StoryEditor
Szkolenia
11.02.2013 00:00

Ekspedientka ma władzę!

Perfekcyjna ekspedientka jest najlepszą reklamą sklepu. O tym, jak powinna wyglądać i czego unikać, żeby być przekonującą i skutecznie sprzedawać, rozmawiamy z trenerkami wizerunku Agatą Szpakowską i Anną Smolińską.

Agnieszka Saracyn-Rozbicka: Susan Sontag napisała: „Uroda kobiety jest formą władzy” – mogłyby się Panie do tego cytatu ustosunkować?
Anna Smolińska:
Atrakcyjnym kobietom jest w życiu łatwiej. I od razu, żeby odgonić cynizm, trzeba dodać, że ładne to bardzo względne pojęcie. Gdy je definiujemy, bierzemy pod uwagę m.in. estetykę i zadbanie danej osoby. A uroda jest formą władzy szczególnie nad mężczyznami, którzy jak pokazuje historia, nieraz tracili głowę dla kobiecych wdzięków.
Agata Szpakowska: Rzeczywiście tak jest. Już od czasów starożytnych kobiety zdawały sobie sprawę z mocy, jaka płynie z makijażu i ubioru. Myślę, że każdy kojarzy wizerunek Kleopatry. Doskonale pamiętamy makijaż jej oka, jak również przepiękne suknie, które stanowiły całość kompozycji, wpływały na to, że królowa Egiptu była i jest uważana za kobietę zmysłową, pełną czaru i wdzięku.
Z potęgi ubioru i makijażu zdawała sobie też sprawę m.in. żyjąca w XVIII wieku caryca Elżbieta Piotrowna Romanowa. Czerpiąc moc z natury, malowała paznokcie płatkami róż, żeby być bardziej atrakcyjną, elegancką i kobiecą. A w ciągu swojego 20-letniego panowania zgromadziła kolekcję ponad siedmiu tysięcy sukien.
Imponujące. Widać, że we wcześniejszych epokach kobiety przywiązywały dużą wagę do wyglądu. A jak oceniają Panie świadomość współczesnych Polek w tym zakresie?
A.Sz.:
Jest ona bardzo duża. Obecnie kobiety mają dostęp do wiedzy i szerokiego zakresu informacji. Wielką pomocą jest internet i fachowa literatura dotycząca pielęgnacji, makijażu i stylizacji. Mam wrażenie, że dzięki temu z roku na rok wzrasta nasza świadomość, jesteśmy coraz bardziej obyte w dziedzinie mody, zdrowia, dbania o wygląd. Każda z nas – a na pewno większość – zdaje sobie sprawę z tego, że wyjście z domu bez makijażu nie jest najlepszym pomysłem. Oczywiście nie oznacza to, że jesteśmy brzydkie, ale malując rzęsy, uwydatniając usta czy kości policzkowe, subtelnie eksponujemy nasze atuty. Dzięki temu zarówno w sferze życia prywatnego jak i zawodowego jesteśmy odbierane jako bardziej atrakcyjne, miłe i kompetentne.
A.S.: Polki niezależnie od wieku zdają sobie z tego sprawę. Obecnie mamy wysyp blogów modowych i coraz częściej są one prowadzone przez młode osoby, ale nie tylko. Panie w średnim wieku też zgłaszają się do mnie z prośbą o wprowadzenie w nowe trendy. Uważam, tak jak Agata, że sprzyja temu promowanie w mediach osób dbających o swój wygląd.
A.Sz.: Jak pokazały badania, ludzie po prostu lepiej oceniają kobiety w delikatnym makijażu. W trakcie jednego z eksperymentów, który udowodnił prawdziwość tej tezy, wybrano kilku ochotników i pokazano im zdjęcia kobiet w różnym wieku. Jedne z nich były umalowane, pozostałe nie. Osoby biorące udział w badaniu miały zaledwie kilka sekund na ocenę prezentowanych postaci. Okazało się, że wszyscy mimowolnie największą uwagę skupiali na kobietach delikatnie umalowanych. Nie znając ich bliżej, określali je jako osoby inteligentne i bardzo atrakcyjne, takie z którymi warto się zaprzyjaźnić. Natomiast panie nieumalowane, a także te w wyrazistym make-upie określono jako mniej kompetentne i niegodne zaufania. Wyniki tego eksperymentu to kolejny dowód na to, jak ważne w kontaktach międzyludzkich jest pierwsze wrażenie. Makijaż i ubiór składają się na nasz wizerunek. Jeśli będziemy się nimi umiejętnie posługiwać uzyskamy, zamierzony efekt, a w naszym przypadku przełoży się to bezpośrednio na sprzedaż.

