StoryEditor
Szkolenia
20.09.2010 00:00

Ekologiczny kosmetyk = ekologiczne opakowanie

Ekologiczny trend dotyczy nie tylko formuł produktów,ale również opakowań. Odpowiadają na niego firmy kosmetyczne wprowadzając opakowania biodegradowalne, a także wielokrotnego użytku.

Wiara, że konsumenci są coraz bardziej świadomi i będą chętniej korzystać z produktów, które nie mają negatywnego wpływu na zdrowie i środowisko, motywuje wiele marek z różnych branż do testowania ekologicznych rozwiązań. Nie dziwi już nas formułka „Zrezygnowaliśmy z foliowych torebek. Pakujemy w torebki papierowe w cenie 50 groszy”. Nie zaskakuje też, że klienci chętnie wyjmują pieniądze i płacą za nie. Powszechny jest widok osób, które odmawiają przyjęcia foliowej reklamówki na drobne zakupy i noszą przy sobie torby z materiału, wielokrotnego użytku. Zaskakuje natomiast pozytywnie fakt, że tak łatwo rozstaliśmy się z tym, co kojarzyło się z dobrobytem wolnej gospodarki. Można powiedzieć, że historia zatoczyła koło. Dziś trendy jest szara, papierowa torba (znienawidzona w PRL-u), a zdecydowanie passe plastikowe reklamówki, choćby były z najpiękniejszym nadrukiem i najmodniejszym logo.

