StoryEditor
Surowce
05.05.2023 00:00

Wojna w Sudanie powoduje zerwanie w łańcucha dostaw gumy arabskiej

W kosmetykach, guma arabska jest wykorzystywana jako emulgator koloidalny olej-woda, umożliwiający emulgowanie olejów tłustych, olejków eterycznych, tłuszczów, wosków i żywic. / Gixie, CC BY-SA 3.0, via Wikimedia Commons
Według raportu opublikowanego przez Reuters, po eskalacji przemocy w Sudanie, jednym z głównych światowych dostawców gumy arabskiej, producenci FMCG stają w obliczu kolejnego kryzysu w łańcuchu dostaw.  

Wybuch konfliktu w Sudanie sprawił, że międzynarodowi producenci dóbr konsumpcyjnych ścigają się, by uzupełnić zapasy gumy arabskiej, jednego z najbardziej poszukiwanych produktów w kraju i kluczowego składnika rozmaitych produktów, od napojów gazowanych po słodycze i kosmetyki. Około 70 proc. światowej podaży gumy arabskiej, dla której istnieje niewiele substytutów, pochodzi z drzew akacji w regionie Sahelu, który przebiega przez trzeci co do wielkości kraj Afryki, który jest rozdarty walkami między armią a siłami paramilitarnymi. Obawiając się utrzymującej się niepewności Sudanu, firmy zależne od produktu od dawna gromadzą zapasy, niektóre przechowują od trzech do sześciu miesięcy, aby uniknąć niedoboru, jak eksporterzy i źródła branżowe powiedzieli Reuterowi.

Co to jest guma arabska?

Guma arabska to naturalna, elastyczna substancja roślinna, która twardnieje w kontakcie z powietrzem. Powstaje poprzez naturalne uszkodzenia lub nacięcia pni i gałęzi akacji senegalskiej i innych gatunków z rodzaju Acacia pochodzących z Afryki.

Guma arabska jest stosowana w przemyśle kosmetycznym głównie jako naturalny zagęszczacz, emulgator i środek wiążący. Dzięki swoim właściwościom żelowym i klejącym, jest często wykorzystywana w formułach kosmetyków do włosów, takich jak żele, woski i pianki. Jest także składnikiem wielu produktów do pielęgnacji skóry, w tym kremów, balsamów i masek, ponieważ zapewnia konsystencję i pomaga w utrzymaniu stabilnej struktury tych produktów. Ponadto, gumę arabską wykorzystuje się również jako naturalny środek konserwujący, który pomaga przedłużyć trwałość kosmetyków bez konieczności stosowania sztucznych konserwantów.

Guma arabska jest powszechnie stosowana w przemyśle kosmetycznym i medycznym, przede wszystkim jako środek osłaniający w przypadku stanów zapalnych błon śluzowych. W kosmetykach jest również używana jako pomocniczy surowiec w recepturze dermokosmetycznej lub aptecznej, gdzie pomaga w emulgowaniu olei tłustych, olejków eterycznych, tłuszczów, wosków i żywic, tworząc tzw. emulgator koloidalny olej-woda, który może być stosowany wewnętrznie.

W INCI zapisywana jest jako Gummi arabicum, Gummi acaciae, Gummi mimosae, Gummi africanum lub E414.

Przyszłe konsekwencje

Wcześniejsze konflikty koncentrowały się zwykle w odległych regionach, takich jak Darfur. Tym razem stolica Sudanu, Chartum, została sparaliżowana w wyniku walk, które wybuchły 15 kwietnia, wstrzymując prace wszystkich przemysłów i zakłócając podstawową komunikację. W zależności od tego, jak długo trwa konflikt, mogą pojawić się konsekwencje dla gotowych towarów na półkach – markowych towarów wytwarzanych przez znane gospodarstwa domowe – powiedział Richard Finnegan, kierownik ds. zakupów w Kerry Group, dostawcy gumy arabskiej do większość dużych firm z branży spożywczej. Finnegan oszacował, że obecne zapasy wyczerpią się w ciągu pięciu do sześciu miesięcy, podobnie jak Martijn Bergkamp, partner holenderskiego dostawcy FOGA Gum, który oszacował, że zajmie to od trzech do sześciu miesięcy. Fawaz Abbaro, dyrektor generalny Savannah Life Company w Chartumie, powiedział, że ma stałe zamówienia i planuje wyeksportować od 60 do 70 ton gumy arabskiej, ale wątpi, czy będzie w stanie to zrobić z powodu konfliktu.