Właśnie. Psychologowie twierdzą, że zdanie o drugim człowieku wyrabiamy sobie w ciągu pierwszych kilku sekund. Jak w takim razie powinna wyglądać ekspedientka pracująca w drogerii?
A.Sz.:
Mając do czynienia z kosmetykami i będąc wizytówką świata piękna, musi wyglądać jak zadbana, piękna, estetyczna, inteligenta, mądra, pełna kompetencji kobieta. Makijaż powinien być jej nieodzownym atrybutem. Oczywiście mówimy tutaj o makijażu dziennym, delikatnym, który podkreśla urodę, a nie krzykliwym, który odstrasza klientów. W dobrym guście jest przyciemnienie ust czerwoną, malinową bądź koralową szminką, w zależności od karnacji – taki zabieg bardzo odświeża makijaż i nadaje twarzy witalności.
A.S.: Przy makijażu oka zaproponowałabym klasyczną kreskę. W zależności od sezonu możemy wprowadzić kolor. Ponieważ wszystko zależy od urody danej osoby, to powinnyśmy wybierać taki makijaż, w którym czujemy się naturalnie. Podkreślać to, co w nas najpiękniejsze!
Dobry mówca, żeby przekonać do siebie ludzi powinien wzbudzić ich zaufanie, nie tylko swoją postawą, ale i wyglądem. Podczas kampanii wyborczej większość polityków korzysta z pomocy stylistów. Również osoby niepubliczne coraz częściej sięgają po profesjonalną pomoc w budowaniu wizerunku. Nikt z nas nie chciałby korzystać z porad psychologa, który wygląda niechlujnie. Taka osoba nie wzbudza naszego zaufania i zapewne nie wrócimy do jej gabinetu ponownie. Tak samo jest w przypadku drogerii, gdzie tak naprawdę kupujemy marzenia o pięknym wyglądzie. Chętniej wracamy do miejsca, w którym obsługuje nas zadbany sprzedawca.
A.Sz.: Pamiętajmy, że najlepszą reklamą drogerii jest właśnie jej personel. A najlepszą metodą na wzrost sprzedaży jest marketing szeptany. I tu chciałam zaapelować do kierowników drogerii, żeby pomogli swoim pracownikom sprzedawać. Jeżeli ekspedientka będzie mogła wypróbować nowo wprowadzoną maskarę, cień do powiek, fluid etc. sprzeda je. Na tej zasadzie działają wielkie sieci drogeryjne na świecie. Dziewczyny używają kosmetyków dostępnych w drogeriach i są tym samym żywą wizytówką swoich miejsc pracy. Najpierw jako pierwsze wypróbowują nowy towar, zaznajamiają się z nim. I jeśli go polubią, proszę mi wierzyć, że będą w stanie zachęcić do niego również odwiedzające drogerię klientki. Zresztą same konsumentki niejednokrotnie zachwycone kolorem ust sprzedawczyni pytają: „Jakiej użyła pani szminki?”
Wydaje mi się, że zwłaszcza w małych drogeriach warto zaopatrywać personel w różnego rodzaju próbki, gratisy, bo to naprawdę się opłaca i w dłuższej perspektywie przynosi zyski, ma wpływ na finanse i obroty. Na początku mojej pracy makijażystki sama zdobywałam doświadczenie w drogeriach i dokładnie wiem, jak to działa.
 