Certyfikaty mobilizują, choć mogłyby bardziej
Zmiany widać także w podejściu do jednostkowych opakowań. Branża kosmetyczna od dawna poszukuje nowych, naturalnych materiałów, z których mogłyby być wykonane. Od kilku lat na największych targach kosmetycznych Cosmo-prof toczy się dyskusja, jak minimalizować negatywny wpływ na otoczenia zarówno na etapie produkcji, jak i utylizacji opakowań. Pojawiają się też nowinki – opakowania z juty, skór ryby, kauczukowe.
Są marki, które cały swój koncept oparły na naturze i ekologii, tak jak Fridge. Ich twórczyni, Magdalena Beyer, mówi o nowej kategorii kosmetyków świeżych i zabiega o prawne uregulowanie zasad używania określeń: naturalne, organiczne, konwencjonalne, świeże oraz o objęcie kontrolą producentów, którzy wprowadzają je na rynek. Obecne przepisy dopuszczają używanie w takich produktach pewnej ilości składników syntetycznych, wystarczy też częściowa zawartość składników naturalnych, by produkt był certyfikowany jako naturalny. Małgorzata Beyer wystosowała w tej sprawie pismo do Parlamentu Europejskiego oraz do Johna Dalli – europejskiego komisarza ds. zdrowia i ochrony konsumentów. Fridge są całkowicie pozbawione konserwantów i alkoholu, a okres ich przydatności do użycia wynosi 2,5 miesiąca. Pakowane są wyłącznie w szklane słoiczki.
– Sprowadzamy je z Niemiec – mówi Małgorzata Beyer. – Prowadzimy też zbiórkę zużytych opakowań. Można je wymieniać na „kwiatki fridge”, a potem, jak uzbiera się cały bukiet – na kosmetyki. Przyniesione przez klientów opakowania są przez nas dezynfekowane i powtórnie używane. Klientkom bardzo podoba się ten system i chętnie przynoszą lub przysyłają pocztą zużyte opakowania – podkreśla Małgorzata Beyer.
Marka Synesis szczycąca się certyfikatem Ecolabel (wspólnotowe oznakowanie ekologiczne przyznawane wyrobom spełniającym wyższe normy środowiskowe), stosuje opakowania szklane oraz z tworzywa dopuszczalnego przez bardzo surowe normy tego certyfikatu. – Nie kupujemy żadnych opakowań ani ich elementów z dalekich krajów. Wykorzystujemy obecnie tylko polskie i europejskie opakowania. Nie stosujemy też standardowo kartonów, ale pakujemy produkty na życzenie klienta – wylicza Anna Garbaczewska, właścicielka marki Synesis. W ofercie firmy nie ma natomiast opakowań, które mogłyby być powtórnie napełniane. – Nie oferujemy opakowań do wielokrotnego wykorzystania, mimo że marketingowo i wizerunkowo takie działanie może robić wrażenie, iż firma dba o środowisko. Przede wszystkim ustawa kosmetyczna nie dopuszcza takiej możliwości – zaznacza stanowczo Anna Garbaczewska.
Marka Bella (TZMO) stworzyła linię produktów z bawełny organicznej Bella Cotton BIO. Płatki oraz patyczki higieniczne, w których plastik zastąpiono papierem, pakowane są w woreczki z folii biodegradowalnej.
Na początek przynajmniej mniejsze opakowania
Szczytne idee zawsze zderzają się z rachunkiem ekonomicznym. Firmy produkujące kosmetyki na masową skalę nie byłyby w stanie wykorzystywać drogich, naturalnych surowców, do których jest ograniczony dostęp. W zakresie ekologii robią to, co jest możliwe w ramach ich biznesu. I uwzględniając właśnie tę skalę charakterystyczną dla koncernów, są to działania niezwykle ważne. Na przykład Unilever usuwa PCV z opakowań, jeśli tylko jest to możliwe. Zmniejsza ich masę i umożliwia ponowne wykorzystanie dzięki nowym projektom i innowacyjnym technologiom. Stosuje materiały ze źródeł odnawialnych. Współpracuje z organizacjami narodowymi w celu zwiększenia ilości opakowań wtórnie przetwarzanych.
– Innowacyjne projekty, które przyczyniają się do znacznego zmniejszenia ilości produkowanych odpadów, dotyczą przede wszystkim zmiany kształtu bądź materiału stosowanego do produkcji – mówi Joanna Rytwińska, senior technical management specialist Unilever Polska. – W 2007 roku zmiana kształtu butelek marki Dove, pozwoliła na zmniejszenie ilości wykorzystywanego plastiku o 15 proc. W 2008 roku zmieniono kształt wszystkich roll-onów, co pozwoliło na zmniejszenie ilości zużywanego materiału o 15 proc. Z kolei najnowsza linia produktów do pielęgnacji włosów marki Timotei, wprowadzona w tym roku, pozwala zużywać mniej plastiku od średniej na rynku, a do tego butelki zawierają mniej barwników – podaje przykłady.
