniej sięgamy do portfela, a inne już po pierwszej wizycie trafiają na czarną listę?
Część sklepów, do których niechętnie wchodzimy, może być nieodpowiednio zaaranżowana. Jeśli w sklepie jest ciemno, ciasno i panuje w nim bałagan, istnieje małe prawdopodobieństwo, że będziemy się tam dobrze czuć. I na nic zdadzą się zapewnienia sprzedawców o wysokiej jakości i wyjątkowej ofercie. Około 80 procent informacji, jakie odbieramy z otoczenia, przetwarzanych jest za pomocą zmysłu wzroku. Dlatego też bodźce wzrokowe mają dla nas ogromne znaczenie i zazwyczaj odbieramy je jako wiarygodne. Jeśli pierwsze wzrokowe wrażenia z pobytu w sklepie są jednoznacznie negatywne, nie będziemy w stanie uwierzyć, że możemy w nim nabyć interesujący nas
i dobry jakościowo produkt.
Możliwa jest jednak także inna sytuacja. Sklep może być doskonale urządzony, natomiast my nie należymy do grupy docelowej jego klientów. Rzadko zdarza się, że sklep jest jednakowo atrakcyjny dla wszystkich, zarówno pod względem asortymentu, jak i wyposażenia. Sklepy z asortymentem dla osób młodszych będą bardziej jaskrawe, będą komunikowały radość, zabawę i przystępność cenową. Drogeria pełna żywych, odważnych kolorów będzie na pewno atrakcyjna dla nastolatek wydających swoje pierwsze kieszonkowe na kosmetyki, zwłaszcza jeśli będą mogły w niej kupić coś do makijażu w atrakcyjnych cenach. Natomiast dorosła kobieta, poszukująca kosmetyku bardziej luksusowego, prawdopodobnie nie będzie stałą klientką tego sklepu. Tak samo jak seniorka, szukająca często preparatów o dodatkowym działaniu leczniczym.


