StoryEditor
Surowce
21.10.2024 11:42

Na plaże w Sydney trafiły tysiące czarnych kulek z chemikaliami - to prawdopodobnie odpady z produkcji kosmetyków lub środków czystości

Tajemnicze kulki okazały się być resztkami substancji wykorzystywanych przy produkcji kosmetyków lub środków czystości. / @JHH_ via X

W sobotę ponownie otwarto plaże w Sydney, po tym jak władze usunęły z nich tysiące czarnych kulek zanieczyszczeń, które pojawiły się na wybrzeżu. Testy wykazały, że kulki składają się z substancji chemicznych podobnych do tych stosowanych w kosmetykach i środkach czyszczących.

Od wtorku na plażach w Sydney, w tym na słynnej Bondi Beach, pojawiło się około 2 000 tajemniczych czarnych kulek, z których niektóre były wielkości piłeczki golfowej. Z powodu obaw o ich potencjalną toksyczność zamknięto osiem plaż, a władze podjęły szeroko zakrojoną akcję sprzątania. Obawy te okazały się częściowo uzasadnione, choć testy wykazały, że kule nie są groźne dla zdrowia, jeśli pozostają na piasku, ale nie powinno się ich dotykać.

Dyrektor wykonawczy Nowej Południowej Walii ds. Morskich, Mark Hutchings, w wydanym oświadczeniu poinformował, że kule składają się z kwasów tłuszczowych oraz chemikaliów podobnych do tych, które znajdują się w kosmetykach i środkach czyszczących, zmieszanych z niewielką ilością oleju napędowego. W piątek na plażach wciąż pojawiały się kolejne kule, choć w znacznie mniejszych ilościach. Władze zapewniły jednak, że sytuacja została opanowana, a plaże są bezpieczne dla odwiedzających.

Pomimo zakończenia pierwszego etapu czyszczenia, Nowopołudniowowalijskie władze ds. ochrony środowiska nadal badają źródło tych zanieczyszczeń. Jak stwierdził dyrektor wykonawczy EPA, Stephen Beaman, pochodzenie kul wciąż pozostaje zagadką i może zająć jeszcze kilka dni, zanim zostanie w pełni wyjaśnione. Podejrzewa się, że to wydarzenie to efekt zaniedbania którejś z firm produkujących kosmetyki lub/i środki czystości w rejonie.

Odpady produkcyjne z fabryk kosmetyków i środków czystości mogą trafiać do mórz i oceanów na różne sposoby. Najczęściej dzieje się to w wyniku niewłaściwego zarządzania ściekami przemysłowymi, które nie są odpowiednio oczyszczane przed ich odprowadzeniem do rzek i systemów kanalizacyjnych, a stamtąd przedostają się do wód przybrzeżnych. W niektórych przypadkach wycieki chemikaliów mogą wystąpić podczas transportu lub składowania odpadów, a także w wyniku awarii infrastruktury w zakładach produkcyjnych. Substancje te, często bogate w tłuszcze, detergenty i inne związki chemiczne, mogą następnie formować zanieczyszczenia, takie jak zaobserwowane czarne kule, które mogą przedostać się na wybrzeża, powodując zagrożenia ekologiczne i zdrowotne.

W ciągu ostatniej dekady miało miejsce kilka podobnych incydentów, w których zanieczyszczenia przemysłowe trafiały do mórz i oceanów. W 2018 roku na plażach francuskiego wybrzeża atlantyckiego odkryto tajemnicze kulki parafiny, które, jak później ustalono, pochodziły z nielegalnego zrzutu odpadów z tankowców. Ponadto w 2017 roku na plażach w Hongkongu odkryto granulki plastiku, które wyciekły do morza podczas burzy z tajwańskiego statku transportującego chemikalia. Każdy z tych incydentów miał poważny wpływ na środowisko oraz lokalną turystykę i rybołówstwo, podkreślając potrzebę skuteczniejszego monitorowania i egzekwowania przepisów ochrony środowiska.

Czytaj także: Minikosmetyki hotelowe zostaną zakazane w ramach inicjatywy ekologicznej UE

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
24.01.2025 13:31
Byoma wprowadza serum, zawierające wegańską alternatywę dla śluzu ślimaka
Phytomucin Glow Serum jest rezultatem ponad pięciu lat badańByoma mat.prasowe

Byoma, brytyjski producent wegańskich kosmetyków pielęgnacyjnych, wprowadza na rynek kosmetyk, zawierający wegańską alternatywę dla śluzu ślimaka. Nowy składnik ma dorównywać tradycyjnemu odpowiednikowi pod względem skuteczności w głębokim nawilżaniu i wyrównywaniu kolorytu skóry.

Składnik ten to fitomucyna – biologiczna alternatywa, pozyskiwana w Japonii z bogatych w polisacharydy roślin i ich korzeni. Jego główna funkcja to wzmocnienie funkcji barierowej skóry i zmniejszenie utraty wody. Został użyty w nowym kosmetyku Byoma – Phyto Mucin Glow Serum, produkcie o lekkiej formule, szybko wchłaniającym się i poprawiającym elastyczność oraz jędrność skóry. 

Pozostałe składniki tego serum to kompleks tri-ceramidowy i biopeptyd pochodzenia roślinnego, które poprawiają stan skóry i działają wzmacniająco, a także pantenol oraz kwas hialuronowy.