Najczęściej zmiany wizerunkowe, do których należy też wprowadzenie nowych opakowań, następują stopniowo. Nad projektami ekologicznych opakowań pracuje wiele polskich firm, m.in. Floslek, Dax Cosmetics. Marka Dr Irena Eris już posiada serię The Highest Technology Inside Ecology, w której zostały użyte ekologiczne opakowania zgodne ze standardami REACH (jeden z najpopularniejszych ekologicznych certyfikatów, gwarantujący wysoki poziom ochrony ludzkiego zdrowia i środowiska). Ich rozmiary zostały zredukowane do minimum. Wykorzystano papier mało przetworzony – szybko biodergradowalny, który posiada certyfikat FSC (pochodzi on z lasu zarządzanego zgodnie z dobrem przyrody, a także dobrem żyjących na jego terenie społeczności). – Użyliśmy również słoiczków wykonanych z jednorodnego tworzywa, łatwych do poddania recyclingowi. Zrezygnowaliśmy ze zdobień, stanowiących obciążenie dla biodegradacji – podkreśla Magdalena Pawłowska, kierownik ds. PR marki Dr Irena Eris i Pharmaceris.
Wspólne działania z myślą o przyszłości
Laboratorium kosmetyczne Dr Irena Eris jest zaangażowane w polsko-włoskie konsorcjum, które pracuje właśnie nad nowymi opakowaniami dla przemysłu kosmetycznego. W jego skład wchodzą także m.in. spółka Bioerg specjalizująca się w produkcji biodegradowalnych opakowań oraz Centrum Materiałów Polimerowych i Węglowych PAN w Zabrzu. Celem konsorcjum jest zbadanie zastosowania obecnie znanych biodegradowalnych materiałów polimerowych, jak również opracowanie nowych materiałów ulegających kompostowaniu przemysłowemu do produkcji opakowań nowej generacji. To konieczność, bowiem według przedstawicieli spółki Bioerg opakowania z tworzyw sztucznych wypierają szklane i metalowe pojemniki.
– Tylko w grupie opakowań z klasycznych tworzyw sztucznych wzrost zużycia szacujemy na ponad 9 proc. rocznie – podkreśla Anna Gąsior, dyrektor ds. nowych technologii w spółce Bioerg.
– Tymczasem – i z naszego punktu widzenia jest to najistotniejsza informacja – trend związany z przekonaniem o potrzebie dbania o środowisko naturalne dotarł również tutaj. Użytkownicy kosmetyków oczekują, że będą one podane w ekologicznych opakowaniach – podkreśla.
Bioerg należy do Grupy ERG SA. Spółka uzyskała, jako pierwsza polska firma, prestiżowy certyfikat spełnienia normy DIN EN 13432:2000 i stała się prekursorem produkcji opakowań z tworzyw kompostowanych w Polsce. Wytwarza m.in. reklamówki i worki na odpady z folii, która ulega biodegradacji. – W perspektywie planów jakie mamy wobec naszej spółki to bardzo ważny projekt – podkreśla Maciej Błasiak, prezes zarządu ERG. – To okazja do sprawdzenia własnych technologii i pracy z najlepszymi. Wreszcie, możliwość pokazania się na bardzo wymagającym rynku, jakim są opakowania do kosmetyków. Trudno w tym kontekście przecenić współpracę z Laboratorium Kosmetycznym Dr Irena Eris – podkreśla.
Firma Eris wpływa na rozmiar i zakres projektu. Otwierają się przed nią również nowe możliwości w zakresie „eco-designu" i bezpośredniego testowania najnowszych rozwiązań materiałów biodegradowalnych.
– Na rynku są dostępne biodegradowalne materiały do opakowań, które częściowo znajdują zastosowanie w przemyśle kosmetycznym. Nie są one jednak wykorzystywane na szeroką skalę ze względu na brak właściwie dobranych kompozycji polimerów, które gwarantowałyby, że właściwości chemiczne i fizyczne opakowań i ich zawartości nie zmieniałyby się , a funkcjonalność z punktu widzenia klienta byłaby na tym samym poziomie – wyjaśnia Marlena Misiurska-Marczak, kierownik Działu Rozwoju Opakowań Laboratorium Kosmetycznego Dr Irena Eris. – Projekt ten związany też także z pośrednią edukacją konsumenta, który będzie mógł sam dokonać wyboru pomiędzy kosmetykami w opakowaniach biodegradowalnych lub w standardowych – przekonuje.