Na co zatem zwrócić uwagę już na etapie początkowego projektu a także w jego późniejszej realizacji?
Na początku musimy zdać sobie sprawę z tego, że nie jesteśmy w stanie spełnić wszystkich oczekiwań. Dlatego należy zacząć od odpowiedzi na pytania: Kim są moi klienci? Jakie mają potrzeby, a jakie ograniczenia? Co lubią, a co ich może drażnić? To niezbędny punkt wyjścia w każdym projekcie sklepu. Znając naszych klientów, musimy zaplanować aranżację sklepu tak, by dobrze się w nim czuli. Musimy zadbać o odpowiednią oprawę kolorystyczną i graficzną. Kolor jest pierwszym elementem, za pomocą którego oddziałujemy na klienta, wprowadzając go w odpowiedni nastrój. Jego dobór jest niezwykle istotny, ponieważ wpływa on nie tylko na atmosferę sklepu, ale także na postrzegalną wielkość przestrzeni, a nawet temperaturę. Za pomocą bieli zakomunikujemy czystość, a spokój i naturalność przy pomocy zieleni. Warto zapoznać się z podstawami teorii barw, aby kolor wnętrza nie wywołał niepożądanego efektu.
Powinniśmy także zadbać o pozostałe elementy graficzne, takie jak tablice asortymentowe, tabliczki informacyjne czy promocyjne. Nie polecam korzystania z gotowych projektów. Przy dzisiejszej technologii druku wyprodukowanie indywidualnych tablic z własnym projektem graficznym nie jest drogie, a budują one wyjątkowy wizerunek naszego sklepu.
Nie możemy też zapomnieć o właściwym oświetleniu. Warto wiedzieć, że firmy oświetleniowe często nieodpłatnie przygotowują profesjonalny projekt optymalnego oświetlenia przed przystąpieniem do realizacji. Podsumowując, ważne jest, aby końcowy efekt nie był przypadkowy, aby sprawiał wrażenie spójnej całości i odróżniał sklep od innych.
Może się też czasami okazać, że wizualnie rewelacyjny pomysł nie spełni swojej roli, ponieważ klientowi będzie trudno poruszać się po sklepie. Jeśli mamy drogerię samoobsługową, należy zadbać o to, by alejki były dostatecznie szerokie, tak by dwie osoby idące w przeciwnych kierunkach mogły się swobodnie minąć. Klienci uwielbiają otwartą przestrzeń. Dodając chociażby 30 centymetrów do szerokości alejki można znacznie zwiększyć panujący w niej ruch. Jeśli nie mamy możliwości poszerzenia alejek, można zastosować pewien trik. Wykorzystując do budowania alejek gondole-piramidy, szerokie na dole i z coraz płytszymi półkami na górze, sprawiamy, że wizualnie alejka staje się szersza niż jest w rzeczywistości.
Czy odpowiednio rozmieszczając regały, układając towar, można „prowadzić” klienta po drogerii, by wydał u nas jak najwięcej?
Tak i już na etapie planowania ustawienia regałów i półek musimy wziąć pod uwagę rozłożenie asortymentu. Zakup pewnych produktów wymaga dłuższego zastanowienia się, dokładnego zapoznania z etykietą lub przetestowania. Strefy z takimi produktami, na przykład z kosmetykami kolorowymi, powinny zapewniać komfort i więcej przestrzeni, aby osoby oglądające czy testujące je nie były potrącane przez przechodzących obok klientów.
Warto również w tym miejscu zadbać o wydzielenie przestrzeni na strefę wizażu, aby personel bądź wizażyści mogli swobodnie wykonywać makijaże i udzielać porad kosmetycznych.
Alejki nie powinny być zbyt długie, należy unikać też ślepych zaułków. Są to miejsca, w które klienci niechętnie się udają. Aby pomóc klientowi w poruszaniu się po drogerii, dobrze jest też oznaczyć poszczególne rejony za pomocą specjalnych tablic asortymentowych.
Istotną rolę pełni również strefa przykasowa. Umieszczając przy niej różne produkty i informacje nie tylko wspomagamy sprzedaż impulsową ale dodatkowo angażujemy uwagę klienta, przez co czas oczekiwania w kolejce wydaje mu się relatywnie krótszy.
Kolejną ważną rzeczą jest umożliwienie klientom dotykania produktów, gdyż znacznie zwiększa to prawdopodobieństwo zakupu. Warto zrezygnować z zamykanych na klucz witrynek. Testery zapachów powinny być dostępne bez konieczności angażowania obsługi, a opakowania każdy klient powinien móc wziąć do ręki, aby samodzielnie zapoznać się z zawartymi nań informacjami.
Bardzo ważne jest także właściwe ułożenie produktów na półce. Najlepsze miejsca pod względem widoczności znajdują się na wysokości od pasa do poziomu oczu. Jednak należy za każdym razem zwrócić uwagę na klienta docelowego danego produktu. Nie umieszczajmy produktów dla starszych osób na niskich półkach, do których będą się musiały schylać, gdyż w ten sposób skutecznie zniechęcimy je do zakupów. Dzieci nie zauważą skierowanych do nich produktów, gdy będą one znajdować się na wysokości wzroku osób dorosłych. Ponadto na półkach musi panować logika i porządek. Dla każdego produktu powinno być zaplanowane w sklepie odpowiednie miejsce i powinien on uzupełniać ofertę prezentowaną obok niego. Z tego względu kremy do pielęgnacji twarzy znajdują się w pobliżu toników, a lakiery do włosów obok szamponów. Niestaranne rozmieszczenie towarów, chaos w kategoriach utrudniają klientom zakupy, nie widzą oni wielu produktów. A jeśli nie mogą znaleźć jakiegoś produktu, to on dla nich nie istnieje.