Z polskich producentów gumę arabską w składach stosują między innymi Tołpa, Organique, Mokosh, Pat&Rub, LaQ i Zew.

Czytaj także: Kombucha - nowy hero ingredient w kosmetykach

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
15.11.2024 08:19
Olej klimatyczny zamiast oleju palmowego. L’Oréal Green Sciences Incubator wspiera innowacyjny projekt hamburskiego start-upu
fot. Shutterstock

Znane z innowacyjnych rozwiązań w dziedzinie bioletchnologii Colipi zakwalifikowało się do prestiżowego programu L’Oréal Green Sciences Incubator. Francuskie lider branży kosmetycznej będzie wspierać start-up dostępem do nowoczesnych laboratoriów. Cel – dążenie do zrównoważonego piękna.

Colipi to hamburski start-up biotechnologiczny zajmujący się opracowywaniem innowacyjnych procesów fermentacji w celu przekształcania dwutlenku węgla i organicznych produktów ubocznych w zrównoważone oleje, znane jako Climate Oil, czyli oleje klimatyczne. Mogą one zastępować naturalne oleje roślinne, w tym olej palmowy, w przemyśle kosmetycznym, chemicznym oraz w produkcji paliw lotniczych.

Założyciele start-upu, Philipp Arbter, Tyll Utesch, Jonas Heuer i Maximilian Webers, przypominają, że globalne zapotrzebowanie na ropę naftową to aż 4400 milionów ton, a na oleje roślinne, przede wszystkim olej palmowy, dalsze 210 milionów. Misją Colipi jest zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych dzięki wykorzystywaniu przez przedsiębiorstwa neutralnych pod względem emisji dwutlenku węgla biomateriałów. Start-up dąży do tego, żeby łańcuchy wartości oparte na ropie naftowej i oleju roślinnym zostały zastąpione przez łańcuchy wartości oparte na precyzyjnej fermentacji.

– Umiejętności Colipi w zakresie zielonych nauk, takich jak fermentacja i zielona chemia, w połączeniu z naszą wiedzą specjalistyczną w zakresie badań i rozwoju, powinny doprowadzić do stworzenia wspaniałych innowacji na rzecz bardziej odpowiedzialnego przemysłu kosmetycznego – oświadczyła w rozmowie z „Hamburg News” Ines Comtet, szefowa ds. komunikacji w L’Oréal GSI.

Dzięki tej współpracy Colipi zyska dostęp do zaplecza naukowego L’Oréal, w tym najnowocześniejszych laboratoriów. Wpisuje się to w działania światowego giganta branży kosmetycznej stawiające na ekologiczne innowacje. Wsparcie ze strony L’Oréal umożliwi Colipi przyspieszenie prac nad komercjalizacją oleju klimatycznego i wprowadzenie go na rynek.

Czytaj także: L’Oréal uruchamia Big Bang Program w Azji Północnej, aby wspierać startupy kosmetyczne

Wykorzystywanie oleju palmowego w przemyśle wiąże się z poważnymi konsekwencjami ekologicznymi oraz problemami społecznymi. Uprawy palmy olejowej prowadzą do wylesiania rejonów tropikalnych, a wycinanie lasów deszczowych oznacza niszczenie naturalnych siedlisk dzikich zwierząt. Wypalanie lasów pod uprawy wypuszcza do atmosfery ogromne ilości dwutlenku węgla. Na tym nie koniec: intensywna uprawa palmy olejowej wiąże się ze stosowaniem znacznych ilości pestycydów, z kolei proces produkcji oleju palmowego wiąże się z zanieczyszczeniem rzek i wód gruntowych. Ponieważ w wielu regionach rozwój wielkoobszarowych plantacji palmowych zastępuje tradycyjne rolnictwo, prowadzi on do utraty źródeł utrzymania, a czasem wręcz wysiedlania lokalnych społeczności. Osoby zatrudnione na plantacjach mierzą się z licznymi nadużyciami takimi jak skandalicznie niskie wynagrodzenia, złe warunki pracy oraz eksploatacja dzieci jako taniej siły roboczej.