Selektywne marki testują proekologiczne rozwiązania. Kenzo wprowadziło dla głównej linii zapachowej marki FlowerByKenzo flakony wielokrotnego użytku i opracowało cały system ich uzupełniania. Gdy ulubiony zapach się skończy, wystarczy odkręcić pompkę i napełnić butelkę na nowo za pomocą wkładu lub fontanny. W Polsce już od listopada będą dostępne wymienne butelki i saszetki do napełniania flakonów. Na początek w ograniczonej, próbnej dystrybucji, później... wszystko będzie zależało od tego, jak pomysł przyjmie się na rynku. Twórcy projektu obliczyli, że korzyści dla środowiska wynikające z wprowadzenia wkładów o minimalnej wadze i objętości (odpowiednio 52 proc. i 68 proc. w porównaniu ze standardowymi butelkami) to: 66 proc. mniej emisji gazów cieplarnianych,68 proc. mniej zużytej energii, 69 proc. mniej zużytych zasobów.

Szacuje się, że w tym roku segment kosmetyków naturalnych i organicznych wzro śnie w Europie o 13 proc. i osiągnie wartość 2 mld euro. Wg danych Expert Monitora obecnie 3 proc. sprzedawanych w Europie kosmetyków stanowią produkty naturalne i organiczne. Kosmetyki to jeden z niewielu sektorów gospodarki, które obroniły się w czasie kryzysu. W ubiegłym roku ich sprzedaż wzrosła o 4 proc. uzyskując wartość 114,7 mld euro. Sami Polacy wydali 1,9 mld euro, co stanowi 14 proc. wzrost
w porównaniu do 2008 r.

Zużyte, szklane opakowania po kosmetykach Fridge można wymienić na „kwiatki fridge”. Opakowania są dezynfekowane i napełniane ponownie. Producent i wielbiciele jego marki tak dbają o środowisko. Konsumentów mobilizuje atrakcyjna promocja – bukiet „kwiatków fridge” można wymienić na kosmetyk. Naprawdę warto, bo ceny produktów dochodzą nawet do 400 zł


Katarzyna Bochner


ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Marketing i media
20.12.2024 10:35
Wojciech Ozimek, One2tribe: Sprzedaż stacjonarna w drogeriach i perfumeriach ma potencjał wzrostu – kluczem są pracownicy
Wojciech Ozimek, wiceprezes spółki technologicznej One2tribefot. mat.prasowe One2tribe

Mimo dynamicznego wzrostu rynku e-commerce, stacjonarne sklepy drogeryjne wciąż mają ogromne możliwości do zwiększenia sprzedaży. Kluczem do sukcesu jest właściwie zmotywowany personel, który nie tylko potrafi doradzić klientom, ale także skutecznie realizować strategie sprzedażowe.

Jak zatem za pomocą mikro celów, systemów motywacyjnych i technologii budować zaangażowanie pracowników, zapobiegać ich wypaleniu zawodowemu i osiągać wzrosty w sprzedaży stacjonarnej - wyjaśnia Wojciech Ozimek, wiceprezes spółki technologicznej One2tribe.

Czy w stacjonarnych sklepach drogeryjnych jest jeszcze przestrzeń do wzrostu sprzedaży, mając na względzie, że coraz więcej marek decyduje się na rynek e-commerce?

Z dostępnych analiz rynkowych wynika, że w stacjonarnych sklepach drogeryjnych wciąż istnieje znaczący potencjał do wzrostu sprzedaży, mimo rosnącej popularności e-commerce. Prognozy wskazują, że wartość sprzedaży kosmetyków w drogeriach stacjonarnych będzie systematycznie rosnąć – z 12,4 miliarda złotych w 2024 roku do około 17 miliardów złotych w 2029 roku.

Kluczowym czynnikiem, który przemawia za utrzymaniem silnej pozycji sklepów stacjonarnych, jest rola personelu sprzedażowego. Jak pokazują nasze własne doświadczenia, odpowiednio zmotywowani i przeszkoleni pracownicy mogą znacząco wpływać na wyniki sprzedażowe poprzez rekomendowanie konkretnych produktów i proponowanie zakupu produktów dodatkowych (up-selling). Ten element interakcji z klientem jest niemożliwy do pełnego odtworzenia w środowisku e-commerce.

Jaka jest zatem rola pracowników działu sprzedaży?

Choć sprzedaż online kosmetyków rzeczywiście rośnie i obecnie stanowi około 17 proc. rynku, to właśnie możliwość bezpośredniego kontaktu z profesjonalnym doradcą pozostaje istotnym atutem sklepów stacjonarnych.

Doświadczeni pracownicy mogą nie tylko doradzić w wyborze odpowiednich produktów, ale także edukować klientów o właściwościach kosmetyków i ich prawidłowym stosowaniu. Jest to szczególnie ważne w przypadku produktów premium lub specjalistycznych, gdzie profesjonalna porada może znacząco wpłynąć na decyzję zakupową.