Sezonowe ekspozycje i dekoracje – czy są istotne?
Na początku warto zaznaczyć, że każda okazja jest dobra do tworzenia specjalnych ekspozycji produktów oraz dekoracji, zarówno Dzień Matki, walentynki jak i pierwszy dzień wiosny. Tego typu działania pokazują klientom, że oferta sklepu jest cały czas aktualna, że wewnątrz coś się dzieje. Z punktu widzenia sklepu pozwala ona natomiast znacznie zwiększyć obrót na danym asortymencie. Ekspozycje wybranych do akcji produktów muszą być dobrze widoczne już od wejścia, ponieważ mają także za zadanie przypomnieć o zbliżającej się okazji zapominalskim. Najlepsze na specjalne ekspozycje są szczyty regałów, a także dodatkowe materiały POS, takie jak standy czy kosze. Bardzo ważna jest także komunikacja w całym sklepie odnosząca się do promowanej oferty.
Odmianą ekspozycji sezonowych mogą też być ekspozycje tematyczne. Warto o nich pomyśleć w przerwach między innymi okazjami. Stanowią one dla klientów urozmaicenie, a mogą być także pretekstem do ich edukacji i oferowania dodatkowych usług. Przede wszystkim zaś pozwalają zwiększyć obrót sklepu. Można na przykład zorganizować tydzień manicure i przygotować specjalną ekspozycję z produktami do pielęgnacji dłoni. Może być ona uzupełniona o dostępne w sklepie materiały informacyjne lub porady. Doskonałym przykładem, co prawda z innej branży, są tygodnie promocyjne z produktami z różnych rejonów świata w sklepach Lidl, np. tydzień francuski, włoski itd.
Kiedyś, w czasach niedoboru wszelkich produktów, na wystawy wykładano to co jest dostępne w sklepie. A dziś? Jaką rolę pełni witryna?
Witryna to niezwykle ważny element w komunikacji z klientem. Powinna zachęcić do wejścia, a ma na to tylko kilka sekund, przez które potencjalny klient ją mija. Dlatego komunikat musi być wyraźny i prosty, nie ma tu miejsca na obszerne wyjaśnienia. W popularnym określeniu witryny jako wizytówki sklepu jest wiele prawdy. Musi ona informować o tym, jaki asortyment jest dostępny w sklepie, ale także o prowadzonych akcjach promocyjnych czy produktach sezonowych. Jeżeli wybór kosmetyków w witrynie będzie trafny, możemy także przypomnieć klientowi o planowanym zakupie. Witryna musi wyróżnić sklep z otoczenia i zachęcić do wejścia. W jej aranżacji kierujemy się też okazjami, zmieniamy ją np. na Boże Narodzenie, walentynki, oraz sezonami – promując np. kosmetyki „słoneczne”, ochronne kremy na mrozy. Ekspozycję należy co jakiś czas zmieniać, by przyciągała uwagę klienta i pokazywała, że w sklepie coś się dzieje. Jednocześnie, jeśli nie jest to konieczne, nie powinniśmy zasłaniać wszystkich szyb. Światło i ruch zachęcą przechodniów, żeby wstąpili do sklepu.
Jeśli chodzi o liczbę eksponowanych produktów, w dużej mierze zależy to od wizerunku, jaki chce budować sklep. Na przykład w sklepach z luksusowymi towarami, jest zdecydowanie mniej produktów i nie ma przy nich informacji o cenie. Zawsze należy przede wszystkim pamiętać o tym, aby produkty w witrynie stanowiły kompozycyjną całość. Zdecydowanie lepiej jest częściej zmieniać ekspozycję, niż za jednym razem pokazać klientom zbyt wiele. Na koniec warto podkreślić, że niezwykle istotna jest spójność między tym, co obiecujemy klientowi w witrynie, a tym co znajdzie on wewnątrz sklepu. Pod wpływem wystawy i jej aranżacji powstają pierwsze oczekiwania klienta. I warto tym oczekiwaniom sprostać....
Wypytywała
Anna Zawadzka-Szewczyk

ZAPAMIĘTAJ!