Wprowadzenie na rynek oleju klimatycznego umożliwiłoby ukrócenie przynajmniej części tych praktyk i pozwoliło powstrzymać degradację środowiska naturalnego.

Czytaj także: Aleksandra Dziegieć, Zielone Laboratorium: przemysł surowców kosmetycznych opiera się nadal na nieetycznych olejach

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
13.11.2024 14:26
Przyszłość szafranu w kosmetyce stoi pod znakiem zapytania. Powodem trudna sytuacja gepolityczna
Szafran pozyskuje się z kwiatów krokusa.Safa Daneshvar

Szafran, najdroższa przyprawa świata, znana ze swojego wyjątkowego smaku i szerokiego zastosowania w kosmetyce, stoi przed wyzwaniami, które mogą zagrozić przyszłości jej użytku w produktach urodowych. Klimatyczne zawirowania i napięcia geopolityczne wpływają na jego produkcję, a popyt na rynku rośnie.

Szafran od lat zajmuje szczególne miejsce w przemyśle kosmetycznym i kulinarnym. Jego cena, wynosząca około 1600 dolarów za kilogram, jest wyrazem skomplikowanego procesu produkcji, który wymaga użycia aż 17 000 kwiatów do uzyskania tej ilości. Iran, największy producent szafranu na świecie, odpowiada za 90 proc. globalnej produkcji, podczas gdy Hiszpania, Grecja, Afganistan, Maroko i Indie odgrywają mniejszą rolę. Produkcja szafranu jest pracochłonna – kwiaty zbiera się ręcznie o świcie, aby uniknąć uszkodzenia delikatnych pręcików.

W ostatnich latach zmiany klimatyczne i napięcia polityczne znacznie skomplikowały sytuację na rynku. W okresie od 2022 do 2023 roku Iran, kluczowy producent, zmagał się z suszą spowodowaną długim, gorącym i suchym okresem. Jak wskazuje Bhimu Patil, dyrektor Centrum Poprawy Warzyw i Owoców na Uniwersytecie Texas A&M, plony spadły dramatycznie – z 400 000 kilogramów w 2022 roku do zaledwie 80 000 kilogramów w 2023 roku. Taka sytuacja przyczynia się do wzrostu cen i wzmacnia presję na rynkach globalnych, gdzie popyt na szafran stale rośnie.

Rynek szafranu, obecnie wyceniany na 602,2 milionów dolarów, będzie według przewidywań rósł w tempie 7,1 proc. rocznie przez następne sześć lat, co podkreśla dynamiczny rozwój branży kosmetycznej. Luksusowe marki, takie jak Sisley Paris, YSL Beauty czy Kosas, oferują produkty z dodatkiem szafranu, jak kremy i serum, których ceny sięgają setek dolarów. Przykładowo, Or Rouge La Crème od YSL, wykorzystujący szafran z Maroka, kosztuje aż 440 dolarów za 50 ml.

Wojna w Ukrainie miała również wpływ na koszty produkcji szafranu, zwłaszcza w Grecji, gdzie marka Korres posiada umowę z tamtejszą spółdzielnią. Według Leny Korres, założycielki firmy, koszty energii i nawozów ekologicznych wzrosły w 2022 roku, co przełożyło się na 30-procentowy wzrost cen szafranu. W związku z tym, że szafran jest rośliną wymagającą nawadniania i wrażliwą na zmiany temperatury, warunki klimatyczne oraz napięcia geopolityczne stanowią istotne zagrożenie dla stabilności jego produkcji.

Czytaj także: Niebezpieczne substancje w 6 proc. kosmetyków – alarmujące wyniki kontroli ECHA

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
24. listopad 2024 10:58