– Spotykamy się z informacjami od dostawców, że podmioty handlu wielkopowierzchniowego zmieniają umowy, w celu zastosowania opłat innych niż marża handlowa – np. kuriozalne zapisy o „wzmożonej aktywności” czy „bonusie za osiągnięcie obrotu” zastępuje się innymi. Dodatkowo, sieci w nowych umowach stosują zapis, który sprawia, że dostawcy nieświadomie zrzekają się dochodzenia ewentualnych roszczeń z tytułu współpracy – mówi Katarzyna Kleeberg, dyrektor handlowy w firmie SAF, specjalizującej się w odzyskiwaniu opłat półkowych. Klauzule takie stanowią często niewielki, niemal niewidoczny fragment wśród innych punktów umowy, w związku z czym dostawca nie zawsze jest świadomy, co podpisuje.
Sieci stosują nowe wybiegi, bo po serii przegranych procesów oraz wobec nagłośnienia problemu przez Komisję Europejską, tracą grunt pod nogami. W dodatku narasta sprzeciw dostawców, którzy zawiązują zespoły stawiające sobie za cel ograniczenie opłat. Tak zrobiły ostatnio np. firmy mleczarskie.
Katarzyna Kleeberg podkreśla, że coraz więcej dostawców chce odzyskać swoje pieniądze, a liczba firm korzystających z usług SAF systematycznie rośnie. – Spotykamy się z bardzo negatywnymi ocenami dotyczącymi współpracy z sieciami. Znaczna część dostawców podkreśla, że lepiej sprzedawać lokalnym detalistom, niż dokładać do interesu. Wielu nie jest w stanie sprostać presji cenowej, jeśli wysokość opłat dodatkowych sięga 30 proc. wartości obrotu – mówi Kleeberg.
Walkę o odzyskanie bezprawnie naliczonych opłat podejmują z reguły firmy, które zakończyły współpracę z daną siecią. – Nie sądzimy by kwestia opłat została rychło załatwiona. To po stronie ustawodawcy leży pełne uregulowanie tych spraw. Równocześnie, im większa będzie świadomość dostawców, tym mocniej będą oni reprezentować swoje stanowisko w umowach z sieciami. Być może doprowadzi to do stworzenia prawidłowych relacji i w końcowym efekcie my jako konsumenci otrzymamy polski produkt wysokiej jakości we właściwej cenie – konkluduje Katarzyna Kleeberg.
ANNA KRĘŻLEWICZ