•   Dodając 30 centymetrów do szerokości alejki można znacznie zwiększyć panujący w niej ruch
•   Firmy oświetleniowe często nieodpłatnie przygotowują profesjonalny projekt optymalnego oświetlenia – korzystaj z takiej możliwości!
•   Umieszczając produkty w strefie przykasowej nie tylko wspomagamy sprzedaż impulsową, ale dodatkowo angażujemy uwagę klienta, przez co czas oczekiwania w kolejce wydaje mu się krótszy
•   Jeśli klienci mogą dotknąć produktów, chętniej je kupują
•   Nie umieszczaj produktów dla starszych osób na niskich półkach, do których będą się musiały schylać
•   Gdy klient nie może znaleźć produktu, przestaje on dla niego istnieć
•   Każda okazja jest dobra do tworzenia specjalnych ekspozycji i dekoracji oraz zarobienia dodatkowych pieniędzy
•   Niezwykle istotna jest spójność między tym, co obiecujemy klientowi w witrynie, a tym co znajdzie on wewnątrz sklepu


ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Marketing i media
20.12.2024 10:35
Wojciech Ozimek, One2tribe: Sprzedaż stacjonarna w drogeriach i perfumeriach ma potencjał wzrostu – kluczem są pracownicy
Wojciech Ozimek, wiceprezes spółki technologicznej One2tribefot. mat.prasowe One2tribe

Mimo dynamicznego wzrostu rynku e-commerce, stacjonarne sklepy drogeryjne wciąż mają ogromne możliwości do zwiększenia sprzedaży. Kluczem do sukcesu jest właściwie zmotywowany personel, który nie tylko potrafi doradzić klientom, ale także skutecznie realizować strategie sprzedażowe.

Jak zatem za pomocą mikro celów, systemów motywacyjnych i technologii budować zaangażowanie pracowników, zapobiegać ich wypaleniu zawodowemu i osiągać wzrosty w sprzedaży stacjonarnej - wyjaśnia Wojciech Ozimek, wiceprezes spółki technologicznej One2tribe.

Czy w stacjonarnych sklepach drogeryjnych jest jeszcze przestrzeń do wzrostu sprzedaży, mając na względzie, że coraz więcej marek decyduje się na rynek e-commerce?

Z dostępnych analiz rynkowych wynika, że w stacjonarnych sklepach drogeryjnych wciąż istnieje znaczący potencjał do wzrostu sprzedaży, mimo rosnącej popularności e-commerce. Prognozy wskazują, że wartość sprzedaży kosmetyków w drogeriach stacjonarnych będzie systematycznie rosnąć – z 12,4 miliarda złotych w 2024 roku do około 17 miliardów złotych w 2029 roku.

Kluczowym czynnikiem, który przemawia za utrzymaniem silnej pozycji sklepów stacjonarnych, jest rola personelu sprzedażowego. Jak pokazują nasze własne doświadczenia, odpowiednio zmotywowani i przeszkoleni pracownicy mogą znacząco wpływać na wyniki sprzedażowe poprzez rekomendowanie konkretnych produktów i proponowanie zakupu produktów dodatkowych (up-selling). Ten element interakcji z klientem jest niemożliwy do pełnego odtworzenia w środowisku e-commerce.

Jaka jest zatem rola pracowników działu sprzedaży?

Choć sprzedaż online kosmetyków rzeczywiście rośnie i obecnie stanowi około 17 proc. rynku, to właśnie możliwość bezpośredniego kontaktu z profesjonalnym doradcą pozostaje istotnym atutem sklepów stacjonarnych.

Doświadczeni pracownicy mogą nie tylko doradzić w wyborze odpowiednich produktów, ale także edukować klientów o właściwościach kosmetyków i ich prawidłowym stosowaniu. Jest to szczególnie ważne w przypadku produktów premium lub specjalistycznych, gdzie profesjonalna porada może znacząco wpłynąć na decyzję zakupową.