Skupiłyśmy się na makijażu. A jaką rolę w budowaniu relacji z klientem odgrywa strój?
A.Sz.:
Nie bez kozery ktoś mądry powiedział: „Jak cię widzą, tak cię piszą”. Zarówno w kontaktach prywatnych, jak i zawodowych, jesteśmy oceniani również przez pryzmat naszych ubrań i stylu, jakie prezentujemy. Nasz strój musi być zawsze odpowiednio dopasowany do okazji i pory dnia. Dobrze dobrany strój biznesowy może nam pomóc w sprzedaży. Bardzo ważna jest jego kolorystyka. Profesjonalny wygląd zapewnimy sobie poprzez noszenie ubrań w odcieniach bieli, niebieskiego, granatu lub pudrowego różu. Kolory te wzbudzają zaufanie i szacunek. Osoba mająca na sobie te barwy odbierana jest jako kompetentna i pewna siebie, ale nie narzucająca się. Przykładowy zestaw: biała koszula, granatowe spodnie, bądź spódnica, do tego fartuszek specjalnie zaprojektowany na potrzeby drogerii, w jej barwach, robi rewelacyjne wrażenie na konsumentach.
A.S.: Do tych kolorów dodałabym też czarny. Jestem zwolenniczką czarnego stroju w drogerii, zwykle wygląda on bardzo elegancko. Unikajmy agresywnych odcieni, chyba że polityka firmy ma w swojej palecie dość intensywne kolory, wówczas jest to jak najbardziej wskazane. Dodatkowo strój pracownika powinien być jedno- lub dwukolorowy.
A.Sz.: Świetnie wygląda personel ubrany identycznie, z wyjątkiem kierownika drogerii, który swoim strojem powinien mówić „to ja jestem od spraw szczególnych, jeśli masz wyjątkowe pytanie, zwróć się do mnie”. Jednolite stroje pokazują, że pracownicy są zintegrowani z firmą. W oczach klienta są dzięki temu godni zaufania i kompetentni. Ich ubiór pokazuje, że w drogerii panują dyscyplina i porządek. Ważne, żeby pracodawca już w trakcie rozmowy o pracę poinformował w odpowiedni sposób osobę ubiegającą się o stanowisko ekspedientki, że w drogerii wymagany jest uniform, żeby w przyszłości nie było to dla niej zaskoczeniem, a noszenie go przykrym obowiązkiem.
W przypadku ekspedientek kolorystyka ich stroju powinna być kompatybilna z kolorystyką logotypu. Pracownicy małych osiedlowych drogerii, które logotypu nie posiadają, mają tu wbrew pozorom olbrzymie pole do popisu. Personel wykorzystując najnowsze trendy w kosmetyce, modzie, makijażu może stworzyć własny, niepowtarzalny image. Jeśli trendem jest np. makijaż w kolorze burgunda właściciel drogerii może zaproponować swoim pracownicom np. opaskę, apaszkę lub subtelną ozdobę o takiej barwie. Wszystko po to, by utrwalić ten kolor w świadomości klientów. Widząc taki akcent w makijażu oraz garderobie, szybciej zwrócą oni uwagę na kosmetyki w tym odcieniu.
Jeśli chodzi o biżuterię to również wyznaję tu zasadę umiarkowania. Do pracy zakładajmy tylko przysłowiowe minimum, np. delikatne kolczyki lub bransoletkę. Duże, rzucające się świecidełka zostawmy na inne okazje.
Popełniania jakich modowych i makijażowych błędów należy się wystrzegać?
A.S.:
Przede wszystkim braku makijażu. Każda z pań, zwłaszcza ta, która pracuje w drogerii, powinna przed wyjściem z domu wykonać dyskretny make-up. Niedopuszczalne są niezadbane, suche dłonie, zbyt długie lub krótkie paznokcie, niechlujny, pstrokaty strój lub zbyt mocny makijaż. Niestety zdarza mi się jeszcze spotkać takie ekspedientki w niektórych osiedlowych drogeriach.