Patrząc na nasze dane z obszaru retail (beauty & fashion) widzimy, że właściwe sterowanie sprzedażą (np. aktywne polecanie produktów, sprzedaż ekspercka) może przynieść znaczące wzrosty - nawet do 34 proc. w przypadku przychodów i 45 proc. w przypadku marży (na przykład przez polecanie marek własnych). To pokazuje, że mimo rozwoju e-commerce, sklepy stacjonarne mają wciąż duży potencjał do rozwoju, szczególnie, gdy inwestują w rozwój kompetencji swoich pracowników i efektywne systemy motywacyjne.

Jak zatem motywować pracowników takich sklepów do aktywnej sprzedaży, aby nie odczuwali presji, ale traktowali to jako element swojej pracy?

Z naszych doświadczeń wynika, że skuteczna motywacja pracowników sklepów (nie tylko drogeryjnych, ale także aptek czy salonów optycznych) powinna opierać się na kilku kluczowych elementach, które tworzą kompleksowe podejście do zarządzania efektywności sprzedaży.

Przede wszystkim należy skupić się na nagradzaniu pożądanych zachowań. System motywacyjny powinien wynagradzać nie tylko końcowe rezultaty sprzedażowe, ale również sam wysiłek i zaangażowanie pracowników w proces sprzedaży. 

W naszym podejściu pracujemy w oparciu o nagradzanie “małych kroków” (jak w japońskim podejściu Kaizen). Kluczem jest docenianie postępu (np. nagroda za każdą dosprzedaż czy polecenie) a nie tylko końcowego wyniku. Idealny system to taki, w którym pracownik jest każdego dnia lub tygodnia (w zależności od narzuconego rytmu) lepszy od siebie z dnia poprzedniego. Mówimy tutaj o mikro-celach na krótki okres czasu, personalizowanych pod pracownika typu: “dzisiaj zaproponowałeś/aś 3 produkty, jutro zaproponuj 4”.

Drugim istotnym elementem jest wprowadzenie elementów micro-learningu i wpływu społecznego. Zamiast wywierać presję na pracowników, warto stworzyć środowisko, w którym najlepsi sprzedawcy dzielą się swoimi praktykami i doświadczeniami z innymi członkami zespołu. To naturalne budowanie kompetencji poprzez wymianę wiedzy sprawia, że pracownicy nie czują się osamotnieni w realizacji celów sprzedażowych. Najlepsze salony czy drogerie pracują zespołowo. Zauważcie Państwo, że wszystko w tej metodzie jest “mikro”. Mamy “mikro-cele”, “micro-learning” i “mikro-nagrody”. Ma to swój sens, ponieważ nasza aplikacja podpowiada pracownikowi co ma robić “tu i teraz” i jak najprostszy sposób. Typowy micro-learning trwa poniżej 1 minuty.

Jeśli chodzi o pojęcie “mikro”, to ważne jest również odpowiednie projektowanie mikro-celów sprzedażowych. Proces (działający non-stop) powinien składać się z czterech rodzajów celów: aktywacji (budowanie świadomości), nauki (dostarczenie wiedzy i najlepszych praktyk), akcji (motywowanie do działania) oraz feedbacku (zbieranie informacji zwrotnej od pracowników). Bardzo ważnym elementem jest tutaj feedback, który zbieramy w postaci komentarzy i lajków (jak na Instagramie), ale także w postaci kolejnego “mikro”, czyli “mikro-ankiet” (nazywanych czasami micro-pulsingiem, bo w ten sposób mierzymy puls organizacji).

Kluczowe jest również zapewnienie pracownikom prostych narzędzi do monitorowania swoich postępów. Aplikacja mobilna, która w przejrzysty sposób pokazuje zadania i osiągnięcia, pozwala pracownikom samodzielnie kontrolować swój rozwój bez poczucia stałej kontroli ze strony przełożonych.

Wreszcie, system powinien oferować różnorodne formy mikro-nagród – nie tylko finansowe, ale także elementy statusu i uznania, jak rankingi, certyfikaty czy odznaki. To sprawia, że motywacja staje się wielowymiarowa i odpowiada na różne potrzeby pracowników.