Patrząc na nasze dane z obszaru retail (beauty & fashion) widzimy, że właściwe sterowanie sprzedażą (np. aktywne polecanie produktów, sprzedaż ekspercka) może przynieść znaczące wzrosty - nawet do 34 proc. w przypadku przychodów i 45 proc. w przypadku marży (na przykład przez polecanie marek własnych). To pokazuje, że mimo rozwoju e-commerce, sklepy stacjonarne mają wciąż duży potencjał do rozwoju, szczególnie, gdy inwestują w rozwój kompetencji swoich pracowników i efektywne systemy motywacyjne.

Jak zatem motywować pracowników takich sklepów do aktywnej sprzedaży, aby nie odczuwali presji, ale traktowali to jako element swojej pracy?

Z naszych doświadczeń wynika, że skuteczna motywacja pracowników sklepów (nie tylko drogeryjnych, ale także aptek czy salonów optycznych) powinna opierać się na kilku kluczowych elementach, które tworzą kompleksowe podejście do zarządzania efektywności sprzedaży.

Przede wszystkim należy skupić się na nagradzaniu pożądanych zachowań. System motywacyjny powinien wynagradzać nie tylko końcowe rezultaty sprzedażowe, ale również sam wysiłek i zaangażowanie pracowników w proces sprzedaży. 

W naszym podejściu pracujemy w oparciu o nagradzanie “małych kroków” (jak w japońskim podejściu Kaizen). Kluczem jest docenianie postępu (np. nagroda za każdą dosprzedaż czy polecenie) a nie tylko końcowego wyniku. Idealny system to taki, w którym pracownik jest każdego dnia lub tygodnia (w zależności od narzuconego rytmu) lepszy od siebie z dnia poprzedniego. Mówimy tutaj o mikro-celach na krótki okres czasu, personalizowanych pod pracownika typu: “dzisiaj zaproponowałeś/aś 3 produkty, jutro zaproponuj 4”.

Drugim istotnym elementem jest wprowadzenie elementów micro-learningu i wpływu społecznego. Zamiast wywierać presję na pracowników, warto stworzyć środowisko, w którym najlepsi sprzedawcy dzielą się swoimi praktykami i doświadczeniami z innymi członkami zespołu. To naturalne budowanie kompetencji poprzez wymianę wiedzy sprawia, że pracownicy nie czują się osamotnieni w realizacji celów sprzedażowych. Najlepsze salony czy drogerie pracują zespołowo. Zauważcie Państwo, że wszystko w tej metodzie jest “mikro”. Mamy “mikro-cele”, “micro-learning” i “mikro-nagrody”. Ma to swój sens, ponieważ nasza aplikacja podpowiada pracownikowi co ma robić “tu i teraz” i jak najprostszy sposób. Typowy micro-learning trwa poniżej 1 minuty.

Jeśli chodzi o pojęcie “mikro”, to ważne jest również odpowiednie projektowanie mikro-celów sprzedażowych. Proces (działający non-stop) powinien składać się z czterech rodzajów celów: aktywacji (budowanie świadomości), nauki (dostarczenie wiedzy i najlepszych praktyk), akcji (motywowanie do działania) oraz feedbacku (zbieranie informacji zwrotnej od pracowników). Bardzo ważnym elementem jest tutaj feedback, który zbieramy w postaci komentarzy i lajków (jak na Instagramie), ale także w postaci kolejnego “mikro”, czyli “mikro-ankiet” (nazywanych czasami micro-pulsingiem, bo w ten sposób mierzymy puls organizacji).

Kluczowe jest również zapewnienie pracownikom prostych narzędzi do monitorowania swoich postępów. Aplikacja mobilna, która w przejrzysty sposób pokazuje zadania i osiągnięcia, pozwala pracownikom samodzielnie kontrolować swój rozwój bez poczucia stałej kontroli ze strony przełożonych.

Wreszcie, system powinien oferować różnorodne formy mikro-nagród – nie tylko finansowe, ale także elementy statusu i uznania, jak rankingi, certyfikaty czy odznaki. To sprawia, że motywacja staje się wielowymiarowa i odpowiada na różne potrzeby pracowników.