A.Sz.: Doradzałabym unikanie ostrych, agresywnych barw, np. czerwieni od stóp do głowy, przesadnie graficznych smoky eyes. Passe są usta obrysowane konturówką w innym kolorze niż kolor pomadki. Negatywne emocje mogą wzbudzić także zbyt długie paznokcie z ozdobami – zwłaszcza że dotykamy nierzadko twarzy czy dłoni klientów, jak również karykaturalny makijaż permanentny.
Odradzałabym makijaż oka w takich kolorach, jak: fioletowy, zielony i niebieski na całej powiece ruchomej. Proszę mi wierzyć, że po kilku godzinach pracy przy sztucznym świetle będziemy wyglądać bardzo niekorzystnie, nieświeżo i nieestetycznie. Przez cały dzień powinnyśmy być promienne i kwitnące, a przesadne użycie tych barw może wywołać efekt odwrotny.
Ideał…?
A.Sz.:
Idealna ekspedientka powinna być niezmiernie cierpliwa. Swoim wyglądem powinna wzbudzać zaufanie. Musi mieć ułożone włosy, subtelny makijaż i strój w stonowanych kolorach, do tego zadbane dłonie i nie za długie paznokcie. Ważne też, żeby pracowała nad głosem, który nie może być ani zbyt piskliwy ani za gruby. A co najważniejsze powinna się uśmiechać – uśmiech, jak nic innego, potrafi wzbudzać w drugim człowieku pozytywne emocje – i kochać swoją pracę.
Obserwując personel w drogeriach muszę przyznać, że z roku na rok jest coraz lepiej. W sieciowych drogeriach możemy spotkać bardzo dobrze wyszkolone i wykwalifikowane ekspedientki. W pomniejszych drogeriach jest troszkę gorzej, ale lepiej niż w latach ubiegłych. Klient bardzo łatwo rozpozna osobę, która kocha swój zawód, dokształca się, czyta dużo prasy branżowej i świetnie zna wyłożony na półkach towar.
Myślę, że dobrym pomysłem jest inwestycja w pracownika i wysłanie go chociaż dwa razy do roku na warsztaty, na których poznałby obowiązujące trendy w makijażu oraz techniki wykonywania make-upu. Proszę mi wierzyć, że bardzo szybko się ona zwróci. Wielokrotnie byłam malowana w różnych drogeriach przez ekspedientki i pomimo całej wiedzy, którą posiadam, i znajomości trików sprzedaży nie oparłam się zakupowi kosmetyków, których użyły. Tak właśnie działa mechanizm bezpośredniego kontaktu z produktem.
A.S.: Agata wymieniła prawie wszystko, co przychodzi mi do głowy, ale chciałabym dodać, że dla mnie osobiście liczy się fachowa pomoc i wyczucie klienta. Natomiast odstrasza mnie, gdy ekspedientka zbyt narzuca mi swoją pomoc, zwykle szybko rezygnuję wtedy z dalszych zakupów.
Mówi się, że przedsiębiorczość jest kobietą. Czy dzięki odpowiednio dobranemu ubraniu i znajomości makijażowych trików kobietom łatwiej jest osiągnąć sukces?
A.Sz.:
Niewątpliwie posiadamy większy wachlarz możliwości w tej materii niż mężczyźni. Statystyki mówią, że coraz więcej kobiet jest w branży i odnosi sukcesy. Przykładamy większą wagę do swojego wyglądu, strojów etc., chociaż panowie też nie zostają w tyle. Jak pokazałyśmy, wizerunek jest ważny, a my, kobiety, mamy świetne pole do manewru wykorzystując wiedzę, jaką daje kosmetyka i moda. Naszą władzą jest właśnie ta wiedza.
A.S.: Według światowego bestselleru Allana i Barbary Pease, pt.: „Mowa ciała” kobieta umalowana wydaję się znacznie bardziej pewna siebie. Autorzy tej książki przeprowadzili badania na czterech kobietach. Dwie umalowane i dwie nieumalowane zostały poproszone o zajęcie miejsc przy stoiskach z produktami szkoleniowymi. Okazało się, że stoiska kobiet w make-upie były o wiele częściej odwiedzane. Fakty mówią same za siebie. Drogie panie, na podstawie tego eksperymentu zapamiętajcie, że nie ma kobiet brzydkich, są tylko niezadbane!
Dziękuję za wskazówki i przekazuję je dalej!
Rozmawiała:
Agnieszka Saracyn-Rozbicka



ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Szkolenia
06.06.2024 12:21
Akademia Górnośląska będzie kształcić perfumiarzy. Powstał pierwszy taki kierunek studiów w Polsce
Perfumiarstwo jest dynamicznie rozwijającą się branżąShutterstock
Akademia Górnośląska uruchomiła pierwszy w Polsce kierunek studiów podyplomowych Perfumiarstwo. To odpowiedź na dynamiczny rozwój branży oraz zmieniające się trendy konsumenckie, które prowadzą perfumiarstwo w stronę zindywidualizowanych kompozycji zapachowych. Wśród wykładowców znaleźli się doświadczeni perfumiarze, aromaterapeuci, twórcy marek kosmetycznych i perfumeryjnych.

Akademia Górnośląska w Katowicach po podyplomowych studiach na kierunku Aromaterapia uruchomiła kolejny i pierwszy w Polsce kierunek – Perfumiarstwo.

Jego wprowadzenie uczelnia uzasadnia dynamicznym rozwojem branży perfumiarskiej, na co wpływa postęp technologiczny oraz zmieniające się trendy konsumenckie.

Jako dziedzina łącząca sztukę, naukę i technologię, perfumiarstwo ma przed sobą fascynującą przyszłość. Systematycznie rozwijającym się trendem jest personalizacja i indywidualizacja. Konsumenci coraz częściej poszukują unikalnych zapachów, dostosowanych do ich osobistych preferencji. Coraz częściej firmy oferują niszowe zapachy lub usługi personalizacji, które pozwalają klientom otrzymać zindywidualizowane kompozycje zapachowe. Nadchodzi era zapachów na zamówienie  - czytamy w opisie kierunku przygotowanym przez uczelnię.

Uczelnia zachęca do podjęcia studiów tych, którym marzy się tworzenie kompozycji zapachowych opisując ten proces jako działanie na pograniczu nauki i sztuki. Podkreśla też, że dziś, dzięki dostępowi do szerokiej gamy czystych substancji chemicznych, możliwości kreacji zapachów są prawie nieograniczone.

Studiowanie na tym kierunku może zainteresować pasjonatów perfumiarstwa, jak i osoby już działające w przemyśle kosmetycznym i perfumeryjnym – chemików, biologów – którzy chcą pogłębić swoją wiedzę i zdobyć nowe kwalifikacje. Może być także przydatny dla specjalistów ds. marketingu i sprzedaży - pracujących w branży kosmetycznej, którzy chcą lepiej zrozumieć produkt, którym się zajmują.

Opiekunami i mentorami kierunku są Monika Opieka i Bogdan Wójcik.

Monika Opieka od lat zgłębia starodawne rzemiosło perfumiarstwa naturalnego przenosząc je na współczesny grunt. Podstaw perfumiarstwa uczyła się w Stanach Zjednoczonych. Doskonali swoje kompetencji terapeutycznej pracy z zapachami biorąc udział w szkoleniu z zakresu ekopsychologii i ekoterapii. Komponuje również autorskie perfumy naturalne.Tworzyła oprawy olfaktoryczne między innymi dla BWA Wrocław, Muzeum Pałacu w Wilanowie, Muzeum Polin, Muzeum Historii. Prowadzi spotkania zapachowe, na których przybliża historię perfumiarstwa, uczy komunikacji węchu, prowadzi również warsztaty tworzenia własnych pachnideł i perfum. Jest założycielką pachnącej marki bottanicum.

Bogdan Wójcik to twórca zapachów, analityk perfum, autor tekstów na Fragrantica. Prowadzi bloga PerfumeCraft. Od ponad 15 lat zajmuję się wszystkim co tyczy zapachu. Od 7 lat prowadzi szkolenia zapachowe na podstawie autorskiego programu "Alfabet Perfumiarza". Przekazuje podczas nich wiedzę dostępną wyłącznie w placówkach kształcenia zawodowych perfumiarzy. Jest twórcą m.in. takich zapachów jak Kaszёbsczi Mech, Pan Pomidor, Podhalańskie Runo.