Czy każdy pracownik w sklepie powinien mieć taki sam target sprzedażowy, czy należy go dostosowywać indywidualnie?

Targety sprzedażowe powinny być dostosowywane indywidualnie, uwzględniając różne czynniki wpływające na potencjał sprzedażowy każdego pracownika. Jest to kluczowe, jeśli chcemy mikro-cele pozwalające danej osobie być lepszą od siebie “z wczoraj”. Istotne znaczenie ma więc segmentacja pracowników pod kątem postępów. Menedżer lub sponsor biznesu powinien mieć możliwość wyboru odpowiednich osób i ustawiania dla nich zindywidualizowanych celów oraz KPI. Jest to istotne, ponieważ każdy pracownik znajduje się w innym miejscu swojej ścieżki rozwoju.

Kluczowe jest zrozumienie, że efektywność sprzedażowa zależy od wielu zmiennych. W przypadku nowych pracowników, którzy dopiero budują swoje kompetencje, zbyt wysokie targety mogłyby działać demotywująco. Z kolei dla doświadczonych sprzedawców, zbyt niskie cele mogłyby prowadzić do stagnacji i braku wyzwań zawodowych.

Dobry system może także wykorzystywać różne role w zespole. Niektórzy pracownicy mogą być szczególnie skuteczni w sprzedaży określonych kategorii produktów lub w obsłudze konkretnych grup klientów. Warto wykorzystać te naturalne predyspozycje przy ustalaniu indywidualnych celów sprzedażowych.

Jak skutecznie organizować konkursy sprzedażowe w sklepach drogeryjnych, gdzie z reguły jest większa liczba pracowników obsługujących klientów, niż w innych branżach?

Z naszych danych wynika, że skuteczna organizacja konkursów sprzedażowych w sklepach z większą liczbą pracowników (nie tylko w drogeriach, bo pracujemy z wieloma branżami) wymaga przemyślanego podejścia uwzględniającego kilka kluczowych aspektów. Przede wszystkim konkursy powinny być zaprojektowane w sposób uwzględniający różne role i poziomy doświadczenia pracowników. Skuteczne jest wprowadzenie elementów gamifikacji i schematów nagród, które pozwalają na docenianie nie tylko najlepszych wyników, ale również systematycznego postępu i zaangażowania. W przypadku dużych zespołów szczególnie istotne jest, aby konkurs nie zniechęcał pracowników, którzy nie znajdują się w ścisłej czołówce.

System konkursowy powinien być wielowarstwowy. Oznacza to, że oprócz głównej rywalizacji o najlepsze wyniki sprzedażowe warto wprowadzić dodatkowe kategorie, które doceniają różne aspekty pracy. Na przykład, zgodnie z metodologią one2tribe, można nagradzać: sam wysiłek wkładany w realizację zadań sprzedażowych, osiągane rezultaty w poszczególnych kategoriach produktowych oraz wpływ społeczny, czyli dzielenie się wiedzą i wspieranie innych członków zespołu.

Ważnym elementem jest też odpowiednie zaplanowanie czasowe konkursów. W większych zespołach warto rozważyć organizację krótszych, intensywnych akcji sprzedażowych (np. tygodniowych), które pozwalają utrzymać zaangażowanie i motywację na wysokim poziomie. Jak pokazuje prezentacja, natychmiastowe nagradzanie osiągnięć jest skuteczniejsze niż tradycyjne systemy premiowe oparte na dłuższych okresach rozliczeniowych.

Istotne jest również wykorzystanie narzędzi analitycznych do monitorowania postępów i dostosowywania zasad konkursu. W przypadku dużych zespołów szczególnie ważne jest, aby mieć dostęp do danych pokazujących, jak konkurs wpływa na różne grupy pracowników.

A jaka w tym rola elementów społecznościowych?