Czy każdy pracownik w sklepie powinien mieć taki sam target sprzedażowy, czy należy go dostosowywać indywidualnie?

Targety sprzedażowe powinny być dostosowywane indywidualnie, uwzględniając różne czynniki wpływające na potencjał sprzedażowy każdego pracownika. Jest to kluczowe, jeśli chcemy mikro-cele pozwalające danej osobie być lepszą od siebie “z wczoraj”. Istotne znaczenie ma więc segmentacja pracowników pod kątem postępów. Menedżer lub sponsor biznesu powinien mieć możliwość wyboru odpowiednich osób i ustawiania dla nich zindywidualizowanych celów oraz KPI. Jest to istotne, ponieważ każdy pracownik znajduje się w innym miejscu swojej ścieżki rozwoju.

Kluczowe jest zrozumienie, że efektywność sprzedażowa zależy od wielu zmiennych. W przypadku nowych pracowników, którzy dopiero budują swoje kompetencje, zbyt wysokie targety mogłyby działać demotywująco. Z kolei dla doświadczonych sprzedawców, zbyt niskie cele mogłyby prowadzić do stagnacji i braku wyzwań zawodowych.

Dobry system może także wykorzystywać różne role w zespole. Niektórzy pracownicy mogą być szczególnie skuteczni w sprzedaży określonych kategorii produktów lub w obsłudze konkretnych grup klientów. Warto wykorzystać te naturalne predyspozycje przy ustalaniu indywidualnych celów sprzedażowych.

Jak skutecznie organizować konkursy sprzedażowe w sklepach drogeryjnych, gdzie z reguły jest większa liczba pracowników obsługujących klientów, niż w innych branżach?

Z naszych danych wynika, że skuteczna organizacja konkursów sprzedażowych w sklepach z większą liczbą pracowników (nie tylko w drogeriach, bo pracujemy z wieloma branżami) wymaga przemyślanego podejścia uwzględniającego kilka kluczowych aspektów. Przede wszystkim konkursy powinny być zaprojektowane w sposób uwzględniający różne role i poziomy doświadczenia pracowników. Skuteczne jest wprowadzenie elementów gamifikacji i schematów nagród, które pozwalają na docenianie nie tylko najlepszych wyników, ale również systematycznego postępu i zaangażowania. W przypadku dużych zespołów szczególnie istotne jest, aby konkurs nie zniechęcał pracowników, którzy nie znajdują się w ścisłej czołówce.

System konkursowy powinien być wielowarstwowy. Oznacza to, że oprócz głównej rywalizacji o najlepsze wyniki sprzedażowe warto wprowadzić dodatkowe kategorie, które doceniają różne aspekty pracy. Na przykład, zgodnie z metodologią one2tribe, można nagradzać: sam wysiłek wkładany w realizację zadań sprzedażowych, osiągane rezultaty w poszczególnych kategoriach produktowych oraz wpływ społeczny, czyli dzielenie się wiedzą i wspieranie innych członków zespołu.

Ważnym elementem jest też odpowiednie zaplanowanie czasowe konkursów. W większych zespołach warto rozważyć organizację krótszych, intensywnych akcji sprzedażowych (np. tygodniowych), które pozwalają utrzymać zaangażowanie i motywację na wysokim poziomie. Jak pokazuje prezentacja, natychmiastowe nagradzanie osiągnięć jest skuteczniejsze niż tradycyjne systemy premiowe oparte na dłuższych okresach rozliczeniowych.

Istotne jest również wykorzystanie narzędzi analitycznych do monitorowania postępów i dostosowywania zasad konkursu. W przypadku dużych zespołów szczególnie ważne jest, aby mieć dostęp do danych pokazujących, jak konkurs wpływa na różne grupy pracowników.

A jaka w tym rola elementów społecznościowych?