Wśród wykładowców znalazła się natomiast m.in. Urszula Pierzchała, znana postać w branży kosmetycznej, właścicielka i prezes marki Allvernum (kosmetyki, perfumy, świece zapachowe), doświadczona menedżerka w zakresie marketingu i sprzedaży, twórczyni marek i linii kosmetycznych, pasjonatka aromaterapii i perfum.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Szkolenia
26.06.2023 00:00
Komunikacja w procesie sprzedaży w kanale tradycyjnym
fot. materiał partnera
O sytuację na tradycyjnym rynku kosmetycznym zapytaliśmy Jarosława Pawelca dyrektora handlowego firmy Venita.

J. Pawelec: Tradycyjny rynek jest pod presją wobec rosnącej konkurencji sieci handlowych i e-commerce. Sytuacja wymusza na właścicielach drogerii podjęcie rozmaitych działań w celu utrzymania rentowności biznesu. Zarządzający drogeriami starają się przyciągnąć klientów przez programy lojalnościowe, promocje, eventy, porady, podążanie za trendami aby mieć w ofercie nowe modne i poszukiwane produkty.

Do oczekiwań rynku muszą dostosować się producenci ze swoją ofertą produktową i promocją.

Istotną rolę J.Pawelec upatruje w budowaniu relacji klient-sprzedawca: „Sprzedawczyni mająca długą przyjacielską wręcz więź ze swoją klientką z łatwością zarekomenduje jej nowe produkty”.  
 
J.Pawelec: Firmy kosmetyczne starają się włączyć w proces komunikacji producent-sprzedawca-klientka, aby ułatwić wprowadzanie nowych produktów i zwiększać sprzedaż.

Ważnym działaniem są konkursy sprzedażowe dla personelu, gdzie często nagrodę stanowią produkty producenta. Dzięki temu sprzedawczyni może przetestować produkt i znając jego zalety rekomendować go, swoim klientkom, pełniąc rolę konsultantki”. 

Kolejnym działaniem, według J. Pawelca są akcje promocyjne producenta nastawione bezpośrednio na konsumenta o treści: "kup produkty firmy za kwotę X i odbierz produkt gratis"

Promocje dają bezpośrednią korzyść dla wszystkich stron procesu: 

- klientki uzyskują korzyści w postaci produktów gratis, drogerie korzystają, ponieważ akcje przyciągają nowe klientki i podtrzymują zainteresowanie stałych klientek tworząc program lojalnościowy, producent ponosi koszt promocji, ale w zamian uzyskuje wyższą sprzedaż i buduje dobre relacje z drogeriami co przekłada się m.in. na łatwość we wprowadzaniu nowości i silniejszą pozycję względem konkurencji.

Ekspert Venity podsumowuje: Aby rozwijać pozycję marki na rynku należy pozyskać lojalnego klienta. Służą temu aktywne działania dające dodatkowe korzyści wszystkim uczestnikom procesu komunikacji. Doceniamy w firmie korzyści płynące z prowadzenia działań promocyjnych nastawionych na budowę relacji i będziemy się w nie angażować. 

Uważamy, ze rynek tradycyjny jest ważny nie tylko dla uzyskania sprzedaży, ale również dla budowy wizerunku firmy w świadomości konsumentów. Venita utrzymuje i zwiększa swoje zaangażowanie w tym kanale sprzedaży. Obecnie firma rekrutuje na stanowisko przedstawiciela handlowego w regionach śląskim i pomorskim. Osoby zainteresowane zachęcamy do kontaktu: sprzedaż[email protected]

Venita jest wiodącym polskim producentem kosmetyków do koloryzacji i pielęgnacji włosów.

Firma eksportuje swoje produkty do ponad 40 krajów na całym świecie.

Dzięki ponad 30-letniemu doświadczeniu  na rynku oferujemy produkty wysokiej jakości wpisujące się w najnowsze trendy na rynku kosmetycznym. 

ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
03. lipiec 2024 05:33