Warto o nich pamiętać. W większych zespołach można wykorzystać mechanizmy wpływu społecznego, tworząc na przykład podgrupy rywalizujące ze sobą lub system mentoringu, gdzie doświadczeni pracownicy wspierają nowych. Prezentacja pokazuje, że taki element może znacząco zwiększyć efektywność całego zespołu poprzez dzielenie się najlepszymi praktykami.

Wreszcie, system nagród powinien być zróżnicowany i dostosowany do wielkości zespołu. Oprócz tradycyjnych nagród finansowych, warto wprowadzić elementy statusu i uznania (rankingi, certyfikaty, odznaki), które mogą być szczególnie motywujące w większych zespołach, gdzie trudniej o indywidualne wyróżnienie.

Na podstawie naszych doświadczeń widzimy, że kluczem do sukcesu jest koncentracja na poprawie wyników całej grupy, a nie tylko najlepszych sprzedawców. W przypadku dużych zespołów drogeryjnych oznacza to, że nawet niewielka poprawa indywidualnych wyników większości pracowników może przynieść znaczące rezultaty na poziomie całego sklepu.

Jak odpowiednio zarządzać zespołem, aby jednocześnie motywować pracowników i zapobiegać ich wypaleniu zawodowemu?

System powinien koncentrować się na poprawie wyników całej grupy, a nie tylko najlepszych sprzedawców. Takie podejście zmniejsza presję na pojedyncze osoby i tworzy bardziej wspierające środowisko pracy. Warto stawiać takie cele, które promują pracę zespołową – jeśli 1000 pracowników w sieci poprawi swój wynik o 5-10 proc., to sieć zyska istotnie więcej, niż gdyby 5-10 najlepszych osób podwoiło sprzedaż. Pracujemy zespołowo i małymi krokami.

Małe kroki dają poczucie kontroli nad działaniem. Na przykład jeśli wczoraj zrealizowałem konkretny mikro-cel (np. up-sell 5 opakowań), to dzisiaj nie będę się bał zrealizować celu o jeden stopień wyższego. Małe kroki mogą być także wyznaczane w sytuacji porażki – jeśli nie udało mi się zrealizować mojego mikro-celu, to jako pierwsze zadanie na kolejny dzień powinienem otrzymać mikro-learning.

Kluczowe jest poczucie kontroli nad własnym rozwojem zawodowym. Prosta aplikacja mobilna, którą proponujemy w ramach platformy Tribeware, działa jak dobry coach (dający mikro-cele, mikro-nagrody, podpowiadający działania) co zwiększa poczucie panowania nad sytuacją. W naszej metodzie promujemy także poczucie autonomii - mikro-celów jest zawsze kilka. Pracownik sam wybiera nad czym pracuje. System dba o to, żeby było to zgodne z celami firmy, ale jeśli dana osoba czuje się w czymś lepiej to informacja o tym jest dla nas kluczowa.

Czy technologia i sztuczna inteligencja mogą wspierać pracowników w aktywnej sprzedaży?

Wszystko to, o czym powiedziałem wcześniej, opiera się na technologii oraz systemach wspierających podejmowanie decyzji przez pracowników (w tym sztucznej inteligencji). Jednak należy pamiętać, że technologia powinna pełnić rolę wspierającą, a nie zastępować ludzki element w sprzedaży.  

Sztuczna inteligencja powinna wzmacniać naturalne predyspozycje sprzedawców, a nie ograniczać ich kreatywność czy inicjatywę.

Nasze doświadczenia pokazują, że kluczowym elementem sukcesu jest właściwe połączenie technologii z psychologią – zwłaszcza behawioralną oraz wpływu społecznego. Istotna jest też autonomia danej osoby. Sztuczna inteligencja powinna wzmacniać naturalne predyspozycje sprzedawców, a nie ograniczać ich kreatywność czy inicjatywę. W chwili obecnej pracujemy w międzynarodowym projekcie badawczym w tym obszarze. A dokładniej: badamy, jak w sytuacji algorytmicznego zarządzania (ang. algorithmic management) zadbać o transparentność decyzji i autonomię pracownika.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Szkolenia
11.12.2024 08:00
Hebe partnerem 5. edycji edukacyjnego programu TOP Women w e-biznesie
W ramach inicjatywy uczestniczki wezmą udział w warsztatach i szkoleniach, mających na celu wyposażenie je w kluczowe umiejętności oraz narzędzia niezbędne w dynamicznym świecie e-biznesuTHANANIT - stock.adobe.com