Warto o nich pamiętać. W większych zespołach można wykorzystać mechanizmy wpływu społecznego, tworząc na przykład podgrupy rywalizujące ze sobą lub system mentoringu, gdzie doświadczeni pracownicy wspierają nowych. Prezentacja pokazuje, że taki element może znacząco zwiększyć efektywność całego zespołu poprzez dzielenie się najlepszymi praktykami.

Wreszcie, system nagród powinien być zróżnicowany i dostosowany do wielkości zespołu. Oprócz tradycyjnych nagród finansowych, warto wprowadzić elementy statusu i uznania (rankingi, certyfikaty, odznaki), które mogą być szczególnie motywujące w większych zespołach, gdzie trudniej o indywidualne wyróżnienie.

Na podstawie naszych doświadczeń widzimy, że kluczem do sukcesu jest koncentracja na poprawie wyników całej grupy, a nie tylko najlepszych sprzedawców. W przypadku dużych zespołów drogeryjnych oznacza to, że nawet niewielka poprawa indywidualnych wyników większości pracowników może przynieść znaczące rezultaty na poziomie całego sklepu.

Jak odpowiednio zarządzać zespołem, aby jednocześnie motywować pracowników i zapobiegać ich wypaleniu zawodowemu?

System powinien koncentrować się na poprawie wyników całej grupy, a nie tylko najlepszych sprzedawców. Takie podejście zmniejsza presję na pojedyncze osoby i tworzy bardziej wspierające środowisko pracy. Warto stawiać takie cele, które promują pracę zespołową – jeśli 1000 pracowników w sieci poprawi swój wynik o 5-10 proc., to sieć zyska istotnie więcej, niż gdyby 5-10 najlepszych osób podwoiło sprzedaż. Pracujemy zespołowo i małymi krokami.

Małe kroki dają poczucie kontroli nad działaniem. Na przykład jeśli wczoraj zrealizowałem konkretny mikro-cel (np. up-sell 5 opakowań), to dzisiaj nie będę się bał zrealizować celu o jeden stopień wyższego. Małe kroki mogą być także wyznaczane w sytuacji porażki – jeśli nie udało mi się zrealizować mojego mikro-celu, to jako pierwsze zadanie na kolejny dzień powinienem otrzymać mikro-learning.

Kluczowe jest poczucie kontroli nad własnym rozwojem zawodowym. Prosta aplikacja mobilna, którą proponujemy w ramach platformy Tribeware, działa jak dobry coach (dający mikro-cele, mikro-nagrody, podpowiadający działania) co zwiększa poczucie panowania nad sytuacją. W naszej metodzie promujemy także poczucie autonomii - mikro-celów jest zawsze kilka. Pracownik sam wybiera nad czym pracuje. System dba o to, żeby było to zgodne z celami firmy, ale jeśli dana osoba czuje się w czymś lepiej to informacja o tym jest dla nas kluczowa.

Czy technologia i sztuczna inteligencja mogą wspierać pracowników w aktywnej sprzedaży?

Wszystko to, o czym powiedziałem wcześniej, opiera się na technologii oraz systemach wspierających podejmowanie decyzji przez pracowników (w tym sztucznej inteligencji). Jednak należy pamiętać, że technologia powinna pełnić rolę wspierającą, a nie zastępować ludzki element w sprzedaży.  

Sztuczna inteligencja powinna wzmacniać naturalne predyspozycje sprzedawców, a nie ograniczać ich kreatywność czy inicjatywę.

Nasze doświadczenia pokazują, że kluczowym elementem sukcesu jest właściwe połączenie technologii z psychologią – zwłaszcza behawioralną oraz wpływu społecznego. Istotna jest też autonomia danej osoby. Sztuczna inteligencja powinna wzmacniać naturalne predyspozycje sprzedawców, a nie ograniczać ich kreatywność czy inicjatywę. W chwili obecnej pracujemy w międzynarodowym projekcie badawczym w tym obszarze. A dokładniej: badamy, jak w sytuacji algorytmicznego zarządzania (ang. algorithmic management) zadbać o transparentność decyzji i autonomię pracownika.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Szkolenia
11.12.2024 08:00
Hebe partnerem 5. edycji edukacyjnego programu TOP Women w e-biznesie
W ramach inicjatywy uczestniczki wezmą udział w warsztatach i szkoleniach, mających na celu wyposażenie je w kluczowe umiejętności oraz narzędzia niezbędne w dynamicznym świecie e-biznesuTHANANIT - stock.adobe.com