Jak podkreślił na łamach portalu TheIndustry.beauty Marc Elrick, założyciel firmy Byoma, Phytomucin Glow Serum jest rezultatem ponad pięciu lat badań. Zdaniem Elrica, wprowadzany właśnie na rynek produkt to jedno z najbardziej przełomowych, potwierdzonych klinicznie i rewolucyjnych rozwiązań, opracowanych do tej pory. Pojawić się ma w sprzedaży od lutego.

Elrick uważa też, kosmetyk ten łączy najnowocześniejszą koreańską technologię Byoma z zaangażowaniem w zdrowie bariery skórnej. Klinicznie potwierdzono bowiem takie działanie serum z fitomucyną, jak nawilżanie, rozjaśnianie, redukowanie zaczerwienień, zmarszczek i wrażliwości skóry, przy jednoczesnym wzmocnianiu bariery skórnej.

Byoma to marka, która weszła na rynek w 2022 roku. Jej filozofia to zmierzanie w kierunku uproszczenia rutynowej pielęgnacji skóry, oparcie się na nauce, a także popularyzowanie wiedzy o zdrowiu bariery skóry. Każdy produkt z portfolio marki przeszedł co najmniej dwa niezależne testy oraz zweryfikowane badania kliniczne.

Ta brytyjska marka, której założeniem jest korzystanie ze składników wegańskich, a produkty nie są testowane na zwierzętach, jest też popularna w social mediach. Młodych użytkowników przyciągają m.in. kolorowe opakowania produktów oraz ich przystępne (w stosunku do jakości) ceny.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
22.01.2025 11:38
Z kanalizacji do perfumerii: nowa technologia zmienia odpady tłuszczowe w luksusowe zapachy
Brytyjskie laboratoria rozwijają technologię, która przekształca nieprzyjemne tłuszczowce zalegające w kanalizacjach w składniki perfum. STV News

W laboratoriach w Edynburgu naukowcy dokonują niezwykłych przemian – tłuste masy znane jako “fatbergi”, blokujące kanalizacje, stają się podstawą do produkcji luksusowych perfum o zapachu sosnowym. Innowacyjne rozwiązania bioinżynierii mogą zrewolucjonizować przemysł, jednocześnie pomagając środowisku.

Fatbergi, czyli tłuszczowce, tłuste zatory powstające z odpadów kuchennych, olejów i innych resztek wrzucanych do kanalizacji, od lat stanowią problem w miastach na całym świecie. Jak donosi BBC, dzięki nowoczesnym technologiom opracowanym m.in. przez prof. Stephena Wallace’a z Uniwersytetu w Edynburgu, te niechciane odpady znajdują nowe zastosowanie. W laboratoriach fatbergi są sterylizowane, a następnie poddawane działaniu specjalnie zmodyfikowanych bakterii, które rozkładają je, przekształcając w substancję o zapachu sosnowym. Proces ten jest nie tylko ekologiczny, ale także bardziej zrównoważony niż tradycyjne metody produkcji chemikaliów zapachowych.

Choć Wielka Brytania odgrywała kluczową rolę w rozwoju technologii bioinżynieryjnych, obecnie jej pozycja lidera jest zagrożona. Powód? Brak wystarczających inwestycji, nieskuteczne regulacje oraz nieodpowiednia polityka. Jak podkreśla prof. Wallace, kluczowym wyzwaniem jest rozwój infrastruktury oraz przejście od etapu badań do produkcji na skalę przemysłową. W Europie i USA proces ten przebiega znacznie szybciej, co może wpłynąć na konkurencyjność Wielkiej Brytanii w tej dziedzinie.

Zainteresowanie nowymi technologiami jest ogromne – dwie duże firmy perfumeryjne już współpracują z zespołem Wallace’a, aby wdrożyć bardziej ekologiczne metody produkcji. Dla rządu brytyjskiego to szansa na stworzenie nowych miejsc pracy i rozwój innowacyjnych gałęzi przemysłu. Co więcej, wykorzystanie takich technologii, jak przemiana fatbergów w chemikalia zapachowe, pomaga zmniejszyć zależność od paliw kopalnych, czyniąc produkcję bardziej zrównoważoną.

Bioinżynieria nie ogranicza się do fatbergów. Inny przykład to prace dr Joanny Sadler, która wyhodowała mikroby zdolne do przekształcania plastikowych odpadów w wanilinę, substancję wykorzystywaną w przemyśle spożywczym i kosmetycznym. Jak mówi dr Sadler, tempo rozwoju tej dziedziny jest zawrotne – w ciągu ostatnich kilku lat bioinżynieria zyskała na znaczeniu na całym świecie. Dla Wielkiej Brytanii pozostaje pytanie, czy uda się wykorzystać potencjał tej szybko zmieniającej się branży i utrzymać pozycję w światowej czołówce. Czy bioinżynieria okaże się kluczem do zrównoważonej przyszłości? W laboratoriach Edynburga już dziś kładzie się fundamenty pod tę rewolucję.

Czytaj także: Proszki z czerstwego chleba pszennego i żytniego w INCI? Nowy zawodnik na rynku kosmetyki upcyklingowej, REBREAD, wchodzi do gry

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
31. styczeń 2025 01:27