Program TOP Women w e-biznesie powstał z myślą o wspieraniu kobiet w ich rozwoju zawodowym oraz umożliwieniu zmiany ścieżki kariery. Już po raz piąty partnerem strategicznym tej inicjatywy została marka Hebe.

Uczestniczki programu zdobywają kluczowe kompetencje, przechodzą kompleksową metamorfozę wizerunkową, budują pewność siebie i rozwijają umiejętności potrzebne do prowadzenia własnej działalności gospodarczej oraz efektywnego funkcjonowania w dynamicznym środowisku przedsiębiorczym. 

Program skierowany jest do kobiet z całej Polski, niezależnie od miejsca zamieszkania – od małych miejscowości po duże miasta, a także do Polek przebywających za granicą. Udział w nim mogą wziąć zarówno osoby planujące rozpoczęcie działalności gospodarczej lub otwarcie sklepu internetowego, jak i te, które chcą zmienić swoją ścieżkę zawodową lub zdobyć nowe kwalifikacje. Adresatkami inicjatywy są również młode mamy, powracające na rynek pracy oraz kobiety pragnące rozwijać kompetencje w obszarze e-commerce.

W odpowiedzi na rosnące zainteresowanie, liczba miejsc w tej edycji została zwiększona do 250. 

W ramach inicjatywy uczestniczki wezmą udział w warsztatach i szkoleniach mających na celu wyposażenie ich w kluczowe umiejętności oraz narzędzia niezbędne w dynamicznym świecie e-biznesu. Przejdą metamorfozę wizerunkową i biznesową, nauczą się budować strony internetowe, zakładać działalność gospodarczą oraz tworzyć sklepy internetowe. Dodatkowo zdobędą wiedzę od praktyków e-commerce i nawiążą cenne kontakty, co umożliwi im skuteczne prowadzenie firm opartych na narzędziach cyfrowych. 

Uczestniczki poprzednich edycji podkreślają, że udział w programie poszerzył ich wiedzę i umiejętności, stając się jednocześnie motorem do podejmowania śmiałych decyzji zawodowych oraz realizacji osobistych aspiracji.

Z radością dostrzegamy, jak Polki z różnych stron odważnie realizują swoje marzenia, rozwijając kariery zawodowe i tworząc własne biznesy. Ich przedsiębiorczość, kreatywność oraz determinacja są inspiracją dla nas wszystkich. Program TOP Women w e-biznesie to wyjątkowa inicjatywa, która umożliwia kobietom zdobycie nowych umiejętności, przełamanie barier i wdrożenie swoich pomysłów w życie

– powiedziała Magdalena Mularuk, dyrektorka marketingu Hebe.

Rada programowa projektu skupia grono wybitnych specjalistów z branży e-commerce w obszarze transformacji cyfrowej, płatności internetowych oraz rozwiązań dedykowanych e-biznesowi.

W rolę ambasadorki V edycji ponownie wcieliła się Małgorzata Ohme – ceniona psycholożka i dziennikarka, która od lat wspiera kobiety w realizacji ich zawodowych ambicji.

Szczegółowe dotyczące programu oraz regulamin dostępne są pod adresem: www.kobietyebiznesu.pl/topwomen

Jeronimo Martins Drogerie i Farmacja jest właścicielem sieci drogerii Hebe, rozwijanych w Polsce od 2011r. w ramach projektu biznesowego Grupy Jeronimo Martins w Polsce. W kolejnych latach JMDiF planuje dalszy rozwój w oparciu o dotychczasowe doświadczenia z rynku drogeryjnego i farmaceutycznego.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. grudzień 2024 06:43