Program TOP Women w e-biznesie powstał z myślą o wspieraniu kobiet w ich rozwoju zawodowym oraz umożliwieniu zmiany ścieżki kariery. Już po raz piąty partnerem strategicznym tej inicjatywy została marka Hebe.

Uczestniczki programu zdobywają kluczowe kompetencje, przechodzą kompleksową metamorfozę wizerunkową, budują pewność siebie i rozwijają umiejętności potrzebne do prowadzenia własnej działalności gospodarczej oraz efektywnego funkcjonowania w dynamicznym środowisku przedsiębiorczym. 

Program skierowany jest do kobiet z całej Polski, niezależnie od miejsca zamieszkania – od małych miejscowości po duże miasta, a także do Polek przebywających za granicą. Udział w nim mogą wziąć zarówno osoby planujące rozpoczęcie działalności gospodarczej lub otwarcie sklepu internetowego, jak i te, które chcą zmienić swoją ścieżkę zawodową lub zdobyć nowe kwalifikacje. Adresatkami inicjatywy są również młode mamy, powracające na rynek pracy oraz kobiety pragnące rozwijać kompetencje w obszarze e-commerce.

W odpowiedzi na rosnące zainteresowanie, liczba miejsc w tej edycji została zwiększona do 250. 

W ramach inicjatywy uczestniczki wezmą udział w warsztatach i szkoleniach mających na celu wyposażenie ich w kluczowe umiejętności oraz narzędzia niezbędne w dynamicznym świecie e-biznesu. Przejdą metamorfozę wizerunkową i biznesową, nauczą się budować strony internetowe, zakładać działalność gospodarczą oraz tworzyć sklepy internetowe. Dodatkowo zdobędą wiedzę od praktyków e-commerce i nawiążą cenne kontakty, co umożliwi im skuteczne prowadzenie firm opartych na narzędziach cyfrowych. 

Uczestniczki poprzednich edycji podkreślają, że udział w programie poszerzył ich wiedzę i umiejętności, stając się jednocześnie motorem do podejmowania śmiałych decyzji zawodowych oraz realizacji osobistych aspiracji.

Z radością dostrzegamy, jak Polki z różnych stron odważnie realizują swoje marzenia, rozwijając kariery zawodowe i tworząc własne biznesy. Ich przedsiębiorczość, kreatywność oraz determinacja są inspiracją dla nas wszystkich. Program TOP Women w e-biznesie to wyjątkowa inicjatywa, która umożliwia kobietom zdobycie nowych umiejętności, przełamanie barier i wdrożenie swoich pomysłów w życie

– powiedziała Magdalena Mularuk, dyrektorka marketingu Hebe.

Rada programowa projektu skupia grono wybitnych specjalistów z branży e-commerce w obszarze transformacji cyfrowej, płatności internetowych oraz rozwiązań dedykowanych e-biznesowi.

W rolę ambasadorki V edycji ponownie wcieliła się Małgorzata Ohme – ceniona psycholożka i dziennikarka, która od lat wspiera kobiety w realizacji ich zawodowych ambicji.

Szczegółowe dotyczące programu oraz regulamin dostępne są pod adresem: www.kobietyebiznesu.pl/topwomen

Jeronimo Martins Drogerie i Farmacja jest właścicielem sieci drogerii Hebe, rozwijanych w Polsce od 2011r. w ramach projektu biznesowego Grupy Jeronimo Martins w Polsce. W kolejnych latach JMDiF planuje dalszy rozwój w oparciu o dotychczasowe doświadczenia z rynku drogeryjnego i farmaceutycznego.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. grudzień 2024 06:18